-
aby znowu żyć normalnie
Wracam znów wracam, mam nadzieję ,że powrócę do normalnej diety i normalnego jedzenia, że będe mieć siłę ,aby walczyć z chorobą.Mój plan:
:arrow: 1000kcal
:arrow: cwiczyć
:arrow: skończyć z rzyganiem
:arrow: walczyć a napadami
:arrow: zrobić całą A6W
:arrow: żyć wreszcie normalnie
Dziś był 2 dzień A6W
-
Witam:)Zyczę powodzenia, z tego co zrozumiałam masz bulimie, i naprawde nieradze Ci 1000kcal, bo znów skonczysz na lodowce :!: Pozdrawiam:)
-
Dziś udało się cudnie, nawet nie możecie sobie tego wyobrazić jak się cieszę, zjadłam
Sniadanie- twaróg z cukrem
II śniadanie- serek danio
obiad- makrela w occie
razem: ok .1000kcal
3 dzień A6W
Byłąm dziś w Katowicach na zakupach praktycznie cały czas na nogach, kupiłam spodnie ,kozaczki, bluzę ,bluzkę ,kolczyki, taką fają apaszkę, a zmachana jestem że szok ale pozytywnie.
-
Brawurko,jesli jestes chora na bulimię,musisz iśc do lekarza-psychoterapia jest niezbędna,szansa ,że sama sie wyleczysz jest bardzo mała,tu trzeba zmienic cale swoje myslenie :roll: i napewno nie stosowac kolejnej diety-nie uleczy cie ona :roll:
przemyśl to,to zaden wstyd iśc do psychologa :)
pozdrawiam i życzę zdrowia :)
-
Nawet nie wiesz jak bardzo jestem świadoma tego ,że nigdy nie wyjdę z bulimi bez lekarza i wsparcia, jednakże też wiem ,ze aby isć do dobrego specjalisty trzeba pieniędzy ,o które u nas ciężko w domu, zakupy takie jak wczoraj robiłam mogę sobie pozwolic góra 2, 3 razy na rok. Postaram się zmniejszyć objawy buli ,a potem się zobaczy.
-
jeśli mieszkasz w wiekszym miescie,możesz znaleźc psychologa za darmo :)
najważniejsze sa przyczyny,a nie objawy :roll:
pozdrawiam :)
-
Brawurko kolejną dietą nie oszukasz się. Ja tez mam bulimię. Też chciałam się wyleczyć sama, bo wierzyłam, że się uda. Ciągle byłam na diecie, czasem wytrzymałam 2 miesiace, czasem tydzień. Po czym to wszystko kończyło się napadem, szłam do sklepu, kupowałam wszystko czego nie jadłam stosując dietę i jadłam.Później lądowałam nad kiblem. Czułam do siebie wstręt..ale robiłam to nadal.Chociaż nad kiblem mówiłam sobie, ze to ostatni raz, że już nie będę :!: Ciągłe doły, depresje, niska samoocena, raz nawet chciałam sobie odebrać życie, na szczęście się nie udało. Tak nie można żyć, Jesteś młoda, szkoda czasu na takie ***** :!: Trzeba zaakceptować siebie, i uwierz mi, że to, że ważysz pare kg za dużo(chociaż pewnie nie warzysz)to nie ma najmniejszego znaczenia, ważne, że bedziesz zdrowa :!: Porozmawiaj najlepiej z rodzicami o tym problemie, znajdzie jakiegoś lekarza, i maszeruj na terapie :!: I nie oszukuj się, że wyjdziesz z tego sama :!:
-
Wiem Marcelino ,że nie wyjdę z tego bez terapii bo to siedzi w mojej popieprzonej głowie ,choć mię mam dopiero pare miesięcy to zawsze nienawidziłąm siebie, swojego ciała ,swojego charakteru , uciekałam od ludzi, moim rodzicom nie wart mówić ,bo oni uciekają od problemów, choć w sumie nie wiem jakby zareagowali ,ale prawie jestem pewna ,że uważali by ,że sobie wmówiłam.Postaram sie jak najszybcie zapisać na terapię.
-
Słońce nawet nie wiesz jak wiele mamy z sobą wspólnego. Ja walcze z akceptacją siebie, mnie rodzice nie chwalili całe życie, zawsze było mało im...co roku czerwony pasek-dla nich za niska średnia, za mało sie starałam, dostałam 5, pytanie dlaczego nie 6 :?: Nie rozmawiam z nimi praktycznie wogole, ludzie wykształceni, udają, że nie widza problemu, wkońcu jak ich córka może mieć anoreksje/bulimie. :?: Mi pomógł chłopak, znalazłam w nim opracie, może nie rozumiał mojego postępowania, ale zawsze mogłam się i do dziś moge się wypłakać na jego ramieniu. Trudno zrobić ten pierwszy krok i iść samemu na terapie, bardzo trudno, wiec zyczą dużo odwagi. Ja na bulimie choruje już bardzo długo, niestety, i to ***** bez dna, wiec masz duzą szanse na wyleczenie puki jeszcze nie wdepłaś głęboko. No i kolejną dietą nie wyleczysz sie :!:
Miłej niedzieli :D
-
hej... sprawa jest dość skomplikowana... studiuję psychologię, motywacja do schudnięcia - teoryjka super ale sama sobie z praktyka nie radzę :/
tak oczywiśćie radze terapeutę ale samozaparcie i chęć walki to podstawa bo lekarz nie jest cudodtwórcą i tak na prawdę walka jest w pacjencie wiec zycze z całego serca powodzenia i faktycznie odradzam 1000kcl zbyt absorbujace i destrukcyjne moze sie okazac...
nie chce dawać tu rad bo nie czuje sie kompetentna ale moze faktycznie spojrz na problem jedzenia jako na skutek problemu innego a nie jako przyczyne :)