Moja walka z nadwagą:-))))))))))
cześć witam wszystkich :D
Mam 29 latmieszkam z rodzinką w Dublinie od roku i muszę wam powiedzieć że jeszcze nigdy tak żle nie wyglądałam. Waże 72 kg przy 174cm. Jest naprawde żle. Wczoraj oglądałam zdjęcia które mąż mi zrobił i o matko przeraziłam się. Naprawde. :(
Ogólnie mam tędencje do tycia ale po urodzeniu dziecka rok temu w styczniu nie mogę wrócić do poprzedniej wagi. Nawet teraz to jeszcze utyłam. Już sama nie wiem co robić jak zmienić te swoje nawyki.
Najgorsze jest to że tutaj tzn. w irlandii jedzenie jest okropne. Ja gotuje sama obiady. Ale np. jogurty czy nabiał są okropne strasznie słodkie. Wędlin to wogóle nie mają takich jak u nas w Polsce. Ogólnie jedzenie mają bardzo tuczące i oni właśnie są grubi. Ja chyba zaczynam się do nich upodabniać:-(
Owoce są okropne sztuczne bez smaku. I co tu jeść żeby nie być głodnym a nie tyć????
Może ktoś ma dietę godną polecenia bardzo będę wdzięczna za pomoc.
Dzisiaj zjadłam na śniadanie:
-2 parówki
-2 tosty
-kawa z mlekiem
razem 466kalorii
chyba przez tydzien będę ograniczać kalorie dzienne do 1000 a po tygodniu jakąś dietę zastosuje.