-
Elo, dzięki za wsparcie :)
OCZYWIŚCIE ŻE KRĘCIMY FILMIK Z ĆWICZENIAMI!!!Ale koniecznie musimy mieć takie trykociki i TYLKO trykociki. I będziemy opowiadać jak schudłyśmy i ile nam mięśni przybyło (ja opowiem, ze zaczynałam od 120 kilo, a co! I ze naprawdę to jestem 55 letnią gospodynią domową albo pracownicą rzeźni, tylko te ćwiczenia i picie soku z buraka mnie tak odmłodziły). I oczywiście będziemy sapać i zipać i wszyscy będą to ciągnąć na emule myśląc że to pornos, hehehehe :lol:
Ktoś się pisze? Jak tylko przyjadę do Polski to możemy zaczynać.
A poza tym miałam dziś bardzo udany dzień. Tadammmm! Buty kupione. Co prawda to plan z zeszłego tygodnia, ale i tak jestem dumna :P
Kupiłam dziś:
buty (brązowe)
bluzę (zieloną)
podkoszulek taki jaki noszą faceci w wieku średnim siedzący z piwem przed tv, tylko żółty i bez plam po keczupie i musztardzie (uwielbiam je = podkoszulki, nie plamy)
rękawiczki, w których się zakochałam od pierwszego wejrzenia (czerwone w paski)
W końcu wiosna, nie???
Jutro po pracy siłownia, w niedzielę przed chyba też, bo chcę się zważyć i zmierzyć rano a jutro nie da rady. Poza tym nie jadłam przez cały tydzień fast foodów i słodyczy (!!!) a dzisiaj mój luby zrobił pyszna sałatkę (gotowane brokuły, trójkolorowy makaron, surowy ogórek, papryka, sałata lodowa, pieprz, sól, bazylia, czosnek), którą zabieram jutro do pracy na lunch, mniam mniam mniam. Zdarza mi się jeść śniadania ostatnio. Pije wodę. Oceniam to jako duży postęp.
Dla tak zwanej *urody* nic dziś nie zrobiłam ale uznaję, za zamiast tego były zakupy.
Poza tym minął tydzień od naszej ewikcji. Przydałoby się rozpakować walizki :lol:
Spadam na chatę. Trzymajcie się.
-
wrotkfa > beetrotem nazywam soczek typu smoothie z buraka, gruszek, jabłek i imbiru. Zaskakująco dobry.
Notta > mam nadzieję, że u Ciebie już lepiej. Głowa do góry, zaciskamy zęby i jedziemy, jedziemy moje panie... będzie dobrze. Poza tym za 6 dni widzisz Swojego lubego, czyż to nie piękne??? Widzę, że bałwan napier... jak szalony w prawo, więc pewnie luby pozytywnie się zdziwi :P
A seksi lasie to my już jesteśmy, tylko chcemy zrzucić trochę tak dla siebie. Takie hobby. Tylko skąd te trykociki wytrzasnąć?
-
Ciesze się że zakupy się udały :) Ja też byłam (wczoraj) i kupiłam sobie spodnie- rybaczki na kant takie elegancie mmmmm :D
No a co do trykocików to ja niestety nie wiem :( Może by poszukać maila do mięśniaka 'nice and easy' i zapytać jego?
Heh, buziaki :*
-
Hejka, hejka :!:
Aimko z tym bałwanem to się niestety mylisz. Stoi tak od miesiąca :shock: jakby się bał że jak ruszy to go odwilż złapie.
Ja już mu powiedziałam :arrow: 14 lutego ważenia, jak nie ruszy dupska z mijsca to wyciągam miotacz ognia i się z nim rozprawie.
Kochanie będzie już za 4 dni :!: :D
Czas zacząć dbać o siebie. Odbywać się to będzie w następujących etapach:
dziś :arrow: peeling
:arrow: balsam brązujący (niestety nie mogę chodzić na solarium więc to badziewie mi zostaje)
I na dziś to raczej wszystko, ale jestem zalatana na maksa, znaczy się z czasem krucho.
Gratuluje nowych butów :!:
Pozdrówka
Notta
-
*****a, wywalili mnie z siłowni. Poszłam po pracy i właśnie przymierzałam się do trzeciej serii Weidera, a tu mi facet mówi, że już zamykają. Czujecie to??? W tygodniu jest czynne do 10 a w weekend tylko do 8. Dziwne to dla mnie. Ale nic, odbiję sobie jutro rano.
Jestem teraz na urodzinach mojego chłopaka. Jadłam chipsy. Generalnie nie mam wyrzutów sumienia :) Boże, jak ja bym chciała mieć teraz 15 lat... Czuję się stara. Wiem, że narzekam, ale... chciałabym palić papierosy za winklem w szkole i tak zupełnie inaczej przeżywać te imprezy niż teraz... nawet nie wiem, jak to wyrazić. Same staruchy tu... :roll:
Jutro warzenie i mierzenie. Zobaczymy, jak to będzie.
Notta > tez bym chciała być opalona i chyba generalnie też mi balsam zostaje, bo z moja cerą to na solarkę nie bardzo.
Poza tym czyje się dobrze, tylko trochę melancholijnie. I pomysleć, że nasza ocomichodzi właśnie sobie szaleje na studniówce. Echhhhh :wink:
Ściskam Was mocno. Trzymajcie się. miłych niedzielnych wrażeń.
-
:oops: ale mi przyjemnie po przeczytaniu Twojej odpowiedzi, a jeszcze te slowa tutaj!
wybawiłam się, oj wybawiłam za wszystkie czasy! teraz 11 tygodni do matury, a później obiecaliśmy sobie, że kolejna impreza taka NIEODWOŁALNIE!
przykro mi, że tak wyszło z siłownią, ale jestem pewna, że jeszcze to odbijesz - i to nie raz :twisted:
co do solarki to mam ten sam 'problem' - nie chodzę :D mam nadzieję, że nie będzie tego za bardzo widać, szczególnie na tych wspólnych zdjęciach!
-
Hej Laseczki :!:
Ostatnio to nawet nie mam czasu o siebie dbać. :x Jestem ciągle zajęta przez tą przebrzydłą pracę mgr :x
Jednak trzeba coś z tym zrobić :!:
Dziś : balsam brązujący
Jutro: debilacja, balsam brązujący, paznokcie i brwi :arrow: jest czym się zająć. Moje Kochanie przylatuje w środę, a ja mam na mordzie pryszczy że szok :shock:
Aimka z tą siłowną to CIe rozumiem, raz na złamanie karku leciałam na aerobic, a tu baba sobie nie przyszła- myślałam że zamorduje :evil:
Spadam pod prysznic
Notta
-
wtorkowy buzialek przesyłam :)
-
Z tego co pamiętam, to nie wpisałam wyników pomiarów sprzed tygodnia. Czuje się jak naukowiec dokonujący kontrolnych badań. Moje obserwacje były następujące:
biust: 80
pod biustem: 72 (czyli +1 cm, przypisuję to Weiderowi)
talia: 66
brzuch: 76 (czyli -2 cm, tadammm!)
biodra: 82 (następne -1)
udo: 54 (-1, nie myślałam, że schudnie)
łydka: 34
Ogólnie jestem dość zaskoczona, zarówno tym, co poszło w dół, jak i tym, co w górę, ale fajnie. Moja górna część brzuch rzeczywiście bardzo się zmiana pod wpływem Weidera. Ostatnio przymierzałam przy koleżance koszulkę, którą mi dawała i powiedziała, że rzeczywiście widać zmianę. Zastanawiam się jednak, czy nie za bardzo się mięśniak rozrasta. Wolałabym, żeby to te dolne brzuchale tak szalały. Znacie może jakieś ćwiczenia na dolne mięśnie brzucha? Jakoś trudno mi je wyizolować.
Jeszcze waga z ostatniego tygodnia: tadammmm!!! 52,2 kg.
Tak więc zmieniam tickera. Kolejne pomiary już jutro. W tym tygodniu ciut sobie pofolgowałam z jedzeniem (jadłam raz fryty i 2 razy słodycze) więc jak się trochę zwiększy, nie będę zaskoczona. Ale tickera nie zmienię, a co!
Poza tym mam chyba jakiś kryzys. Czyje się z deka znudzona, nie czuję już tego entuzjazmu, czegoś mi brakuje... Dziś dla siebie: wykąpałam się z peelingiem, balsamem, piętkami, pomalowałam rzęsy nowo zakupionym cudem, ćwiczyłam, wreszcie się rozpakowałam i posprzątałam trochę w pokoju, kupiłam nową pościel i... nie czuję, jakbym coś dla siebie zrobiła. Może lenistwa mi brakuje???
Acha. Zdobyłam się na odwagę i wyrzuciłam trochę starych ciuchów. Nawet sobie nie wyobrażacie, z jakim trudem mi to przychodzi. Za to kupowanie jakoś łatwiej ostatnio idzie. Poza tym czekam na wyjazd do Polski i buszowanie po księgarniach, mniam mniam. A jak będę w Polsce, to zrobię sobie też i pomiar tłuszczu na takiej sprytnej wadze w mojej ulubionej aptece. Zobaczymy, czy coś się zmieniło. Chyba muszę sobie zacząć zapisywać na kartce, co mam zamiar zrobić w Polsce, bo jest już tego tyle, że zapomnę połowę. Na pewno chcę się przejechać stopem!!!
Jutro idę na siłownię, także w celu ważenia się. Mam nadzieję, że mój chłopak wreszcie pójdzie ze mną. Ostatnio jakoś nie wychodzi nam chodzenie razem.
Buziaki i bawcie się dobrze. Chyba powinnam tego życzyć przede wszystkim sobie.
-
I jeszcze jedno:
JA CHCE NA BASEN, KURDEEEEE.....!!!!!