Wersja do druku
Zaczynam znowu walke :) Poprzednio schudłam z 66 kg od sierpnia 2006 do grudnia 2006 do 57 kg
Ale to był ciężki okres w moim życiu, odchudzanko przesłoniło mi większość życia...
Myślałam tylko o tym, za bardzo mnie to pochłaniało, zastopowałam... przytyłam, niezadręczałam się... No ale teraz na wadze jest 62 kg a to za dużo jak dla mnie :(
Mam 20 lat 170 cm i te nieszczęsne 62 kg :(
Dietka jak zwykle 1000 kcal i troszke ruchu :) i oby do lata było te 55 kg :)
Trzymam kciuki, chociaż 62 kg przy Twoim wzroście to wcale nie tragedia, ale wiem, wiem, każda z nas wie najlepiej, czego jej trzeba :D :D
Pozdrawiam serdecznie :P :P
Dzień pierwszy jakoś minął ale na słodyczach :( choć ja od nich nie tyje :) raczej od tłustego jedzonka nabywam wagi :( Dzisiaj tak nie dirtkowo bo nie bardzo miałam czas na normalne jedzonko od rana byłam na mieście a po południu miałam gości :( a no i zwarzyłam się wieczorkiem i było 61 kg :)
Bilansik :
Śniadanie: Kawa+ mleko 0%+ 1 łyżeczka cukru
2 śniadanie: Kawałek batonika :/
Obiad: 200 g jogurtu + kromka ciemnego chleba z wędlinką
POdwieczorek: 300 ml soczku "Pysio" 4 kamki czekolady, 4 ciasteczka malutkie francuskie
Kolacja: 3 paróweczki drobiowe 2 kromeczki chleba ciemnego
Ale kalorii nie wyjdzie aż tak dużo z tych słodyczy, nie martw się :) czasem trzeba sobie pozwolić ;)
Cześć, 3mam kciuki:)Ja mam 168cm, i odchudzam sie od zawsze :wink: Pozdrowionka:)
Zazdroszcze, że nie tyjesz po słodyczach, bo to moja zmora :?