Okrzemuś ja też jem więcej i to do tego nie takie same zdrowe rzeczy jak ty :oops: Waga na pewno spadnie, trzymaj się ciepluchno :D Zobacz jakie słonko za oknem.
Wersja do druku
Okrzemuś ja też jem więcej i to do tego nie takie same zdrowe rzeczy jak ty :oops: Waga na pewno spadnie, trzymaj się ciepluchno :D Zobacz jakie słonko za oknem.
Amciu na dziś
- śniadanie: 2 kanapki z wędliną, serkiem, sałatą, ogórkiem, rzodkiewką
- II śniadanie: 2 nieduże bananki
- obiad: ziemniaczki, kotlecik z piersi kurczaka, surówka
- kolacja: surówka, kilka rzodkiewek, plasterek Hochlanda
Bilans
waga: 63 (-1,5!!)
talia: 67 (-1,5)
pod pępkiem: 88 cm (-1)
tyłek: 101 (-1)
No, coraz oporniej to odchudzanko idzie:P Prawdopodobnie chodzi tu o odrobinę większą ilość spożywanego pokarmu, ale kit z tym:D Został mi jeden kilogram do zrealizowania pierwszego celu, jaki sobie wyznaczyłam - czyli już za 1 kg pozbędę się nadwagi i uzyskam największą dopuszczalną wagę dla osoby w moim wieku:) Pocieszające i podnoszące na duchu, naprawdę..
Poza tym jeszcze cztery dni szkolne, a potem luzbluz i imprezowy długi łikend:) Mam bardzo ambitne plany - oczywiście nauka itd., ćwiczenia (może?), gotowanie pysznych obiadków, leniuchowanie, imprezowanie i takie tam.. :) Żyć nie umierać!
I muszę postanowić w końcu, jaki będzie II cel - 57, 55 czy 54? W sumie najlepsze rozwiązanie to chyba 54, ale nie chce mi się chudnąć całych 8 kilo, tożto koło trzech miesięcy! Ugh... ale jaka lasencja będę:D Kto wie? Może poprzestanę na 56, gdy uznam, że już jestem wystarczająco piękna:P
A potem utrzymanie wagi.. taak, wiem, najgorsze zadanie i najbardziej odpowiedzialne. Ale co tam, postaram się sobie wszystko rozplanować (np. słodycze i pizza raz w tygodniu, 4 posiłki dziennie itd.), będzie GIT..
Pozdrawiam Grubaski:* Jeszcze 5 minut temu byłam straszliwie głodna, ale jakoś forum daje kopa mobilizacyjnego i od razu odechciewa się jeść:):)
A widzisz widzisz!! Mówilam,z e bedzie dobrze :D :D Wielkie gratulacje, cieszę sie bardzo, juz jestes loasencja i bedziesz jeszcze większa, powodzenia w dalszych zmaganiach :D
No to ja po prostu GRATULUJĘ :!:
No i życzę miłej, dietkowej niedzieli :*
Taaak, formu pomaga nie myśleć o jedzeniu :D Mi pomaga też wymówienie na głos albo zapisanie gdzieś tych moich zachcianek. Jak widzę albo słyszę te ociekające tłuszczem albo słodkie do bólu słowa, od razu mi się odechciewa :)
A cel... Wiesz, jak dojdziesz do idealnej wagi, zorientujesz się, że to już :D
OKRZEMKA CEL USWIęCA śRODKI :lol: :lol: :lol:
MOżESZ ZAłOżYć SOBIE CEL 54 ,A ZREZYGNOWAć PRZY 56 JEśLI UZASZ,żE TO WłAśNIE TA WAGA PAMIęTAJ ,żE CHUDłAś DOść SZYBKO I ORGANIZM MOżE BYć ZMęCZONY I BUNTOWAć SIę
POZA TYM NAJWAżNIEJSZ TO UTRZYMAć OSIąGNIęTY WCZYśNIEJ REZULTAT. :lol: :lol: :lol:
DECYZJA NALEżY DO CIEBIE TRZYMAM KCIUKI ZA PIERWSZY ETAP :lol: :lol:
http://www.haftomania.com/ogrody/ogrody%2008.jpg
Jedzonko:
- śniadanie: 2 kanapki z Hochlandem, sałatą, pomidorem
- II śniadanie: 2 porcje musli z mlekiem (+ odrobina miodu dla smaku)
- przed obiadem: jabłko
- obiad: ziemniaki, surówka i buraczki, kotlet z piersi kurczaka
Wpadłam dziś tylko na chwileczkę, aby skonstruować codzienny rachunek sumienia, ale niestety muszę lecieć bo nauka wzywa..:/ Dzisiaj czuję się KONKRETNIE najedzona, od jutra już postaram się troszkę bardziej zacisnąć pasa, aby na koniec tygodnia ujrzeć 62 lub 62,5. W sumie nawet uznałam, że mogłabym chudnąć 0,5 kg tygodniowo, jadłabym więcej, ale odchudzanko byłoby bardziej 'stabilne'. Cóż, zobaczymy.
Lecę zakuwać. Noc przede mną. Pa:*
Ja też musze zakuwac :roll: ale ja nie chcę w nocy :roll: miłej nauki :wink: Tobie i sobie życze :lol:
Pół kilograma na tydzień to bardzo rozsądne tempo odchudzania; poza tym trudniej o jo-jo, niż jeśli chudniesz szybciej. Najzdrowiej jest tracić do kilograma tygodniowo, więcej to już przesada i wcale nie musi się skończyć dobrze.
Miłego zakuwania! :D
wpadlam pozyczyc miilego poczatku tygodnia;*