Ziutko oj trudn to wszystko więc ajmy spokój. Wizytę u logopedy mamy w lipcu więc zobaczy co ona mi powie i wtedy pogadamy ok? A tak dziękuję bardzo za okazaną pomoc :) Pozdrawiam
Wersja do druku
Ziutko oj trudn to wszystko więc ajmy spokój. Wizytę u logopedy mamy w lipcu więc zobaczy co ona mi powie i wtedy pogadamy ok? A tak dziękuję bardzo za okazaną pomoc :) Pozdrawiam
Ziuteczko, wspaniałej soboty życzę i pozdrawiam bardzo cieplutko :) :) :)
http://www.strykowski.net/bulgaria/s...garia_2735.jpg
Ziuta...wiem, ze jestem swinia, ale TYM RAZEM nie wierze Ci na slowo :twisted: :twisted: :twisted: :roll: :roll: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez ziutkaa
Trzymaj sie tam dzielnie w pracy dzisiaj...coby Ci jak najszybciej dzien zlecial i weekend sie zaczal :) :) Ja wczoraj i dzisiaj jeszcze laba, a jutro troche roboty za to :roll: Jednak - tak jak napisalas - sto razy to lepsze, niez gnicie w domu. Ja jak przyjechalam do Niemiec, to nie moglam piec minut wysiedziec bez roboty. A ze nie znalam kompletnie jezyka, wiec poszlam u jakiejs pani sprzatac i sie dzieciakiem malym opiekowac, byleby nie siedziec w domu :wink: Swoja droga moja mama tego przezyc nie mogla, ze nie po to konczylam studia, zeby teraz pracowac jako sprzataczka :twisted: :lol: :lol: :lol: ....jakos jednak trzeba zaczac, nie :wink: :wink: :wink: i wcale sie tego nie wstydze...w koncu nie jestem jakas krolewna na tronie, zeby nie moc sobie reki pobrudzic. :) :) :) :)
Buziaki! :)
Luncia, za duzo nie pomoglam, ale naprawde ciezko tak bez danych dzialac.
Kasiu, dziekuje, Tobie tez :D
Tagg, doskonale Cie rozumiem. Ja zaczelam od wolontariatu, a potem pracowalam w szkole za takie pieniadze, ze smiech na sali. Byla to szkola specjalna i nie zapomne min co niektorych na te informacje - wykrzywione buzie i tak dalej. A ja uwazam, ze to bylo bardzo dobre doswiadczenie, ktore mnie wiele nauczylo, nie tylko o dzieciach uposledzonych, ale tez o mnie i moich mozliwosciach pracy z nimi.
U mnie juz sie zaczal weekend. Dzisiaj w pracy bylo jakos wyczerpujaco, w ogole nie wiem, dlaczego. Ale teraz pelen relaks. Dzien niedietowy, za to wedlug nowych zalozen.
sniadanie: mestermacher, serek wiejski, dzem bez cukru
lunch: kurczak cordon bleu z warzywami
kolacja: sushi i zupa miso
obecnie: winko, pewnie pozniej dojdzie troche sera
Z ruchu byl orbitrek, mimo ze mi sie bardzo nie chcialo. No, ale jak nowe zalozenia, to trzeba je grzecznie wypelniac :D
Czesc Ziutka u Ciebie! Jej, jaki ladny dzisiejszy jadlospis, tak trzymaj. Wierze ze bedziemy chudnac i chudnac bez problemow wlasnie jedzac.
Spokojnej i przyjemnej niedzieli :P :P :P
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2005-0204.jpg
Ziuteczko, zycze ci udanego poniedzialku i calutkiego tygodnia.
Bardzo ciekawe to o czym piszesz na temat seplenienia, w zyciu bym nie pomyslala, ze jest tego tyle rodzajow, ja pamietam najdziwniejsza wada wymowy dla mnie byla wada mojego kuzyna, kotry nie mowil niektorych literek i na mnie zamiast agnieszka mowi aniesta. oczywiscie nikt tego nie leczyl, ale z wiekiem jakos nawet nie zauwazylam kiedy, zaczal mowic normalnie. Bardzo ciekawa musi byc twoja praca.
Przez poltorej dnia nie moglam sie zalogowac na dieta.pl :? :? :?
Wczoraj moj dzien wygladal tak:
sniadanie: mestermacher, serek wiejski, ogorek
lunch: papryka zielona, papryka czerwona, zolty ser
kolacja: odrobina ryzu :twisted: kurczak po tajsku, zielone curry i wolowina vindaloo. Morze wina (mielismy znajomych na kolacji).
Niedziela byla wiec grzeszna, ale zgodnie z zalozeniami - cwiczylam.
Dzisiaj juz jem bardzo ladnie, ale niestety z powodu niemoznosci zalogowania nie zapisalam dokladnie, ile czego zjadlam, wiec nie bedzie liczenia kalorii i BTW.
jest dobrze, a będzie tylko lepiej
Buziaczki poniedziałkowe zostawiam i życzę miłego dnia :P :P :P