-
START 12 STYCZEŃ 2008
Witam serdecznie,
Chcę rozpocząć odchudzanie od soboty 12 stycznia.
8 stycznia mam 28 urodziny, które mają być ostatnim dniem bezsensownego jedzenia z nudów:)
Do soboty przeglądam Wasze wpisy, motywuje się i przygotowuję do diety.
Ważę, mierzę, obfotografuję i szykuję niskokaloryczne zapasy.
Mam nadzieję, że uda mi się zrzucić jakieś 25 kg.
Zapraszam do wspólnej walki, razem zawsze raźniej.
-
Grunt to podjecie decyzji :)))
Szykujesz sie jak do wojny :) Ja tez tak zawsze robilam, i z perspektywy czasu uwazam, ze najlepiej zjesc polowe tego co zwykle sie je. Zamiast dwoch kanapek na sniadanie jedna... a jezeli nie potrafisz tak, to szykuj normalnie a jedz polowe...
W teorii odchudzania każdy jest dobry... kazdy kto choc raz w zyciu sie odchudzal... ale niestety ciezko polaczyc teorie z praktyka... przynajmniej w tym wzgledzie...
Zycze powodzenia!
Chetnie sie dolacze :)
A i pamietaj tu nie chodzi o zgubienie kg, tylko zgubienie i utrzymanie wagi... a to drugie jest o wiele trudniejsze... Czlowiek najlepiej uczy sie na bledach... swoich...
-
Zapomnialam sie przedstawic :)
Mam 28 lat, obecnie na diecie od 1 stycznia, jak na razie bez wiekszych wpadek :) Staram sie ograniczac do 1000, ale jak dobije do 1200 to nie robie tragedii, do tego rowerek, a i jem co 3h 4 posilki, z zegarkiem w reku niemalze...
-
Hej, Carolima, dzięki za słowa otuchy.
Wiem, jak to jest z tym chudnięciem, a potem utrzymaniem wagi.
W zeszłym roku zaczynałam tutaj także w styczniu zeszłam ładnie, prawie 15 kg. Niestety, zachłysnęłam się tą swoją radością i dziś mam te 15 kg ponownie, tyle, że rozłożyły się w innych miejscach.
Obiecuję sobie, że teraz tego błędu nie zrobie. Jak schudnę, nie dam się i utrzymam wagę, a bynamniej będę do tego dążyć.
Pozdrawiam,
-
To przynajmnie masz juz błąd za sobą :))) Jak ja, niestety, kiedyś schudłam 30kg no i prawie 20 wrocilo... Gdyby czlowiek opamietal sie chociaz te 10kg temu... No nic walczymy :) Trzymaj się!!!
-
Pewnie większość odchudzaczek;) ma takie błędy w pewnym momencie swojego życia, mniejsze, lub większe. Człowiek całe życie uczy się na błędach. Mam nadzieję, że teraz będziemy mądrzejsze.
-
A ja myślę, że powinnaś zacząć od teraz:)Nie ma co czekać do 12 stycznia, zaczniesz szybciej to mniej będziesz miała do zrzucenia i szybciej skończyz :P
Będę 3mać kciuki:)
-
Dzieki za trzymanie kciuków.
Niestety lodówka pełna. Błędem jest ją opróżnić, ale robię ten błąd świadomie.
Goście zapowiedziani.:)
Pozdrawiam,
-
No więc jedzonko zostaw dla gości :lol:
-
Witam :) Nasza waga podobna i zmagania i doświadczenia również, zatem przyłączam się do wspierania Ciebie :) Trzymam kciuki i będę zaglądać :)
-
zycze wam powodzenia, dziewczyny
przylaczam sie do was :wink:
-
witam ponownie,
za dwa dni sobota i wielki start;)
wczoraj ostatni raz było ciacho
dzis ostatni raz fast food
jutro też :) będzie dzień
hihih
dzieki dziwczyny za odwiedziny, wciąż się zbieram w sobie
-
Oj jeszcze tylko jeden dzień, ostatni dzień wolności :D Ale po jakimś czasie zobaczysz, że jest wiele o wiele lepszych przyjemności w życiu niż jedzenie :D
Chociaż nie wypada mi tak gadać, bo dziś zatopiłam moją diete. Ja zaczynam znów od jutra, ale będę odwiedzać Cię, wspierać i kontrolować :P Zapraszam do mnie :)
-
:) a więc dziś zaczynam tęsknić za pychotkami...
South Beach.
-
Naczytałam sie ponownie o pierwszej fazie South Beach, wtedy pomogło, zobaczymy jak teraz. Niemniej jednak, motywacja mniejsza w tym roku. Jakos tak człowiekowi sie chce, ale nie do końca. Co prawda lepsze samopoczucie przy 15kg mniej jest nie do ocenienia, ale to tylko fizyczne samopoczucie. Jakos z glową;) moja własną lepiej nie było. Stąd ta motywacja taka troszkę osłabiona, niżeli poprzednio. Świat się nie zmienił, dzięki stracie pewnego balastu. Ludzie zawsze sa tacy sami...
No nic, tak jakoś depresyjnie u mnie dzisiaj.
Ktos może powiedzieć, że typowe poczatki.
czas na kawe.
-
Od dzisiaj będę się starała zapisywać manu, z racji na fakt, że inaczej kontrolować ciężko to co się zjada.
Sniadanko: plaster sera żółtego light, plaster gruby sera pleśniowego light, 2 plastry polędwicy Fit, 6 plasterków ogórka zielonego, pól pomidora, odrobina szczypiorku.
Obiad: 225 g gotowanego kalafiora, 150 g groszku zielonego z puszki, 1 jajo sadzone, szklanka kefiru 0%
kolacja: 3 liście sałaty lodowej, 3 plastry ogórka zielonego, kawałeczek czerwonej papryki,plaster sera żółtego sera light, plaster sera plesniowego, 1/2puszki tunczyka w pomidorach (zalewa odlana).
Ehhh, nieładnie.
Jutro muszę rozbić jedzenie na 6 posiłkow. W ramach przegryzki muszę na orzechy i morele suszone zapolowac.
Oj, gruby ze mnie tyłek.
-
grubytylku witaj!!!!
Rok temu chyba odchudzalysmy sie razem.
ja jestem po tygodniu SB narazie nie mam wpadek a waga spada, mam nadzieje ze bedzie tez tak u ciebie.
Maz racje motywacja mniejsza niz rok temu ale damy rade.
-
Witaj alexmis:) Heh, widzę, że "stare twarze" wracaja od nowego roku:)
Gratuluje, przede wszystkim, malenstwa.
Ja tez na SB, poki co idzie w dol, a weekend dopiero byl start.Mam nadzieje, ze tym raziem mi sie uda.
Dzisiejsze menu:
Sniadanie: serek wiejski light 3%, pomidor, 3 duze liscie salaty lodowej
2 sniadanie: 2 serki topione light (trojkaciki), 5 plastrów ogórka zielonego, garść
pestek z dyni
obiad: talerz kapsuty, a la bigos na gesto *bez zasmazki, zagęstników, na chudej szynce
podwieczorek: 1 danio waniliowe (grrrrrr, tego mialo nie byc)
kolacja: przde mna
do tego woda niegazowana i az dwie kawy:) ze smietanka, ale light:P
-
mam podobny start bo 9 stycznia :)
trzymam kciuki:*
musi się udać...
mam nadzieję, że będziemy się razem motywowały do działania!
-
Gru dziekuje za gratulacje.
Jestem pewna ze ci sie uda :lol: :lol: , damy rade tym razem zgubimy te zbedne kilogramy bezpowrotnie :lol: :lol: .
Meniu masz jak zwykle super tylko pozazdroscic.....
A jak Two maz bo pamietam ze mial wypadek, czy go pobili, dobrze pamietam???
DuzaMi pewnie ze bedziemy sie motywowac.
-
Witam!!!!
Ale cisza tu.
Dzis bylo warzenie i mam 2 kilo na minusie , ale sie ciesze :lol: :lol: :lol:
-
Czesc, czesc:) w tym roku mam mniej czasu na pisanie tutaj. Zmienilam prace
:) Wczesniej miala luuuuuuuuuuuuuzyyyyyy:)
Badz, co badz. Ja mam 1,5 kg na minusie.Wiec poki co, idziemy do przodu.
Trzymajmy sie, zeby w tym roku nie zaprzepascic szansy na bycie wieszakiem;) Hahahaha
Mnie duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzo brakuje:)
-
Coz dzis zjadlam:
Sniadanie: 3 liscie salaty lodowej, twarog 100g, wkrojona cebula, szczypiorek, kawaleczek papryki, sol, pieprz,
2 sniadanie: 1/2 puszki tunczyka w sosie wlasnym
obiad: maly jogurt naturalny 0%, 1/2 malej paczuszki pestek dyni, 4 orzechy nerkowce
podwieczorek: duuuuuuuuuuuuuuuuuuza kawa latte (niestety na tlustym mleku, bo w kaffeee wyboru nie bylo):/
kolacja: salatka z salaty lodowej, radiccio, suszony pomidor, cebulka, 2 plastry wędzonego lososia.
W miedzyczasie kilka herbat zwyklych, 1 owocowa, woda mineralna, kawa z mleczkiem 4%.
Chyba nie bylo najgorzej, aczkolwiek powinnam ograniczyc te kawy z raczej nie chudym mlekiem. Postaram sie jutro.
W weekend czas na zmiane suwaczka bedzie.
Trzymaj sie tylku, trzymaj;)
-
Dzisiejsze menu:
sniadanko: salatka, a w niej 3 duze liscie lodowej salaty, 1/2 pomidora, 4 lyzeczki groszku, 1/4 czerwonej cebuli,5 plastrów ogóra zielonego, troszke papryki pomaranczowej, 1/2 fety light.
2 sniadanie: serek wiejski 3%
obiad: salatka , 3 duze liscie lodowej salaty, 1/2 pomidora, 4 lyzeczki kukurydzy, 1/4 czerwonej cebuli,5 plastrów ogóra zielonego, troszke papryki pomaranczowej, puuuchata piers z kurczaczka podsmazona z przyprawami. Sos na bazie jogurtu naturalnego 1%.
podwieczorek: 5 orzeszkow nerkowców
kolacja: plaster cieleciny pieczonej
w miedzyczasie kilka herbatek owocowych, zwyklych, 2 kafffki z mleczkiem light, no i woda mineralna
Podsumowujac: za duzo:) Powinnam ograniczyc te piers z kurczaka do polowy, bo bylo jej bardzo duzo.
-
Ahhhh, chyba zmienie sobie suwaczek, dzisiaj mam juz -2,5kg:) :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
-
witaj
moze mnei pamietasz:)
zycze powodzenia
ja również ponownie zaczynam od stycznia tego roku...
powodzenia:)
-
Czesc:) Pamietam, chyba wszyscy wrócili z nowymi postanowieniami na nowy rok;)
Zycze oczywiscie powodzenia.
:) Menu piątkowe:
Sniadanko: salatka: 3 liście sałaty lodowej, 5 plastrów ogórka zielonego, ciut papryki pomarańczowej, 2 rzodkiewki, 2 krążki cebuli, 10 małych kuleczek mozarelli, 1/2 plastra sera żołtego light, 1 plaster cielęciny pieczonej
2 sniadanko: jogurt naturalny mały 1%
obiadek: sałatka z Mc Donald (niestety nie miałam czasu na wycieczke do domu) z kurczakiem(grrr w panierce) i parmezanem, na bazie salaty lodowej, rukoli, 3 plastry pomidora (na szczescie bez grzanek), sos cesarski 3%
kolacja: 5 nerkowców
W międzyczasie: 1 kawka z mleczkiem light (4%), kilka herbat i woda mineralna niegazowana
-
Dziś mam troszkę czasu z rana. Pozaglądam na Wasze topiki:)
Kawka już za mną. Co prawda wypadałoby pojechać po lightowy zapas zywoności, ale ...nie zając, nie ucieknie:)
-
tak uważam, ze nowy rok to najlepszy start:)
życze powodzenia:)
pozdrawiam
-
Ja także zycze CI powodzenia. I nie daj sie potworkom głodomorkom:)
-
Witam!!!!
Gru no nie zle, i waga idzie w dol, brawo.
kiniaE witaj z powrotem.
U mnie tez nie zle, choc troszkie zaduzo orzechow ostatnio palaszuje ale jak wiem ze sa w domu to nie mogie sie oprzec ale jak je skoncze to nastepnych napewno nie kupie.
Ja wczoraj skonczylam pietwsza faze SB i chyba jeszcze przeciagne o jeden tydzien.... bo chyba mozna? Jakos tak mi dobrze na tej diecie. Co do cwiczen to niestey brak czasy a wieczorem mi sie niechce :( :( , moze dzis troszkie pocwicze jak dzieciaki pujda spac, szkoda ze na dworze zimno i na spacerki nie mozna wychodzic bo tym bym nadrobila.
-
Witaj alexmis w niedzielne popoludnie,
Do 3 tygodni przedluzyc mozna 1 faze, wiec jak sie dobrze czujesz i Ci sluzy to jak najbardziej.
Z orzechami u mnie bywalo podobnie.
Teraz robie tak, ze pakuje w male woreczki sniadaniowe i chowam po calym mieszkaniu: szafy, szuflady, ciuchy, itp:)
Powiem Ci, ze dziala. Jak juz to 4-5 orzechow dziennie, jeśli wogole.
Dzisiaj mam -3,3 kg. HUrrarrrraarah! Dalej walcze.
Wczorajsze menu, gdyz zapomnialam wpisac.
Sniadanie: brak, bo spalam
2 sniadanie: brak:)
Obiad: duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzyyyyyyy :) duuuza, puchata piers z kurczaka w kawalkach w pomidorach z puszki, plus przyprawy oregano, bazylia, tabasco, maggi itp, 4 liscie salaty lodowej
podwieczorek: niezdrowy:) 0,2 cola light, 3 orzechy nerkowce
kolacja: 1/2 kabanosa drobiowego, 1/2 pomidora, 3 rzodkiewki, 2 ogorki male konserwowe, 50 g twarozka president 4%
Stanardowo, kawki 2 z mleczkiem light 4%, herbaty i woda niegazowana
-
Dzisiejsze menu:
Sniadanie: 1/2 kabanosa drobiowego, 2 grube plastry sera zółtego 28%, 1/2 pomidora, 5 plastrów ogórka zielonego, 3 duże liście lodowej sałaty.
2 sniadanie: brak
Obiad: 1 duża puchata pierść w pomidorach z puszki (jak wczoraj) i 200 g brokuła z wody.
szklanka kefiru 0%.
podwieczorek: 5 nerkowców
kolacja: szklanka kakao naturalnego, i az 2 slodziki:/
Nie podoba mi sie dzis moj jadlospis.
Brakuje 2 sniadania, a obiad zdecydowanie za duzy, zwlaszcza ta piersc hurtowo, ehhhh. Muszę następnym razem obiad rozłożyć na 2 i bedzie smaczna kolacja, zamiast kakao.
Oczywiście dwie kawki z mleczkiem light 4%, woda mineralna 1,5 l
-
gratuluje spadku wagi
no jasne ze walczysz dalej
musisz!!:)
-
Witam, ależ sobie świetnie radzisz :) Już tyle Ci ubyło, gratuluję :)
Ja kiedyś się przymierzałam do SB, ale jokoś mi nie wyszło :) i nie pamiętam czemu :( Patrząc na Twoje smakowite menu zaczynam żałować :(
-
witam:)
Carolima,
w zeszlym roku tez odchudzalam sie na SB, moj maz tez, obydwojgu nam po kilkanasicie kg zeszlo. Zdecydowalam sie na SB, bo to jedyna dieta na ktorej mozesz jesc w zasadzie duzo, nie liczac kalorii, a zawsze cos bedzie schodzic. Wiadomo, im wiecej zjesc, tym wolniej schodzi, ale nie trzeba sie katowac niesamowicie. Stad, w tym roku, utwierdzona sukcesem zeslzorocznym znow za SB sie wzielam.
Dzisiejsze menu:
Sniadanie: 3 plastry mozarelii białej light 10% , 1 plaster salaty lodowej, 1/2 pomidora, 4 plastry ogorka zielonego, 1 plaster szynki z piersi kuczaczka
2 sniadanie: maly jogurt naturalny 2%
obiad: 1,5 mintaja pieczonego w folii , do tego podsmazone 4 pieczarki z cebulka, 200 g kalafiora z wody, kefiru szklanka 0%
podwieczorek: kawa latte machiato (pewnie na tlustym mleku, bo przelotem w centrum handlowym)
kolacja: nerkowce 5 sztuk
W miedzyczasie kawka domowa z mleczkiem light 4
%, herbaty i woda mineralna niegazowana
Co do wago w dniu dzisiejszym, niestety az 0,2 kg wiecej niz wczoraj:) Ale jutro bedzie mniej:)
:twisted: :twisted: :twisted:
-
menu smakowite mniam mniam :)
nie patrz często na wagę :roll: wahania 0,5 podobno sa naturalne ;)
-
-
co to jest 0,2kg :) a wahania moga byc nawet do 2kg, wiec sie nie przejmuj, grunt ze czujemy sie lzej i cm leca, a waga tez w koncu poleci :)
-
witam i pozdrawiam ,podgladam twoje zmagania,bo prawie w tym samym czasie zaczelysmy walke,trzymam kciuki :D