Tłuszcz - ostatnie starcie.
Weszłam dziś na wagę i przeraziłam się 86kg...Przez wakacje przytyłam 6kg. Fakt miałam nogę w gipsie, ale starałam się ograniczać kalorie, a tu mimo wszystko klops. Czas wziąć się za siebie. Bo przecież to tylko jedzenie co za problem jeść mniej, prawda? Żaden, absolutnie. Zaraz zaczyna się szkoła, powinno być nieco łatwiej. Największym problemem u mnie jest głowa, zdecydowanie i takie głupie myślenie - a obejrzę film to fajnie bedzie cos zjesc w trakcie. Albo jedzenie na zapas, zeby nie byc glodna.
Mój plan to jeść połowę. I ruszać się więcej. Zaczynam właśnie teraz. Najpierw miesiąc bez słodyczy. Potem kolejny moze:) Założyłam konto i będę tu pisać, będzie łatwiej. Wam się udało, uda się i mnie, a co!
Jak wszystko pojdzie zgodnie z planem to za rok o tej porze, bede lzejsza o 24 kg. 2kg na miesiąc to chyba całkiem rozsądnie, nieprawdaż?