Monika, co Ty opowiadasz o tym rowerku? :roll: :roll: :roll: :shock: :shock:
60-70 minut to jest AKURAT, nie czytałaś, ile się o tym napisałam :?: :P :roll: :wink: :wink:
Poza tym można męczyć rower przez 90 minut i przejechać 40 km a można tak, jak ja jechać 65 minut i przejechać ok. 47 km, więc w czym problem?
90 minut to jest absolutne maximum dla treningów aerobowych , potem jest zbyt duże ryzyko przejścia w tryb anaerobowy i zamiast spalać nadmiar tłuszczu, przechodzi się w tryb spalania ... mięśni!
Nie o ilość chodzi, ale o jakość :wink: o tempo, o tętno ....
Ja wczoraj jechałam 37 minut (dzień bez rowerka miałam :lol:) i przejechałam 25 km :P
Jej, przecież tyle już o tym było....
Miłego dnia Misiek :P :P