ten twoj serek to dobry pomysl :D jak sie ma ochote na cos slodkiego to lepiej zjesc taki serek niz ciacho z kremem;p
a dzis jak mija sobota?
Wersja do druku
ten twoj serek to dobry pomysl :D jak sie ma ochote na cos slodkiego to lepiej zjesc taki serek niz ciacho z kremem;p
a dzis jak mija sobota?
cześc koleżanko,jak Ci idzie i co nowego u Ciebie?:)
wpadlam zycyzc udanego i slonecznego poczatku tygodnia;*
Witajcie
Oto jestem 8)
Weekend chyba udany. :wink:
Menu sobotnie:
:arrow: Kromka chleba
:arrow: Łyżka masła
:arrow: 2 plasterki kiełbasy drobiowej
:arrow: rzodkiewka
:arrow: napój mleczno-tuskawkowy (400ml)
:arrow: kawa z cukrem i mlekiem
:arrow: baton kitekat
:arrow: 100g płatków pszennych chochoszki +szklanka mleka
Ten baton wcale nie był planowany i wcale to ja go nie kupiłam. :roll: :evil: Ale kiedy kolega z uczelni zaprasza Cię na kawę i kupuje coś do kawy słodkiego (bo wie, że uwielbiam słodkie :wink: ) to trudno jest odmówić. :roll: A zwłaszcza nie powiem mu – sroki ale się odchudzam – jakoś głupio mi było się przyznać :oops: . Jeszcze co innego jakby to była koleżanka, ale tu Ci kolega kupuje słodkość, siadamy w kawiarni no to zjadłam i wypiłam kawkę. Za to miałam więcej kanapek na uczelni i nie zjadłam ich, bo postanowiłam zrobić karę za batona :P
W sobotę jak pisałam wcześniej ćwiczeń jednak nie było, za to było długie siedzenie wieczorem przed komputerem i pisanie pracy na zaliczenie. :P
Menu niedzielne:
:arrow: 2 kromki chleba
:arrow: 2 łyżki masła
:arrow: 4 plasterki kiełbasy drobiowej
:arrow: 1 pomidor
:arrow: 2 smażone skrzydełka
:arrow: 70g ryżu
:arrow: 3 ogórki konserwowe
:arrow: 2 herbaty z cukrem
:arrow: pół szklanki oranżady
:arrow: big milk
W niedzielę urwałam się wcześniej z uczelni i przyjechałam do domku na obiad. Później pojechałam do lasu z kuzynką. 2h spacerowałyśmy. Miałyśmy pewnego stracha, ale same jesteśmy sobie tego winne :? , bo poszłyśmy w głąb lasu (po ścieżce) a tam w oddali 2 chłopaków na rowerach, jak tylko ich zobaczyłyśmy a jeden z nich nas po czym krzyknął do drugiego „ej patrz” to skręciłyśmy w głąb w krzaki, - wystraszyłyśmy się :shock: , bo w dzisiejszych czasach różnie bywa, :? czasem to mogą być mili sympatyczni rowerzyści :wink: , ale różnie jest, jak zobaczyłyśmy, że oni skręcili w tą stronę co my to my szybko w inną stronę poszłyśmy i tak żeśmy w strachu wracały ostre 40 minut. :shock: No to się „najadłyśmy strachu”. :P Już więcej nigdy same tak daleko nie pójdziemy. :wink:
Ogólnie weekend na uczelni udany, :wink: teraz za to mam bardzo dużo nauki bo w przyszły zjazd pełno egzaminów i za 2 tygodnie również nie mniej :P
Dzisiaj nie wytrzymałam i się zważyłam > chciałam to zrobić za tydzień. No ale waga pokazała 59 kilo :D :!: . Ufff nareszcie piątka z przodu :P Ale się cieszę i dalej się mobilizuje do gubienia kilogramów. :wink:
Jurewiczka - dziękuję bardzo za kibicowanie i pochwały :D
Augus – naleśniki maja różnie kalorii, to zależy jak się je robi…bo można na wiele sposobów, można dodać śmietany, albo mleka albo zrobić zwykłe z wodą tylko i kaloryczność ich będzie się znacznie różnić od siebie, jeszcze też zależy czy będzie się je smażyć na oleju czy na patelni teflonowej bez dodatku tłuszczu. Najlepiej jak policzyć kalorie poszczególnych kalorii ciasta naleśnikowego a potem podzielisz to na ilość porcji placków naleśnikowych i wyjdzie ci kaloryczność własnego placka – taki sposób myślę, że jest najlepszy. :wink:
Sycia – mam właśnie zamiar już dzisiaj poćwiczyć (skakanka i hulahop) bo wiem, że ćwiczenia w znacznym stopniu przyczyniają się do gubienia kilogramów i rzeźbienia sylwetki. I to prawda, że jak się panuje na jedzeniem to naprawdę jest szczęśliwszym człowiekiem :D
Antestor – to bardzo ważne jak zaczynasz akceptować swoje ciało to sprzyja ogólnemu samopoczuciu i nastroju. Będę musiała wziąć przykład z Ciebie i zacząć w ten sposób myśleć. :wink:
Tusssiaczek - pogoda była ładna, ale wykorzystałam to w niedzielę, nie ma to jak wyrwać się z wykładów :P
Agulon – ja też mam nadzieje, że zapał tych ćwiczeń mi nie ustanie i życzę Tobie aby taki zapał przeszedł i na twoją osobę. :D
Dominika – o matko, aż mi głupio, że nie wytłumaczyłam Ci gdzie masz dokładnie wyjść. :oops: :cry: Biedna ty, pół maciejowa, współczuje – choć z drugiej strony trochę się przespacerowałaś a to korzystnie wpływa na dietkę. :wink: Naprawdę przykro mi. :roll:
Grubasek1992 – dziękuję za życzenia, mam nadzieję że taki ten tydzień będzie. :wink:
pozdrawiam was dziewczynki i idę was pododwiedzac :)
Mikowa, wstyd to sie obrzerac bez opamietania, a nie przyznac sie ze jest sie na diecie :wink: Z drugiej zas strony koledzy najczesciej nie rozumieja, motywow naszego odchudzania. Co innego partner. Hm.. ja tez sobie ostatnio poszalalam z jedzeniem :roll:
Powiem Ci ze odwazne bylyscie aby isc same do tego lasu. Ja to nawet jak ide z moim M, to mam nieraz stracha.. Za duzo programow kryminalnych sie naogladalam swego czasu :roll:
Milego dnia :D
Faktycznie trzeba mi będzie kiedyś podliczyć poszczególne składniki ile ważą i ile mają kcal, zawsze robię na oko. A mniej więcej o czym piszesz swoją pracę lic? Pozdrawiam również
mikowa,gratuluję 5 z przodu!!!:) Nawet nie wiesz,jak ja chciałabym ja zobaczyć u siebie, ale mam nadzieje,ze i mnie wkrótce będzie dane;)
Czasem głupio sie przyznać,ze jest się na diecie, ja niekiedy wymiguję się innymi sposobami ,że dopiero zjadłam,ze boli mnie ząb i inne takie idiotyczne wymówki. niestyety wciąż rzadko kiedy jestem na tyle asertywna,by powiedzieć dumnie,ze się odchudzam... :?
A ja kiedyś wybrałam się z koleżanką do parku i zqastałyśmy tam mężczyznę uprawiajacego jogging ... w adidasach i bluzie...
Bez spodni!!! Nie zaczepił nas, tylko pobiegał kilka razy wokół nas, ale uciekałyśmy stamtąd niezłym sprintem :shock: Nigdy nic nie wiadomo.
Dobrze,ze nic Wam się nie stało!
Hej słoneczko ja tam wcale nie mam pretensji, wkońcu spacer to zdrowie :lol: A że mój były z Maciejowa pochodzi więc się nie zgubiłam, gorzej jak ty będziesz jego sąsiadką albo siostrą :lol:
Widzę, ze weekend super minął. Gratuluję 5tki z przodu :D A batonik, hmm tego tez lubię :oops:
O! To ważymy tyle samo :D No to tym bardziej powinnaś uznać się za laseczkę :D Grunt to się polubić. Całe życie niecierpiałam swojego ciała i figury, a teraz mi się podoba. Zwłaszcza, że ciężko na nią pracuję :D
Przekichane z tą wycieczką leśną, ja chyba też bym zwiewała :D
A jedzonkiem się nie przejmuj, jeden baton to nie grzech, a wielu facetów uważa odchudzające się dziewczyny za kretynki (ale jednocześnie grube za pasztety - dogodzić takim...), więc nie ma co ich uświadamiać :wink: A kalorycznie i tak chyba Ci wyszło w porządeczku.
Pozdrawiam!
co tam u ciebie?
hello :)
kolejny dzien :)
(jak ten czas szybko leci)
a oto raport z wczorajszego dnia:
Moje menu:
:arrow: kawa z cukrem
:arrow: kromka chleba pszennego
:arrow: 2 plastry sera białego półtłustego
:arrow: 2 lyżeczki dzemu wiśniowego
:arrow: 2 smażone skrzydelka
:arrow: 50 g ryzu
:arrow: 3 ogórki konserwowe
:arrow: 5 plasterków kielbasy krakowskiej podsuszanej z kminkiem
:arrow: herbata z cukrem
:arrow: oranżda 2 lity (na szczescie był to LIFT)
mialam ochote na oranżadę, poszlanm do sklepu i kupiłam LIFT, o ktorym czytalam ze ma tylko 0,9 kcal w 100ml i faktycznie tak jest. raz na jakis czas taka oranzada nie powinna zaszkodzic. zaspokoiłam wiec "głód" nawet słodyczowy bo posmak oranżady jest dobry :)
Wczorajszy ruch:
:arrow: 45 minut skakanki
:arrow: 30 minut hula-hop
:arrow: spacerek :wink:
Dostalam wczoraj od kuzynki (która dostala od jakies znajomej super nienoszone spodnie, ale za na kuznke sa za małe znacznie to oddała mi je :wink: ), ale ja tez sie nie za bardzo w nich mieszcze, bo ledwo sie zapiełam :shock: , ale....jak nieco strace cm to całkiem super fajowe spodnie na mnie beda czekac :D no to mam kolejna motywacje - eleganckie spodenki :D a do tego ladny krótki rękawek - ale w niego to raczej nie wejde chyba wcale - bo ten biust...szkoda...oddam komus innemu najwyzej :roll:
juli - w tym lesie to strach był wywołany głownie przez te róznosci kryminalne umieszczane w TV :P własnie chłopcy nie rozumieja nas w kwestii odchudzania, a ja sie wstydze wogole mowic ze sie odchudzam, łatwiej mi o tak jak tu przez neta sie rozpisac, wygadac niz tak na "LIVE" :wink:
Augus - iszena temat rodzajów menedzerów, kierowników, sposobów ich zarządzania
sycia - dzieki za gratulacje :) napewno wkrótce i ty zobacszy te magiczne "5" - przy twoim zaple to juz tylko kwestia kilku dni :wink: - no własnie ten rpoblem wsytdu ze sie odchudza - to dla mnie lekki własnie wstyd...no nie moge sie przemóc ...ale wazne by to realizowac i nie przejmowac sie :) no nieżle facet w addidasach i bluzie bez spodni - tak to juz jest - tyle dziwolągów :P ja tez sie ciesze, ze to sie tak skonczyło, ale na przyszłosc juz sie tak nie wybierzymy - mamy nauczke :wink:
dominika - odetchnelam z ulga :) ciesze sie ze sie nie gniewasz :) dziekuje za gratulacje :)
antestor - juz złozylam oficjalne gratulacje u Ciebie ale skałdam i tu jeszcze raz :) nisko sie kłaniam i wyrazy uznania :) z tymi facetami tak to juz własnie jest... nigdy nie dogodzisz :P na figure własnie sobie trzeba zapracowac przede wszystkim cwiczeniami - i dlatego biore przyklad z wszystkich ktorzy cwicza i robie to samo :) by byc zadowolona :)
grubasek - wszystko w porzadku, dzien wczorajszy zaliczam do udanych i mam nadzieje ze nastepne tez takie beda :)
pozdrawiam was wszystkie :)
zycze wszystkim udanego dnia 8)
Ja Ci powiem,
Mikowa a poszalejesz trochę z centymetrem i zrobisz jakieś mierzenie?
Ja wczoraj chciałam zobaczyć ile wytrzymam na skakance i włączyłam stoper i co za wstyd po 2 minutach już czułam jak zadyszki dostałam, puls szalał, hmm, może jak będę robić to codziennie to będzie poprawa. Chyba zacznę od tych 2 minut z parę razy dziennie.
45 minut skakanki!!!!
wymiatasz:]
bardzo dużo sie ruszaqsz,więc ani się obejrzysz,a wejdziesz w te spodenki!!
Właśnie,chyba powinnać uważać,zeby nie przegapić momentu,gdy będą na Ciebie dobre, bo jak widzę, ostro prujesz do przodu,więc niedługo spodenki mogą z Ciebie zlatywac i nie zdążysz się nimi nacieszyć!!:)
nareszcie forum działa :!: :wink:
raport z wczorajszego dnia:
Menu:
:arrow: kromka chleba
:arrow: 3 plastry sera białego twarogu
:arrow: 2 łyżeczki czubate dżemu wiśniowego
:arrow: kawa z cukrem
:arrow: zupka chińska z makaronem
:arrow: serek homogenizowany waniliowy DANIO
:arrow: 1 gejfrut
:arrow: kiwi
:arrow: herbata z cukrem
Nie miałam wczoraj czsu na zrobienie obiadu, najpierw rano zasiedziałam sie na necie, potem cwiczenia, nauka no i trzeba bylo cos zjesc bo czas był abym musiała wyjsc...wiec na szybko poszlam do sklepu i kupiłam zupkę chińska ostrą z makaronem. lepsze to niz zjedzenie kebaba na miescie :P
oj...ale na takiego kebaba mam chec juz od dłuzeszego czasu (nawet przed dieta miałam ochote go zjesc). Ciekawe jakbym zjadła lekkie sniadanko a potem takiego kebaba to moze by nie zaszkodził 1 taki dzien :idea: :roll: a nie wiem :roll: :wink:
No dobra wracam do raportu. :wink: Potem zrobiłam sobie deserek w postaci serka waniliowego z owocami. pycha :D
na wieczor po godzinie 20 dopadł mnie głód, wypiłam herbate, wody duzo piłam, ale dalej czułam sie głodna....jedank opanowałłam sie i nie zjadłam juz nic. wiem. wiem...to pewnie przez to, ze nie zjadłam normlanego obiadu tylko jaks zupe chinska...ale po 20 nie chciałam juz nic jesc.
w nocy miałam "okropny" :P sen :!: śniło mi się, że wstaje rano i szybko się ubieram i idę kupić drożdzówki, pączki i to jem :shock: - dobrze ze to był sen - a to pewnie dlatego taki "koszmar" ze poszlam głodna spac :P
Aha a wczorajsze cwiczenia to kto napisze - no to juz sie chwale:
:arrow: 50 minut skakanki
:arrow: 35 minut hula-hop
:arrow: 1 h spacer w umiarkowanym tempie
juli - gratuluje wejscia w tak maly rozmair spodenek :D mam 163 cm wzrostu, takze jestem nizsza od Ciebie o 3 cm (wyczytałam u ciebie ile masz wzrostu dlatego blyszcze :P)
Augus - jesli chodzi o cm to zrobie to w poniedziałek jak bede sie nastepnym razem wazyc i wtedy napisze róznice sprzed poczatku odchudzania no i efekty :wink: jesli chodzi o te skakanke to spoboj na poczatek delikatnie podskakiwac - ja własciwie cały czas lekko podskakuje, take ze nie ma takiego hałasu i moze przez to mi łatwiej długo sie skacze :wink:
sycia - w te spodnie to jeszcze dugo długo zanim sie odwaze w nic wyjsc, bo bałabym sie na razie w nich wyjsc myslac ze zaraz pekna w udzie czy w pupie :P ale tak powaznie to sa one bardzo za scisłe, wiec nawet jak strace z przypuszczeniem 3-4 kilo to moze wtedy beda możliwie one wygladac na mnie :wink: ale wazne ze jest jakas motywacja :D
pozdrawiam i zycze udanego dnia :D
nareszcie forum działa :!: :wink:
raport z wczorajszego dnia:
Menu:
:arrow: kromka chleba
:arrow: 3 plastry sera białego twarogu
:arrow: 2 łyżeczki czubate dżemu wiśniowego
:arrow: kawa z cukrem
:arrow: zupka chińska z makaronem
:arrow: serek homogenizowany waniliowy DANIO
:arrow: 1 gejfrut
:arrow: kiwi
:arrow: herbata z cukrem
Nie miałam wczoraj czsu na zrobienie obiadu, najpierw rano zasiedziałam sie na necie, potem cwiczenia, nauka no i trzeba bylo cos zjesc bo czas był abym musiała wyjsc...wiec na szybko poszlam do sklepu i kupiłam zupkę chińska ostrą z makaronem. lepsze to niz zjedzenie kebaba na miescie :P
oj...ale na takiego kebaba mam chec juz od dłuzeszego czasu (nawet przed dieta miałam ochote go zjesc). Ciekawe jakbym zjadła lekkie sniadanko a potem takiego kebaba to moze by nie zaszkodził 1 taki dzien :idea: :roll: a nie wiem :roll: :wink:
No dobra wracam do raportu. :wink: Potem zrobiłam sobie deserek w postaci serka waniliowego z owocami. pycha :D
na wieczor po godzinie 20 dopadł mnie głód, wypiłam herbate, wody duzo piłam, ale dalej czułam sie głodna....jedank opanowałłam sie i nie zjadłam juz nic. wiem. wiem...to pewnie przez to, ze nie zjadłam normlanego obiadu tylko jaks zupe chinska...ale po 20 nie chciałam juz nic jesc.
w nocy miałam "okropny" :P sen :!: śniło mi się, że wstaje rano i szybko się ubieram i idę kupić drożdzówki, pączki i to jem :shock: - dobrze ze to był sen - a to pewnie dlatego taki "koszmar" ze poszlam głodna spac :P
Aha a wczorajsze cwiczenia to kto napisze - no to juz sie chwale:
:arrow: 50 minut skakanki
:arrow: 35 minut hula-hop
:arrow: 1 h spacer w umiarkowanym tempie
juli - gratuluje wejscia w tak maly rozmair spodenek :D mam 163 cm wzrostu, takze jestem nizsza od Ciebie o 3 cm (wyczytałam u ciebie ile masz wzrostu dlatego blyszcze :P)
Augus - jesli chodzi o cm to zrobie to w poniedziałek jak bede sie nastepnym razem wazyc i wtedy napisze róznice sprzed poczatku odchudzania no i efekty :wink: jesli chodzi o te skakanke to spoboj na poczatek delikatnie podskakiwac - ja własciwie cały czas lekko podskakuje, take ze nie ma takiego hałasu i moze przez to mi łatwiej długo sie skacze :wink:
sycia - w te spodnie to jeszcze dugo długo zanim sie odwaze w nic wyjsc, bo bałabym sie na razie w nich wyjsc myslac ze zaraz pekna w udzie czy w pupie :P ale tak powaznie to sa one bardzo za scisłe, wiec nawet jak strace z przypuszczeniem 3-4 kilo to moze wtedy beda możliwie one wygladac na mnie :wink: ale wazne ze jest jakas motywacja :D
pozdrawiam i zycze udanego dnia :D
Mikowa, ja mialam raz taki dzien kiedy to zjadlam kebaba w ramach obiadu. Kebab policzylam ze ma jakies 640kcal w 350g. Bylam juz wowczas na diecie i ten kebab smakowal mi oszolamiajaco. Oczywiscie jak byl kebab to reszta jedzonka skromnie.
Mi ostatnio sie snilo, ze bylam na jakis urodzinach. Wszyscy goscie gdzies znikneli. Zostalam sama przy stole i korzystajac z okazji - rzucilam sie na stojacy na stole tort. Jadlam nawet palcami. Koszmar.
Kebaba mi nie brakuje, bo się w nim nie rozsmakowałam, chyba jadłam go z 2 razy i to chyba nieszczególnej jakości.
Próbowałam, się mniej wysoko odbijać przy skakaniu, ale równie męczące jest. To jak będziesz jeszcze bardziej zapracowana, to będziesz na forum?
Kebaba mi nie brakuje, bo się w nim nie rozsmakowałam, chyba jadłam go z 2 razy i to chyba nieszczególnej jakości.
Próbowałam, się mniej wysoko odbijać przy skakaniu, ale równie męczące jest. To jak będziesz jeszcze bardziej zapracowana, to będziesz na forum?
Kebaba mi nie brakuje, bo się w nim nie rozsmakowałam, chyba jadłam go z 2 razy i to chyba nieszczególnej jakości.
Próbowałam, się mniej wysoko odbijać przy skakaniu, ale równie męczące jest. To jak będziesz jeszcze bardziej zapracowana, to będziesz na forum?
Kebaba mi nie brakuje, bo się w nim nie rozsmakowałam, chyba jadłam go z 2 razy i to chyba nieszczególnej jakości.
Próbowałam, się mniej wysoko odbijać przy skakaniu, ale równie męczące jest. To jak będziesz jeszcze bardziej zapracowana, to będziesz na forum?
Kebaba mi nie brakuje, bo się w nim nie rozsmakowałam, chyba jadłam go z 2 razy i to chyba nieszczególnej jakości.
Próbowałam, się mniej wysoko odbijać przy skakaniu, ale równie męczące jest. To jak będziesz jeszcze bardziej zapracowana, to będziesz na forum?
Spróbuję wysłać posta, może się uda...
Dzięki za wsparcie u mnie!
Dziewczyno, Ty naprawdę wymiatasz! Ale ta zupka chińska, to masakra... już lepiej było zjeśc kebaba jak na mój gust. Nie wiem, czy istnieje coś mniej zdrowego niż one (sama się nimi zażerałam kiedys i uwielbiam je)... a kebaba jak wliczysz w limit kcal, to na obiad myślę, że spokojnie mozesz zjeść.
A propos snów, to ja się zawsze kładę głodna jak wilk i prawie codziennie mi się śni, że np. jestem w cukierni i zżeram wszystko, co widzę, albo na imprezie czy gdzieś. I wręcz CZUJĘ smak tych wszystkich rzeczy, a po chwili takie przerażenie - przecież nie wolno mi! Co ja zrobiłam! Tej nocy mi się śniło, że zjadłam jakieś węgle i wpadłam w panikę, że moja I faza się poszła... a najlepszy miałam sen, jak żarłam słodycze w jakimś sklepie, zaczęlam się martwić o dietkę i nagle (przez sen!) pomyślałam - eee spoko, przecież to mi się śni, mogę jeść :lol: Rano padałam ze śmiechu jak sobie to przypomniałam :D
W każdym razie trzymam nadal kciuki i podziwiam wytrwałość! Tylko staraj się jak najzdrowsze jedzonko wybierać... :*
Witaj Mikowa
Dziękuję za odwiedzinki na moim wątku.
Życzę dalszych sukcesów.
Pozdrawiam
Gryjtka
Juli,strasznie kaloryczny ten Twoj kebab. :shock: :shock: .Ja zawsze licze 400kcal.Mieso drobiowe,surowka,sos,feta,ciasto nalesnikowe.
Ja tez mam ochote na kebaba i chyba niedlugo sobie zjem i wlicze w kalorie.
Buzka.
Świetne menu:)
Powodzenia w dalszych sukcesach ;)
Świetne menu:)
Powodzenia w dalszych sukcesach.
Świetne menu:)
Powodzenia w dalszych sukcesach.
Ciekawe czy to się pojawi hmmmm :roll: ale jak się nie pojawi to przynajmniej ja się wyżalę na klawiszach klawiatury i nikt nie przeczyta o mojej wczorajszej porażce…. :oops: .
Nie dość że forum nadal szwankuje to ja też wczoraj poszwankowałam :evil:
Już wieczorem chciałam napisać, i się pochwalić, że upiekłam ciasto i nie skosztowałam go, :wink: ale forum nie działało :evil: , w ogóle mi nic nie wskakiwało i wyłączyłam komputer i poszłam do kuchni no i nie wytrzymałam :x . Wczoraj upiekłam ciasto drożdżowe z marmoladą i ogromną ilością kruszonki i zrobiłam do tego bitą śmietanę – dla rodzinki… ale nie wytrzymałam i zjadłam 2 spore kawałki i do tego niezła porcja bitej śmietany :oops: :cry: . Wstyd mi przed samą sobą i przed wami drogie koleżanki. :evil: Przepraszam, czuje się strasznie :oops: . Ale to nie przekreśla mojej diety i wcale się nie poddaje, lecz dalej walczę. :wink: Tylko przykro mi że zawiodłam i to na tak wczesnym etapie. :?
Wczorajszy raport:
Menu:
:arrow: Kawa z cukrem
:arrow: Naleśnik (1 jako+4łyżki mąki+woda+cukier waniliowy) taki ala lightowy naleśniko-omlet
:arrow: Papryka pieczona
:arrow: pieczarka
:arrow: pół szklanki ryżu + przyprawy
:arrow: szklanka mleka
:arrow: 50 g płatków pszennych chochoszków
:arrow: 2 kawałki ciasta drożdżowego z marmoladą i kruszonką
:arrow: bita śmietana
:arrow: paczka tic taków
Miałam wczoraj przeraźliwą ochotę na słodkie, stąd na śniadanie zrobiłam sobie takiego naleśnika z cukrem waniliowym, potem te płatki z mlekiem przecież też słodkie i tiki taki owocowe, a dlaczego mnie podkusiło coś abym zjadła te ciasto to nie wiem. :roll: Ah trudno stało się, nic już z tym nie zrobię :? . Po prostu wracam dalej do diety. Dobrze, że były wczoraj ćwiczenia, a oto one: :wink:
:arrow: 45 minut skakanki
:arrow: 30 minut hula-hop
Mam nadzieję że wybaczycie tą wpadkę ogromną. :roll: :wink:
Juli uspokoiłaś mnie że i ty masz takie sny :P o to może kiedyś sobie zaserwuje kebaba jak będę cały dzień na uczelni, przynajmniej wieczorem nie rzucę się na jedzenie. :wink: Lepiej zjeść coś w porze obiadowej niż na wieczór się opchać. :wink:
Augus – mam nadzieję, że będę na forum, mimo natłoku obowiązków. :roll: :wink: Ale mam nadzieję ze forum zacznie normalnie funkcjonować… :wink: :roll:
Antestor – dzięki za radę w sprawie kebaba. :wink: Super zabawny sen miałaś – też taki chcę :P widzisz, wczoraj nie wybrałam też najzdrowszego jedzonka bo te ciasto na koncie zaliczyłam. :oops:
Gryjta – dziękuję, będę się starać. :wink:
Tusssiaczek – no to faktycznie jest rozbieżność kaloryczności tych kebabów :roll: . Ale chyba to zależy może od ich wielkości, bo niekiedy widzę jak ludki jedzą takie małe a niekiedy to ledwo je trzymają bo są takie duże. :shock:
Aviv – dziękuję, mam nadzieję, że mimo wszystko będą jakieś sukcesy jeszcze. :wink:
Pozdrawiam was moje drogie, póki co biorę się za naukę a potem za ćwiczenia – trzeba w końcu spalić te kalorie wczorajsze.
:wink:
ciekawe co sie dzieje z tym naszym forum?
a co do tego ciasta to nei przejum sie! wpadki zdarzaja siekazdemu grunt to sie nimi niezalomywac tylko walzyc dalej:D
Mikowa mam nadzieję, że już zapomniałaś o tym cieście i dzisiejszy dzień był wzorowy :D Co do kebaba to tak sobie właśnie pomyślałam, że może dobrym rozwiązaniem byłoby zamawianie bez sosu. Wiem, że jest najlepszy ale w nim jest najwięcej kalorii kurde. Nie wiem... takie kebabowe przemyślenia heh. Dawno nie jadłam i cieszę się, że właściwie nie mam okazji :wink: Pozdrawiam serdecznie. Buziaki:*
Działa!!!
Kochana, od teraz nie będzie żadnych wpadek, forum działa i nie pozwolimy Ci więcej jeść ciasta i bitej śmietany :D To rzeczywiście wpadka i to kaloryczna... ale zapomnij o tym i wracaj na dietkę! Mi się takie wpadki zdarzały, ze sobie nie wyobrażasz, a pozbierałam się i trzymam. Więc nie daj się i walczymy dalej!
A jak za Tobą chodzi słodkie, to możesz sobie robić takie deserki, jak na South beach: np. serek 0% ze słodzikiem, kakao i aromatem, np. migdałowym. Albo mleko z kakao (do pieczenia, bez cukru) i słodzik - zagotować i masz pyszny napój. Bo jak chodzi słodkie, to ciężko się opędzić, lepiej zaspokoić jakoś dopuszczalnie :D Na SB tak się człowiek odzwyczaja od węgli, że w ogóle słodycze za mną nie chodzą...
Więc się trzymaj i pamiętaj, że jestem z Tobą!!! :D
Mikowa u mnie dzis dietowa porazka :( :evil: :(
Tusia, kalorycznosc kebaba znalazlam na stronie:
http://novafeel.de/ernaehrung/kalori...-fast-food.htm
w rubryce "Sonstiges".
Pozniej potwierdzilam to jeszcze poprzez inne strony internetowe..
Pozdrawiam cieplutko.
Slodkich snow.
buziak na mily i udnay piatek;*
Wyrażam uznanie za dalsze chęci w odchudzaniu i że ta mała wpadka nie wpłynęła negatywnie na dalsze boje o smukłą sylwetkę :D
Krzyczcie krzyczcie i jeszcze raz krzyczcie na mnie!
Wczoraj też nie zachowałam się tak jak powinnam, a to dlatego, że przyjechał mój P. i zaprosił mnie na dużą porcję lodów bakaliowych z bitą śmietaną. Nie widzieliśmy się około miesiąca… zrobił mi niespodziankę w postaci zaproszenia do kawiarni na lody. Czemu ja mu uległam? A raczej czemu ja uległam lodom? Nie no, bezsensu. A już było tak dobrze. Nie chciał i powiedzieć gdzie mnie zabiera a gdy się okazało że to kawiarnia to pomyślałam, „o nie , tylko nie to” chciałam aby zamówił kawę, ale on zrobił swoje i kupił dwa olbrzymie puchary lodów bakaliowych z bitą śmietaną. No co ja miałam zrobić? Nie chciałam mu robić przykrości, zwłaszcza, że nie wiedzieliśmy się tak długo…zjedliśmy te lody….
Zatem moje menu wczorajsze:
Kawa z cukrem
Bułka sojowa
3 plasterki kiełbasy szynkowej
pomidor
żeberka smażone (20dag)
2 ziemniaki
3 ogórki konserwowe
jogurt naturalny (175g)
szklanka soku porzeczkowego
puchar dużych lodów bakaliowych z bitą śmietaną
wczorajsze ćwiczenia:
60 minut skakanki
30 minut hula-hop
i teraz jeszcze jedna informacja – nie będzie mnie na forum… a jednak…przeprowadzam się do mojego P. jak będę miała czas to będę wpadać do waszych pamietniczków. Ja się nie poddaje mimo wszystko i dzielnie będę dietykować dalej. Wpadnę co jakiś czas i dam znać co u mnie. Dziękuję wam wszystkim za to że odwiedzałyście mnie i wspierałyście. Jestem Wam za to bardzo wdzięczna. Pozdrawiam i życzę wszystkim wspaniałych sukcesów.
:D 8) :lol:
Mikowa, ja mam jednakze nadzieje, ze u Twojego P znajdzie sie jakis dostep do internetu, i ze mimo obecnosci ukochanego, bedziesz tez przynajmniej od czasu do czasu z nami :) Gratuluje wspolnego zamieszkania :)
Jesli chodzi o lody, to ja wzorem nie jestem wiec nie moge na Ciebie krzyknac :roll: Prawda jest taka ze male przyjemnosci np raz w tygodniu czy dwa nie zaszkadzaja diecie. Ale zycze wytrwalosci i mocnej postawy antyslodyczowej :wink:
Do uslyszenia :)
Nie bede krzyczec.Milo spedzilas wieczorek z ukochanym. Poza tym dlugo sie nie widzieliscie. Mam tylko nadzieje ze smaczne byly lody i mily wieczorek.
Buzka.
Tusiaczek.
Witaj Mikowa.
Dzięki wielkie za odwiedzini i doping na moim wątku. Pomogło mi to :) Wracam na dobrą drogę.
Życze Ci wileu sukcesów i wytrwałości, choć widzę że i tak ci dobrze idzie. Te wpadki słodycowe rekompensują ci obfite ćwiczenia, więc nie jest tak źle.
Pozdrawiam gorąco. Miłęgo weekendu.