-
Kilogramy...SIO!!!!
No to i ja się biorę za siebie....
Mam złamaną nogę i walczę, żeby nie tyć....
wcześniej spędziłam pół roku w Holandii, gdzie jedzenie jest bardziej plastkiwoe niż mojej lalki z wczesnego dzieciństwa lat 80-tych....
Mam 167 cm i 67 kg...może ta waga to nie koniec świata, ale tłuszczyk jest i to dużo...
Sport, no cóż...w Holandii nawet rower nie pomógł...a może pomógł....o rany, co by to było, gdyby go nie było.....po powrocie do kraju ważyłam dokładnie 72 kg!!
Przeszłam dwukrotnie dietę kopenhaską....za pierwszym razem pomogła, więc rok później postanowiłam ją powtórzyć....tym razem było jo-jo takie, że o mamo!!
Tak więc teraz mniej drastycznie, acz systematycznie staram się zmienić wagę....
Dzięki z góry za wsparcie....
czytając Wasze pamiętniki, samą mnie nachodzi ochota na pracę nad sobą!
Jak tylko zdejmą mi gips, zacznę się ważyć...póki co jem tylko zdrowe potrawki bez cukrów i z minimalną ilością tłuszczu...
Piję sporo soków z warzyw, wodę i czasem mnie tylko ciągnie do słodyczy...wtedy to już gorzka czekolada....:)
Życzę sobie powodzenia i Wam również...
!!!
-
:)
dasz rade i z taka motywacja napewno osiągniesz swoja idealna wage... pozdrawiam :*
-
I ja się dołączam do grona osob, która uważają, że schudniesz, że dasz radę :D
Ja jeżdżę na rowerku stacjonarnym codziennie od 3 czerwca i rezultaty są świetne, mam ładne mięśnie, moja sylwetka się zmieniła :D
Tobie rower na pewno też w jakiś sposób pomógł :wink:
Pod koniec września byłam b. krótko, bo tylko 3 dni, w Holandii i jestem zauroczona tym krajem.
Na temat "plastikowego" jedzenia nie mogę się (na szczęście wypowiedzieć), bo jadłam tylko w restauracji hotelowej i był to raj na ziemi i niebo w gębie :P
Natomiast pedałowania szczerze im zazdroszczę!!!! Mają gdzie to robić :lol:
Trzymam kciuki!!! Dasz radę!!!
Pozdrawiam :P
http://www.klif.friko.pl/krykulec/las_64.jpg
-
3mam mocno kciuki! :D
Mam nadzieję, że noga będzie cała, a Ty zadowolona z siebie :D
POZDRAWIAM!
-
-
Dzięki za wsparcie i wiarę we mnie!!!!!
Wczoraj odwiedziłą mnie koleżanka, któa też ma problemy z wagą (to już taka choroba cywilizacyjna!) :)
Schudła 10 kg w 3 miesiące i powiedziała, że je wszystko....tylko stosuję dietę "Weight Watchers" - punktową....
naopowiadała mi o niej, że jest super..je to, na co ma ochotę tylko w ograniczonych ilościach. Oczywiście wszystkie fast foody odpadają...ale ja i tak nic takiego nie jadam...
Może sprawdzę jak to działa....dziś na śniadanie zjadłam jakieś 3,5-4 pkt, a zjeść powinnam 19 dziennie...
Śnadanie to 3 małe kromki razowego chleba, z odrobiną masła (tłuszcze w małych ilościach są konieczne, gdyż z ich pomocą lepiej przyswajane są witaminy), dużą ilością sałaty, pomidoremi ogórkiem kiszonym. Do tego 2 cienkie plasterki cammembertu i dosłownie łyżką surowej białej kiełbaski. Warzywa je się bezkarnie i niektóre owoce również...
Zobaczymy...póki co weekend na wsi u babci :?
ciekawe ile punktów ma gołąbek??
Ma ktoś doświadczenia z tą dietą?
Będę wdzięczna za jakiekolwiek podpowiedzi!
pozdrawiam i miłego weekendu!
-
Szczerze mówiąc nie wiem co to za dietka :D
Ale życzę powodzenia :*
-
:)
ja słyszłam o tej diecie.. kiedys w gazecie była opisana a obok ogromna tabela ile pkt ma dana rzecz... poszukaj w necie archiwum pani domu ...
-
Uffff...
i po weekendzie.
Ulubionym ciastem rodzinnym jest ciasto drożdżowe...i takie zloty rodzinne ja okazja Wszystkich Świętych lub inne weekendy na wsi zawsze zawierają w sobie element.."zjedz jeszcze trochę ciasta". Przyznaję ciasto jest G-E-N-I-A-L-N-E, ale ileż można?
Weekend mimo wszytko minął całkiem nieźle jeśli chodzi o jedzenie... wątek ciasta pominę, ale cała reszta to chudy rosół z udka kurczaka bez skóry i makaron mojej babci i 2 gołąbki...poza tym owoce i warzywa (NOT BAD) :lol:
Takie mam jeszcze pytanie....czy tabletki przeciwbólowe mają wpływ na to, czy się tyje???
Niestety jestem migrenowcem i raz w miesiącu (czyt noc z wczoraj na dziś + rano) upływa mi pod znakiem ketonali (zaznaczę liczbę mnogą) w ten weekend tylko 3 co mogę zaliczyć do sukcesów----niestety widziałam się już z kilkoma neurologami i poza tabletkami na padaczkę (!) nie byli wstanie zaproponować nic lepszego.... Nic nie pomaga więc się męczę...może wy znacie jakieś złote środki na migrenę....próbowałam już imbiru, kręgarzy, mleka sojowego i okulisty...nadal nic .. :-(
Co do diety punktowej--liczę, aczkolwiek nie wiem ile policzyć za to nieszczęsne ciasto! Zjadłam na tyle mało punktów że nawet 6 mogę na to ciasto przeznaczyć....a tiramisu ma 8!!!---kiedyś zaoszczędzę i też się skuszę.
Co jak co, weekend zaliczam do udanych .... jutro nowy dzień, z uśmiechem na twarzy :D
-