A wracając do tematu to ja wolałabym być szczupła i sie nie przejmowac jedzeniam.
Wersja do druku
A wracając do tematu to ja wolałabym być szczupła i sie nie przejmowac jedzeniam.
Puk, puk ... gdzie jesteś Dorotko? co słychać? :roll:
Dzień dobry kochane moje :!:
Dzień wariacki mam od rana. Masę załatewień przed poworotem do pracy na dobre. Przed sekundką wróciłam do domku, nawet nie zdążyłam siąść, a już wiem, że zaraz znów musze wylecieć na chwilę :roll: Kraków wygląda jak jeden wielki korek, więc niż już może nie dodam.
Badań nie zdążyłam dziś zrobić, ale czuję się troszke lepiej, na wszelki wypadek jem troszkę więcej...
Do później.
Buziaki wielkie... ps waga stoi na 66,8 :twisted:
Kryzys mam :(
... ale że co? co się dzieje?.... :(
własnie nie wiem. Jakieś takie myśli czarne krążą, ciągle mnie mdli i mi słabo. Do kitu jestem Kasiu, o kitu.
No do jakiego kitu, Dorotko!
A kto mnie jeszcze nie tak dawno pocieszał? a teraz sam w dołek wpada ...
Oj! Nie podoba mi się to, czy coś się stało? konkretnego? czy te czarne myśli mają jakieś podłoże? ....
Zobacz, każda z nas raz na jakiś czas ma dołek, ważne, żeby do niego nie wpaść na dłużej, tylko szybko zasypać!
Zasyp go z nami .... uśmiecham się do Ciebie całym mym uzębieniem i przytulam!
No już, to minie...
Dzieki Kasiu, nikt nie oprze się takiemu uzębieniu... z pewnościa mi przejdzie, dopadłą mnie jakas beznadzieja, nie wiem skąd.
Sama tak mam czasami .... a teraz się mądrzę :wink: :oops:
Tulam, buziam i może jakieś kolejne fotki z Egiptu znowu wkleję, może choć troszeczkę Ci to doda uśmiechu na twarzy? :roll: :P
To ja poproszę...