-
7 lat, ojej to bardzo dużo, aż tyla lat się z tym męczysz :(
przecież nie masz nic do stracenia jak powiesz o tym mamie, zobacz walczysz z tym sama już 7 lat, i co możesz powiedzieć, że wychodzisz z tej choroby??
Może powinnaś się wspierać farmakologicznie?
-
Leki odpadają, nie chcę się niczym faszerować. Skoro sama się w to wplątałam to teraz sama o własnych siłach z tego wyjdę :) A o chorobie nie chcę nikomu mówić, nigdy nie mówiłam i nigdy nie powiem, wstydzę się tego. Nawet Wam bałam się powiedzieć mimo, że nikt mnie tu nie zna, tak już mam niestety :)
-
ty uparciuchu :P
życzę ci z całych sił, żebyś w końcu z tego wyszła
na nas tu zawsze możesz liczyć :wink:
ale i tak zdania nie zmienię, że powiedzenie komuś o tym problemie byłoby wielkim krokiem do wyleczenia :!:
-
właśnie bianko chodzi o zdrowie... od tego musisz zacząć :) pamiętaj robisz to dla siebie i wszystko co robisz w tym celu by wyzdrowieć to ogromny krok na przód, i nie dziwię się że nie mówisz o tym uwierz nikt nie lubi mówić o swoich słabostkach... :)
-
Pierwszy dzień dietki za mną, 3 torebki dC plus pół bułki (pszennej niestety) z pasztetem, ogórkiem i pomidorem czyli sukces :) Uważam, że Cambridge jest dobrą dietą jeśli chodzi o zmianę psychicznego podejścia do jedzenia, bo jako, że te torebki nie są oszałamiająco pyszne ;) dieta pokazuje i uczy, że jemy tylko dla zaspokojenia głodu. Tego właśnie muszę się nauczyć, że nie żyję, aby jeść tylko jem, żeby żyć :)
Waga zleciała dość konkretnie, ale to jedynie przedwczorajsze jedzenie ;)
Poodwiedzam Was wieczorkiem, bo dziś o 13 mam egzamin i jeszcze sporo materiału na mnie czeka, wybaczcie :) Buziaki i miłego dnia!
Asiol, dzięki wielkie za wsparcie :) :*
-
A jednak Was poodwiedzałam, co ze mnie jest za leń :roll: :P
-
Oooo a jednak wróciłas na cambridge?
wiesz bianca ja cie rozumiem, ze nie chcesz nikomu powiedziec..Ja tez mam problemy natury psychicznej ( depresja, a w gimnazjum miałam podejrzenia anoreksji, w liceum znowu tak było, ale potem dostałam depresji, wiec juz wszyscy zeszli z poprzedniego tematu) i tak na dobra sprawe, to hmm mam wrazenie ze wszyscy sa przeciw mnie ( oprocz mamy i matki chrzestnej ktore mnie rozumieja, a przynajm,niej pomagaja), kolezanki traktuja moja chorobe jako temat tabu i cos co sobie wymyslam, nie wiem. My teraz po prostu ukrywamy przed sobą ze ten temat istnieje, to jest co najmn9iej dziwna sytuacja i troche mi przykto z tego powodu, ale gdybym sie od nich odwróciła to przyjaciólmi mogłabym nazywac chyba tylko swoje koty..
trzymaj sie bianca :*
-
Bianca 8) którą byś tam dietę nie wybrała, mam nadzieje, że ci pomoże i trzymam za to kciuki :wink:
myślę, że z tymi chorobami to jest tak, że w naszym społeczeństwie ( no przynajmniej jeszcze do niedawna) w ogóle się nie mówiło o tych chorobach, ludzie w ciąż za mało o nich wiedzą. Dlatego też nie rozumieją, wydaje się im, że to tylko czyste fanaberie, że jak by człowiek chciał to by z tego wyszedł, raz dwa. Moi rodzice np. szczególnie dla mamy nie istniały inne choroby poza takim fizycznymi typu grypa, czy ospa, dopiero kiedy jedna kobieta z rodziny trafiła do szpitala psych. zaczęła się przekonywać, że depresja to poważna choroba i że jednak to choroba :!: a nie wymysły.
Za kilka lat na pewno takim osobom będzie łatwiej. Ja zapewne też bym nie miała oparcia u wszystkich
:?
bianca powodzenia w diecie
miłego dnia
-
bianko no właśnie ciężko zmienić nastawienie do diety i mysleć że służy wyłącznie zaspokajaniu głodu... według mnie jedzenie to jedna z fajniejszych przykjemności jaka jest nam dana :roll:
i jak poszedł egzamin?? z czego miałaś?? :)
-
Asiol, oczywiście, zgadzam się, że jedzenie jest ogromną przyjemnością, ale niektórzy (np.ja) muszą się nauczyć, że małe porcje wystarczą i nie trzeba się od razu wszystkim obżerać aż do bólu żołądka ;) Egzamin poszedł spoko, a był z teorii komunikacji - przedmiot całkiem ciekawy, tylko babka strasznie ostro ocenia ;)
Neonka, właśnie o to chodzi, ludzie tego kompletnie nie rozumieją i patrzą na chorych jak na wariatów, którzy chcą tylko zwrócić na siebie uwagę. Zdecydowanie za mało się o tym mówi, w przypadku bulimii to już w ogóle, bo o anoreksji jeszcze jako tako coś słychać.
Wiki, współczuję Ci tą sytuację z przyjaciółkami, ale mam wrażenie, ze w moim przypadku byłoby dokładnie to samo i właśnie tego chcę uniknąć. Wydaje mi się, że ludzie byliby przeciw mnie, uważaliby mnie za jakąś wariatkę i odwróciliby się ode mnie. Nie wiem, może powinnam trochę bardziej uwierzyć w moich przyjaciół i rodzinę, ale z drugiej strony nie chcę ryzykować i sprawdzać, jak byłoby naprawdę.
Jeśli chodzi o dietkę to idzie cudnie (tfu tfu, żeby nie zapeszyć ;) ). Wczoraj 3 torebki dC i nic poza tym, dzisiaj póki co zjedzona jedna, więc dobrze się zapowiada :D Niestety wczoraj nie ćwiczyłam, ale jestem chora i czuję się trochę słabo, więc myślę, że jestem usprawiedliwiona chociaż troszkę :P Może dzisiaj nad tym popracuję, zobaczę jak będę czuła się wieczorem, bo właśnie wtedy mnie łapie największa gorączka i ból głowy.