-
Mowi sie trudno i zyje sie dalej, nie? Nie obwiesze sie, ze nie chudne. Nie poradze za duzo na to, ze kaszle. Laze regularnie do lekarza, co jest kompletnie niezgodne z moja natura... Dotad, to ja przechodzilam wszystkie przeziebienia... Moze to skutek tego wczesniejszego olewania? Nie wiem.
Tak czy inaczej, jakos musze funkcjonowac, tyle ze nastroj mam taki spadkowy.
-
Ojej, odpukac w niemalowane, ale tak jak Moj przez ponad tydzien ostatnio byl mocno chwycony przez jakiegos wirusa, mnie nie dopadlo. Rok temu kaszlalam i smarkalam chyba przez trzy miesiace. Myslalam ze to starosc i dlatego nie taka radosc jak kiedys. Teraz sie jeszcze trzymam, no wiec odpukane.
Kuruj sie, co mam Ci powiedziec. Pij mleko z czosnkiem, zrob sobie syrop z cebuli albo buraka. Wiesz, jak to sie robi? Po prostu trzeba zasypac duza iloscia cukru taka cebule i pzostawic w cieplym miejscu, potem to juz tylko spijac trzeba ten sok co sie z niej wytworzy.
-
-
Mnie też waga stoi ( dobrze, że nie rośnie) a i ze zdrowiem średnio. Wiesz, taki kaszel może być od osłabienia organizmu dietami - znaczy tak długo, bo może obrona organizmu szwankuje??
-
Ziuteczko, mogę jedynie życzyć Ci szybkiej poprawy i dużo uśmiechu, jakoś musimy funkcjonować, co nam innego pozostaje :?: :lol: :lol: :lol:
Miłej środy :D :D
http://www.sxc.hu/pic/m/m/ma/matchst...lime_light.jpg
-
DC :) masz zaparcie :0 ja nawet nie próbuje bo wiem, że nie dam rady :(
mi zostaj mozolne wcinanie srka i bieganie na fitnes :)
własny interes to najlepsze co w zyciu mozna zrobić :) masz rację, nie zostawiaj go :)
napewno ci sie odwdzięczy :)
miłego dnia i super mocno sciskam :)
-
TULE :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
-
Powiesiłam kilka zdjęć :D
-
Nie bede smucic, wiec sie tylko ogranicze do raportu:
sniadanie: mestermacher, serek wiejski, ogorek
lunch: mee goreng
jablko
kolacja: zielona papryka, ser paneer w sosie makhani
Cwiczenia: orbitrek. Nie wiem, czy sie zbiore na basen...
-
Ale sobie smacznie jesz Ziutka. To danie lunchowe to musialam sprawdzic w necie, co to takiego. A ser paneer to ja chyba sobie kupie przy nastepnej okazji i przygotuje w jakims sosie, albo ze szpinakiem.
Zdrowiejesz?