No to co, jak wszyscy, to wszyscy. Czas najwyższy się za siebie wziąć. Zaczęłam wczoraj, czekam podświadomie na dni załamki, ale w końcu jestem twardzielem. Pozdrawiam wszystkich. :lol:
Wersja do druku
No to co, jak wszyscy, to wszyscy. Czas najwyższy się za siebie wziąć. Zaczęłam wczoraj, czekam podświadomie na dni załamki, ale w końcu jestem twardzielem. Pozdrawiam wszystkich. :lol:
Dobra decyzja. Trzymam kciuki! :lol:
Jesteś tffardzielem, inaczej wcale byś nie zaczęła
Witaj!
Trzymam za ciebie kciuki :D Mam tyle samo do zrzucenia... Razem damy rade :) Pozdrawiam :)
Link do mojego pamiętnika w sygnaturce :)
Trzymamy kciuki.
Napisz coś więcej o sobie i o swoim planie na odchudzanie.
pozdr.
c.
O ja!Jakie to fajne!Tylu ludzi tu jest i się cieszy, że sie odchudza....;)
carolll,nitunia17,waszka,her12: Dziękuję ogromnie za słowa otuchy!
Ja generalnie zaczynam od diety 1000 kcal, którą komponuję sobie sama. Miałam zacząć od 1200, ale nie mam na razie czasu na siłownię, więc sobie 200 zabrałam. Dzisiaj zjadłam nadprogramowo buraczki, ale wyszło jakieś 1070, więc nie ma co popadać w paranoję.
Zastanawiam sie czy to możliwe, żeby zjechać do końca czerwca 20 kg :? Wiecie, żebym nie padła z wycieńczenia albo coś. Ale z drugiej strony odkrywam ile pyszności można zjeść w 1000 kcal.
Chyba i tak nie mam tak źle, bo nie słodzę, nie uwielbiam ciast, bardzo lubię warzywa i owoce i nie cierpię tłustego mięsa.
Można by zapytać to jak do cholery doprowadziłam sie do 80 kg?! No cóż...piwko, czerwone wino półsłodkie, czerwone wino półwtrawne, pseudo szampan i chipsy z Biedronki (ach to życie studenckie...).No i te przeklęte kanapki! Po jaką cholerę ludzie wymyśli kanapki z żółtym serem?! No ale cóż. Na razie żółty ser odstawiłam, bo dużo kosztuje (teraz przeliczam kcal jak kasę, kup jak najwięcej wartościowych rzeczy w jak najniższej cenie;). I jak widzę paczkę chipsów to sobie wyobrażam moją obtłuszczoną trzustkę...to straszne. Ale wizualizacja działa!
HHHHHHHAAAAAAAAAAAAAA
20 kg do końca czerwca ????
Każdy dietetyk ci powie, że najrozsądniej jest tracić 1kg/tygodniowo, ewentualnie 5kg miesięcznie. To tyle jeśli chodzi o zdrowe odchudzanie. Oczywiście zrzucisz i 30 kg do czerwca jeśli będziesz sie odrzywiać woda i sałatą, ale wtedy do czerwca może być jojo. :x Decyzje pozostawiam tobie. :lol:
Oki dość mądrzenia sie, myslę, ze tysiąc i jakieś ćwiczenia pozwolą zgubić ci wystarczając o dużo tłuszczyku bys mogła pokazać sie w kostiumie na plazy i zachwycać wszystkich do okoła.
Proponuje abyś ze mna i nitunią17 ćwiczyła weiderka (brzuski). Szczególowy opis ćwiczeń u mnie na wątku. Po 43 dniach zamieścimy zdjęcia by pochwalić sie sukcesami, a wieże głeboko, ze tak owe osiągniemy.
Pozdrawiam i trzymaj sie
Witam i trzymam kciuiki!!
Grunt to cwiczenia i to nie raz czy dwa w tygodniu ale codziennie. Ja cwicze 60 min + od dzis 6-Wiedera. U mnie w watku tez znajdziesz opis.
Pozdrawiam
No moze i do konca czerwca by ci sie moglo udac, ale moze nie rob tego za wszelka cene. Powoli az dojdziesz do celu, tak wg mnie najlepiej i najzdrowiej :)
A wogole to jescze sie nie przywitałam, hej :)
Trzymam kciuki za ciebie, mam nadzieje ze ci sie uda, no bo w takim towarzystwie....
:D:D:D
Pozdrowka!
witamy nowa forumowiczke;*
5 kg miesięcznie
marzec -5
kwiecień -5
maj -5
czerwiec -5
Razem -20
Tylko że na początku chudnie się troszkę szybciej, potem jest na ogół trudniej... To jest realne, ale przecież jak do końca czerwca schudniesz "tylko" 15 to będzie ogromny sukces! :lol:
Hej,
no więc szansa jest bo to cztery miesišce. Ale jak będzie -15 to chyba tez będzie dobrze?
Zacznij od wyznaczenia sobie mniejszych progów a wtedy osišgajšc je wyznaczja sobie nagrody i ciesz sie dobrem już zdobytym a nie tym które przed tobš.
Mocno trzymam kciuki za pierwsze dni (sš najgorsze)
pozdr.
c.
Właśnie ja kiedyś byłam na wycieczce - bardzo wysoka góra i dłuuuuuuuga droga na szczyt. I już większość nie mogła. A wtedy ktoś mi powiedział takie słowa: "Nigdy nie patrz przed siebie, na to ile jeszcze musisz iść - patrz na to ile już osiągnęłaś". Na wycieczce podziałało. :lol: A jak już schudniesz 15 możesz stwierdzić że jednak to jest wystarczająco i wogóle... Jeszcze tyle może się zdarzyć... Nie ma co się już teraz martwić :wink:
No ja mam jakies takie wrazenie tez ze nawet jak sie juz 'skonczy odchudzac' to 'przypadkiem' moze sie gdzies jesczze kilka kg zapodziac. bo przeciez tak zeby od razu STOP? Jakos nie weierze...ale moge sie mylic ;-)
"Nigdy nie patrz przed siebie, na to ile jeszcze musisz iść - patrz na to ile już osiągnęłaś" - fajne:D Powiesze sobie na mojej tablicy korkowej :D
Witam nowa forumowiczke!.
Na samym poczatku gratuluje podjecia decyzji odchudzania!.
Wydaje mi sie ze do konca czerwca spokojnie schudniesz 20kg...Dietka+cwiczenia-efekt gwarantowany.
Pozdrawiam.
Tusia.
Smaken powieś sobie, to ciekawa myśl. Znam jeszcze kilka fajnych :wink: np. ta: "Idealna żona to taka, która ma idealnego męża" hi hi :lol:
http://86.54.104.21/productimages/big_high_1_813.jpg
Dzięki za odwiedziny, trzymam kciuki za Ciebie :D :!:
pozdrawiam :D
:D :D Witam :D :D
Dziewczyny maja rację, najrozsądniej jest tracić 1 kg tygodniowo.
Mam nadzieję, że bedziesz twarda (pewnie, że bedziesz a czemu by nie)
i osiągniesz wmarzoną figurę.
Trzymam za Ciebie kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:D :lol: :D :lol: :D :lol: :D :lol: :D :lol: :D :lol: :D :lol:
Tu jestem
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...r=asc&start=10
:D :D Witam :D :D
Dziewczyny maja rację, najrozsądniej jest tracić 1 kg tygodniowo.
Mam nadzieję, że bedziesz twarda (pewnie, że bedziesz a czemu by nie)
i osiągniesz wmarzoną figurę.
Trzymam za Ciebie kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:D :lol: :D :lol: :D :lol: :D :lol: :D :lol: :D :lol: :D :lol:
Tu jestem
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...r=asc&start=10
Heeej! Dziękuję Wam za wszystkie podpowiedzi, ja niestety nie mogę zaglądać za często, bo mnie więcej nie ma w domu, niż jestem:/ No ale jak już jestem to staram się zadrabiać;) Jeśli chodzi o brzuszki, to zdecydowanie jestem za, chociaż strasznie mi się nie chce:/ Napiszcie ile tych brzuszków, czy to jakoś czasowo, ja chyba zejdę, bo brzuch właśnie jest moim największym problemem, a mieśni to ja tam chyba wcale nie mam....mówią, że organ nieużywany zanika....Całuję mocno. Jutro poczytam co tam u Was, bo dziś jestem tylko na chwilkę....a no i już zaliczyłam pierwszą wpadkę..........miałam wliczone w kalorie piwko wczoraj, ale były dwa...i to jedno z sokiem imbirowym:/ Natomiast nie poddaję się, w ramach spalania idę dziś potańczyć :D
Oj tak w czasie tanca spala sie duzo kalorii :):)
Wiesz, ja mysle ze ilosc brzuszkow to zalezy od wytrzymałosci i takie tam. Wazne wg mnie jest to zeby je robic regularnie. Np ja dziennie staram sie zrobic conajmniej 90 brzuszkow (prostych i skosnych w sumie), a jak mam np czas, ochote, to robie ich wiecej, albo robie cos innego... ale zawsze costam robie :] No chyba ze zapomne albo cos...
No, ale serio mysle ze tu chodzi o ta regularnosc, a efekty jakies napewno beda :] Zreszta chyba jak z kazdym innym cwiczeniem... No, a jesli sie myle to mnie poprawcie, bede wdzieczna ;-)
Pozdrowka :]
Właśnie, regularność to podstawa. Lepiej robić po 10 brzuszków a codziennie niż 100 naraz a potem nie móc się ruszyć przez dwa tygodnie np... Regularność to broń przeciwko kg - i to jaka! :wink: Trzeba się przemóc i ćwiczyć systematycznie a efekty na pewno będą 8)
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&start=240
Granatka zajrzyj tutaj jak jeszcze nie widziałaś to powinno cię zmotywować do tych ćwiczonek :wink:
No...ja tak zawsze patrze an te fotki...z takim utesknieniem....kiedy ja bede mogla zobaczyc na swoich fotkach taka zmine ... ..
Heeeeeeej;) Bądźcie ze mnie dumne, robiłam dzisiaj brzuszki...nie było ich szczególnie wiele, ale chyba jutro poczuję....w każdym razie od czegoś trzeba zacząć. A jak tam u Was wytrwałość?
No ładnie :)
A ja to cos jakos...nie chce mi sie strasznie...
A ja jeszcze nie wiem - intensywne ćwiczenia na razie odpadają przez tą grypę. Ale trochę ruchu już dziś było (sprzątanie :wink: ). No i może poćwiczę trochę wreszcie, zobaczymy. pozdr :lol:
u mnie weiderek dzień 6. Nie powiem, ze umieram ,ale mięśnie palą :cry:
Jednak dla efektów zrobie wszystko :)
pozatym widze sie już w moim kostiumie (zdjęcia u mnie na wątku- jeśli chcesz)
pozdrawiam
Chyba ta pogoda nas dobija:/ Teraz mnie dopadło i siedzę w domu, a tylko mnie tak trochę pobolewało gardło w niedzielę...No i cóż antybiotyk i siedzę w domu! Nie cierpię tego!
Ja też niedawno byłam chora, ale szybko sie wykurowałam, a choroba zabrała ze soba 3kg. 8)
pozdrawiam
Cześć :)
żem zaglądnęła i mi wyszło,że podobne mamy problemy,a przynajmniej przeczyny nadwagi :P chociaż jeszcze nie jestem na studiach, to studencki tryb życia mnie kopie mocno :) jedzenie w biegu, no i alkohol. I tu mam pytanie-odstawiasz go zupełnie na czas diety? Ja sobie tego prawdę mówiąc nie wyobrażam, choć przede mną matura, więc może będzie mniej okazji ;)
Trzymaj się ciepło :)
No pogoda jest beznadziejna, racja...
A taka bezczynnosc jest jescze gorsza... mam nadzieje ze szybko wrocisz do siebie! :)
ZDROAWIEJ NAM I SZYBKO WRACAJ.
Pogodnego i udanego weekendu życzę ;)
Z racji tego iż nie będzie mnie na forum przez święta chciałabym Ci życzyć już teraz
radosnych i miłych Świąt Wielkanocnych, smacznego Święconego oraz mokrego Dyngusa - nitunia17
http://www.uszata.com/eksplorer/rabb...kanocWiki2.jpg
http://images21.fotosik.pl/141/6be7eae4cdf6d13e.jpg
Wesołych Świąt Wielkanocnych!!!