Hej zycze milego dietkowania nadal..i trzymam kciuki...dla mnie to malo wazysz poaptrz na moja wage :) ..jak narazei swietnie sobie radzisz..pozdrawiam
Wersja do druku
Hej zycze milego dietkowania nadal..i trzymam kciuki...dla mnie to malo wazysz poaptrz na moja wage :) ..jak narazei swietnie sobie radzisz..pozdrawiam
wiesz mysle,że najwazniejsze nie jest ile sie waży ale jak sie czuje w swoim ciele a ja napawrde potrzebuje jeszcze zgubić pare kg ,zeby czuc sie pewniej:)hihi ale Tobie też zycze dalszych sukcesów i wytrwałości bo ona jest zdecydowanie najważniejsza:)
o dziwo po wczoprajszych rolkach nic mnie nie boli:) nio super:)ale dzis na sanidanko popoelnialm grzech dietowy zjadłam serek bri znacyz pol;p taka mialam ochote;p no coż..teraz tzreba bedzie to wypokutować:P hihihi
no witam witam ...ehh no nie pisałam bo nie miałam jak;p nawal spraw ;p hehe no ale sluchajcie zastanawiam sie czy od jutra nie zrobic diety kopenhadzkiej ale z lekkimi zmianiami zeby troche wiecej jesc co o tym myslicie bo od juz 2 tygodni waga stoi miedzy 78:5 a 79:5 i nic nie spada na caly szczescie nie rosnie;p heheheh
a w ogole mam pytanko co proponujecie zeby zeszlo cos kg a ppzniej znow je utrzymac i tak powolutku powolutku ??;*buuuuziak
na sniaganko zjadłam sobvie 2 kromki wasa w serkiem zoltym ;p al ostatnio mam cos ochote na slodycze...no w sumie ok 4 miesiacy nie mialam nic slodkiego w ustach;p ale ostatnio mialam taki czas,ze jadlam bakalie jak mi sie czegos slodkiego chcialo to dobzre czy zle???
Hej!
Taki zastój w spoadku wagi na pewno jest frustrujący, ale ja na Twoim miejscu nie porywałabym się na jakieś drastyczne zmiany. Są na tym forum zwolennicy i przeciwnicy kopenhaskiej, ja osobiscie uwazam, je jak ktos potrafi, to fajnie, ale to jest tak strasznie malo jedzonka dziennie, że pokusa rzucania się na wszystko co się nie rusza i nie ucieka na drzewo :wink: jest ogromna. Ja wiem, że nie udałoby mi się wytrwać. A odnośnie modyfikacji - nie wiem, na ile ona musi być rygorystyczna, może się okazać, że będziesz się strasznie męczyć, a rezultaty będą nikłe. Ja polecałabym Ci nadal liczyć kcal, jeść te 1200, tylko nie po 19:00 (rano miło ssie w żołądku i waga pokazuje z pół kilo niżej niż jak zjesz coś późno) i jak najwięcej się ruszać. te rolki to fajna sprawa!
Odnośnie bakalii, to one są zawsze polecane ze względu na to, że są b. zdrowe i zaspokajają apetyt na słodycze, więc bardzo dobrze robiłaś, ale trzeba uważać z ilością, bo kalorii mają niemało :evil:
No i pij zielone, czerwone herbatki, jedz rzeczy z błonnikiem i powinno w końcu ruszyć.
Grunt to się nie poddać i nie zrobić czegoś nierozsądnego pod wpływem frustracji :D
pozdrawiam!
no własnie wszystko jest ok tylko to jedzenie wieoczrami..to moja ZMORA:( ..potrafie sie trzyma super caly dzien opiera sie slodyczom chipsom-ktorych moj Chlopak je full ale chudzinka z Niego;p a wieczorem potrafie zjesc duzy jogust i 3 kromki wasa;/ i mam jeszcze jeden problem ale juz w mniejszym stopniu ze jakejstem najedozna to dalej bym jadla ....zjem obiadek ejstem syta a wciskam jablko czy jogurcik do Sibie zawsze sa to w obu przypadkach rzeczy w miare niskokaloryczne ale nie umiem nad tym panowac;/ co mam robic?jakies rady?:> no zaraz sie biore za cwiczonka;p dzis 154 minuterk ale zawsze to chyba lepiej niz nic?prawda? :roll: :roll:
Pomyśl sobie, że nie jesteś głodna (bo przecież nie jesteś), przeanalizuj to, co przed chwilą zjadłaś, a powinno ci się odechcieć dalszego dopychania się, choćby niskokalorycznymi rzeczami :D A co do jedzenia wieczorem... Próbowałaś jeść więcej w ciągu dnia?
no dziewczęta wczoraj ostatni posiłek o 21 a nie jak zawsze 22-23;p juz jakas zmiana jest i bede sie narazie trzymac 21 pozniej zajde nizej bo boje sie ,ze jak zrobie zbyt drastyczną zmiene to nie wyjdzie mi to na dobre:P :lol: no wczoraj zjadłam 1200 kcal ale przyznaje sie bez bicia ,ze zjadłam wczoraj 2 suche nalesniki -nie mogłam sie powtryzmac jka tato zrobi;p hehe ale za to innych rzeczy zjadłam mniej;p ale tez posluchałam Twojej rady Maggieuku(mam nadzieje,ze dobrze odmieniłam;p) i jak zjadłam cos to pózniej nie brałam sie za nic tylko sobie powtarzałam ,ze juz mam dosc;p hehehe i podzialalo no..bo ja jem niekeidy "na zapas" a nie jak jestem glodna dziwne nie?...no coz poradzic..ale szczerze dziewczyny to tak mi sie nie chce ćwiczcy niestety pogoda brzydka a pojechałabym sobie na roleczki;p a w domu pocwicze 15 minut i juz mi sie nudzi;/ jakie cwiczenia mozna robic w domku ktore beda dobre na brzuszek?
a i musze sie pochwalić ,ze keidysw ..ekhm ok 4 lata temu kupial sobie dzinsy w ktore dluuugo nie wchodziałam a teraz....wchodze;p haaaa ale to jest radocha;p;*
Dobre na brzuszek są różne wersje brzuszków, ale zanim do nich przejdziesz, warto się trochę rozgrzać i przyspieszyć tempo bicia serca - wtedy szybciej spalasz tłuszcz. Więc najpierw 25-30 minut aerobów (może być rowerek stacjonarny, stepper, orbitrek, może być aerobic - jeśli kiedyś chodziłaś, na pewno będziesz w stanie wymyślić sobie jakiś układ), potem brzuchy :D
A naleśnika to też bym zjadła, najlepiej z serem :D
załamka;/.... byłam dzis na zakupach i co.... i w 2 spodniach 42 sie nie zapielam:((((((((((((( ja pitol e a myslalam ze schudlam ...a tu kiszka;/ no normalnie brak motywacji;/aaaaa ide sie.... najesc....alno nie napic wody niegazowanej...blagam pomozcie mi wreszcie szybciej wiecej schudnac;/
Asq, z tymi rozmiarami różnie bywa. Ja raz wchodzę w 36, raz 40 jest dla mnie za małe. Dużo zależy od producenta, więc nie można się załamywać, jeśli się w coś z teoretycznie odpowiednią metką nie wejdzie :D I nie zajadaj problemów - walcz z nimi :) My za ciebie nie schudniemy, ale będziemy wspierać :P
hej:)..no juz sie staram nie mysleć o tych spodniach ale walczyc dalej;p..i mam pytanie czy lepije ćwiczyc codziennie ok 30 minut-cwicze z filmikami;p;p- czy np mniej razy a po dluzej???
kurde wpiepsylam calego ananasa sweiżego...;o zle nie?ale pysiasty był:P
Jejku ananasik mniam mniam mniam :):):)
Ja jestem na pierwszej fazie South Beach i nie mogę jeść owocków ale aż mi ślinka pociekła jak pomyślłałam o anansie :):)
Nie martw się z owoców najgorsze są podobno banany a nie ananasy :):)
nio tak sie zastanawiam,żeby od jutra przez 3 dni zrobic sobie taki detoks...i jesc same jabluszka ,pic wode i zielona?jak myslicie Warto??
aaaaaaaa dziewczyny.....staje na wage patrze a tam .....77 kg:) 1,5kg mniej przez 2 tygodnie aaaaaa ale sie ciesze:0 dzis jak pisałam wczesniej jem same jabluszka mam nadzieje,ze choc jeden dzien na tym wytrzymam ;p heh własnie siedze w pracy i padam z nog...taka jestem senna ..niewyspana..ja chce do lozeczka;p..i ewentualnie na wage podziwiac dalej te piekne liczby...ostatni raz wazyalam tyle w....yyyyy zeby nie skłamac bodajże 1 kl gimnazjum ;D
jestescie choc troche dumne ze mnie?;p
no i jedzac same jablka wytrzymalam tlyko do 15 bo ak wrocialm z pracy to normalnie mi zoladek warczal a odmawial przyjecie jebluszek;p to sobie salateczke zrobilam;p;p
nikt nie jest ze mnie dumny?:((
juz mnie nieodwiedzacie?:(buuuuu no coz..dzis oparlam siewielu pokusom-siostra miala urodizny-nawte upieklamjej tiramisu-nie wiem czy dobre bo nic nie probowalam nawet nie oblizalam miski po masie-jak kiedys;p;p;p panuje czasem nad soba..ale dzis poszlam na miasto zmiskiem i o 23 jedlismy pieczone -ale na ruscie ziemnieczki-delicje;p zero tluszczu ahh ale teraz mam wyrzuty:(buziaki
no nikt mnie nie odwiedza juz..smutno..ale cóz..w takim razie popisze sobie zeby wyrzucic systko z siebie;p..moj grzech dzisiejszy to paluszki;o aaaaaa zjadlismy z moim jedna duza paczke:(tak mi xle teeraz..pełno..niedobrze...bleeee...mam nauczke;p
ale jutro popniedziałek..i od jutra juz koniec wskoków paluszkowych ale po [aru miesiacach bez slodyczy musiałam;phehekucze zastanaiam sie i chyab pytalam jak lepiej ćwiczyc coziennie po 20 minut czy 2-3 razy po godzinie tygodniowo??buzka
Spadku wagi serdecznie gratuluję :D Z tymi jabłkami pomysł może dobry, ale po wszystkim nie będziesz mogła patrzeć na jabłka, a to nie całkiem taki efekt, o jaki chodzi ;)
A paluszki też bym zjadła :P Kojarzą mi się z młodością i z przerwami w szkole :D
...jakos mi dziwnie.... niby dalej 77 na wadze ale troche zmecozna jstem dieta-znacyz dalej systko stosuje cwicze itd..ale niekeidy mam taka ochote jak moje kumpelee zjesc loda czy cos..ale weim jakie to bedzie mialo konsekwencje a chciałam za -2 tyg zoabczyc 76 na wadze;p w ogole od przyszelego tygodnia bede 1-2 w tygodniu chdozic na basen z moim bo ja dostałam z pracy polroczny karnet na basen;p to sie postarali;p hihihi zoabczymy jak to bedzie z moaj motywacja;p ale ostatnio przez 2 dni nie moglam patzrec na jedzenie na sama mysl o jedzeniu mnie mdlilo;/ aaa dziwne stany mam ...wspierajcie mnie plsss..bedzie mi latwiej wtedy bo narazie to mam sobie kryzysik;/a lato coraz blizej;/o zgrozo....
Pogodnej i miłej niedzieli! Pozdrawiam! :*:*:*
http://www.bank-zdjec.com/foto_galer...0203_380_b.jpg
oju oj to moje odchudzanko ...ale dzis sniadanko to kawa zbozowa na mlekuu-pyyyychotka :) i 2 kromeczxki ciemnego pieczywa z serkiem szyneczka ogoreczkiem pomidorkie i cebulka ..no wypas-ale etraz sie ruszac nie moge;p hihihihi :roll:
ha ha i juz 76.5 ..no coraz lepiej;p hihihi takich liczb to dawwwwwwwwno nie widzialam... na wadze;p
Asq, serdecznie gratuluję! Widzisz? Można! Idzie ci świetnie, aż miło popatrzeć :D
nio można można..wystarczy tlyko chcieć i mocno w to wierzyć..a no i wsparcie bliskich i Wasze :))ale ostatnio chodzi za mna ochota na princesse kokosowa;p ale nie dam sie nie zjem jej;p hihi ale jakie to super uczucie jak ubrania sa luzne-co poniektore za duze;p no suuuperowko jak nie tzreba wciagac brzuszka-zeby jakos wygaldac...daze do 70 kg;p mam nadzieje,ze mi sie uda;pwłasnie skonczylma prace wcinam jabluszko i czekam na mame;p ahhh jak to fajnie letszym byc;p;p
no i kolejna zapaść....aaa nie wiem co sie dzieje ale normalnie cały czas chce mi sie jesc-mimo tego ze ejstem pelna to dopycham i w ogole w ten weekend jedłam dziennie ok 1800 kcal;o;o ale jałam tylko zdrowe malo kaloryczne jedzonko no oprocz jednego placka ziemniaczanego.. nie wiem dziewczyny ale wsparcia potzrebuje wielkiego bo jest 76 i nie chce znow przytyc...;/ pewlnie jak stane jutro na wage bedzie 77;/ aaaaaa przykladowo dzis zjadlam
na sniadanie :jablko i banan
II sniadanie: 3 kromki wasa
Obiad: warzywka z zupki gotowane i miesko gotowane z makaronikiem -ogolnie malutki talerzyk tego
no i [pózniej sie zaczelo: placek ziemniaczany co jakis czas dojadanie a to jablko a to cos innego a teraz na kolacje zjadlam jeszcze do tego sałatke z makaronu pomidowkow 2ch polowy ogorka i ziemnaiczka ..aaa duzo?
Taka sałatka na kolację to niezła rzecz, jeśli tylko wyeliminujesz z niej makaron ;) Przeliczałaś, ile ci wychodzi kcal? Bo jadłospis nie wydaje się jakoś szczególnie kaloryczny (no, może poza tym plackiem ziemniaczanym ;)). Będzie dobrze!
oj tyle nie pisałamm bo same problemy pierwsze jakies niejasnosci administracyjne a pozniej minotor padl;/ narazie jest w naprawie wiec korzystam i pisze od mamy;p hiihih no ostatnio staje na wadze a tam ...:p 75,7 aaaa no dawno ise tak nie cieszylam :0) oby tak dalej zaczelam wchodzic do mniejszych ubran;p hehehe fajowskie uczucie;p ale przyznam ze dzis na sniadanie zjadlam biale pieczywko;p hihi bo ciemnego nie bylo.... w ogole zla ejstem bo teraz 2 tygodnie nie moge cwiczyc -zabieg ginekologiczny - i Pani ginekolog nakazała zwero ruchu i wierzcie mi ze czuje sie okropnie nie cwiczac jak slonik ;/ ehhh juz bym chetnie porobila brzuszki;p a tu nie mozna;/ :cry: :cry: :cry: w ogole w ostatnim tygodniu 1 raz zjadlam slodkie;p-ale mi zle po tym bylo widocznie moj pgranimz sie odzwyczail od weglowodanow...ale co najdziwniejsze poszłam ostatnio z moim na sałatke i w tej sałatce byla odrobina majonezu...no brzuszek odmawial przyjecie pokarmu mimo ze bylam glodna ..moze tak byc ze ogranizm sie odzwyczaja od weglowodamow i tluszczy?:>
i wreszcie widze na wadze 75.5:) no to jest takie fajowskie ze szok..co prawda jem dziwnie bo wydaje mi sie ze jem mnoooostwo tego a to np 800-900 kcal;/ ale staram sie jednak jesc w granicach minimalnych 1000 kcal;p coby opgranizmowi systkiego dostarczyc;p a co u Was?
o rany rany ..no smutno ze nikt tu nie zostawia ani notki ani chociaz jakiejs buzki troche to demobilizujace ...:(no ale coz..ja dalej walcze juz czasami rankiem na wadze widze 74.5;p ale mam starzny problem z wyproznianiem czuje sie od paru dni takaa ciezka i nie wiem co z tym zrobic nic nie działa:(zastanaiwam sie czym to moze byc spowodowane bo moj sie smieje ze jak sie w koncu wyproznie to z 2 kg mi spadnie;p ehh ...w ogole jakos ostatnio jem tyle samo ale czuje sie grubsza ..nie wiem po 1 wkurza mnie ze nowe ciuchy ze mnie leca*( to znacyz ciesze sie ale kurd ewygladam z nich teraz jka w workach;p) i wkurza mnie ze cwiczyc nie moge-zakaz od ginekologa;/ buuuuuuuuuu ej co mam robic zeby szlo jakos szybciej chyba teraz w weekend ide na besen juz nie moge tak bez ruchuuuu ....;)odwiedzajcie mnie czasem ja tu zadziej ejstem teraz bo nie mam neta;/ ale kiedy moge to wchodze i czytam;p
do teraz -15 zdjadlam 650 kcla mysliscie ze to duzo??
650 do 15? Wcale nie za dużo (u mnie było nawet więcej dzisiaj; tyle, że ja wieczorem prawie nie jem, jakiś jogurcik najwyżej). Gratuluję, że tak pięknie waga spada; jestem pewna, że niedługo zobaczysz 6 z przodu :D
aaaaaaaaaa ale mam wyrzuty sumienia i w ogole cała chora jestem -niedobrze mi ...sluchajcie pojechalam dzis z moim na zlot BMW i caly dzien nie jaldam i potem zjadlam 3 kawalki pizzy...aaa grzech za grzechem ..i teraz sie ruszac nie moge tlyko pije zielone herbatki ...ale kurcze teraz mam jakis zastorj.... od 2 tygodni waga waha sie miedzy 74.5-75 i nie chce isc w dol.... jak myslicie dlaczego??
Bo nic nie jesz. Organizm się przestraszył i chomikuje.
Cholercia, te zloty widzę nie służą ci szczególnie. Może zabieraj ze sobą kanapki, co? I powiedz swojemu facetowi, że zlot bez piwa nie jest zlotem straconym? :P
no waga leci leci..ale etraz 2 kg zlecialy bo cosik zachorowałam ... nie wiem cosik mi sie z jelitami dzieje raz biegunki raz zaparcia.. skurcze bole kolkowe;/ umierałam momentami teraz juz w miare dobrze ale czuje caly czas cala jame brzuszna:( nikomu tego nie zycze i nie wiem z czego to ...czas sie wybrac do lekarza....chyba;p a musze sie przyznac ze wczoraj sobie pofolgowałam, zjadlam kawalek sernika i ciasteczko...ale to 1 slodycz od 6 miesiecy;p juz nie moglam ;p hihi ale dzis juz normalnie zero slodyczy;p i dieteczka.... a je ktos z Was kielki pszenicy?dobre sa na cos? buzka
no i tak myslałamz e 2 kg zgubione podczas choroby szybko prztybeda znacyz przybył tlyko kilogram ale jakos mi smutno zle i w ogole lekka załamke przechodze bo taka bylam szczesliwa ze 73 a tu znow 74.5;/ aaaaaaaa i jakos grubo sie czuje ciezko.... zastanawiam sie czy nie zrobic sobie teraz 2 tygodniowej ostrzejszej diety tlyko boje sie efektu jojo pozniej jak myslicie???
Jeśli boisz się jojo, to tym bardziej nie powinnaś nawet myśleć o ostrzejszej diecie. Dwa tygodnie, dobrze, pewnie coś spadnie - ale potem co? Znów do rytmu, który masz teraz? Nie, lepiej trzymaj się tego, co robisz, a waga prędzej czy później ruszy do przodu.
Taka mała uwaga: pomyśl, czy przypadkiem nieświadomie nie "obcinałaś" sobie racji kalorycznych, by potem wrócić do swojego zwyczajowego limitu. To częsty błąd, który kończy się zastojem albo nawet wzrostem wagi.
ze wzgledów technicznych musialam zmienic nick;p i chyab zaloze nowy pamietniczek ale to dam znac ;phihihi
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=71338&highlight=
tu sa moje nowe zmagania...zapraszam a szczególnie Ciebie Maggieuk:)