To co, dzisiaj dietkujemy ladnie - ja bez tortu, a Ty bez pistacji :)
Milego dnia zycze :wink:
Wersja do druku
To co, dzisiaj dietkujemy ladnie - ja bez tortu, a Ty bez pistacji :)
Milego dnia zycze :wink:
Gosiu życzę kolejnego miłego, bezsłodyczowego dnia :D
na pewno taki będzie :D buziaczki :D
Biorąc po uwage to że torby pełnej słodyczy tylko troche pistacji podjadlam to nie jest zle :wink: "meczymy" tą paczkę juz trzeci dzień, wczesniej zajmowalo nam topół godziny wiec staram sie dawkowac... No nic trzeba to troszke ograniczyc, tak żeby nie przekraczac 1200-1300 kalorii.
* * *
Kasiu tez jestem zdania że jak juz to lepiej cos zdrowego przegryzc niż ciasto czy słodycze. Ciesze sie ze tak fajnie wdrozylas sie w diete.
Tagotta, właśnie... chyba lepiej nie kusic losu, na szczecie mam pomocników w podjadaniu :D
Juli, no została jeszcze jedna "poracja" pistacji (nie liczac 0,5 kg paczki nie rozpoczętej) :lol: :D
Aneczka- wzajenie :D dziś mam musli z kawałkami czekolady, ale zjem z jogurtem naturalnym wiec chyba OK :wink:
Gosiu musli jak najbardziej ok :D super ze w menu nie ma zadnych ciast, ciasteczek, batoników, czekolad, chipsów itd.. bo to one nas rozpychają i od nich najbardziej sie jednak tyje... no i super ze paczka pistacji rozłożona na porcje :D Gosiu chciałabym tak dietkowac jak Ty a raczej trzymać wagę tak jak TY :) bo nawet jak przytyjesz kg czy dwa, to od razu mobilizacja i to gubisz :D super Gosiu
Dziekuje Aniu :oops:
Jednak taka prefekcyjna to nie jestem... Lubie czasem zaszalec z jedzeniem, szczegolnie na imprezkach czy wakacjach, ale przeciez nam tez od zycia sie nalezy od dietkowania sa "zwykle dni" :roll: :wink:
Czyli tak od święta napchać sie/pojeść :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Forma
A ja się takiego podejścia uczę bo je popieram :)Cytat:
Zamieszczone przez juli29mar
nie chodzi by w swięta lub jak jest okazja się nażreć :roll: :wink: ale dlaczego RAZ NA JAKIŚ CZAS nie zaszaleć..?
a potem grzecznie kilka dni się odzywiac by tę jednorazową nadwyżkę z siebie wyrzucić 8) :wink:
no ale ja to najpierw muszę się odchudzić :) a dopiero potem skupić się na utrzymaniu wagi... :twisted:
Gosiu a ja tam Cię chwalę, bo już tak długo się tutaj znamy a TY joja nie zaliczyłas - bo tak jak pisałam - te zwyżki o 1-2 kg to nie traktuję jak jojo, bo szybko je niwelujesz :D
O wlasnie, dokladnie to mialam na mysli :)Cytat:
Zamieszczone przez awi
Ciesze sie że nie jestem osamotniona w moich poglądach :lol:
Smutne byłoby życie bez uprzyjemniania go sobie od czasu czyms pysznym... Grunt to umiar i nie opychanie sie na okragło.
Myśle że da się z tym życ, ale bez Was nie poradzilabym sobie z dieta i samodyscypliną.
Aniu, masz ogromny potencjał i zobaczysz - szybko uporasz sie z nadwyzką... Myśle że utrzymywanie diety jest trudniejsze, niby mozna pozwolic sobie na wiecej, ale trudno czasem wyczuc granice i łatwo sie zatracić :roll:
I znów się z Tobą zgadzam.. :DCytat:
Zamieszczone przez Forma
Już raz nie umiałam utrzymac tego co osiągnęłam.. chcialbym zeby tym razem było inaczej..
stąd tez własnie staram się zmienić nastawienie i znormalnieć.. :wink: - w sumie widzę dużo zmian już w sobie i oby to były trwałe zmiany..
np. dziś - po 21 zjadłam naleśniki... i nie popłynęłam całkiem jedząc jeszcze ze 2 a potem coś tam jeszcze dobrego bo i tak zjadłam coś, czego nie powinnam o tej porze i na diecie.. ale wsiadłam grzecznie na rowerek i z planowanych 25 km zrobilam 35, by symbolicznie te naleśniki "spłacić" hehe :D
Gosiu a jak już schudnę chciałabym miec takie podejście jak Ty i tak trzymać wagę. :D
no dobra, kończe słodzić hehe :D buziaczki Gosiu :D do jutra