Forever and never... Life Is Now Or Never!!!

Hejka, jestem nowa na forum. Próbowałam się odchudzać wiele razy podobnie jak większość z was było to odchudzanie nieskuteczne. Teraz chcę się do tego zabrać dobrze. Podczas ostatniego odchudzania poznałam dość dobrze zasady zdrowego odżywiania i reakcje swojego organizmu na pewne ograniczenia. Nie mam zamiaru katować się żadnymi dietami cud, głodówkami itd. Moim celem jest stopniowa zmiana sposobu odżywiania na zdrowy. Zacznę od diety oczyszczającej aby oczyścić organizm z toksyn. Potem dieta 1500 kcal (myślę że na początku ten limit jest dla mnie najwłaściwszy) by potem stopniowo zmniejszać ich ilość nie mam zamiaru jednak schodzić poniżej 1200. Jestem w okresie dojrzewania i wiem że to będzie właściwy próg kaloryczny. Do tego dołożę ruch - moja kondycja jest "pod psem" ale jako że praktyka czyni mistrza i dla chcącego nic trudnego, przy odrobinie wysiłku sytuacja na pewno się poprawi. Proszę o wsparcie bo wiem że ono bardzo pomaga :wink: Do odchudzania dołożę też kilka innych elementów - po prostu zacznę bardziej dbać o siebie. Po zakończeniu diety mam być nie tylko szczuplejsza ale piękna i zadowolona z życia! Koniec z pobłażaniem! Wszystko co robię, robię dla swojego dobra i wiem że ten egoizm jest na miejscu! :lol: A więc start! Jestem pełna wiary w swoje siły - czas zdmuchnąć kurz z hula hop i skakanki i zacząć nowy etap! Bo życie jest teraz albo nigdy! 8) już się cieszę! :lol:

Wzrost: 165 cm
Będę ważyć się co tydzień, nie zakładam jakiegoś gwałtownego spadku wagi, 0,5 kg na tydzień by mi w zupełności wystarczyło :wink: ależ się rozpisałam w tym pierwszym poście... Przepraszam tych którzy będą to czytać :lol: pozdr

Witaj!

Twój plan brzmi super :) A napiszesz nam o sobie coś więcej? Ile masz lat, co robisz, ile byś chciała schudnąć? etc :)

Będę do Ciebie zaglądać i trzymać kciuki!

Pozdrawiam serdecznie

o, odpowiedziałaś na moje pytania w momencie, jak je zadawałam :)

Nie przepraszaj za to, że piszesz o sobie, przecież o to właśnie w Twoim wątku chodzi! :)

Hej anczkos! Skoro napisałaś to już się przyznam :wink: kiedyś byłam na tym forum jako her12 :) założyłam nowy profil bo chcę definitywnie skończyć z tamtymi porażkami! Pozdrowionka!!!

Jak widać podczas nieobecności na forum całkowicie nadrobiłam zaległości... Cud że nie przytyłam więcej niż ważyłam przed jej rozpoczęciem. No ale koniec i nie wracam do tego! :lol:

NO PROSZĘ!

Bardzo się cieszę, bo tak sobie myślałam ostatnio, co u Ciebie :)
No to obie zaczynamy nowy etap. Oby się nam udało :)

I na pewno nam się uda!!! Teraz jesteśmy bogatsze o nowe doświadczenia a to tylko pomoże!!! :lol:

Dziś było ładnie.Wyrobiłam się w swoim limicie czyli 1500 kcal. A wieczorem bieganie z kuzyneczką :wink:

Cześć NowOrNever
zdecydowanie lepiej że jednak wybrałaś NOW :D
Trzymam kciuki :)

Hej, Now :)

Fajnie, że piątek Ci się udał! Tak sobie myślę, czy by to nie było mobilizujące, jakbyś nam pisała dokłądniej, co jadłaś. Co Ty na to? :)

A jak się udało bieganie? Miło, że masz do niego towarzystwo :)

Zajrzę po weekendzie, pozdrawiam!

Pisz więcej o sobie Now,
my tu uwielbiamy czytać i być na bieżąco z tym co się dzieje z Twoją dietką,
Na razie gratuluję że sie przemogłaś i już jesteś "po naszej stronie"
Najważniejsze to powiedzieć sobie "od dziś dieta i nic mnie nie zatrzyma"
Gratuluję

I życzę miłej soboty

http://homepage.mac.com/sbaribeau/uo...les/orange.jpg

Wiem, wiem będę pisać więcej tylko teraz nie mam czasu bo dużo zamieszania (za chwilę muszę upiec 2 placki na imieniny taty), których nie mam zamiaru jeść oczywiście :wink: z biegania wczoraj nici, ledwo wyszłyśmy z domq i zaczęło padać i grzmieć... heh no cóż może dziś wyjdzie ale jakby co to nie planowałam bo plany lubią się krzyżować :D na razie zjadłam jogurt Jogobella i tak sobie myślę co do tego dołożyć. Pójdę poszperać co tam się w domu znajdzie... Dzięki za wsparcie, chętnie bym was teraz poodwiedzała ale nie dam rady :cry: po weekendzie powinno być więcej czasu, pozdrowionka papatki!!! :)

Zawaliłam okropnie... to się nazywa 'zajadanie stresu'... :cry: muszę teraz to naprawić...

Cześć, Kochana!

A jaki masz teraz stres? Może zamiast zajadać, to nam ponarzekasz? Często pomaga! :)

3maj się!!!

No i jak tam?

Pisz. Nie poddawaj się!

Oh, nareszcie mam czas żeby trochę popisać. Ostatnio wogóle nie ma mnie w domu i zero dostępu do komputera (który jest okupowany przez braci 24 h/dobę) :? no ale jak już się dorwałam do tej klawiatury to trochę czytania będziecie mieć :lol:

Do stresów wolę nie wracać - było, minęło i mam nadzieję że nie wróci. Dietka w tym tygodniu (dziś mija okrąglutki tydzień od początku :wink: ) nie szła mi zbyt dobrze, na całe szczęście nadrabiałam to ruchem (8 min abs i bieganie wieczorkiem. Także efekt: - 3 kg i - 3 cm w talii. Wiem że to szybkie tempo ale w pierwszym tyg zawsze tak mam dopiero później spada normalnie (ok 1 kg na tydzień lub mniej). W sumie to jestem zadowolona tylko wolałabym skończyć już z przekraczaniem progu kalorii bo tak to daleko sobie nie pochudnę. Trzeba nad tym popracować w najbliższym czasie. Trochę mnie bolą łydki od biegania - nie wiem co z nimi zrobić - tak sobie myślę że jak dzisiaj nie dam rady pobiegać to wybiorę się na rower. Wczoraj były moje urodzinki także dietka poszła w odstawkę no ale wybaczcie, przynajmniej ćwiczonka były takie jak należy. Nie jest źle, ogólnie to trzeba popracować nad dodaniem warzyw i owoców do jadłospisu. Na początku stopniowo zamieniać. Postanowienie pierwsze: przynajmniej 2 porcje dziennie. To nie powinno być trudne. Wiem, że zalecane jest 5 porcji ale stopniowo, stopniowo dojdę i do tego pułapu. Chodzi przede wszystkim o to żeby zmienić nawyki żywieniowe i żeby ta zmiana została już na całe życie. Zero jo jo i wracania do złych nawyków. Nie o to chodzi, dlatego muszę wszystko dobrze przemyśleć i tak wprowadzać zmiany żeby organizm się powoli przyzwyczajał a nie żeby od razu go odciąć od wszystkiego co było serwowane mu do tej pory. Myślę że się ze mną zgodzicie :wink: Chciałabym też poćwiczyć callanetics ale na razie taka zachęcająca pogoda że wolę biegać (kocham biegać!) a callana zostawiam na deszczowe dni :) i na zimę (o ile będzie czas bo teraz nowa szkoła i trzeba będzie się trochę przyłożyć). Pozdrawiam wszystkich 8) :!: