No to co, jak wszyscy, to wszyscy. Czas najwyższy się za siebie wziąć. Zaczęłam wczoraj, czekam podświadomie na dni załamki, ale w końcu jestem twardzielem. Pozdrawiam wszystkich.
No to co, jak wszyscy, to wszyscy. Czas najwyższy się za siebie wziąć. Zaczęłam wczoraj, czekam podświadomie na dni załamki, ale w końcu jestem twardzielem. Pozdrawiam wszystkich.
Dobra decyzja. Trzymam kciuki!
Ponoć wiara czyni cuda a ja wierzę, że się uda!
forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68510&postdays=0&postorder=asc&sta rt=1000
Jesteś tffardzielem, inaczej wcale byś nie zaczęła
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
O ja!Jakie to fajne!Tylu ludzi tu jest i się cieszy, że sie odchudza....
carolll,nitunia17,waszka,her12: Dziękuję ogromnie za słowa otuchy!
Ja generalnie zaczynam od diety 1000 kcal, którą komponuję sobie sama. Miałam zacząć od 1200, ale nie mam na razie czasu na siłownię, więc sobie 200 zabrałam. Dzisiaj zjadłam nadprogramowo buraczki, ale wyszło jakieś 1070, więc nie ma co popadać w paranoję.
Zastanawiam sie czy to możliwe, żeby zjechać do końca czerwca 20 kg Wiecie, żebym nie padła z wycieńczenia albo coś. Ale z drugiej strony odkrywam ile pyszności można zjeść w 1000 kcal.
Chyba i tak nie mam tak źle, bo nie słodzę, nie uwielbiam ciast, bardzo lubię warzywa i owoce i nie cierpię tłustego mięsa.
Można by zapytać to jak do cholery doprowadziłam sie do 80 kg?! No cóż...piwko, czerwone wino półsłodkie, czerwone wino półwtrawne, pseudo szampan i chipsy z Biedronki (ach to życie studenckie...).No i te przeklęte kanapki! Po jaką cholerę ludzie wymyśli kanapki z żółtym serem?! No ale cóż. Na razie żółty ser odstawiłam, bo dużo kosztuje (teraz przeliczam kcal jak kasę, kup jak najwięcej wartościowych rzeczy w jak najniższej cenie. I jak widzę paczkę chipsów to sobie wyobrażam moją obtłuszczoną trzustkę...to straszne. Ale wizualizacja działa!
HHHHHHHAAAAAAAAAAAAAA
20 kg do końca czerwca ????
Każdy dietetyk ci powie, że najrozsądniej jest tracić 1kg/tygodniowo, ewentualnie 5kg miesięcznie. To tyle jeśli chodzi o zdrowe odchudzanie. Oczywiście zrzucisz i 30 kg do czerwca jeśli będziesz sie odrzywiać woda i sałatą, ale wtedy do czerwca może być jojo. Decyzje pozostawiam tobie.
Oki dość mądrzenia sie, myslę, ze tysiąc i jakieś ćwiczenia pozwolą zgubić ci wystarczając o dużo tłuszczyku bys mogła pokazać sie w kostiumie na plazy i zachwycać wszystkich do okoła.
Proponuje abyś ze mna i nitunią17 ćwiczyła weiderka (brzuski). Szczególowy opis ćwiczeń u mnie na wątku. Po 43 dniach zamieścimy zdjęcia by pochwalić sie sukcesami, a wieże głeboko, ze tak owe osiągniemy.
Pozdrawiam i trzymaj sie
Witam i trzymam kciuiki!!
Grunt to cwiczenia i to nie raz czy dwa w tygodniu ale codziennie. Ja cwicze 60 min + od dzis 6-Wiedera. U mnie w watku tez znajdziesz opis.
Pozdrawiam
No moze i do konca czerwca by ci sie moglo udac, ale moze nie rob tego za wszelka cene. Powoli az dojdziesz do celu, tak wg mnie najlepiej i najzdrowiej
A wogole to jescze sie nie przywitałam, hej
Trzymam kciuki za ciebie, mam nadzieje ze ci sie uda, no bo w takim towarzystwie....
Pozdrowka!
witamy nowa forumowiczke;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
Zakładki