szkoda ze wczoraj nie psozłaś na siłownie ale mam andzieje że w domku jakies ćwiczonka byłyy :D
mama nadzieje że dziś bedzie dietkowo i ćwiczonkowo :)
Wersja do druku
szkoda ze wczoraj nie psozłaś na siłownie ale mam andzieje że w domku jakies ćwiczonka byłyy :D
mama nadzieje że dziś bedzie dietkowo i ćwiczonkowo :)
Wpadam z rewizyta! :):)
Zycze milego dnia i wytrwania w dietce.
Kurcze, ja u kazdego nie w temacie - tak dlugo mnie nie bylo :(
A wiec tak. Wczoraj bylam na silowni i spalilam rowno 300 kcal. Zjadlam jakies 1250-1300 kcal...do19. Potem wyszlam z kumpelami, ktorych nie widzialam 2 miesiace i sie zaczelo. Rozne puby, rozne drinki, duzo tanca a jak wrocilam do domu po polnocy zjadlam kanapke i banana bo bylam strasznie glodna :(
Rano wstalam jakas rozmemłana...nic mi sie nie chciało, kapeć w gębie ;) - na szczescie nie bylo kaca ale nie mialam sil isc na silownie :(
Dzisiaj zjadlam :
:arrow: 3 kromki chleba z serkiem wiejski
:arrow: mandarynke i danonka
:arrow: makaron z sosem carbonara
Wiem, ze mialam sie nie wazyc ale nie wytrzymalam . Waga po totalnym odwodnieniu i 8 drinkach pokazala rano 67kg- >> W-O-W !!! Gorzej byc nie moze...
pamiętaj - zawsze może być gorzej. u mnie waga aktualnie pokazuje 59,9, czyli kilogram więcej. i co? nie porzejmuje się, tylko dietkuję dalej. ;):*
Biorąc pod uwage, ze przed Swietam wazylam 63 kilo to w ogole nie masie czym przejmowac :P ;)
Hejka a gdzie jestes w Anglii? Ja mieszkałam rok w Uk, ale juz wrociłam :D Jak wyjezdzałam to wazyłam 62 kilo a teraz masakra sie zrobiła :oops: No ale damy rade, 8)
dolaczam sie do tematu i zycze sukcesow w dietkowaniu ;)
Nicoletia nie poddawaj sie, głowa do góry i dajesz... No , ładnie dietkować mi tutaj!!! :lol: :lol: :lol:
witam serdecznie z sobotnie poludnie :D :D
nie łamać mi się tu :x damy radę wszystkie zobaczysz :P do Polski wrócisz jako szczupła laska i wszyscy - łącznie i przede wszystkim z teściową - będą Ci zazdrościć
wiesz jak ja bym chciała tak jak ty zjadać ok 1200 kcl, nawet sobie tego nie wyobrażasz ja poza ćwiczeniami to nic dobrego nie robię :oops: :oops: więc pamiętaj jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej
pozdrawiam i czekam na dzisiejszą relację :D
ej, kochana, ale Ty to wszystko zrzucisz. ;* :D