Postanowienie poprawy!

Witam wszystkich :D
Mam 29 lat, za rok 30 :( nie chcę wkraczać w nią jako gruba zrozpaczona stara baba :( , wiem że gdy zrzucę sadełko poczuje się młoda i piękna :) dlatego nadszedł na mnie czas najwyższy!!!
Na swiom koncie mam nieskończoną ilość diet,w tym jedną udaną :D schudłam wtedy z 76 kg :oops: do 56kg. :D .Po urodzeniu dziecka moja waga wzrosła jednak niebotycznie do 83 i już teraz zamiast spadać, idzie cały czas ku górze :( .
Wiem ,że jeżeli nie zacznę się odchudzać ,to dojdę jeszcze dalej :cry:
W maju mam zjazd rodzinny i raz na zawsze nie chcę się stresować prze wyjsciem z domu co na siebie założyć. Tyle fajnych ciuchów czeka na mnie w szafie, a ja biegam stale w tych samych workowatych szmatach.... :x
[/b]PORA SIĘ ZMIENIĆ!!!
Pomóżcie[/quote]

Witam :D
skoro już trafiłaś na forum, to nie masz innego wyjścia jak tylko schudnąć. Doskonale cię rozumiem, bo tez keidyś udało mi sie osiągnąć tą cudowną wagę 55 kg. Wyglądałam doskonale :D
Potem ciąża, a po ciąży zamiast schudnać to tyłam dalej. Skąd w nas się to bierze ??

Ale uda ci sie, skoro mi sie udało (a był to nie lada wyczyn) to tobie tez na pewno się uda.

Jesteśmy w podobnym wieku, bo ja mam 28 lat. Napisz coś więcej o sobie i może o dziecku :D

!
Teraz przy wzroście 166 mam 83 kg :( , wstydzę się tego

Wyszłabym do ludzi ale nie mam co na siebie włożyć, a jak mam widzieć znajome twarze gdy na mój widok otwierają ze zdumienia buzię :shock: (pamiętając mnie szczupłą), wolę siedzieć w domu...
Teraz nie pracuję , jestem z dzieckiem.
Męża mam kochanego nie robi uwag odnośnie mojego wyglądu, ale wiem doskonale,że również chciałby ,aby mi się udało pokonać moje słabości.
Mam zamiar ponownie wyjść do ludzi , cieszyć się życiem

Witaj!.

Jakbym slyszala sama siebie...schudniecie i tycie. Kiedys udalo m isie schudnac dwadziescia pare kilo...Niestety po dluzszym, czasie odzyskalam je i to z nawiazka. Obecnie waze 83 kg i staram sie cos z tym zrobic!.
Glowa do gory!.
tusia

chyba kazda z nas dopadło jojo ale po to jest te forum by trzymac sie razem i walczyc razem
trzymamy kciuki:D!!!!!

Dziękuję za słowa wsparcia :D

Witam Pimpek1, mam tyle samo wzrostu co ty czyli 166cm ale wagę niedawno miałam większa. Też 2 lata temu ważyłam mniej i to dużo mniej... Teraz też mając 23 lata nie chodzę do klubów, na dyskoteki, co mój Chłopak bardzo lubi... po prostu się wstydzę pokazać ludziom jak wyglądam...
Trzymam za Ciebei kciuki i będe Cie odwiedzać i wspierać.

Nisz sobie tutaj co zjadłaś przez dzień, będzoesz widziała co odrzucić ze swojego menu.

Hej wszystkim!
dieta od wczoraj trwa :D
silna wola ok!, waga nie spada jednak, ale pomału.....jeszcze spadnie
Mój pomysł na schudnięcie brzmi następująco:
-śniadanie lekkie
-obiadek lekki
- kolacja odpada !!!!
wszystkie tuczące potrawy odpadają, .Tak odchudzałam się kiedyś i wytrwałam do końca.
nie wiem czy to zdrowo, ale nie potrafię się trzymać określonej diety
Jeszcze się odezwę, bo moje dzieciątko jest chore i nie mam zbytnio czasu na siedzenie przed komputerem, pa

Ja już przeszłam sama siebie. Ważyłam ładne 69 kilo, po schudnięciu z 84. teraz mam 76 :( i tak w kółko. Już mam serdecznie dosyć. Ale tymr azem mi się uda. Wiem to! Cel to 65 kilogramów. Realne?

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i mam nadzieje, że bedziemy sie razem wspierac.

Burczymucha

Pimpek1 mam nadzieje, że szybko dziecko powróci do zdrowia...

Burczymuch23 jest wiele takich dziewczyn jak ty, ten efekt jojo jest straszny.... ja też to przeżylam...

To znowu ja :D
Bez kolacji, ale zadowolona :D ,
Synek śpi , ma się trochę lepiej,(dziękuję za troskę Agapinko :) ) wychodzą mu ząbki .
Burczymucho23 wierzę ,że uda ci się osiągnąć upragnioną wagę :wink: ,zresztą wierzę ,że wszyskie gdy już schudniemy, pozostaniemy takie już na zawsze :D
Przy moje dietce przydałoby się trochę ruchu, ale jakoś sama nie potrafię się zmobilizować do ćwiczeń :x
chętnie odwidziłabym siłownie lub basen, ale ....wstydzę się pokazać taka tłusta :oops:
Dlaczego na siłowni ćwiczą same zgrabne dziewczyny?.....a gdzie grubasy?...
Pływać uwielbam, ale wyjście w stroju kompielowym byłoby ponad moje siły... :cry:
U mnie w mieście nie ma żadnego miejsca w którym grubaski mogłyby wspólnie zrzucać sadełko, a szkoda :(
Postanowiłam,że gdy zrzucę trochę kilogramków, to zajrzę na basen :wink:
Moje dzisiejsze menu:
-jajko gotowane
-0,5 kromki chleba
-talerz zupy pomidorowej na drobiu
-jogurt
I o dziwo nie jestem głodna?! :D :D :D

Pimpek1 ja też jak patrzę na swoje menu to też wydaje mi się że mało, ale ja nieraz jestem najedzona....po prostu żołądek nam się kurczy.... :P :P :P
Ja też bym chodziła na siłownię, ale już pisałam że nie mam z kim :x a na aerobik juz nie moge sie doczekac....

Hmm a ja mam grypę i zastanawiam się, czy bez normalnego jedzenie organizm sobie z chorobą poradzi. Mam nadzieje ze tak, bo nie chce się "przełamywać".
Już kilogram za mną. na razie śniadanko płatki fitness i mleko i kawa z mlekiem.
A co do zajeć na siłowni, to polecam jogę. Sama chodziłam i znów zamierzam zacząć. Polecam. Rozciąga, ciało staje sie smukłe.
Dziękuję Wam za wsparcie. Razem zdziałamy wiele...

:)

Burczymuch23 jak masz grypkę to jedz sobie jogurciki... :D nie wracaj do normalnego żywinia.. 8)
JOga...u mnie nie ma czegoś takiego w okolicy a szkoda, chyba że sobie kupie płytę i będę sama ćwiczyła, ale to nie to samo. W grupie to się chce a samemu nie... :?

Cześć pimpek i reszta załogi!
Pimpek!Widze ze mamy identyczny cel!Aby wprzyszłym roku na nasze 30-ste urodziny wygladać pieknie i młodo!
I aby móc wreszcie pobuszować w cichach o 4 rozmiary mniejszych(no chociaż o 2-3)hahaha
Życzę Ci powodzenia i wytrwałości!!!!!!
Głowa do góry!Zobaczysz!Jeszcze im pokażemy!

Witam przemiłe grubaski :wink:
Jestem już po śniadanku
-kromka chlebka ze serkiem topionym
-2 małe pomidorki
-i 0,5 papryki
-kawunia z mlekim
Szkoda ,że nie mieszkacie bliżej , mogłybyśmy wspólnie poćwiczyć :(

Burczymuch23 fajny pomysł z tą jogą :) , kiedyś trochę ćwiczyłam ale tylko z książki ''Hatha joga'' M. Michalskiej o ile dobrze pamiętam.Poszukam książkę i kto wie może znajdę w sobie chęci aby ponownie zacząć ćwiczenia :) Gratuluję zrzuconego kilograma!!!!! :D

Agapink życzę szybciutkiego powrotu do zdrówka, a co do jogurcików to absolutnie się zgadzam z Burczymuchą23

Rolini myślę ,że jako 30-stki będziemy błyszczeć :lol: , Nie mogę się doczekać dnia w którym znowu zaczną cieszyć mnie zakupy ubrań :)

Wiecie ,że odzyskałam wiarę w to ,że uda mi si ę schudnąć , sam fakt,że ktoś inny zmaga się z tym samym co ja, wspiera na duch - daje wiele siły.WIELKIE DZIĘKI DZIEWCZYNY!!!

Co do mojej wagi nie wiem czy coś się ruszyło, ponieważ waga mi wysiadła :x , muszę lecieć na zakupy :) ponową wagę.
pa

Czy aby suwaczek się ruszył wystarczy zmienić wagę w dzienniczku wagi?
Zaraz się przekonamy.
Ważyłam się w aptece i........81kg hura :lol:
I kolejny dzionek bez kolacji :wink:

No widzisz!Juz 2 kg mniej.Gratuluję i oby tak dalej!!!!!!

Ale ja nie jestem chora :shock:

hej wam!
Agapinko pomiliłam Twój nick z Burczymuchą23, to Burczymucha ma szybko zdrowieć a nie ty :) Wybacz pomyłkę
Wczoraj na wieczór jak opentana myślałam o jedzeniu...kilka razy przespacerowałam się obok lodówki, ale siłna wola zwyciężyła :lol:
A zamiast aerobiku dziś wybiorę się z synkiem na spacer, pogoń za nim gdy mi próbuje uciekać to przecież spalanie kalorii :wink: , ....więc dupsko w górę i ruszamy.

[b]Witam !
Nie jest dobrze :( , właściwie to nia miałam wcale zamiaru tu zaglądać , bo jest mi po prostu wstyd :oops:
Wczoraj nie wytrzymałam, złamałam się , dopadłam do lodówy jak wścieły pies. :cry:
Nie wymienię co w siebie wpakowałam , bo zabrakłoby miejsca aby to wszystko zliczyć :cry:
Nie wchodzę na wagę.... wiem że wtedy musiałabym suwaczek przesuwać :(

Nie wiem jak ponownie odnależć chęci do walki z samym sobą :?:

To znowu ja :(

Szkoda ,że nikt do mnie nie zagląda :cry: :(
W takim razie jak odnajdę chęci do walki to tu zawitam.

Dziś nie było tak tragicznie jak wczoraj, ale jokoś motywacji brakuje :(
-śniadanie zbyt obfite (2 jaja smażone na cebuli :shock: :shock: :shock: i kroma chleba z masłem)
-obiad( rosół z łyżką makaronu)

Czasem wydaje mi się ,że ja już na zawsze pozostanę grubaskiem :cry:

Hej Pimpek1
zagladam do Ciebie...:)
Nie mozesz sie łamac..tylko uwierzyc w siebie..przeciez masz dla kogo walczyc ..dla kochanego meza i synka..przede wszytskim dla siebie...ja to w koncu zrozumialam ze dla siebie sie odchudzam ..dla lepszego samopoczucia..
czasmai zastanawiam sie co bedzie jak zjem to ciastko...jak bede sie czuła po tym fakcie..wyrzuty sumienia ..złosc...i to mnie wzbrania..i nie jem...rzecz jasna czasmai pzegrywam..jestesmy tylko ludzmi..ale najwazniejesze zeby powstac..i isc dalej bo cel jest piekny ..:)
juz nie moge sei doczekac..:)

HI!
Dziękuje Ci Ośmiorniczko ,że do mnie zawitałaś....tak jakoś smuteczkiem tu u mnie powiało :?
Ale już jest lepiej, DZIĘKUJE za słowa wsparcia :wink:
Wiem ,że nie można się załamywać, ....no głowa do góry PIMPEK :D
KOniec dnia ...lepszy, znacznie lepszy :)
PA PA

hej pimpeczku :D co to za smuteczki :?: nie przejmuj sie tym ze czasem jest zastój na wątku u mnie też tak bywa :)
Nie przejmuj sie tym ze ostatnio wiecej zjadłaś zapomnij o tym i jedziemy dalej (ja też 3 tyg temu pofolgowałam sobie na baaardzo smacznych imieninach a i tak schudłam) :!:

Mamy taka samą wage wiec chetnie poodchudzam sie z Tobą :D :D zobaczysz damy rade
Grunt to cierpliwość :!:
BUZIACZKI :P

Pimpek nie zaglądałam do Ciebie, bo nie było mnie i nie miałam dostępu do internetu od piątku :?
Ale nie martw się tym, że dopadłaś lodówkę, ja też na tym weekendzie za duzo zjadłam i waga dalej ta sama, nie schudłam ani nie przytyłam... :shock:

Witajcie!

Dziękuje wszystkim kochanym grubaskom, za odwiedziny :D od razu ma się większe chęci do dietkowania :)
Dzisiejszy dzionek jak narazie ok.
-Sniadanko:
-kromka chlebka sojowego ze toską
-2 malutkie parówki morlinki ( wiem ,że parówki to świnstwo -ale tak mnie kusiły :x )

Położę dziecko spać i postaram się trochę poćwiczyć :)

Pimpek1 widzę że dobrze ci idzie, ja też nieraz się załamywałam podczas dietki, ale teraz muszę schudnąć, nie chce głodować bo to nic nie da, ale muszę schudnąć...
:D
I co ćwiczyłaś dziś? :?:

Witajcie!
Agapinko Nie ćwiczyłam :roll: , Mały mi nie usnął ...za to zabrałam go na spacer, 2 godziny biegania za uciekającym dzieckiem...to też spalanie kalorii :)

ale jeszcze nie koniec dnia....wszystko przede mną.....zobaczymy jak z moją silną wolą....no Pimpek ruszaj d.... do ćwiczeń :D

Jeszcze przyznam się ,że planowałam na dzisiaj basen...ale z tym będzie gorzej, bo babcia sprząta przed świętem i nie ma zbytnio czasu , aby popilnować mi dziecko....a mąż do póżna w pracy :(

Hej :D
witam :D

Morlinki to nie takie znowu świnstwo, lepsze te niż jakieś tanie z mięsnego. Skoro lekarze je polecają dla małych dzieci to nie są aż takie złe.

ja też ostatnio nic się nie ruszam, bo chora jestem. Ale jak tylko wydobrzeję, to wskakuje na stepperek, wlączę kasetę z ćwiczeniami i dalej :D
może Kuba (moj synek ma 2 lata) też ze mną poćwiczy :wink: Możesz sobie wyobrazić jak to fajnie wygląda :D

Pozdrawiam :D

HEJ!
Kitolko mój mały ma również 2 latka, gdy ja zaczynam ćwiczyć on mi przeszkadza....gdy leżę na plecach to na mnie wchodzi, dgy stoje ...to chcę żeby go na ręce brać....Dla niego to zupełna nowość i jeszcze nie przywykł do mamy ćwiczącej...
dlatego tak reaguje....
wiem wiem..... muszę go z tym oswoić...i sie nie migać :roll: tylko ćwiczyć :!:

Wiesz, moj już się przyzwyczaił, bo jakiś pół roku temu zaczełam ćwiczyć, ale przez jakiś czas nie mogłam ćwiczyc brzuszków, bo jak Kuba widział ze mama próbuje wstać z podlogi i próbuje a nie może, to mi pomagał i musiałam wstawać, pchał mnie za głowę i zaczynał plakać jak znowu się kładłam = upadałam.
Ale już się przyzwyczaiłam, i namów bąbla do ćwiczeń razem z tobą, choćby w ramach zabawy, może uda nam się wpoic dzieciom dobre nawyki ?? Codziennej krótkiej gimnastyki ?? super by było :D

Pozdrawiam :D
ania

HEJ!
Jestem 31-letnia mamą trojga dzieci, po każdym dziecku zostało mi 10kg( razem 30kg :lol: Zdradzcie mi co takiego robiłyscie, że tak dużo chudłyście. ja jestem aktywna, ćwiczę, tańczę, latam za dziećmi, pracuję. stosowałam różne diety i ..... nic. Moja waga stoi w miejscu od 2 m-cy :cry: Proszę o pomoc i wsparcie psychiczne. Nie mam nikogo kto by mnie podnosił na duchu, a moja motywacja to zdrowa, szczupła kobitka. Jak my wszystkie chciałabym wyglądać pięknie i ubrać wkoncu fajny modny ciuch. Chciałabym zrobić sobie i rodzinie taki prezent na gwiazdkę, ale czy dam radę????
Monika G.

tak też muszę zrobić, :wink:
A wogóle to Kitolka....zazdroszczę ci osiągniętej już wagi, dobrze Ci idzie :)

Hej !
Moniko1261
Droga do szczupłej sylwetki dopiero przede mną :cry: ,Dobrze wiem co to znaczy urodzi ć dziecko i.....nie wrócić do dawnej wagi :( , albo wejść do sklepu i nie móc kupić na siebie fajnego ciucha. :(
Przyłącz sie do nas, i zacznij tą trudną walkę z pokonaniem kilogramów wspólnie z nami.
Sama świadomość ,że jest ktoś innny kto zmaga się z podobnym problemem....ogromnie motywuje i wspiera :) i podnosi na duchu
Ja dopiero zaczynam dietkę ..ale chętnie Cię mogę dopingować w walce z sadełkiem :D
Najważniejsze to zacząć

Napisz ile ważysz, ile masz wzrostu :?:
Tu trafiają bardzo zdesperowani ludzie .....i udaje im się.....Więc czemu nam ma się nie udać :?: :D

Pimpuś, ja już w sierpniu miałąm nawet 62 kg :cry: ale durna pozwoliłam sobie na jojo i opaimętałam się jak zobaczylam 69 kg. Teraz już dwa kg spadły. A droga mojego odchudzania jest u mnei na wątku. W każdym razie zaczęłam od kopenhskiej, potem żurawinowa, i SB. Potem to kombinacja wszystkich diet i rozpaczliwe próby schudniecia.

Monisiu, ja ci proponuję zmienić dietę, na zupełnie inną niż do tej pory stosowałaś, nie wiem jaką miałaś, ale często takie posunięcie pomaga zwalczyć zastój kilogramów.
NIe poddawaj się :D

Pa :D

To ja!
Dzionek taki sobie....od rana zabiegana ...porządki....szykowanie jedzonka dla gości jutrzejszych...
Wczoraj tyle obiecałom dla siebie zrobić...i nic z tego nie wyppaliło....basen odpadł bo mama nie miała czasu być z dzieckiem...a ćwiczyć mi sie odechciało...wiem wiem jestem leń :oops:
Pozatym Jestem tak rozkojarzona..drażliwa...Rano napisałam na swoim wątku posta ale się nie zalogowałam i wszystko znikło..... :evil: ...już mi się nie chciało po raz drugi :(
Z dietą jest tak sobie....ogólnie to jem mniej niż poprzednio....ale....
No właśnie, stosując tylko metodę Mż obawiam się ,że mogę nieświadomie przekroczyć tę granicę MŻ. Może powinnam zacząć stosować jakąś konkretną dietę?

Kitolko czytałam twoje posty z początku twoich zmagań z kilogramami i zaciekawiła mnie dieta kopenhaska, czy trzynastka. Przez ten czas schudłaś o ile dobrze liczyłam to 5 kg.Jak pisałaś ,że to dość rygorystyczna dieta, po której trzeba się pilnować ...bo można więcej przytyć. Chyba mi coś takiego by się przydało, miałabym więszą siłę do mobilizacji. Jak byś mogła podać mi link na temat tej diety , albo informację co ta za dietka....byłabym bardzo wdzięczna.
Postanowiłam też nie wchodzić stale na wagę tylko raz w tygodniu... :!:
Agapinkodaj mi w skórę za te moje czcze obietnice bez pokrycia... :oops:
pa

Witam :D
http://www.twojadieta.info/dieta/kopenhaska/
proszę oto link do kopenhaskiej.

Mnie też irytuje to ciągłe wylogowywanie. :evil:
A co do znikających postów, to jednym ze sposobów jest kopiowanie całego postu zanim klikniesz wyślij. A drugim jest (jesli zapomnisz sobie skopiować) , po ponownym zalogowaniu kliknięcie Wstecz (na samej górze ekranu, w lewym górnym rogu) aż do Napisz Odpowiedz, nie musisz ciągle klikać wstecz wstecz wstecz, wystarczy nacisnąć na malutką strzałkę przy tym przycisku i się rozwinie lista tych wsteczów i wybierasz własciwy, jak ci wróci do tego postu co się zgubił to jeszcze raz go wyslij. Zawsze działa :D
Może trochę namotałam, ale staram się pomóc. Bo nie ty jedna piszesz długaśne posty i ci je potem forum zjada.

A coż to za imprezka się szykuje ??
Nie przejmuj się tym ze nie poćwiczyłaś, ja też od kilku dni nie ćwiczę, ale to dlatego że chora jestem. Jak tylko odzyskam siły to wskakuję na stepper i brzuszki poćwiczę.


pa pozdrawiam i przegoń won tą drażliwość 8)

Kitolka wielkie dzieki za link do kopenhaskiej :D
Przyjedzie rodzinka na groby i u nas się zatrzymuje :? Będzie mnóstwo pokus.. :twisted: :twisted: :twisted: , zobaczymy jutro jak będę wyglądać :roll:
Co do znikających postów teraz na zapas zanim coś wyślę, wolę faktycznie skopiować wszystko :)
Kitola czytałam twój wątek i wasze rozważania na temat teścoiwej .... bardzo rozbawiłaś mnie opisem teściowej koleżanki z profilu.....tej co to wyglądać miała jakby mordowała karpia a która faktycznie nakrywała do stołu.. heheheh
Ale co do teściowej ...to moja i tak bije wszystkie na kolana.

HEHE :lol:
wyżal się, nagadaj na teściową, one na to zasługują. Jak mi się uda znaleźć to zjdęcie tej morderczej teściowej, to ci podesle kiedyś na miala to sie przekonasz że wcale nie przesadzałam :lol: Poproszę cię o maila jak znajdę :D

Do nas na Wszystkich Świętych nikt nie przyjeżdza, cała rodzina jset na miejscu, to raczej ja powinnam wyjechać, ale to daleko a ja nigdy ne jeżdzę w dalekie trasy w tym okresie, za bardzo ryzykowne.

Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie przy gosciach :D wiesz, możesz pojeść sobie wszystkiego, ale w takich minimalnych ilościach, a jutro sobie solidnie poćwicz i zjedz trochę mniej. Bilans wyjdzie na zero :D