dzisiaj w miare ok sie trzymalam...a jutro wreszcie jade do domq wiec mam nadzieje ze uda mi sie wytrzymac przynajmniej pare dni bez kompulsow ...oby...
Wersja do druku
dzisiaj w miare ok sie trzymalam...a jutro wreszcie jade do domq wiec mam nadzieje ze uda mi sie wytrzymac przynajmniej pare dni bez kompulsow ...oby...
Hej, ciesze sie ze wczoraj było dobrze, mam nadzieje, ze bedzie juz coraz lepiej:)Pozdrawiam
ehhh nie jest dobrze...://...przynajmniej tu moge napisac co czuje i jak jest naprawde...wcale nie jest dobrze ehhh:(((....ale dzisiaj pierwszy dzien bez slodyczy ale coz z tego jak i tak za duzo zjadlam :// a jutro takie straszne stresy mam ehhh...mam zamiar caly adwent nie jesc slodyczy moze przynajmniej jedej rzeczy uda mi sie dotrzymac :/
Hej słoneczko, jakbyś chciała się wygadać to moge podać gg, napewno Ci będzie lzej :!: Jak dzisiaj poszło?pozdrawiam
ohhhpomimo ogromnych stresow na uczelni, mialam dzisiaj ogolnie rzecz biorac bardzo dobry dzien...pomijam fakt ze zepsul sie tramwaj i musialam dzisiaj nadlozyc troszke drogi aby dotrzec na uczelnie;)....z jedzonkiem wszystko super az sama jestem pod wrazeniem :D...a do tego cwiczylam hula hop i inne cwiczonka i brzuszki prze 50 min :D...wow !! zeby tylko tego nie zepsuc !! :/
super dwa dni trzymam sie swietnie....no musze powiedziec ze to moj rekord dwa dni bez kompulsow !! pewnie duze znaczenie ma w tym fakt iz zaczelam spisywac sobie wszystko co jem w ciagu dnia ...na razie dziala zobaczymy dalej....wracam do domu wiec kolejne niebezpieczenstwo w ten weeken mnie czeka....://
Ciesze się, że sobie tak radzisz:)i widze, że nawet waga poszła w dół :D Gratuluje
ehhh co prawda przez ostatnie dwa dni nie mialam kompulsow jednakze nie trzymalam tej diety 1200 kcal :// wiec waga poszla nieco w gore...ale od jutra obiecuje znowu liczyc kcal...no kiedys musze sie wreszcie przelamac :/
strasznie sie dzisiaj znowu objadlam i niestety zdeje sobie sprawe z tego ze bede musiala moj wskaznik przesunac znowu w zlym kieunku oby nie wiecej niz do 63 ...:( az sie boje...ale dotarlo do mnie dzisiaj cos i mam nadzieje ze to stanie sie dla mnie impulsem do prawdziwego wziecia sie za siebie....mam motywatora...od jutra walcze...na nowo juz chyba po raz setny...
wiem ze waga poszla w gore...znowu mialam ciezkie dni ostatnio...teraz na weekend zostalam w krakowie...i trzymam sie dzisiaj ostro !!...coprawda mialam zamiar zastosowac diete kapusciana ale po jednym talerzu mialam dosc wiec zrezygnowalam i postanowilam jednak pomyslec o racjonalnym odzywianiu sie...
..a mialam dzisiaj pokus hoho i jeszcze wiecej :P...a najgorsza jest moja wspollokatorka to nie fair ze ktos moze sie tak bezkarnie objadac slodyczami szczegolnie czekolada, pierogami, krokiecikami itd...czemu ja tak nie moge?? ;(
ehh umieram z glodu na samo mysl...