Podejscie numer...???...hmm kolejne.

Witam.
Nie jestem tu nowa i pisałam juz co nie co na forum ale teraz jestem inna i chciałam założyc nowy wątek.
Strasznie duzo sie wydarzyło od mojej ostatniej wizyty tu a wlasciwie to od ostatniego odchudzania.
Schudnąć chciałam zawsze i właściwie zawsze kończyło sie to niepowodzeniem.Chciałam to zmienic więc trafiłam własnie tu.No i pierwsze podejscie z ta stronka powiodło sie.Zaczełam od South Beach i w ciagu dwóch tygodni schudłam 5kg.Byłam szczesliwa i to nawet bardzo bo widziałam jak moje ciało sie zmieniło.No ale po tych dwóch tygodniach scisłej diety mozna zaczac dodawac inne rzeczy.No i ja dodawałam, dodawałam az w koncu straciłam kontrole nad tym ile i co dodaje.
No i dzis totalna załamka bo ulubione spodnie dla których chciałam schudnac znowu zrobiły sie scisłe.Leża tak samo jak przed dieta.
Wkurzyłam sie i to strasznie wiec...zaczełam znowuod tego samego...SB pierwsza faza.
Może fakt iz mam jakies doswiadczenie na czym wpadam zawsze uchroni mnie tym razem przed porażka.
I w tym miejscu zwracam sie z ogromna prośba o pomoc bo sama nie dam rady.

Pozdrawiam serdecznie i ....trzymajcie kciuki

Hej
Na pewno sie uda,Masz juz doświadczenie w dietce i wiesz co Ci sluży.Trzymaj sie cieplutko i chudnij ładnie.

Witaj Agentko!
Zobaczyłam twoj wzrost i sobie pomyslałam w koncu jakas osoba co wzrostem jest prawie jak ja, ja mam 187 cm wzrostu :wink: a wage widzisz :wink:
Słuchaj, pamietaj ze wszystko jest doo osiagniecia i jak njabardzej wymarzona sylwetka ja w to wierze i Ty takze w to uwierz:)

I moze zmienisz diete na jaks inna skoro z doswiadczenia wiesz ze SB to chyba nieodpowiedna skoro zle ja sobie zaplanowałas i moze przejdziesz na MZ czy 1000 kcal :wink:
W koncu trzeba wejsc w spodnie ja mam tyle par ze musze schudnac do tych 80:D a bluzek tyle ze łohhh, wiec do dzieła Uda sie bo kto za nas to zrobi
i o jakiej formie ruchu myslisz??

Powodzenia i licze takze na twoje wsparcie :wink:

Beda z nas modelki :lol: :lol:

witaj ;)no cóż mi pozostaje jak życzyć ci powodzenia ;)
dasz rade...!! jestem z toba :)

Dzieki dziewczyny za wsparcie to naprawde bardzo pomaga:*

weroniczka90 chyba powinnam powiedziec nie dziekuje zeby nie zapeszyc :wink:
No i za Ciebie tez trzymam kciukasy :D

malinsia no faktycznie farta mamy z tym wzrostem :lol: Chociaz ja już swój polubiłam ale czasem było cieżko i kolezanki dawały mi w kość.No ale faceta ciezko znalezc :x
A no i ja cały czas myśle o tym 1000kcal bo nie musze chodzic wsiekła ze chce mi sie czegos a nie moge bo to np zakazane.A co to jest to MZ? :?
No i kurcze niestety z tym ruchem to nie jest dobrze.Bo ja codzinnie biegałam po 3 km.Jak np padało wieczorkiem to nastepneg dnia wstawałam o 7ej i jeszcze przed praca sobie biegałam te 3km.No ale akurat mam takiego farta ze juz od tygodnia tu cały czas pada deszc i w ogole nie biegałam.Cwiczyc nie lubie długo bo mnie to nudzi a biegac uwielbiam.A Ty cwiczysz?I w ogole na jakiej dietce jestes?
Kurcze...modelki....ale ja bym chciała byc taka szczupła :cry:
Bo teraz to jak kupuje spodnie to sie musze tyle nałazic ze to tragedia a ile złosci i łez to tragedia.Chce jak najszybciej to zmienic!!!!
Uda nam sie, ja Ci mówie ze sie uda!!!

Kinga1980 dziekuje za miłe słowo :D przyda sie :)
Oczywiscie takze zycze powodzenia i dietkowaniu...

DAMY RADE!!!!Kiedys tzreba sie wziac w garsc.

Dieta MŻ to dieta Mniej Żrec :wink:
jak dla mnie najlepsza :!: jem wiele produktow ale duzo duzo ich mniej :wink:
staram sie oczywiscie omijac tluste potrawy,mieso czerwone,slodycze,wszystko co ma dzu kalorii :P
powodzenia w dietkowaniu :wink:

3mam za ciebie kciuki ,razem zawsze razniej, ja tes zastanawiam sie na ta dieta SB... no coz powodzenia ! napewno sie tym razem uda

Czesc :lol:
MŻ=Mniej Żreć no tak a ja na to nie wpadłam :?
Wczoraj od rana szło wszystko super.Na sniadanko krewetki zawijane w listki sałaty i jajeczko na twardo.Pojechałam do siostry i zaczełysmy gadac o powrocie do domu i o tych wszystkich sprawach które jeszcze musimy załatwic no i jakos sie zamysliłam i zupelnie nieswiadomie wziełam jabłko.Nie wiem jak to sie stało ale dopiero jak połowe zjadłam to sie skapowałam co ja mam w buzi.No a na SB nie mozna owoców w pierwszej fazie...wkurzyłam sie ale....dietke ciagne dalej.Po prostu potraktuje to wczorajsze jak przygotowanie do prawidłowej diety.
No a dzis znowu na sniadanko krewetki z sałatą były a teraz sącze herbatke zieloną.Wczoraj nie miałam siły biegac wiec miałam plan ze pobiegam dzis rano.Plan był dobry ale jak budzik dzwonił o 7ej to z premedytacja go wyłaczyłam i poszłam dalej spać.
Ale na to konto jak wstałam to sobie 10 minutek pocwiczyłam.To nie to samo co przebiec 3km ale zawsze to jakas forma ruchu.
No a Wam dziewczynki jak idzie dietkowanie?Mam nadzieje że do przodu :D
Chyba powinnam sie zwazyc i przestawic tickerek ale troszke sie boje.Bo wiem ze przytyłam ale nie wiem ile....
Może sie dzis zmusze i sie zważe... :?
Buziaki

napewno az tak duzo nie przytylas :) pozatym liczyc sie ze ladnie 3masz dietke, i nie poddawaj sie, skoro juz raz udalo ci sie przejsc przez I faze to tym razem tes i napewno bedzie jeszcze lepiej :) pozdrawiam

Kolejny dzien...

Wczoraj miałam biegac a tu znowu zaczał deszcz nasuwac i nici z mojego biegania ale za to wstałam dzis o 7ej i mimo to ze ten deszcz wciaz padał poszłam biegac.3km w deszczu potrafia wymeczyc.No ale jestem z siebie dumna.
A wczoraj to nawet sie popłakałam z tej złosci na sama siebie.
Zaczełam sobie myslec o wszystkim i o niczym.No bo ja nie potrafie zrozumiec jak to jest że wszystko przychodzi mi tak łatwo.I jak cos chce to praktycznie od razu to dostaje.Oczywiscie nie za darmo ale dzieki pracy.I nie moge narzekac na to ze mam złe zycie ale...No własnie jedynym ale jest fakt ze nie moge schudnac.Myslalam ze moge wszystko, ze jestem na tyle silna ze dam sobie rade ze wszystkima tu sie okazuje ze nie moge starcic kilku zbednych kg.Wkurzyłam sie strasznie na siebie.I teraz to jak ja nie schudne to nie wiem co zrobie.To jest moja obsesja.Nad łozkiem mam powieszona kartke z napisem"do domu w luźnych dresach czy nowych jeansach"...
Tak wiem , wiem ze fiksuje ale ja nie potrafie o niczym innym myślec tylko o odchudzaniu.Eh może z tego wyrosne....kiedys...

Na pewno dasz rade sobie z kilogramami :!:
4kg juz zrzucilas a to zawsze cos :wink:
ja tez jestem przykladem wiecznego odchudzania sie :twisted:
chudne i tyje,chudne i tyje :cry: a odchudzanie jest juz moja obsesja,
kazdy dzien zaczynam z zamiarem dietkowania :!:
a jak zazynam sie objadac slodyczami to tylko z wyrzutami sumienia,
ile ja bym dala za taki dzien kiedy moglabym jesc co chce bez zadnych wyrzutow i liczenia kalorii,wszystko bym jadla i bym nie tyla :P ale to tylko marzenia 8)

Cholera czemu ja cały czas myśle o jedzeniu :x
Przecież to nienormalne jest.Zjadłam przed chwila sniadanie i jestem najedzona a mimo to mysle o nim nadal.
A tak bardzo chciałm schudnac przed powrotem do Polski ale widze ze z tego nici.Do powrotu jest 18 dni wiec nawet nie ma mowy o jakimkolwiek chudnieciu.Załamie sie chyba.A zrobiłam najgorsza rzecz jaka mogłam zrobic.Zaczynałam diete prawie codziennie i praktycznie za kazdym razem ja rzucałam i teraz sie bardzo zniecheciłam niepowodzeniami.I mam wrażenie żę ja jestem na diecie cały czas ale bez rezultatów.No ale to jest tylko wrażenie a rzeczywistosc jest inna.

kurde nie podawaj sie, to tylko 7 kg i az 18 dni :) moze nie schudniesz tych 7 kg, ale troche napewno tak i to juz bedzie sukcesz :) jestes na diecie SB ? bo ja od 2 dni :) pozdrawiam

Nawet juz siły nie mam zeby zaczynac od nowa SB.Jestem na 1000kcal i codziennie mam bardzo duzo pracy fizycznej wiec jak nawet przekrocze limit to wiem ze jest ok.
Ostatnie dni sezonu letniego w Norwegii.Za 5 dni zamykam kramik swój i przeprowazdka do siostry a 11 wrzesnia powrót do Polski.Bardzo sie cieszę bo steskniłam sie okropnie za domkiem.A jak wróce do domu to dopiero zaczne swoja walke bo tu to nie ma za bardzo jak sie odchudzac bo je sie to co mi siostra przyniesie.Jedzenie kropnie tu drogie wiec nie ma co kombinowac.Wracam do Polski i smigam z dietka jak ta lala;)
Pozdrawiam i buziaki śle...:*:*:*

takie podejscie tez jest sluszne ;) dieta 1000 kalori tes jest dobra, pozatym moge sie zalozyc ze potobie nawet nie widac ze masz jakies zbedne kg.. wkacu masz tyle wzrostu :) pozdrawiam

Czesc wszystkim.
Bardzo długo mnie tu nie było bo byłam okropnie zajeta.Praca, praca i jeszcze raz praca.
No i przez ten czas duzo sie tez zmieniło.Dwa tygodnie temu powinnam miec okres a wciaz go nie mam i ciagle mam taki apetyt jak zawsze przed.Wróciłam do wagi wyjściowej bo po prostu nie moge sie powstrzymac przed jedzeniem.Mam ochote na słodycze i jem bardzo duzo warzyw.No ale te słodycze i lody zrobiły swoje.Co prawda codziennie cwicze ale to i tak nic nie daje.Wszystko poszło w tyłek.Biegac tez nie biegam bo tu codziennie dszcz leje i nawet nie mam kiedy.Po prostu jedna wielka kleska.
Własciwie to juz pogodziłam sie z przegrana ale wciaz tli sie we mnie taki płomyczek malutki.I mam nadzieje ze wybuchnie 11 wrzesnia bo to jest dzien kiedy do domku wracam.
Powodzenia zycze w dietkowaniu....papa zegnajcie

no mysle ze dietak 1000-1200 kcali jest najlepsza. Ja np nie moglbym sie za chiny zmusic do lososia,krewetek, ogolnie do owoców morza. Ja lubie tylko makrele wedzona, filet z pangi smazony i paluszki rybne :D 3mam kciukasy za powodzenie :D