hej, życze udanego dietkowego piątku :D
Wersja do druku
hej, życze udanego dietkowego piątku :D
... troszkę mnie nie było... ale ten wczorajszy szpital mnie kompletnie rozładował :)
a propo princessy to było ich dwóch... kokosowców...
raporcik za wczoraj:
kanapka - 170kcal i to wieczorkiem... rano piłam naczczo glukozę i po tym nie mogłam niczego zjeść... odrzucało mnie... brr... w życiu tyle cukru się nie nałykałam... ochyda :?
dzisiaj
ranoo:
kanapka - 140kcal
Teraz :
mała kanapeczka - 120kcal
[coś za często te kanapki... :( ale nie chce mi się nic wymyślać :/]
Jestem już po szkolle... wpadłam się przebrać i lecę na dworzec po mojego... powinnam się cieszyć... ale jakoś tak... - to chyba ze zmęczenia...
spór princessowy został rozstrzygnięty... :P :)
test zdałam... w 2 minutki :D szybko poszło :)
ŻYCZĘ WSZYSTKIM UDANEGO WEEKENDU
Wpadnę jeszcze później pobuszować...
aaa... mam jeszcze kurs do apteki po piguły :/ wrr...
3macie się cieeepło
Pannakondo - dziękuję :)
SinOOOOOOpe /bez OOOO
hejhej,
glukoza rzecz okropna, nie dziwię się, że nie mogłaś nic jeść. Ja miałam raz takie badanie - w ciąży - i na samo wspomnienie mnie odrzuca i żołądek wykręca, bleeeee............
Więc że wczoraj prawie nic nie jadłaś zrozumiem, ale dzisiaj ma być tysiaczek :!: :!: :!: żeby potem nie marudzić na osłabienie i nie dać się jojo :!: :!: :!:
zamiast kanapeczek możesz wsunąć: musli z mlekiem, jajecznicę bez chlebcia a np. z pomidorem, miche pomidorów z twarożkiem, jogurcik z otrębami albo płatkami... można się przyzwyczaić, a to zdrowsze.
gratuluję zdania testu, pozdrowionka :*
a, krzywa cukrowa
zapewne po tym masz dosc slodkiego na dlugo :lol:
widzisz, sa tez plusy
nie tkniesz slodyczy :D
hej...
ja te badania mam co pare miesięcy w szpitalu... jeszcze troszkę i wejdzie mi w krew :)
... wczoraj nic już nie tknęłam... dzisiaj troszkę lepiej... ktoś wpycha we mnie jedzenie... no może nie jest lepiej lecz gorzej... nie ma to jak drepczący za Tobą facet który twierdzi że masz zdrowo się odżywiać i że nie musisz się odchudzać :roll: wrr...
korzyść jest - troszkę kalorii poszło :lol:
dzisiaj - żarłoczna sobotka:
tościk - 250 kcal
obiad - 300kcal
porcja tortu [sama robiłam... no może przy małej pomocy... :oops: ] 450 kcal
i to koniec na dziś...
pół dnia nie miałam neta... i jakoś zaczynało mnie to denerwować.zmykam już... bo to nasz ostatni wieczorek... :) jutro będzie mały dołek... ale przejdzie... byleby przetrwać ten rok... :)
:* 4 All
Sinoope
Hejho, a gdzie warzywka?? Słusznie Ci facet marudzi, że trzeba zdrowo, Ty się ciesz, że Cię akceptuje, jaką jesteś :!: :!: :!:
Życzę Ci miłej niedzieli, fajnie się Ciebie czyta, tylko ja marudzić będę, że więcej posiłków, chociaż dziś sama zgrzeszyłam i zeżarłam na raz jakieś 600 kcal :shock: :shock: Buziaki :* :*
no właśnie... warzywków brak.. nie mogę/ nie chcę / nie potrafię się do nich przekonać... :(
heh... mam się cieszyć? dla mnie to takie zaskakujące, że chce ze mną być... mimo wszystko... [dobrz, że tego nie czyta...] to trochę skomplikowany związek...
jutro będą warzywka... obiecuję... :!:
to dobrze, że marudzisz... :)
:*
hejka, witam :D
facet jak to facet, ale jest i podtrzymuje na duchu :D
nie lubisz warzyw, pewnie masz grupe 0 :lol:
Kochana, a próbowałaś Warzywa na patelnię, chyba Hortexu?? Są różniaste - z przyprawami, papryką, ziołami prowansalskimi. Ja też nie mogłam się przekonać do warzyw, odrzucało mnie - co jest baaaaardzo dziwne, bo w zeszłych latach obżerałam się marchewką, pomidorami, cukinią. Przez 5 lat byłam wegetarianką. A tu w tym roku tak sobie rozregulowałam żołądek i zepsułam kubki smakowe, że bliski kontakt z warzywkiem wydawał mi się bleeeeeeeeeeeee.... Ale zjadłam sobie te podsmażane mrożone warzywka z paczki i wsiąkłam, dla mnie pychota, wcinam od czerwca i jeszcze mi się nie znudziły :) I wróciła moja pomidorowa pasja, codziennie pożeram min. jednego czerwonego hehe 8) 8) 8)
Buziaki i pozdrooofki
:*
Witam, a ja też niestety nie przepadam za warzywami :? Te na patalnie sa dla mnie niestety nie jadalne, odrzuca mnie od nich, jedynie co mi z warzyw smakuje to pomidory, kiszone ogórki i kalafior :? A najbardziej to nieznosze marchewki :D I jak tu mam schudnąc? :wink: Ale owoce lubie, oprocz babanow, ale maja duzo cukru :?
Udanej niedzieli, buziaki