-
Jest juz dosyc pozno; napisze tylko o moim dzisiejszym jedzeniu.
Otoz dzisiaj poraz pierwszy od dluzszego czasu liczylam pochloniete kalorie. Ot tak wzielam sobie to na luz (nie wyznaczalam sobie limitu), poprostu chcialam zobaczyc ile zjem. Bilans 1080kcal + kilka zelkow. Niepokojace bylo tylko to, ze bylo duzo kanapek.. Byl jogurt, kiwi, obiad, i kanapki... sporo kanapek..
I ciutke pocwiczylam dzis - glownie przysiady, bo cos mi sie w oczach wydaje, ze lekko w udach przytylam... Tluszczyk atakuje..
-
Pod wzgledem kalorii - okolo 1150.
+cwiczenia rozciagajace i przysiady.
Ostatnio napastuja nas (mnie i M) same problemy. Jak nie z tym to z tamtym, a najlepiej to kilka na raz sie na glowe zwali i siedza :? Doslownie w kazdej dziedzinie: ubezpieczenia, zdrowie, moje papiery, jego papiery, umowa z tym umowa z tamtym... itd... Pisze "ostatnio" ale ten okres trwa juz wiekszy czas i niedawno zauwazylismy, ze sytuacja nas poprostu meczy. Ale wierze, ze przyjdzie kiedys wreszcie czas gdy bedziemy mogli skupic sie na przyjemnosciach zycia.
-
-
Forma, u mnie paczusia nie bylo.
Byl za to Brioche z dzemem. W zasadzie smakowal jak paczek i kaloryczny rowniez byl.. :roll:
-
Witam
Trzeba w końcu częściej się tu (czyli na dieta.pl) pojawiać, bo w końcu trzeba osiągnąć cel.
Pozdrawiam i co tam nowego słychać?
-
Mam nadzieje ze niebawem zaswieci nad Wami sloneczko. Poki co nie dajce sie problemom.
-
W sklepach pojawily sie wielkanocne slodkosci :roll: Oczywiscie skusilam sie. Kupilam 2 stugramowe marcepanowe jajka. Jedno z dodatkiem nugatu a drugie trufli. Oczywiscie dziobie sobie po max.25 gram / dzien.
Pod wzgledem ruchu to jedynie okazjonalne chodzenie tu czy tam badz sprzatanie.
Kupilam sobie ostanio na Soldies biala kurtke na przyszloroczna zime. Jest bardzo cieplutka :) I dopasowana wiec w zadnym wypadku nie moge przytyc :!: No i sweter w ciemnoszarym kolorze.
Ostatnio zadzwonil do mnie ojciec i pyta czy moze wpasc do mnie na obiad, bo akurat ma szanse byc kolo Köln wiec... Trzy dni pozniej pojawil sie. Spotkanie trwalo jakas godzine. Ale nawet gdyby trwalo wiecej to i tak jakos nic nie wynosze z tych spotkan. Jak spotkalam sie z matka bylo podobnie. W sensie: przez telefon czlowiek wymienia jakies informacje, odkladajac sluchawke czuje, ze sie czegos sie dowiedzial, czuje sie w jakims sensie usatysfakcjonowany; a spotykajac sie to sie tylko widzi tego czlowieka a zadnych konkretnych info nie wymieni, tylko prowadzi najczesciej glupie rozmowy na malo istotne tematy, albo poprostu glupoty. Takze wole telefon, a jezeli widzenia.
Jutro chyba skocze na wage :lol:
-
I stalo sie. Weszlam dzis na wage a tu 56,6kg :!: :!: :!: :!: :!:
Fakt, ze jeszcze @ sie nie skonczyl... ale co tu ukrywac d*** mi urosla :evil: I to sama sobie winna jestem...
Ta wspaniala cyfra dala mi zatem do myslenia...Siedze i rozwazam nad swoimi jedzeniowymi czynami, swoim bezruchu
-
Prosze wiec nie kupowac czekoladowych slodkosci. Do Swiat Wielkanocnych jeszcze troche czasu:)).
Hmmmmm,cos mi sie wydaje ze Twoj kontakt z rodzicami jest srednio dobry??,(tak odczuwam po tym co piszesz).
-
Jeśli to Cię pocieszy to mi też tyle pokazała... ale nie jstem zdziwiona po moim urlopowym szalnstwie nie predko dojde do ładu ze sobą.
Ale przeciez ty jadasz koło 1000 kalorii... Ja ostatnio w granicach 1400 i zastanawiam sie czy tego nie utrzymac + ruch 3x w tygodniu, może jakoś po malutku zacznie spadac... :roll:
Tez mam słabosc do słodyczy a na weekend obiecalam Kamilowi że upieczemy ciasteczka... :shock: