-
Chudnę, dbam, walczę!
Moi kochani,
Czas wziąć się za siebie! Mam wspaniałego męża, bardzo fajną pracę, właśnie remontuję nowe mieszkanie. Generalnie wszystko świetnie się układa. Tylko jest jeden mały feler - nie czuję się do końca dobrze w swojej skórze. Po prostu nie jest mi wygodnie, nie czuję się komfortowo. Ubrania maleją w oczach ;) Co zrobić, czas to zmienić :)
Chciałam zacząć do Nowego Roku, ale nie... nie chcę znowy odkładać tej decyzji. Jutro 1 grudnia, wspaniała data, żeby zacząć walczyć o siebie.
Mam już doświadczenie w odchudzaniu, więc zaczynam dietę 1200kcal. Plus więcej ruchu, więcej ruchu! Z tym jest najgorzej.
Chcę zrzucić 10 kg. Nie stawiam sobie żadnej daty końcowej - zrobię to w swoim tempie. Ważne, żeby się nie poddawać i zmienić na stałe zgubne nawyki.
Wiecie co?
Tym razem się uda!!!
RedDelicious
-
Witam Cię serdecznie!
Popieram decyzję! Nie ma co czekać na nowy rok, bo można go już powitać np z 5 z przodu? :) Super by było!
Popieram ruch, popieram 1200. Słowem: DO DZIEŁA!
-
Witam, popieram diete od jutra, a nie od nowego roku, bo nie warto tego odkladać :!: Ja też jestem na 1200kcal, i staram się ruszasz. Napewno dasz rade:)pozdrawiam
-
I masz śliczne motto! Normlanie mnie urzekło!
-
Dziś w Warszawie słonecznie i milutko. Aż sie chciało rano wstawiać. Z radością zaczynam dietę. Przede mną stoi 1,5 litrowa butelka wody - muszę się przyzwyczaić do picia większej ilości płynów, bo zdecydowanie to zaniedbuję!
Dziś po pracy mamy z mężem wieczorne wyjście, więc nie poćwiczę. Ale w weekend chcę się wreszcie zabrać i za ćwiczenia. Mam cały komplet płyt z ćwiczeniami, czas do nich wreszcie zajrzeć :)
Co do diety - będzie to tak na oko 1200kcal, nie będę tym razem prowadzic zeszytu. Nie chcę wpaść znowu w obsesję liczenia kalorii, wolę raczej nauczyć się intuicyjnie wybierać właściwie potrawy.
Squalo, dziękuję za odwiedziny :) Nie sądzę, że uda mi się rozpocząć Nowy Rok z 5 z przodu, nie chcę się tak spieszyć. Ale mam nadzieję, że ze 2 kg uda mi się zrzucić. Hasło, które mam w podpisie, mnie tez powaliło na kolana - w sumie takie oczywiste, ale z drugej strony tak trudno uzmyslowić sobie to na co dzień. Przecież lepiej walczyć i powoltku chudnąć niż siedzieć z założonymi rękami i tracić czas.
Macy, witaj, dziękuję, że wpadłaś! Widze, że mamy podobny pomysł na odchiudzanie. Trzymam kciuki i za Ciebie!
Buziaki dziewczyny, miłego, słonecznego dnia!
RedDelicious
-
Oj motywuje to Twoje hasło, motywuje!!!
Dziękuje :lol: Dało mi powera :lol:
A tak swoją drogą to niezłe postanowienia :lol: Życzę wytrwałości i sukcesów :lol:
-
8) Dzień dobry....
Tak nieśmiało pozwolę sobie zaznaczyć swoją tu obecność :wink: :D
Witaj w klubie :D Kochana... tak się przyzywczaisz do tego forum, że wyjść z niego nie będziesz chciała... zobaczysz :D Każda z nas ma swoje uzależnienie w postaci postów :lol:
Trzymam kciukasy i życzę słonecznego dzionka :D :D :D :D :D :D
P.S. Napisz, proszę coś więcej o sobie... wzrost... wymiary... latka :roll: :D My tu jak w rodzinie... a w rodzinie nic nie zginie :wink: :D :lol: :lol:
-
Evelinqua, mam cały zapas takich haseł, mogę czasem podrzucać. Rzeczywiście, niektóre są bardzo motywujące i dają dużo do myślenia :)
Doty22, ja mam już doświadczenia z tym forum, jakiś czas temu byłam tu stałym gościem. To dzięki temu forum schudłam dwa lata temu, potem niestety nie potrafiłam zadbać o siebie i szybko wróciłam do starych nawyków żywieniowych. Teraz zaczynam jeszcze raz - tym razem z czystym kontem.
Więcej o mnie:
:arrow: wiek: 25 lat
:arrow: wzrost: 155 cm
:arrow: waga: 65kg
Jeśli dojdę do 55kg, to w zupełności mi wystarczy. Nie chcę być chuda, wolę być szczupłą, ale zaokrągloną kobietką. No i znam swój organizm :)
-
Moim zdaniem jak będziesz miała 55 to już będziesz chuda! Chociaż moja siostra ma 28 lat i waży 53 kg... No nie wiem, jak to jest. U każdego to wygląda inaczej. Jak dziś minął dzionek?
-
Hej dziewczynki, wczorajszy dzień minął zgodnie z planem.
Jedzeniowo bylo bardzo dobrze, powalczyłam też z butelką wody mineralnej ;)
Bilans wczorajszego dnia:
:arrow: śniadanie: dwie kromki ciemnego chleba, odrobina margaryny, dwa plasterki chudej szynki z indyka, pomidorek
:arrow: przegryzka: wafelek Knopers
:arrow: obiad: kotlet z piersi kurczaka z plasterkiem sera żółtego, duża porcja surówki z kapusty kiszonej
:arrow: przekąska: jogurt z ziarnami zbóż
:arrow: kolacja: nieduży talerz zupy grzybowej
Do tego:
:arrow: 1,5 l wody mineralnej
:arrow: dwie kawy z mlekiem
:arrow: 2 czerwone herbaty
Squalo, pewnie, że to wszystko zależy od organizmu, od figury, wzrostu. Ja wiem, że waga 55kg będzie dla mnie optymalna :)
Dziś zakupy, sprzątanie, powinno być dużo ruchu.
Na wasze wąteczki pozaglądam po południu.
Dzięki dziewczynki za wsparcie :D
RedDelicious
-
Witam!
Jak milo tutaj na Twoim wateczku :)
Masz piekne postanowienia, z realizaja tez bedzie dobrze.
Zanim sie obejrzysz na wadze zobaczysz swoje upragnione 55 kg.
Pozdrawiam
-
Super zaczęłaś :D:D
Ja też zaliczyłam niedawno spore jojoi walczę kolejny raz. Założenia mamy podobne :D
-
Trzymam za Ciebie kciuki. Sama dobrze wiem, jak to jest czuć się źle w swoim własnym ciele. Ten dyskomfort, niezadowolenie. Nie wiem czy to tylko moja przypadłość, ale kiedyś z powodu mojej nadwagi często czułam się brudna, spocona, obrzydliwa...Czułam jak tłuszcz wylewał się z ubrań i wcale nie dodawało mi to pewności siebie Nienawidziłam siebie za to, że doprowadziłam swoje ciało do takiego stanu w jakim się znajdowało. Do teraz mam silne uprzedzenia do swojego ciała. Mogę iść na zakupy cała w skowronkach, radosna, ale wystarczy, że wejdę do sklepu i zacznę przymierzać- dobry humor mija. Wydaje mi się, że czuje na sobie kpiące spojrzenia, że niezależnie od tego jak mocno wciągne brzuch i tak jestem za gruba, nic na mnie dobrze nie leży. To straszne nie akceptować własnego ciała. Mam nadzieję, że Tobie się uda pokonać zbędne kilogramy i powitać Nowy Rok z luźniejszymi gatkami :)
-
Ślicznie było woczraj. Zobaczysz, przyzwyczaisz się do tej wody. Ja tu tylko ostatnio wszystkich chwalę. Widzicie jak nam ładnie idzie! :D
-
Witam i życzę powodzenia :!: Z takim zastępem kobietek musisz schudnąć. 8)
Ja również uważam , że powolutku ale aby do przodu. Prawda jest taka, że czas strasznie leci. I zanim się obejrzymy będzie maj, czerwiec i już mój duuuży płaszcz nie zakryje moichfałd na brzuchu.
DO DZIEŁA :!:
Notta
-
Hej dziewczynki, za mną kolejny udany dietkowy dzień. Do 15.00 łaziłam po mieście z kochanym małżem, więc spaliliśmy trochę kalorii. Jedyną przegryzką w tym czasie był banan i nie uległam pokusom restauracji w centrum handlowym. Po powrocie do domu zdałam sobie sprawę z tego, że zaniedbałam picie wody - ale udało mi się to nadgonić, właśnie kończę 1,5 l butelkę. Przede mną jeszcze wieczorne rowerkowanie, może znajdę też czas na pilates.
Dziękuję Wam kochane za odwiedziny. Bardzo to motywujące :)
Minelka, dziękuję za miłe słowa. Bardzo wierzę w to, że teraz się uda. Niedawno wyszłam za mąż, w zasadzie zmieniło się całe moje życie, więc chcę zacząć ten nowy etap zdrowa i szczupła. Mam nadzieję, że będzie to dla mnie wystarczającą motywacją :)
Waszka, witam i dziękuję za odwiedziny. Życzę, aby tym razem udało Ci się pokonać jo-jo. Mnie poprzednie chudnięcie poszło świetnie i bardzo szybko, w zasadzie bez wielkiego wysiłku. Teraz każdy kilogram muszę wypocić i wywalczyć. Ale cóż, sama do tego doprowadziłam ;)
KawaZMleczkiemLight, dziękuję za odwiedziny. U mnie jest trochę inaczej. Mam raczej pozytywne podejście, lubię samą siebie, a moje cialo też darzę pewną sympatią ;) Chcę poprawić kondycję, zadbać o zdrowie, o lepsze samopoczucie. Ale nie jest to dla mnie priorytet. Priorytetem jest moje małżeństwo, tworzenie nowego domu i praca, która dajemi wiele satysfakcji. Ciało to tylko narzędzie, które umożliwia mi codzienne fukcjonowanie. Wiem, że muszę o nie zadbać, ale nie jest to moją obsesją. Niewiele mnie odchodzi, co inni myślą na mój widok, nauczyłam się w ogóle nie zwracać uwagi na ludzi na ulicy. Zresztą - dlaczego miałabym zwracać uwagę innych? Jestem przecież normalną, zdrową kobietą. Jeśli mam być piękna, to tylko dla siebie, nie dla innych. Codziennie się maluję, ale nie po to, żeby się podobać - uwielbiam eksperymentu w makijażu i cały poranny rytuał z tym związany :)
Squalo, oj, nie chwal dnia przed zachodem słońca ;) Mam nadzieję, że będziemy mogły się wzajemnie chwalić jak najdłużej :D
Notta, oj, masz rację. Czas leci strasznie szybko. Wiecie, że zostały już tylko trzy tygodnie do świąt? Fakt, za parę miesięcy już wiosna, nie będzie się pod czym schować. Oj, marzy mi się, żeby najbliższe lato było latem bez kompleksów. Czego sobie i Wam życzę :)
Wiecie dziewczyny, myślę, że najważniejszą rzeczą w całym tym odchudzaniu jest optymizm i zdrowy rozsądek. Ważne, żeby chudnąć dla siebie i wiedzieć, kiedy przestać. Dla mnie kobiecość to piękne zaokrąglenia, a nie brak talii. A w końcu przecież robimy to wszystko wlaśnie dla naszej kobiecości.
I jeszcze jedno motywujące hasło:
Każda droga prowadzi do celu, jeśli się nią idzie wystarczająco długo.
Miłego wieczoru!
RedDelicious
-
Hej, zycze Ci powodzenia, na pewno Ci sie uda :) Masz super plan i madre podejscie :) Bomba, trzymam kciuki :)
-
Dzięki Żyrafko za słowa wsparcia :) Trzymam kciuki i za Ciebie!
-
Dobry wieczór:)
Cieszę się, że tak świetnie zaczelaś, a te hasła są genialne :!: :D Ćwiczyłaś tego pilatesa?ja go ćwiczę od poniedziałku, i jestem bardzo zadowolona:)coraz bardziej podobają mi się te ćwiczenia :D
Dobranoc
-
Witam RD :D
Z tym czasem to niestety prawda. Gdzieś znalazłam świetny artykuł - już pewnie ma z 2 lata. Postaram się go znaleźcv i wkleić - jest dokładnie na temat czasu jaki upływa i dietach.
Dziś już jestem po impreze, chciałam pogadać z moim Kochanie wieczorem ale nie wyszło. :( Ale dietkowałam ładnie- więc nie mam dziś powodów żeby się smucić. Jutro jeszcze tylko muszę poćwiczyć (i w pon z resztą też).
Dobrej nocy
Notta
-
Buziaczki :D dzięki za wizytę :D
U mnie też teraz każdy kilogram to ciezka praca
-
Udanego dietkowo dzionka życzę :D
Notta
Ps. Jak znajdziesz chwilkę to możesz przeczytać ten artykuł o którym wspominałam. Uważam, że jest na prawdę dobry- mówi o oczywistych sprawach ale do mnie przemawia 8)
-
Hej dziewczyny, dziś czeka mnie leniwy dzień w domku. Lubię tak poleniuchować po całym tygodniu pracy i sobotnim angielskim na 8.30 rano ;) Mam dużo czasu dla siebie - pomaluję paznokcie, wezmę kąpiel, poćwiczę wieczorkiem.
Macy, ja tę płytę z Shape na razie tylko wypróbowałam, dzisiaj chcę "przećwiczyć" ją całą. Na razie bardzo mi się podoba, ćwiczenia są dobrze wyjaśnione. No i sprzyjają relaksowi i wyciszeniu. Mam takich płyt mnóstwo, ale ta ostatnia najbardziej mi się podoba.
Notta, gratuluję udanego dietkowo dnia. Dzięki za artykuł, preczytałam go od razu. Najbardziej zapadło mi w pamięć to zdanie:
Kluczem do sukcesu są drobne zmiany na lepsze. Wprowadzane systematycznie stworzą nową jakość, której nawet nigdy nie spodziewałaś się osiągnąć.
Najgorsze, co możemy zrobić, to zmuszanie się do nagłej zmiany stylu życia. Kiedyś tak zrobiłam - nagle zaczęłam ćwiczyć 5 razy tygodniowo przez co najmniej godzinę. Oczywiście bardzo szybko się zniechęciłam. Teraz zaczynam z głową, chcę, żeby pewne nawyki były dla mnie za jakiś czas zupełnie naturalne.
Waszka, niech nas motywuje to, że ciężka praca jest powodem do dumy. Co to by był za sukces, gdybyśmy doszły do celu za bardzo się nie starając :D
Zmykam poczytać gazety wnętrzarskie w ramach przygotowywania się do roli gospodyni domu ;)
Buziaki i miłego dzionka,
Red
-
Hej, witam na forum!
Zauwazylam,ze mamy odrobine wspolnego ze soba, tez jestem niska (157 cm), mam 26 lat i cudownego meza,ktorego od sierpnia odchudzam :wink: , ja na razie zaniechalam odchudzanie,bo staramy sie dziecko, ale niedawno troszke schudlam,bo mielismy wesele w rodzinie, obecnie waze ok.53 kg.
Trzymam za ciebie kciuki i pozdrawiam!
http://suwaczki.waszslub.pl/img-2006042200500530.png
-
Majandra, widzę, że tworzycie z mężem podobną parę do nas - między Wami jest spora różnica wzrostu, prawda? Jakieś 30cm? Mój mąż jest ode mnie o 40cm wyższy i jest zabawnie ;)
-
No,ale za to czujesz sie przy nim bezpiecznie,co? Ja to swojego traktuje jak ochroniarza :wink:
-
Co do tej płytki z Shapa, to jak sobie ćwicze z mamą to pozostali domownicy pękają ze śmiechu :DAle co tam, wtedy mam silniejszą motywacje żeby ćwiczyć. Milej niedzieli, pozdrawiam:)
-
Hej przyszłam się przywitać i przybyłam ze wsparciem :)
-
Hej hej!
Jak czytam Twoje wypowiedzi to normlanie... Jakbym filozofa jakiegoś słyszała :D Ale mądrego! Mardzo mądrze prawisz Droga Pani :D
Jak mija dzionek?
-
Mam nadzieję, że dzień Ci minął zdrowo-dietkowo. Pozdrawiam
-
mój dzionek bardzo pracowity i na świezym powietrzu :D:D
-
Hej Red :!:
Mam nadzieję, że dzionek moja fantastycznie. Ja coś się obawiam że trochę za dużo kalorii spałaszowałam, ale już wracam do równowagi.
Pozdrawiam
Notta
-
Hej :)
widze ze dopiero zaczynasz diete jak ja :D zycze samych sukcesow :) mamy podobne zalozenia hihi to dobrze :D
jaki kolor paznokci?
-
Hej dziewczynki, właśnie skończyłam buszować po Allegro w poszukiwaniu kotka. Chcemy kupić z małżem po przeprowadzce do nowego mieszkania maine coona, norweskiego leśnego albo syberyjskiego. Zrobimy to dopiero pod koniec stycznia, ale już teraz rozglądamy się za hodowlami. Już nie mogę się doczekać, kiedy taka mała puchata kulka zagości w naszym mieszkanku :)
Za mną bardzo udany dietkowo dzień. Poszło bardzo dobrze - i pod względem ilości kalorii, i pod względem niejedzenie słodyczy. Walczę też z węglowodanami - wcześniej jadłam ich zdecydowanie za dużo. Teraz tylko na śniadanie jem chleb, potem już do końca dnia unikam chleba, kaszy, ryżu, makaronu. Na razie nie ciągnie mnie za bardzo.
Majandra, pewnie, że czuję się bezpiecznie :) Na dodatek mój mąż jest jeszcze dość potężnym mężczyzną i zdarza się, że milkną rozmowy małolatów, gdy wchodzimy do tramwaju. On tymczasem jest łagodny jak baranek :)
Zresztą zobaczcie same, jak razem wyglądamy. Jedno z naszych ślubnych zdjęć znajdziecie TUTAJ. Zaznaczam, że w dniu ślubu miałam wysokie obcasy ;)
Macy, a niech tam domownicy się śmieją i niech żałują, że Ty dbasz i siebie, a oni nie! Fajnie, że możesz ćwiczyć z mamą, zawsze to raźniej i bardziej motywująco.
Martusia, witaj, dzięki za odwiedziny. Każde wsparcie się przyda! :D
Squalo, hehe, potraktuję Twoje słowa jak dobry żart ;) Ale fakt faktem, że przez te kolejne próby odchudzania pracuję nad sobą dużo bardziej świadomie niż wcześniej. Odchudzamy ciało, ale problem tkwi w głowie. Dlatego w moim pisaniu tutaj dużo filozofowania, afimracji i motywujących haseł. Mnie to pomaga, mam nadzieję, że innym też :D
KawaZMleczkiemLight, było dokładnie tak, jak piszesz: zdrowo-dietkowo. Mam dużo motywacji i mam nadzieję utrzymać ją jak najdłużej :)
Waszka, gratuluję udanego dietkowo dzionka! Ja często żałuję, że nie mamy działki, na której moglibyśmy spędzać weekendy.
Notta, oj tam, jeden dzień kalorycznie ponad normę nie zaszkodzi. Ważne, żeby jutro stanąć na równe nogi.
Dzisiaj czeka mnie jeszcze godzinka z pilatesem.
Życzę Wam dziewczyny miłego wieczoru i udanego początku tygodnia!
Red
-
Corsicangirl, dziękuję i wzajemnie - oby dietkowało nam się skutecznie i bez pokus :D Kolor paznokci - jak zawsze, mleczny :)
-
O kurcze! Faktycznie ten Twój Mąż to potęga! Ale muszę przyznać, żę bardzo mi się Twoja suknia podoba :D W ogóle ślicznie wyglądałaś (czy to nie jest tak, że każda panna młoda jest najpiękniesza na świecie?)!
Ja na początku nie odczuwałam braku węglowodanów. Dopiero tak w 2 tygodniu... A teraz to już się nawet przyzwyczaiłam. W sumie to już nie miałam chleba, makaronu i ziemniaków w ustach prawie 3 tygodnie! Da się bez tego żyć!
-
WItaj
to forum wciąga jak...... :)
mam nadzieje, ze na stałe na nim zagościsz:)
pozdrawim
-
Zapomniałam dodać, że uwielbiam kociaki!!! Jak kiedyś będę miała domek to na bank będą w nim koty! Bo jednak uważam, że w bloku to zwierzaki się męczą. Chyba że rybki bo im i tak wszystko jedno :wink:
-
Ale suknia :D
Apropos zwierzaków to posiadam psa... w bloku, bo uważam, że i tak miałby gorzej na śmietniku, gdzie goznalazłam, albo w schronisku :D
-
moj kumpel ma kota norweskiego albo seberyjskiego :) smieszny jest!! tylko troche dziki i sie mnie boi :P ale mysle ze to wina jego wychowania a nie pochodzenia!!
milego dnia