Po tym co ja dziś zjadłam to będzie dobrze,jak się na 72 utrzyma:/ co za paskudny dzien, i jeszcze potwornie mnie głowa boli! :cry:
Wersja do druku
Po tym co ja dziś zjadłam to będzie dobrze,jak się na 72 utrzyma:/ co za paskudny dzien, i jeszcze potwornie mnie głowa boli! :cry:
No, dziś już trochę lepiej :) Waga nadal pokazuje 71,4 więc przynajmniej nie przybyło :/ po tym wczorajszym upadku ( a byla tam drożdzówka z jagodami, kopytka, żurek i w ogóle, sam tłuszcz! więc się nie zdziwię jak to się jeszcze odbije..) Mam nadzieje,że dziś pójdzie mi lepiej. Mam dużo więcej czasu dziś, więc i obiad będzie porządny i w ogóle..
A jak wam idzie? Jak wy to robicie, że nie macie takich kiepskich dni, jak ja?
Pozdrawiam w nowy dzien :)
P.S. człowiek to zachłanny jest.. na str 11 cieszę się jak dziecko,bo ważę 71,9.. a dziś? 71,4 to za dużo, i dziecko się krzywi ;) Co ja bym oddała, żeby zejść poniżej 70.. Wszystko tylko nie słodycze :D
Zawsze chcemy coraz mniej mieć na wadze.
Ja tez mam gorsze dni.
SŁODKICH SNÓW ŻYCZĘ http://www.gify.supik.info/data/thum...30/luna008.gif
Miłego piatku :lol:
Dziękuję :) Piątek to trudny dzień :) Wieczorem jestem na spotkaniu, na którym częstują pysznymi kanapkami ze świeżego chlebka.. a spędzam tam troszkę czasu, więć nawet, jak na początku mówię nie to z czasem mięknę :/ Chciałabym dziś wytrzymać..
Waga 70,8 kg choć wczoraj zjadłamz e trzy ciastka :oops: i kawe rano bardzo słodką piłam i źle się czułam po niej, nie wiem czemu, chyba ciśnienie było wysokie i bez niej.. Chodzi o to,że jadłam strasznie :!: :!: :!: dużo cukrów :!: bo owoce jeszcze - pomarańcze, do tego wszystkiego doszły :/ a tak bym chciała spaść poniżej 70..
Dziś muszę wytrzymać :!:
Wam też życzę powodzenia, dziewczynki :*
Jak nie mamy gorszych dni? Oczywiście, ze mamy. Grunt, zeby było ich jak najmniej! :)
Może żeby kanapeczki nie kusiły, zjedz wcześniej coś zapychającego? Ja opijam się mineralną jak bąk, ale ma to tą wadę że się siusiu chce :P Niektórzy polecają zjedzenia jajka na twardo. A ten świeży chlebek to pszenny? Niedobrze :roll:
Trzymam kciuki za 70!!
Było tak pięknie,a jest jak zwykle.. ;P
Zjadłam te kanapki oczywiscie.. to sie nigdy nie uda.. Wieczór jest i nie wiem po co się ważę, ale nie wiem czy jutro będzie strażnika można ruszyć.. Ech, sama sobie jestem winna. Idę spać.
Dobranoc:)
Sobota - 71,4 kg.. a już było 70,8 :/ Głupia dziewczynka jadła chlebek nie wiadomo, po co.. Dziś też paskudny dzień.. cały mam spędzić u mojego chłopaka, ciekawe co mi da do jedzenia.. Chyba zaraz spakuje surowego kurczaka w folię i z nim pojadę - niech go upiecze na obiad :/ Bo ja już nie chcę jeść kopytek :cry: Ech, żeby tak inni nie utrudniali, to czlowiekowi by łatwiej było..
A co u was słychać? :)
Masz racje Grazynko żeby wszyscy nas wspierali byłoby o wiele łatwiej.
nie słuchasz mnie, no i masz :wink:
Jak dzisiaj było?
olifka słucham Cię.. tylko nie zawsze się da, no.. :oops:
Dzis plan się powiódł!
Rano - owsianka, wrzątek i jogurt 0 %
Przed południem - kawa (słodzona, bo niecierpię gorzkiej) i dwie delicje :oops: (nie można zawsze mówić "nie" chłopakowi, bo może się poczuć niekochany ;) )
Obiad - pierś kurczaka pieczona i sałatka z kapusty pekińskiej, papryki i kukurydzy :) no i zupa pomidorowa, z kluskami, niestety, ale mało tego było, więc sobie wybaczam :oops:
Kolacji brak - bo mój chlopak miał mi do zaproponowania tylko kanapki, a chlebkowi mówimy nie! a do domu po 22 wrociłam, to już za późno na jedzenie!
może nie do końca, jak trzeba, ale lepiej niż ostatnio!
Ładnie?:) może jutro będzie na wadze mniej? może będe mogła zmienić strażnika.. chociaż powinnam za karę czekać do następnej soboty!
Dzięki za wsparcie :) Buziaki na dobranoc :*
Hm.. trochę się zmartwiłam dziś.. Waga 70,8.. wczoraj bylo 71,4 przed wczoraj 70,8 a trzy dni temu 71,4.. Ale to nie jo-jo, prawda? :cry:
Jo jo to napewno nie jest.Masz poprostu jeszcze wahania wagi.Ale napewno sie unormuje.
Może gdybym nie jadła tych ciasteczek, kromeczek, i innych "złych" rzeczy to by nie było wahań.. ale cóż, nie mam zbyt silnej woli, o czym wspominalam już chyba ;) i zdarzają mi się wpadki.. Na szczęscie się nie poddaję :)
A co u was?:)
hej,takie wahania wagi to na pewno nie jojo,więc nie masz się czym martwić:)
No chyba normalka-przynajmniej ja tak mam.
Ja myślę,że to zalezy też od wody w organiźmie itp.
Mnie też się czasem waha o kg,dlatego dopóki nie będzie przez chociaż tydzień 62 to nie zmieniam swojego suwaczka:]
Dzięki za pocieszenie :)
Ja z reguły przeżywam ciągły spadek wagi.. Chyba,że zrobie coś bardzo glupiego, jak na przykład ciastka, czy normalny obiad rodzinny.. Dziś jest 70,6 - bo wczoraj byłam całkiem grzeczna, choć oczywiście nie do końca.
Jem teraz owsiankę na śniadanie, a potem idę na miasto, trochę się poruszać :)
Miłego dnia :*
Rany waga Ci spada w ekspresowym tempie
Hm.. może to jakaś ściema, co?
Ważę się zawsze rano, zaraz po tym jak się obudzę, idę sobie do łazienki i się ważę :)
Na diecie jestem SB, druga faza trwa, ale jem prawie tak samo jak na pierwszej, czasem coś dodam, no śniadanie to zawsze owsianka z płatków prawdziwych i mleko 0%
Może ja nie chudnę tylko.. tylko, nie wiem co? Praktycznie nie ćwiczę, bo jakoś nie mam do tego zamiłowania - tyle co chodzę, zwykle te 20-30 minut idę a czasme i dłużej, bo to do sklpeu, to do chłopaka mam kawałek :d to do szkoły też piechotą, bo tak blisko własnie, koło 20 minut..
Też mi się to tempo, w każdym razie, wydaje podejrzane.. :roll:
Jak ja nie lubię wtorków.. Właśnie się zastanawiam, czy ja muszę iść na te ćwiczenia z literatury? ;)
Trzeci dzień na wadze jest poniżej 71 - dziś 70,8 :) Chyba zmienię sobie strażnika :) :) :)
dobrze ci idzie :D :D ale po pierwszym 5 kg, to waga zwalnia tempo spadania; to normalne, więc musisz uważać na chlebek i inne nieszczęścia,żeby ją zmniejszyć jeszcze :!:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ha! Szkoda, ze jest Wielki Post! bo bym dziś nie przestawała tańczyć z radości :D :D :D
Ważę dziś 69,6 :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
To pierwszy raz od bardzo dawna, jak zeszłam ponizej 70 :)
Wiem, że się ważę rano, przed herbatką i w ogóle, że to też ubytek wody i takie tam też :) ale co z tego ? :D Skoro waga pokazuje 69,6 :D :D :D
Pewnie teraz waga się przestanie ruszać ;) i będę jęczeć, że nic się nie dzieje, ale co się dziś nacieszę, to moje :D Niech już będzie ta wiosna! Wtedy odzyskam rower i w ogóle, spacery będą przyjemniejsze! na razie deszcz :( ale to nic :)
Wszystkiego dobrego w Dzień Wiosny :* buziaki :*
Myślę, że to jakaś ściema :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez Grazynka84
A poza tym to Wielki post chyba nie przeszkadza w tym, żeby się cieszyć z własnych sukcesów, hm? :shock:
Gratulacje moja droga, musizz być w czepku urodzona, skoro nie tyjesz grzesząć kanapkami ;)
Całuski!
Moje gratulacje.Idzie Ci świetnie.
Dzięki:)
Ja wiem, że to ściema jakaś :) Choć z tymi kanapkami to nie do końca tak ;) Ja im ulegam tylko w piątki :D a tak poza tym, to raczej jestem grzeczna. Nauczyłam się nie jeść w nocy - co uważam za największy sukces. Nie tęsknię już tak bardzo do słodyczy - czasem tylko mam ochotę na jakąś grzankę, albo inne szaleństwo, ale robie sobie wtedy coś dobrego - jem jogurt owocowy, albo omleta z papryką - pycha sprawa:) i mi przechodzi :)
Nadal trwam w fazie drugiej - aż schudnę te 10 kilo co mi zostało chyba :D choć wraz z pogodą dojdzie zwiekszony wysiłek fizyczny - niech tylko przestanie padać! :evil:
Tak myślę, że gdybym chciała liczyć kalorie to jem ich naprawde nie dużo :) Może dlatego tak dobrze to idzie? :) Podejrzewam, że nieświadomie jestem na diecie 1500 kcal :) albo i mniej :) ale nie odczuwam stresu gdy coś jem, czy to już nie za dużo - bo niby moge ile chce zjeść - mi to psychicznie pomaga :D Nie czuję tak mocno, że czegoś sobie odmawiam :)
W kazdym razie - jaki by nie był powód - chudnę :!: :!: :!: :!: :!: :!: i to jest super :lol:
Nic co piękne, nie trwa wiecznie ;)
Wróciło mi pół kilo - pewnie wczoraj piłam więcje niż przed wczoraj :D
A jadłam wczoraj
Rano: owsiankę
drugie sniadanie: kromka pełnoziarnistego chleba z soją, łyżka serka naturalnego Ostrowia, orzeszki ziemne solone, 100g (mocno solone, pewnie trzymają wodę ;)
Obiad: Rybka z peikarnika, kalafior
Kolacja: omlet z 2 jaj, z papryka i plastrem serka hochlend light,
kawałek mandarynki, po powrocie z siatkówki :)
Nie jem już w nocy :D do tej pory jak o 22 wracalamz siatki to potrafiłam obiad zjeść normalnie - kotlet smazony i ziemniaki :D a teraz? nic :) nawet nie myślę o tym, żeby jeść :)
Miłego dnia! :D
Najważniejsze że nie jesz w nocy.A te pół kilo szybko zgubisz.
ale nie schudnij więcej niż ja - dobra - bo będzie nam się mylić która jest która :D :D :D
Myślę, że to jest moment, kiedy przestanę tak szybciutko chudnąć :)
Żeby mi się tylko przez to nie odechciało.. Zawsze milo jest co drugi dzień te 0,2 kilo móc zaznaczyć w dzienniku.. :)
Byle nie w górę :) i będzie dobrze :)
Wczoraj zjadłam :D
Rano: owsiankę
południe: trzy małe kanapki z chleba pełnoziarnistego, trzech plasterków wędliny, cebulki i jednym plasterkiem serka hochland light podzielonym na trzy kanapeczki :D
Obiad pół płata pangi z piekarnika :) i kalafior gotowany z jogurtem bez cukru i koperkiem :)
Kolacja bardzo późna :> bo wcześniej jakoś nie było głodne, nie było a potem się zrobiło :evil: : jenda trzecia jogurtu bez cukru, 100g serka białego chudego i łyk mleka Łaciate.. oczywiście, jak zwykle surowe mleko mi zaszkodziło (a to byl tylko łyczek ;( ) i rozbolał mnie żołądek więc z łazienki poszłam już grzecznie spać, w ogóle nie myśląc o jedzeniu!
Teraz jem owsiankę na śniadanko :) i na 11 na tańce biegnę :)
Buziaki :*
Rzeczywiście nauczyć się nie jeść w nocy to kamień milowy w diecie i duży sukces :D
ostatnio staram się nauczyćpić więcej - piję szklanę wody po obudzeniu, i przed snem, i jak zachce mi się coś przekąsić nadprogramowego, czyli w momencie tzw. pypcia :)
http://www.hickerphoto.com/data/medi...wers_T1669.jpg
DŻONKILE :P
panga jest dobra.
ciekawe, czy u mnie gdzieś sprzedają
Na pewno - nie wiem tylko jak to się u Ciebie nazywa ;P
Moja waga skacze sobie jak chce o te pół kilo, dziś 70,3 a wczoraj było już ładne 69,6.. Ale prawda jest taka, że wczoraj poradziłam sobie z pokusą kanapek na spotkaniu w taki sposób, że wzięłam swoje - z pełnoziarnistego chleba :) i je jadłam z pastą rybną ( ryba z puszki, serek biały, ketchup, przyprawy, albo chran przyprawy ;) Otóż, wszystko dlatego, że te pasty są tak dobre, że nie sposób ich nie zjeść wcale.. To już chyba lepiej na moim chlebku niż na świeżutkim przennym ;)
Wczoraj w ogóle jadlam
Rano : owsiankę
Obiad : omlet z dwóch jaj z papryką
podwieczorek : ryba smażona w panierce :oops: zapewne gotowa, nie wiem, jaką znalazłam, taką zjadłam.. ale potem bardzo żałowałam, bo mnie żołądek rozbolał od nowa!
No i kolacja, znowu dość późno:/ cztery kanapki z pastą rybną.
Ani bardzo dobrze, ani bardzo źle.. dziś dzień wolny - czyli nie wiem czy będę miała kiedy głowę umyć :) Ale słoneczko wyszlo ładniutkie :)
pozdrawiam :*
P.S. zapomniałabym, dziś dzień ważenia :) ponieważ ważę od 4 dni między 70,3 a 69,6 to zmieniam sobie strażniczka :) juuupiii :!:
ja wczoraj wytrzymałam jedząc mało - choć byłam głodna na kolację, to nadal nie żarlam :D
i ćwiczyłam , teraz też bym mogla pójść poćwiczyć, bo mam czas do 12 aż pójdę do pracy, ale na razie mi się nie chce trochę ruszyć się z domu :? leniuszek :!: pozdro
MILUTKIEJ SOBOTY ZYCZę , POTEM WPADNę CO I JAK U CIEBIE ;-)
dlaczego jedzenie jest takie dobre?
za dużo dziś zeżarłam, bo mi się nudzi w pracy :cry:
nażarłam się ciastek
bo mi smutno i mi mi się tu nudzi samemu
wiem, że się użalam,wiem
ale dałam ciała :cry: 1000kcal na plusie
niech mnie ktoś przytuli :!: :!: :!:
Też się najadłam ciastek!!! ;( Strasznie :( Zła dziewczynka :evil: nie moge osbie miejsca dziś znaleźć.. tyle mam pracy, tyle rzeczy do napisania a siedzę i nic.. Pusto w glowie :(
Niedobrze :(
DZIEWCZYNY TO BARDZO PRZYKRE CO PISZECIE :cry: :cry: :cry:
NIE BęDE SIE TU MADRZYć, BO PRZECIEZ DOSKONALE WIECIE żE TAK NIE MOZNA :roll:
ALE OD PONIEDZIAłKU JAK NIE BEDZIE POPRAWY TO INACZEJ SOBIE POKLIKAMY :twisted: :wink:
A TO TAK NA OCZęSIENIE !!!!
http://twoja-dieta.pl/components/com...n_ATT00060.jpg
SIOSTRA DOSTAłA TO SAMO !!!
http://twoja-dieta.pl/components/com...ictures/39.jpg
PRZEPRASZAM SKARBECZKI ALE NIE MOGłAM SIE POWSTRZYMAć, NA MNIE TO ZAWSZE DZIAłA, MAM NADZIEJE żE NA WAS TEż !!!
no, te panie to mają dopiero biust :P :P :P
jak tam rowerek ? juz kupiony?