-
Chyba zacznę liczyć kalorie. Bo nawet nie wiem ile ich zjadam. Wydaje mi się, że całkiem sporo a tu proszę po dzisiejszym obliczeniu wychodzi, że niecałe 900kcal.
Dzionek mogę uznać za zaliczony, bo choć jestem głoda grzechem by było teraz cokolwiek jeść. Dietka ładnie poszła, brak ochoty na słodycze. Spora dawka ruchu również zaliczona. Weekend się rozpoczął. Fajnie jest :)
Byłam w tym mieście i liczyłam na jakieś przeceny ale się zawiodłam. Właścicie byłam tylko w jednym sklepie- Reserved. Miałam nadzieję, że spodnie sobie kupię, ale były w normalnych cenach, więc odpuściłam na razie. Pewnie myślicie, że ciągle spodnie sobie kupuję. Ale mam tylko 2 pary dobrych. Do tej pory chodziłam w tych za dużych bo nie były tak mocno za duże. Ale ostatnio ubrałam takie spodnie po praniu i od razu po założeniu spadały mi z tyłka. Fajne uczucie, ale szkoda mi spodni bo poszły w odstawkę. Tak, więc muszę jeszcze jedną parę sobie kupić. Ale chyba kupie sobie takie tanie za 30-40zł. Albo poczekam na przecenę w Reserved bo jedne były całkiem fajne. W sobote jadę do Poznania z nadzieją na zakup kozaków. Ale zobaczymy. Zazwyczaj się napalam bo to duże miasto i niby łatwiej coś kupić, większy wybór itp. Później okazuje się, że i tak kupuję u siebie :wink:
Dziewczyny ile się spala kalorii podczas biegu? A na rowerku stacjonarnym? Bo te na siłowni liczniki chyba są popsute. Dzisiaj niby spaliłam podczas 20 minut biegu w tempie 10km/h 1000kcal. A podczas 20 minut jazdy na rowerku z prędkością 40-43km/h 6 kalorii :D Heheh ten drugi to na bank jest popsuty. Jak u Was pokazują liczniki?
-
Ja pamiętam, że maszerując (bo ja miałam z trenerem i kazał mi na początek maszerować) przy 7 km/h spalałam ok 120 kcal w 10 min. O rowerku nic nie napiszę bo korzystałam z niego tylko raz i umarłam z nudów :>
Idę sobie teraz z forum - nagrodzę siebie za to wkuwanie wczoraj i pogram w FinalFantasy7, co go niedawno zaczełam (znowu) przechodzić. A co :] Do jutra :D
-
wydaje mi sei ze przy 10km/h jakies 800, zlaez ile wazysz. z rowerkeim to samo. ja mam zepsuty licznkik tez,a le poobliczalam cos i wyslzo mi ze po przjechaniu 25 km mam jakies 700. ale zawsze troch ew iecje jezdze
-
Newa jestem pod wrażeniem , naprawde Twój wątek rozrasta sie w ekspresowym tempie tylko pozazdrościc :) aż mnie oczy bolą od czytanie a tylko 3 dni mnie nie było :P
Newa u nas w mieście jest pełno teraz promocji nawet do -70% tyle ze nie mam kasy a sama kupiłabym sobie cos ekstra. A co do spodni to mam ten sam problem z tym że teraz została mi jedna para sztruksów , które nie dawno kupiłam :( a reszta za duża a ja nienawidze jak mi coś wisi, odstaje , wszystko musi byc na wcisk :):):):)
Dlatego jakbym mogła Ci doradzic to proponuje byś kupila jakies spodnie nie drogie bo naprawde narazie nie ma sensu, ciagle chudniemy i szskoda spodni. Moim marzeniem jest kupic sobie w przyszłości ekstra oryginalne spodnie jeans w jasno niebieskim kolorze normalnie marzenie !!!!!! Ale narazie nie chce bo wiem że schudne no i .....dalej sama rozumiesz.
-
Witaj Reniu!
Już się martwiłam co Cię tak długo nie ma. Widzę, że waga poleciała i to o 1,5kg, super, cieszę się i gratuluję :)
Dzisiaj jak na razie jest fajna pogoda, więc oleję naukę i pojadę na miasto połazić po sklepach. Za tydzień się umówiłam z koleżanką na zakupy, więc razem na pewno coś fajnego znajdziemy. I może ceny bardziej spadną, bo na razie to kiepskie promocje.
Co do spodni masz rację. Kupię sobie na razie takie tanie za 30zł, a też są fajne. Jak już schudnę do tych swoich wymarzonych 57kg, a przynajmniej zobaczę 5 z przodu to kupię sobie jakieś ekstra spodnie i nie będę na nie żałowała pieniędzy :wink: Ale kiedy to będzie? :roll: Ważyłam się dzisiaj i waga nadal stoi :( Ale nie ma co się zamartwiać. Za tydzień będzie mniej.
Pgosiu, Julix dzięki za pomoc. Policzyłam sobie według Shape`a i wyszło mi, że biegając straciłam około 220kcal. A jeżdząc na rowerku również 220kcal. Czyli 440kcal + ćwiczenia siłowe na ręce, nogi, pośladki to gdzieś około 500ckal spaliłam :D Wydaje mi się, że dużo. Bo podczas godzinnego aerobiku spala się 350- 440kcal zależy od rodzjau aerobiku. Na stepie więcej kalorii pójdzie sobie :wink:
-
O jejku u Ciebie Newa fajna pogoda? a u mnie paskudnie wiatr wueje.. co tam wiatr .. wichura! i chyba zbiera sie na deszcz ( to troche tak odchodząc od tematu odchudzania :) )
A teraz wracajac do tematu : Zycze wytrwalosci w dietkowaniu :D
-
Vanesssa to było jednak tylko chwilowe złudzenie. Przez chwilę świeciło piękne słoneczko, ale teraz wieje okropny wiatr i pewnie zimno jest. Brrr nie chce mi się wychodzić z domu.
Chatka posprzątana :) Teraz albo się poczuę, albo pojadę do tego miasta. Co by tu wybrać? Hmmm trudny wybór. Chyba jednak miasto :wink: Muszę kupić coś do jedzenia, skserować coś i takie tam. No to zbieram siły i wyruszam w podróż.
-
Hehe, dziewczyny jeśli chodzi o spodnie to mam to samo. Szkoda mi kasy na kupowanie nowych bo wiem, że zaraz przecież schudnę i już nie będą mi potrzebne. Teraz mam jakieś tam spodnie, które są w miarę dobre, chociaż jedne już się tak rozciągnęly=P, że spadają mi z tyłka...
Kolejne spodnie mam zamiar kupić jak już schudnę troszkę, a ostatecznie marzą mi się jakieś obcisłe biodrówki, najlepiej ciemne jeansy i do tego bluzkę taką jaka mi się będzie podobała, dopasowaną i żeby nic mi się nie wylewało. Ale to dość odległe marzenia=P...
-
nawet nie wiecie jak wam zazdroszcze!!!!
opowiadacie,ze nie chcecie kupować spodni nowych-..bo zaraz beda za duze! szcześciary!!!
ja wlasnie zaczelam dietke,zeby nie kupować nowych spodni...bo te co teraz mam sie powoli kurczą i co poniektórych-bardziej obcisłych nie moge już nosisć...mimo,ze sie dopinają-to na wdechu i wyglądają jak ściśle owinięty folią salcesonik :roll: ale cóż....
ja dopiero 5ty dzień na dietce ( z czego faktycznie to 4yty bo jednego dnia mialam wielgachną wpadke) wiec efektów nie ma..i nawet sie ich jeszcze przez najblizyszy tydzien nie spodziewam, bo ja sobie odmawiam jedzionka, a i owszem, ale nie bardzo rygorystycznie..tylko troche i powoli- bo nie chce jojo (choc i tak wiele mnie kosztuje nie jedzenie słodyczy i nie "czyszczenie" lodowki po 18 8) )
...takze nawet nie wiecie jak wam zazdroszcze :oops:
oby tak dalej!
-
heh mi tak w biodrach przybylo, ze spodnie w ktore normalnie przy 54 wlazilam i mi spadaly, dopiero przy 51 sa takei w sam raz... pol roku nie mialam ich na sobie hehe. ale z wiekszych bioder to sie ciesze, tylko czmeu boczki mam? ;/
ja po feriach chyba na jakies zakupy skocze ;]