3mam kciuki za konsekwencję i zostaw tą czekoladę gdzieś daleko ;)
Wersja do druku
3mam kciuki za konsekwencję i zostaw tą czekoladę gdzieś daleko ;)
dzieki wielkie. Czekolada jest w kuchni, ale rosyjska, czyli jak dla mnie smakujaca plesnia..bardzo jej nie lubie, ale i tak chodzi mi po glowie. Jak bym sobie jej nie odmawiala, to w ogole bym jej nie chciala, ale tak to tylko o niej mysle. Ale jeste pewna, ze po tygodniu mi przejdzie. Dzisiaj bylo dobrze, jeszcze moj stepperek i do przodu.
milo Cie znowu widziec :D
Ha, rosyjska czekolada, dawno czegoś takiego nie miałem, mam nadzieję, że nie jest jeszcze z staych dobrych czasów bo takiej to bym nie radził ruszać :evil:Cytat:
Zamieszczone przez Mielikki
A wiesz, ze nie wiem. Nie pamietam dawniejszej rosyjskiej czekolady. ALe moj wspollokator, ja je i sie denerwuje, jak ja jej nie chce. Ona naprawde plesniowo smakuje. Nie wiem, czy on sie denerwuje, ze mowie, jak ta czekolada smakuje i jej nie chce jesc, czy krytykuje cos, co od babci z Moskwy dostal :wink:
no ale, najwazniejsze, ze mnie ona nie kusi, choc musze przyznac, ze dzisiaj juz mnie na zadna czekolade nie kusi, a jak skusi, to mam ladie pokojona kalareüpke w plecaczku :D
Może to taki smak dla smakoszy, jak pewne sery ;)Cytat:
Zamieszczone przez Mielikki
Świetnie, że się przygotowujesz na pokusy :)Cytat:
no ale, najwazniejsze, ze mnie ona nie kusi, choc musze przyznac, ze dzisiaj juz mnie na zadna czekolade nie kusi, a jak skusi, to mam ladie pokojona kalareüpke w plecaczku :D
tak, nawet wstaje specjalnie o 6:30, by wszystko rzygotowac, ale jak jeste od 8 do 18 na uniwerku, to o pokuse nie trudnoCytat:
Świetnie, że się przygotowujesz na pokusy
to, to jeszcze nic, w Finlandi sa lody z plesnia albo z lakrycem..bleeCytat:
Może to taki smak dla smakoszy, jak pewne sery
Na pokusy najlepiej mieć pakunek ratunkowy, jakiś owoc, zdrowa przekąska, ...
A wiec tydzien mina i mimo 2 wpadek, w tym jednej imprezki urodzinowej i 3 dniach bez sportu mam 0,8 kg mniej :D
A bylo by to kilo mniej, gdybym 2 razy z jedzakiem nie zaszalala i sporcik zawsze uprawiala.
A wiec pierwszy tydzien skonczylam dietke pomyslnie, a w tym tygodniu mam adzieje na nastepny kilogram mniej :!:
I nawet nie wiecie, jak mnie ten wynik zmobilizowal, by dalej walczyc....powolutku do celu...i moich wymarzonych 59 kilo....
a jak tylko moja sesja sie skonczy, to bede tutaj czescie wpadac i postarac sie co dziennie cos napisac.
Niestety sportu w tym tygodniu nie bedzie. Przeziebilam sie i steprek bedzie musial poczekac :(
Celem bedzie nie przytyc ´znowu. Bede siestarala, jednak jedzenie i lezenie nie sprzyjaja temu. Ale jeste optymistycznie nastawiona, zajme sie nauka, ktora ma mnie od jedzenia odciagnac, a na talerzu poloze sobie pokrojona rzepe,, papryke, kalarepe i jabluszka.
jak mowilam, tak zrobilam. Sportu nie bylo, ale przynajmniej teraz jeste zdrowa i od jutra znowu steper. Diety nie wiadomo jak ie przestrzegalam, nie liczylam kalori, ale staralam sie nie jesc za duzo i mam 0,1 kg mniej, z czego jeste bardzo dumna. W niedziele sie mierzylam, jak zawsze w niedziele. balam sie, ze przytyje, a jednak dalam rade sie pilnowac.
nastepne 2 tygodnie beda zapelnione praca, bo przedemna 5 egzaminow i referat, ale dam rade. Na szczescie nie musze do pracy chozic, wiec znajde czas na sport..powoli do celu i bedzie dobrze. :D