Też codziennie jem serek wiejski, a mój ma 200g i 194kcal :)
A South Beach to świetna dieta! Schudniesz na pewno!
Wersja do druku
Też codziennie jem serek wiejski, a mój ma 200g i 194kcal :)
A South Beach to świetna dieta! Schudniesz na pewno!
hej dziewczyny, dzieki ze wpadlyscie :D
liriel :arrow: tez bardzo lubie makaron, a czemu tam niestety, w malych ilosciach czemu nie :twisted: :twisted: hihii
skibka i owieczka :arrow: aaa no pewnie, ze uwielbiam serek wiejski, chyba jestem uzalezniona :wink: :wink: tez kupuje opakowanie 200g tyle, ze jem po polowie, 200g = 184kcal... w wersji light :wink: :wink:
mnie jutro sprzątanie czeka:P
ale to też kalorie..więc może być..okropna się zrobiłam...oj tak...lodyyyy:]
baniusia ładna dieta i nawet rybka się znalazła i to nie byle jaka mniam - łosoś uwielbiam!!! a serka wiejskiego light u mnie oczywiście nie ma :evil: echh to moje Olesno dziura zabita dechami, niby miasto a jednak wieś jak cholera :twisted:
witam i żegnam
wyjeżdzam dzisiaj na 2 tygodnie w bieszczady z dziecmi... trzymaj za mnie kciuki i za pogode też :)
To nie do pomyślenia, ale u mnie w Słupsku też nie ma takiego light!!! :x
A lody nawet sprzyjają diecie! Organizm musi wytworzyć energię, żeby je ogrzać w żołądku, czy jakoś tak... Ważne tylko żeby nie były zbyt kaloryczne.
Całuski!
a dzisiaj zjadlam:
sniadanie:
:arrow: standart... :wink: serek wiejski 100g
obiad:
:arrow: zupa szparagowa 225ml (mmm pyszna za 76,5kcal)
:arrow: plaska lyzka makaronu
podwieczorek:
:arrow: :evil: :oops: :evil: eeeee... mialam gosci... 4 ciasteczka przepyszniutkie mmmmm = 537kcal :oops: :evil: :oops:
:arrow: to jeszcze nie koniec :oops: :oops: kawalek piernika, ale to juz doslownie malenstwo, 2 kesy i po pierniczku :twisted:
no i oczywiscie koalcji nawet nie tknelam bo o moj bozeee za duzo slodkiego...
rano 300 brzuszkow, po obiedzie niecale pol godzinki rowerek i niedawno 45minut cwiczen 8) :lol: :D
dla mnie nei tak źle:] ja dziś w koncu idę biegać z kumplem:]
To dobrze sobie radzisz na dietce :* A widać już większe efekty? :D
witaj,
:shock: ale dużo cwiczysz!!!:-) Brawo! Na pewno szybko pojawią się efekty,a potem to już będzie z górki:)
Muszę wziąć z Ciebie przykład z tymi cwiczeniami,bo czasem ciężko jest mi się zmobilizować, gdy np ćwicyzłam rano, to wieczorem mi się nie chce, bo "przecież dziś już ćwiczyłam"...
20ml likieru to 50 kcal - juz sobie sprawdzilam :wink: nie jest tak zle... oki mykam juz paaaaaaa i do jutra
o rany baniusia co Ty tak malo jesz co ? ten obiadek to nono..malutko.trzymam kciuki,zebys sobie w nastepnych dniach nie odbila.u mnie tak czesto jest,ze jak dnia jenego malo to drugiego duzo.wiec staram sie jakos tam trzymac limitu 1000 kcal.u Ciebie naliczylam cos ok.400 dzisiaj brrrrrr coz za liczba w ogole.
jesc marsz i to od jutra juz rozumiemy sie ? bo bedzie klapen w dupen :D
dzieks za odwiedziny u mnie :*
Witaj baniusiu! No rzeczywiście malutko! Musisz uważać żeby sobie nie narobić szkód w zdrowiu,bo dsieweta to jednak obciążenie dla organizmu - ma mniej wszystkiego niż powinien :wink: Uważaj, a tak dużo ćwiczywsz to możesz sobie pozwolić na łagodniejszą dietę buźka!
Ojej, naprawdę słonko u Ciebie świeci?? Buuu, a u mnie zimny wiaterek i pochmurno :(
Wow, dużo ćwiczysz :D
Gratuluję :)
A co do czytanie - absolutnie popieram :) Tylko że mi się raczej potem nic nie śni związanego z książką :) Ale i tak uwielbiam czytać wieczorkiem pod kołderką :mrgreen:
witaj,
ja swego czasu miałam tak pokręcony sny i to bez czytania czegokolwiek,ze w efekcie bałam się zasypiać 8) Śniły mi się zamachy terrorystyczne, że zaraz wybuchnę, albo właśnie wali się na mnie jakiś wieżowiec, albo te najfajniejsze-że mój Paweł mnie bije:-) 8)
nękały mnie regularnie przez ok pół roku,co noc,a teraz mam takie shizy tylko sporadycznie.
ZUpełnie nie wiem,dlaczego takie coś mi się śni/ło.
Mam nadzieję,że Twoje sny są fajniejsze;)
Ha, ha, ha! Mój ulubiony sen to taki, w którym umiem latać. :D A co do koszmarów, to jak byłam malutka, śniło mi się, że się utopiłam w mleku. :?
U mnie też dzisiaj szaro i leje... Hm... Lubię deszcz, ale taki ciepły :)
Witaj baniusiu! U mnie nieciekawa mpogoda, ale i tak się ruszam (bo najczęściej nic mi się nie chce jestem meteoropatką :wink: ) Miłego dnia!!! JAk tam dietkujesz?
baniusia...daj trochę tego słoneczka,bo w Szczecinie zimno i pochmurno:( Ja już się smarkam i męczy mnie kaszel:/
Ale mam nadzieję,ze jednak lato jeszcze przyjdzie:) Nie tylko do Ciebie;)
Ja to kawy bez cukru nie przełknę... :wink:
Jadłospisik piękny :)
A co do pogody, to szczerze zazdroszczę, bo u mnie słoneczko wyszło na chwilkę i się schowało... A teraz brzydkie chmurska na niebie :(
Miłego popołudnia :)
:-) hehe, oddałaś nam trochę swojego słońca,czy samo do nas przyszło?!:) W końco COś świeci!
Hej hej, jak tam czwartek mija?? :wink:
Baniusiu jesteś tam? :wink: