-
ufff... Nareszcie.
Przede wszystkim dziękuję wszystkim za piękne życzenia - te świąteczne i noworoczne. I bardzo mi głupio, że nie odpowiedziałam tym samym we właściwym czasie. Ale w duchu wszystkim dobrym duszom stąd życzę jak najlepiej cały czas, nie tylko w Święta.
Zlośliwość rzeczy martwych dała mi popalić - w czwartek przed Świętami zasilacz - jak sie potem okazało - w moim komputerze zakończył swój żywot i tyle było z komputerowania.
W piątek podwiozłam go do serwisu, ale oczywiście zrobiony miał być dopiero na po Świętach. Ja w drugi dzień Świąt niespodziewanie wyprułam na narty, wracając zahaczyłam o Bieszczady, gdzie bawiłam do dziś. Miało być do wczoraj, ale nie za bardzo dało się jeździć - nawet łańcuchy nie pomagały i poćwiczyłam tylko jazdę figurową na lodzie.
Święta miałam z niespodzianką - tzn. nieznanym 'wędrowcem' - bardzo fajnym jak się okazało 8) , wyjazd na narty też super - poszalałam na stokach i w barach, a już pobyt w chacie między Bieszczadami a niebem dopełnił szczęścia. Cudowni ludzie, góry, pogaduchy, pyszne żarcie, brak radia, telewizji, komputerów, zasięgu w komórce, wędrówki, hektolitry alkoholu :oops: ... Taaak, będzie co zrzucać w Nowym Roku.
Na razie wagę omijam szerokim łukiem. Postanowień noworocznych nie zdążyłam jeszcze podjąć, postaram się to uczynić w najbliższym czasie.
Szerzej popiszę, co się działo, jak tylko znajdę trochę wolnego czasu i się wyśpię. Dziś dopiero co zjechałam do domu z naprawionym komputerem, kotami i resztą bambetli.
A póki co wszystkich Noworocznie ściskam i całuję.
-
No slow mi brak! Swietnie ze jestes http://sirmi.ic.cz/mini/341.gif.
-
Selvus, z zaprtym tchem czekam na szczegolowa relacje. Biorac ukradkiem wdech, zeby nie zsiniec, sciskam noworocznie :D
-
Hej Gosiu :)
odnalazła się zguba na nartach i w Bieszczadach :D
Gosiu jakies fotki pliiiiiiiss :D pokaż nam góry zimą :D
my też się w Tatry wybieramy niedługo, nie mogę się doczekać :D
pozdrawiam CIę gorąco :D
-
http://i94.photobucket.com/albums/l1...a51emt/ski.jpg
No i wszystko jasne :)
Selwa, mam nadzieję, że takiego narciarstwa nie uprawiałaś :wink:
pozdrawiam serdecznie :D
-
Witamy z powrotem! A już się zaczynałam martwić.
-
-
Z tego co piszesz to idealne spędzanie końca roku miałaś a waga to waga, poczeka ;)
-
Bike, rozwaliłaś mnie tym zdjęciem :D . Chętnie takiego narciarstwa popróbuję - ale w kokpicie 8) . I już wiem, kto będzie na smyczy 8) 8) 8) .
Czy ktos może mi przypomnieć, jak ja robiłam to wszystko, co robiłam? Bieganie, praca, nauka, coś w domu, zakupy itd? Bo się totalnie rozjechałam. Ledwo wstałam do pracy, wróciłam, i jedyne do czego jestem zdolna to paść spać. Po wakacjach powinno obowiązkowo przysługiwać sanatorium. Poprzedni rozkład dnia, który byłam w stanie sobie narzucić, jawi mi się jako totalna nieosiągalna abstrakcja.
Zaczęłam opanowywać kulinarne rozpasanie. Dieta to jeszcze nie jest, ale zdarza mi się 1,5 godzinna przerwa w 'przegryzaniu. Jutro postaram się pobiegać. Skóra mi się marszczy na piętach na samą myśl :roll: .
Pomocy!!!
-
Dasz radę :D
Ktoś kto prowadzi samolot :wink: nie poradzi sobie z dietką :?: :wink: :lol: :lol: :lol:
Pomalutku się wdrożysz :wink: