-
Znów walczę =)
Dokładnie rok temu dołączyłam do forum. Rok temu założyłam swój pierwszy wątek z postanowieniem odchudzania się. Nie udało się. Wracałam kilka razy i od dzisiaj podejmuję kolejną próbę spełnienia swoich marzeń :) Może w końcu się uda? :roll: :wink:
Nie wiem skąd, nie wiem jak ale dzisiaj rano wstałam ( chora :P ) ... ale z ogromnym przypływem motywacji i optymizmu :) Oby to trwało :D
Śniadanie:
- nesscafe 3 w 1
Nie jestem póki co zbytnio głodna, więc nie będę jeść na siłę :wink: Pozdrawiam :)
-
ciesze sie ze znowu wrocilas :P tylko tym razem nie znikaj i zostan juz na forum :!:
i jak dzisiejszy dzien minal :?:
-
I koleja chora na forum! Życzę szybkiego powrotu do zdrówka i oczywiście trzymam kciuki za dietę!
-
Wszyscy się cieszymy, że nusiaaa wróciła :) ja też, chociaż ja jestem tu dopiero od paru dni :wink:
Życzę powodzenia.. :)
-
Hej dziewczynki :) Fajnie, że wpadłyście :D
Dziań udany :) Tak na marginesie to jestem na dietce 1000-1200 kcal :)
Dzisiaj oprocz kawy zjadłam:
- bułkę z poledwicą sopocką i kethupem
- małe jabłko
- czerwoną paprykę (uwielbiam :D)
- warzywa na patelnię z ziemniakami
- 5 paluszków rybnych
- chyba z 10 kostek czekolady :P
Razem: 1211kcal :) A te czekoladki to wcinałam świadomie, chcialam sobie jakoś umilić koniec dnia :D No i zmieściłam się w limicie, te 11kcal to nic :wink:
Niestety dzisiaj byłam tak słaba, że nie ćwiczyłam... Wytłumaczcie mi jak to możliwe, że miałam dzisiaj temperaturę 33.4 stopnia? Wczoraj termometr pokazał 34.5... Nie wiem co się ze mną dzieje... Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie iść do lekarze :roll:
Pozdrawiam :*
-
Tak mi się wydaje, że masz osłabiony organizm... Ja zazwyczaj na początku chotoby to nie przekraczam 35. Bo z tego co wiem, to podwyższona temperatura oznacza walkę organizmu z chorobą... Ale głowy sobie nie dam uciąć, bo nie znam się na tym :wink:
Bardzo smacznie dziś pojadłaś :D Na razie staram się nie jeść czekolady jak nie musze, ale ostatnio często muszę :lol:
Kolorowych snów!
-
Jak zobaczylam ze cala, wielka, 300 gramowa tabliczka czekolady lezy sobie ladnie w lodówce to zrezygnowalam z normalnej kolacji na rzecz tych 10 kostek :D Warto było :D No i najważnijesze, ze skonczyło się na 10 kostkach, a nie na całej wielkiej tabliczce. Ja bym była zdolna do pochłonięcia takiej ilości czekolady 8)
-
nie wątpię! Ja też jestem do tego zdolna :D I to całkowicie i świadomie potrafię taką ogromną przyjemność wchłonąć. Bez wyrzutów sumienia za to z pełną radością :D Ale to chyba nie za dobrze co? :wink:
-
Witam, chociaż Cię nie znam to i tak się ciesze, że wróciłaś :D Podziwiam, że zjadłaś tylko 10kostek, u mnie to niemożliwe :? Zazwyczaj kończy się na całej :roll: dzisiaj mnie brat próbował namowić na milke, odmowilam :Ddobranoc:)
-
Witam
w sumie to całe odchudzanie to nic strasznego, a z takim wsparciem to przyjemność, co o tym sądzicie?
Na serio można schudnąć i w końcu być sobą i nie odkładać tego chudnięcia na później.
Powodzenia
-
Ja jestem na tysiączku i nawet nie kupuje czekolady bo wiem że zeżre całą :D. W gruncie rzeczy od dwoch tygodni nie mialam w ustach nic slodkiego :( ale jutro kupie chupa-chupsa bo czuje ze organizm sie cukru domaga. Trzymajcie sie!
-
nusiaa, wracaj prędko do zdrowia!! :)
Jak większość wypowiadających się tutaj, też bym wrąbała całą czekoladę, dlatego nie ruszam :P tak więc respect for you :D
-
Jak się dziś czujesz? Mam nadzieję, że lepiej :)
-
Hej dziewczynki :) Bardzo się cieszę, że do mnie zaglądacie :) Naprawdę :)
Macy próbuję nauczyć się cieszenia się z małych ilości pysznych rzeczy :D W sumie 10 kostek to moze nie tak mało, ale wszystko w limicie :) Trzeba pracować nad silną wolną zwłaszcza w walce ze słodyczami :D Póki co jestem z siebie zadowolona :D
I gratuluję powstrzymania się o milki :D Ja właśnie taką wczoraj zjadłam :P
Odchudzanko zgadzam się z Tobą w 100% :) Dlatego znów jestem na forum :) Obym się znów nie załamała :roll: Póki co się na to nie zapowiada :D
nicoletia86 ja osobiście polecem chupa chupsa bez curku, tego waniliowo truskawkowego, bo jest pyszny a ma tylko 28 kcal :D
VoicaTortoa, squalo dzisiaj czuję się już lepiej :) Nie jestem już taka słaba. Moze poćwiczyć się uda? :roll: Zobaczymy po południu :)
A tymczasem:
- kawa z mlekiem 0.5%
A śniadanko będzie jak zgłodnieję :P
Pozdrawiam i lecę do Was :)
-
mnie tez chorobsko dopadlo, jakies przeziebienie :twisted:
i nie bylam z tego powodu na aerobiku, ale lepiej wyzdrowiec i isc niz jeszcze bardziej sie rozchorowac :!: wiec nie cwicz na razie,jak jestem taka oslabiona,
milutkiego dnia i duzo sloneczka cieplutkiego :P buziaki:*
-
Zobaczymy, zobaczymy :D
Śniadanie:
- 4 male kromki chebla ( 2 z serem i dwie z polędwicą sopocką)
- herbata
-
Ja tez tak kiedys miałam... okropnie tak ciagnac na osłabieniu kilka dni.. ja 2 tyg miałam angine ropną.. teraz angina.. posiedze 2 dni kolejne w domu i spowrotem xD
2 tyg temu od pon do srody.. tydz temy wt i pt w tym tyg wt-sroda.. nie no pani wychowawczyni bedzie zachwycona.. jak ja nie lubie tych jej komentarzy :/
Nusiaaa.. czy ja mogę zapytać ile teraz wazysz? : >
POZDRAWIAM CIEPŁO!!! :D
-
A mi już przeszło moje choróbsko, teraz chyba na was przeszło :wink: A co do silnej woli, kiedyś miałam..teraz brak, więc wole się nie brac za czekolade :D Jem dużo owoców i w sumie narazie mnie nie ciągnie do słodyczy :D (tak sobie to tłumacze;)
-
A ja na razie zdrowa, ale za to mama i siostra smarkają i kaszlą na prawo i lewo. Mam nadzieję, że mnie nie złapie...
Zawsze dzień zaczynasz od kawy?
-
Armidko dzięki Twojemu pytaniu o moją wagę zobaczylam, że mam nie ten tickerek co chciałam :P Ale już wszystko zmieniłam i jak widać spowrotem ważę te nieszczęsne 72kg...
Macy ja kiedyś też miałam taką silną wolę, że można było przede mną położyć masę słodyczy a ja nawet mimo wielkiego głodu bym tego nie tknęła :roll: Gdzię podziały tamte czasy :roll: Szkoda, że tej silnej woli starczyło mi tylko do zejścia do 66kg...
Squalo nie zawsze :) Ale ostatnio dość często mi się to zdarza :roll: Ogólnie bardzo lubie pić kawę, smak kawy... Mniam :)
Obiad:
- leczo z mrożonki
- duuża pierś z kurczaka
I jestem najedzona :)
-
Nusiaa ja jestem wstanie wrąbać cała czekolade i poprosić jeszcze o drugą a kiedyś nie tykałam...a teraz mania...ale musimy dać sobie z tym radę, w końcu po to Tu jestesmy...ja jak bumeran wracam na to forum...ale teraz musi mi się udać
-
ja tez jestem w stanie zjesc bardzo duzo :twisted: az e miescic mi sie w brzuchu,ale kiedy zrobi sie chwila luzu w brzuchu wcinam dalej :twisted:
a jak jem slodycze nie mam dosyc czegos co jest bardzo slodkie,bo niekotre osoby juz nie moga takie cos jest slodkie a ja wcinam dalej :twisted: taki juz jestem obzarciuch :oops:
-
Dziś się objadłam, że już na jedzenie nie mogę patrzeć, od dziś nic nie jem, a jutro i później 1000kcal. No muszę to zrobić, dość występków.
-
Maricia my obie ciągle jestesmy na forum, potem nagle znikamy, i znów wracamy, i znów znikamy... Ile można? Raz na zawsze MUSIMY dać sobie radę z kilogramami bo to błędne koło np. u mnie toczy się latami :? Ostatnio znalazłam swój zeszyt z 6 klasy podstawówki, gdzie zapisywałam co zjadłam, ile ćwiczyłam... Koszmar! Już w wieku 12... A teraz mam 17 i co? I ciągle to samo... Tak bardzo chcę raz na zawsze mieć to już za sobą... Przecież czeka mnie, nas- taka wspaniała nagroda w postaci boskiego ciała... Aj... aż chce mi się jeszcze bardziej wciąć do roboty :D
Kaczuszko kiedy mam załamanie diety potrafię tak jak Ty jeść i jeść i jęść, aż w końcu nie moge... Nie minie 15 minut znów jem... Masakra :?
Odchudzanko no bardzo proszę od jutra już ładną dietkę prowadzić! Nie możesz zatracić tego co już osiągnęłaś! 3mam kciuki :*
A ja przeczuwałam, że tata dzisiaj przyniesie jakieś pyszności wracając z pracy i nie pomyliłam się. Kupił dla każdego z rodzinki po Twisterze z KFC. Dobrze, ze zostawiłam sobie na wieczór spory zapas kalorii do zjedzenia :roll:
Tak więc kolacja:
- Twister (500kcal)
Razem: 1285 kcal
Ćwiczenia:
- 20 minut biegu interwałowego
- 5 minut rozciągania (bo moje łydki odmówiły posłuszeństwa, gdyż dawno nie biegałam)
- 20 minut szybkiego marszu (bo niestety rozciąganie dało efekt na kilka minut a potem moje nogi znów zrobiły się niesamowicie ciężkie, że o bieganiu nie było mowy...)
- 8 minuts abs
- 8 minuts arms
- 3 inne ćwiczenia na brzuch
Dzisiaj ten trening był wyjątkowo ciężki... Nie wiem czy to dlatego, że dawno nie ćwiczyłam, a może z powodu choroby, lub może dlatego ze zaczełam ćwiczyć zaraz po jedzeniu (a zawsze umieram kiedy ćwiczę zaraz po jedzeniu, ale dzisiaj o tym zapomniam i oświeciło mnie dopiero jak zaczęłam zdychać :P)
Zwykle biegam 20 minut, ale z racji tego, że wczoraj i dzisiaj przekroczyłam limit 1200 kcal postanowiłam się ukarać ;] I w efekcie spaliłam łącznie na bierzni 350 kcal :)
Lecę do Was :*
-
oj NIusiaaa :D wkoncu uda sie i juz nie bedziemy musialy na forum wracac ze wzgledu na odchudzanie ;) tylko ze wzgledu na kochane osobki ktore tutaj sa :)
Pozdrawiam i powodzenia w dietkowaniu :) cmok dla ciebie
-
Niusia gratuluje przede wszystkim wytrwałości w ćwiczeniach. I te biegi :oops: ja biegać nie mogę ;/ mam problemy z watroba i po pół minucie czuje jakby mi ją miało wyrwać ..
powodzenia dzisiaj ;*
-
Saki zgadzam się z Tobą i mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz :)
Sunshine1987 oj... to współczuję...
A dzisiaj Mikołajki, więc zostałam obdarowana od dziadka i rodziców masą słodyczy... Jednek z bólem serca oddałam wszystko bratu i tacie :D Nawet mojego ukochanego Kit kata oddałam... Ale jestem z siebie dumna :D Zostawiłam sobie tylko gorzką czekoladę (bo dziadek innej nie umie kupować- i dobrze :P) i żelki które już zjadłam na śniadanie :D Aaa i jeszcze prócz słodyczy dostałam 2 kilo mandarynek, mniam :D
Tak więć śniadanie:
- żelki aku ku (335 kcal)
- mały banan
Miłego dnia :)
-
Te mikołajkowe słodycze... :lol:
Widzę, że u Ciebie też wcięło mojego wczorajszego posta :twisted:
No trudno. Zawsze Cie podziwiałam za to że tak ładnie ćwiczysz :roll:
UDANYCH MIKOŁAJEK :D :*:*:*:*:*
http://www.castlejb.com/jbpages/jbsantapoohlg.gif
MIŁEGO DNIA!
A jak choroba? : > przechodzi?
-
Nusiaaa, podziwiam Cię za te ćwiczenia. I to oddanie słodkości.
Powodzenia życzę :!:
-
Oj, ja sobie nie dam odebrać słodyczy! Absolutnie! :lol:
A w przyszłym roku to chyba powieszę kartkę na drzwiach, że ze słodyczami nie przyjmujemy :twisted:
Pięknie poćwiczyłaś! Ja własnie szukam czegoś nowego dla siebie... Oczywiście z ćwiczeń.
-
Buu każdy coś dostał a ja nie :roll: nawet żadnej czekoladki :? Sama sobie kupiłam kilo mandarynek i pomidorów, teraz to będę wcinać.
Ja też się odchudzam od dawna, raz lepiej raz gorzej, całe życie na diecie, i wiem, że tak będzie do końca mojego istnienia, może, że sobie dam spokój i zaakceptuje siebie jako pączka. Jedni mają wymarzoną figure i nie kwiną przy temu ani palcem i do tego się objadają wszystkim. A drudzy muszą na to pracowac, niestety takie zycie.
Respekt do ćwiczeń i oddanych słodyczy :D Gratuluje
-
Armidko czuję się w sumie dobrze :) Dziękuję :)
Saira dziękuję pięknie :)
Squalo ja też myślalam o tym, żeby coś nowego z ćwiczeń znaleźć bo te ćwiczenia 8 minutowe wykonuje od niepamiętnych czasów :P Bo z bierzni nie zrezygnuję :D I tak musialam długo namawiać tatusia, żeby ją kupił :roll:
Macy no niestety taki już nasz marny los. Ale mam nadzieję, że do końca życia nie bedziemy musiały się odchudzać, tylko schudniemy teraz -raz a dobrze a do końca życia będziemy musiały utrzymać wagę, o! :D
Ba obiadek zjadłam:
- 200g piersi z kurczaka (uwielbiam :roll: )
Podwieczorek:
- 10 kostek gorzkiej czekolady
- 5 mandarynek
Znów zaszalałam z tą czekoladą i do końca dnia mi 100kcal zostało... I nie mam pomysłu co zjeść na kolację :roll: Ale może coś wykombinuję :)
Pozdrawiam :)
-
nuskaaa ja tez zaszalam dzisiaj ze slodyczami :twisted: ale to mikolaj :P wiec wybaczam sobie i tobie hehehe i milego wieczorka :P
-
Ja 6 kostek gorzkiej na kolacje xD
Proponuję serek wiejski 3%- ma 122kcal :D :D :D
ALe Ty juz pewnie po kolacji.
Pozdrawiam!
Jutro juz do sQl.. to sobie pochorowałam ;)
-
Kaczuszko oj tak, dzisiaj slodycze są nam wybaczone :D
Armidko ja sobie nadal choruję :P A serka i tak pod ręką nie miałam, powiem tacie zeby mi jutro rano kupił ze 2 :D
A ja nie miałam pomysłu na kolację, więc sobie dobiłam do 1200 kcal moją gorzką czekoladą :D Mój brat oddał mi swoją, bo on takiej nie lubi :roll:
Ćwiczenia:
- 20 minut biegu interwałowego (już po 10 minutach mojego nogi powiedziały DOŚĆ ale nie dałam się im i wytrzymałam :D)
- 8 minuts abs (z moimi zakwasami było ciężko...)
- 3 inne ćwiczenia na brzuch
- 8 minuts arms
Tak sobie myślałam czy by znów nie zacząć SB. Chcialabym przeprowadzić chociaż I fazę przed świętami... Chociaż jeden tydzień I fazy... Ale nie wiem czy mi to wyjdzie, bo w szkole nigdy nie ma co jeść, a nie będę przeciez żyła na serkach wiejskich w szkole :roll: Oj nie wiem, muszę to sobie przemyśleć dokładnie :lol:
A póki co idę pod prysznic a potem zawitam do Waszych pamiętniczków :)
-
ta SB to moze dobry pomysl, rok temu I faza bardzo dobrze ci poszla :P wiec jak dobrze sie czujesz na tej dietce i ci wychodzi to warto ja zastosowac :wink:
bo taka SB to nie dla mnie,jak najbardziej lubie MŻ :P
-
Dla mnie tez najlepsza dieta to MŻ, bo ja lubie jeść to na co mam ochote, a nie to co musze :wink: Wszyscy sie dzisiaj opychali słodyczami, a ja nie tknełam ani kawałka, nawet ochoty nie miałam 8) Jejku, aż sama się sobie dziwie :D Pozdrowionka
-
Ja też nie tknęłam ani kawałka chociaż mam wszędzie tyle wszystkiego, że nie wiem co z tym robić :(
aaaa i nie zdążyłam powiedzieć, że uuuuuwielbiam żelki aQQ które Ty zjadłas na śniadanko :P
dobranoc i powodzenia jutro ;*
-
Kaczuszko właśnie SB jakoś zawsze ładnie mi wychodzi... Ale boję się, że nie będę miała co jeść w szkole :roll:
Macy no no, podziwiam, że dzisiaj nic słodkiego nie zjadłaś :D Ja nie potrafilam się oprzeć :roll:
Sunshine Tobie też gratuluję nie tknięcia słodkości :D A co do żelków, to były to najmniej kaloryczne słodyczne ze wszytskiego co dostalam no jakos trzeba było sobie dzisiaj umilić ten dzień :wink:
-
Ja po moim ostatnim obżarstwie, taka jakaś szczęśliwa, że znów na diecie, jakoś czuję, że w końcu jakoś normalnie, ale numer się przyzwyczaiłam do 1000kcal :shock:
No i też nie jadłam słodyczy.