-
Whow! Świetnie rysujesz :shock: !
I masz faktycznie porąbany ten rozkład :roll: ...może jakie porządne kanapki na obiad? Takie z mięchem z kurczaka albo rybą, albo rizotto do pojemniczka, albo makaron z warzywkami, albo kuskus z warzywkami, jaka dietetyczna zapiekanka roboty własnej... :wink:
-
Tzn ten plan tak na 100% nie będzie wygląda bo nie wiem jak ztymi obieralnymi przedmiotami ale to jest może kwestia kończenia te dwie godzinki wczesniej. Ale jak zaczne np o 8 i skoncze o 16 a nie o 18 no to wielkiej róznicy mi nie robi i jednak żarcie trzeba ze sobą brać.
Sałatek w pojemniczkach nosić nie będę :P nie chce zeby ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. Nie lubie mowic ze się odchudzam bo od razu jak to rozglosisz to każdy będzie ci mierzył tyłek wzrokiem czy chudniesz, a jeśli mi nie pójdzie to wole się uchronić przed komentarzami że "coś ci się nie udalo to odchudzanie". Tzn ja nie mowie ze taki bym usłyszała :P ale jednak nigdy nie lubiłam mowic ze jestem na diecie.
No moze troche przesadziłam :P w koncu to tylko trzy dni w tygodniu kiedy będę miała taki plan. Po prostu wezmę sobie porządną kanapkę, pyszną bułeczkę z ziarkami z jakąś wędlinką czy serem i ewentualnie zjem sobie jeszcze gdzies tam potem po drodze w ciągu dnia np batonik mussli :), wypiję kawkę czy herbatkę. Będzie dobrze :) No musi być.
Chociaż.....
Niestety dziś mam cholernie ciężki dzień dietowy no i troche poległam :( :( :( :( nie bardzo (mając w pamięci swoje różne akcje) ale jednak.
Rano normalnie, wstałam zjadłam śniadanko, wypilam kawkę. NO ale po dwóch godzinach zrobiłam sie taka jakaś potwornie głodna że ciągle tylko na zegarek patrzylam kiedy czas na kolejne żarełko! No i przed 12 zajrzałam niestety do lodówki. Plan miał być taki że zjem sobie pół maślanki truskawkowej z ryzem preparowanym. NO zjadłam to ale potem juz nie mogłam przestać :( :( :( i zjadłam 2,5 ( :!: ) bułki ziarkowej, dwa plastry serka topionego i półtora plastra szynki! I sobie myślę że już nic do konca dnia nie zjem. Wogóle to spac mi sie tak zachciało więc się położyłam na godzinkę. Ale jak wstalam znowu mi sie chce jeść AAA i juz mam na koncie 2 niewielkie jabłka, 2 kromki chrupkiego i kubek picia słodkiego :/.
Ale postanowiłam że juz co bylo to było a ja będę dalej kontynuowała dietę jak gdyby nigdy nic. O 15 wypiję sobie kawkę a potem normalnie zjem kolacyjkę. Bo jednak te postanowienia nic nie jedzenia do konca dnia to jakos frustrująco na mnie działają. I już chyba się jakos uspokoiłam i nie czuje tego wielkieog "JEść JEść JEść!!" :P
Hehe a teraz to mi się śmiac troche z siebie chce bo miałam jeszcze zjeść przed chwilą serek wiejski i stałam tak z dobre pół minuty z serkiem w jednej ręce i z drzwiami od lodówki w drugiej i zastanawiałam się czy go zjeść czy nie. Ale nie zjadłam. ufff
-
No to widzę, że jakieś fatum na forum, bo mnie wczorej porwało po przyjeździe i poszły 2opakowania chipsów małych, 3bułki z wędliną, serem i masłem, miseczka lodów...żarłok :twisted: .
Ninti ja nie wiem co wy w Polsce macie z tym baniem się co ludzie o tym pomyślą - u nas każdy wcina na co ma ochotę czy to z pojemniczka czy ze sklepiku :shock:
-
Czasem czytajac niektore posty to tak jakby ktos opisywal moja historie. Na szczescie odkad sie odchudzam sie nie przytrafilo mi cos podobnego (odpukac!). Nio ale najwazniejsze, ze zakonczylo sie to tylko na jednym dniu (miejmy nadzieje) i bedziesz nadal normalnie dietkowac. :) Jeden dzionek to nie katastrofa, wiec bierz sie w garsc i walcz o zrzucenie kolejnych kilogramow, a ja trzymam kciuki, zeby juz nie bylo napadow "zarloka" :)
-
Ninti, te batony białkowe kupuję przez necik w sklepie kulturystycznym, o takie:
http://www.kulturystyka.sklep.pl/ind...turystyce.html
Jak widzisz ceny są różne, ale nie są to tanie batony :?
Ja jadłam te, 3 smaki:
http://www.kulturystyka.sklep.pl/pro...-1-baton-.html
-
Grzibuś u nas nawet jak jesz bułke zwykła czy drożdżówke to się dziwnie patrzą... no chyba że to mnie się tak wydaje...
Ninti brawa za serek :D
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :(
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.madzik.pl/gify01/new01/motyl03.gif
wzrost: 175cm
waga start: 73kg :evil:
cel I: 68kg :arrow: ?
cel II: 63kg :arrow: ?
cel III: 58kg :arrow: ?
-
Miłej soboty :) :) :) :) :) :)
-
Cytat:
Zamieszczone przez bucik
Ninti brawa za serek :D
Och bucie... serek :( ja potem jadłam mnustwo innych rzeczy .. lody i ciasto drozdzowe...:roll:
Przyszłam się troche wyżalić bo wczorajszy dzień to tragedia. Ja nie wiem dlaczego ja nie umiem się opanować i kiedy już zacznę zawalać to na całej linii i nie ma siły która by mnie sprowadziła na właściwe tory w ciągu dnia! I dopiero muszę noc przespać żeby jakos się nawrócić. Chociaż nie! Dópa! Dziś rano wstałam i się najadłam i wylądowałam w kiblu :(. NIestety problem ciągle istnieje, chociaz to był dopiero pierwszy raz w tym tygodniu i ostatni.
Na dodatek wczoraj nic nie ćwiczyłam! a miałam cwiczyć! Dziś i jutro będę musiała odwalić chyba półtora godziny żeby się wyrobic z suwakiem.
Ale dziś i jutro już chyba tak nie zawale, nie moge sobie pozwolić żebym w poniedziałek poszła na uczelnie z wywalonym brzuchem, smutną miną i ogólnym wyglądem jak wrak.
Wogóle to nie wiem czy by tak jutro sobie nie pogłodować. W końcu jeden dzień nic nie szkodzi (więcej i tak nie dam rady wytrzymać :P i raczej nie chce bo nie chce potem mieć napadów)
No to tyle żali i smutów na temat diety, teraz będą inne :P
Mój plan się totalnie zmienił :P, nie to żeby na lepsze haha. Wogóle tamten od poczatku wydawał mi się jakiś dziwny bo brakowało tam kilku przedmitów które byc powinny wg "czerwonej ksiazeczki" w której mam rozpisany plan studiów.
Własciwie sytuacja przedstawia się podobnie a nawet gorzej bo przez pół semestu będe konczyc w piątki o 15 :/
W czwartek mam 7 godzin wykładów i to kazdy przedmiot jest egzaminowy :(
Z resztą jak chcecie to mozecie sobie popatrzeć. Jestem w grupie C ^^ http://wm.pollub.pl/pliki/studia/plany/ZiIP_3_rok.pdf
Ale przynajmniej ten czwartek mam wolny bo inauguracja jest. Ale z tego co wiem to w poniedziałek zadnych rektorskich dziekanskich ani nic :O
Podstawy procesów polimerowych :O :O mam nadzieje ze nie bedzie tam nic z chemią związoanego :shock:
-
Zbliża się 18:00 czyli dzień dietowy również chyli się ku końcowi (teoretycznie, oby i praktycznie)
NIe powiem żeby było super ekstra, ale tragicznie też nie
śniadanie - to jak pisałam :/
obiad- pół piersi z kurczaka, 1 papryka,1 cebula,1,5 pomidora, łyżka oliwy z oliwek
potem mama ugotowała zupe grzybową i zjałam dwie miseczki bo taka pyszna byla :cry: :cry: i niewielką kromke chleba
no i teraz 3 kromki chlebka chrupkiego i półtora plastra serka topionego
acha, i jeszcze w międzyczasie bylo jabłko, no i kawka ofkors
o nie, zjadłam jeszcze kawałek bułki drożdzowej, zapomnialam :cry: :cry:
nie wiem, moze na serio jutro sobie zagłoduje by od magicznego 1 października zaczać ślicznie dietkować i przede wszystkim chudnąć.
jeszcze czeka mnie dziś półtora godziny cwiczeń, z godzine wyrobie a co zostanie to będe kręcic hulahopem :p
Coś cicho dzis na forumie.... :roll:
-
Hello :D cicho ?? no to ja sie pojawiam...u mnie nastalay gorsze czasy, ale tez licze na to ze 1 pazdziernik bedzie przelomem , wlasciwie to mam nadzieje ze juz jutrzejszy dzien, bo po co czekac do 1 ;)
mam nadzieje ze cwiczonka udalo CI sie wykonac tak jak zaplanowalas !!:)