no wiec od jutra postanowione..biore sie za siebie i koniec z jedzeniem, zaczynam dietke
:D w sumie to mam zamiar zrzucic jakies 10 kg:)i wiem ze to mozliwe:)prosze wszystkich...trzymajcie kciuki..kazda para rak sie przyda:)do jutra
Wersja do druku
no wiec od jutra postanowione..biore sie za siebie i koniec z jedzeniem, zaczynam dietke
:D w sumie to mam zamiar zrzucic jakies 10 kg:)i wiem ze to mozliwe:)prosze wszystkich...trzymajcie kciuki..kazda para rak sie przyda:)do jutra
Witaj Athame
Napewno się uda :!: , pod warunkiem, że przestaniesz wierzyć w cuda, a spokojnie popracujesz nad sobą.
Z jedzeniem raczej nie kończ, ograicz go, zajadaj więcej produktów niskokalorycznych, unikaj słodyczy i już powinny pojawić się pozytywne efekty :D
Trzymam za ciebie już od dziś, żebyś nie zmieniła zdania :D
dzieki szane:)za trzymanie i rady:)mam nadzieje ze dam rade:)buzka
ATHAME - Hejka witaj w klubie. Dasz radę , dasz. W końcu postanowienie jakie powzięłaś to już połowa sukcesu. Ja też jestem świeżynka. Rady Szane weź do serca, bo co nagle to po diable :twisted: . A ten diabeł JOJO się nazywa. A z nim chyba doczynienia nie chcesz mieć? :?
Pora na początek odchudzania jest super, bo jarzynek jest dużo i cenowo dostępne,a ruch dobierz sobie taki żeby się trochę zmęczyć , ale nie zamęczyć. Bo taki nagły szok dla ciałka kończy się bólami i zniechęcenim. Wiem coś o tym i teraz idę metodą małych acz skutecznych kroczków.
Serdeczności :lol: - Jado
no i w koncu nadszedl ten dzien:)..mialam dzis okropny sen, zbudzilam sie z takim strachem i wcale nie snilo mi sie jedzenie:)ale jakos chyba dlatego nie mam na razie ochoty wziasc cokolwiek do ust..tylko kawa z mleczkiem oczywiscie, bo bez tego po co zyc :D a skoro dzis piekne sloneczko..to czas na opalanko..a co na obiadek??zastanowie sie pozniej :) i dzieki wszystkim za rady, nie myslalam ze ktos to czyta a skoro tak..nie moge dac plamy :D i powodzenia:)
jado...damy rade :D cała Polska patrzy:)hihi
PS zapomniałam dodać, że od 10 lat jestem wegetarianką:)więc pewnie będzie mi troszke łatwiej:)w sumie, to gdybym jadła normalnie, a nie pochlaniała jedzenie tonami:)to nie miałabym wogóle kłopotów z wagą...ale ja tak kocham jeść!!!
no na razie nie jest zle...dzis tylko 2 kawy i wogole nie cche mi sie jesc:)sama nie wiem dlaczego..ale skoro mi sie nie chce to nie bede..teraz tylko czekam na mame i jakis obiadek lekki wymyslimy:)mam ochote na szpinak...buziaki :lol:
juz po obiadku...ziemniaczki i moj wegetarianski sosik do pieczeni..jest fajny bo ma malo kcal:) i co teraz...jak ja wytrzymam bez kolacji...bez moich zapiekanek z zoltym serkiem i majonezem.. :(
Athame czemu zamilkłaś :?: czyżbyś zrezygnowała :?: nie rób tego, wracaj :!: :!: :!:
no musze sie przyznac ze troche sobie pofolgowalam, jestem wsciekla na siebie i mam juz dosc..jakos nie moge sie zmotywowac, chyba naprawde zaczelam sie kochac taka jaka jestem, i nie widze sensu w rzuceniu tych kilku kilo...
oj jutra maluje moj pokoik a od pozniedzialku zaczynam staz..moze wtedy sie przestane obijac i cos ze soba zrobie..a na razie idzie mi srednio, ale cwiczyc za nic mi sie nie chce:( co zrobic zeby sie jakos zmotywowac?????
Przy, a zwłaszcza po malowaniu ruchu ci nie zabraknie :wink:
Nie trać ducha dziewczyno, zły nastrój minie, nie dopuść do tego żeby kiedyś żałować, że nie zaczęłaś walczyć puki do stracenia nie było bardzo dużo.
Nie chcę cię straszyć.
To ty podejmiesz decyzję, ale co ci zależy chociaż spróbować :?
tylko ze ja juz tyle razy probowalam, i nawet sie udawalo ale ogolnie to ja tak kocham jesc..ale masz racje lepiej probowac bo moze w koncu sie uda i to dopoki jestem mloda:)bo pozniej bedzie trudniej..dzieki za slowka wsparcia:)pozdrowionka
no na razie sie trzymam, wypilam dzis chyba wanne wody zeby nie myslec o jedzeniu :) no i na razie nie chce mi sie wogole bo chyba juz w zoladku nie ma miejsca:)i dobrze:)woda mi nie zaszkodzi, ale moze ktos wie jaka jest roznica miedzy woda gazowana a niegazowana, wiem ze najlepiej pic niegazowana ale ja jakos nie moge, nie smakuje mi wogole, wiec czy moge ja zastapic gazowana??taka srednio gazowana:)bo jak mam pic bez babelkow to juz wole wcale:)
oki doki...zjadlam dzis o tone mniej niz codziennie wiec jestem z siebie dumna ale jutro musze zrobic porzadne zakupy bo troszke malo owocow mam i warzywek w domku:)oby szlo tak jak dzis albo nawet lepiej.. :D
Gratuluję z całego serca :!: :!: :!: i trzymam kciuki za jutrzejsze powodzenie :D
Jeśli nie znosisz wody niegazowanej to przerzuć się na herbatki owocowe.
Woda gazowana i napoje gazowane to jednak kwasy, słabiutkie ale kwasy i działają pobudzająco na apetyt.
Lepiej ich unikać przy diecie.
Do jutra :D
kolejny dzien...dzis tylko warzywka i owoce:)mozna ich jesc wiecej bo nie maja duzo kcal..a dzis jakos ciagle jestem glodna:)
a herbatke..hmm uwielbiam mietke, wiec moze ja bede pic, chyba nie zaszkodzi co..:/
oki teraz mam porzadna motywacje: ide na slub..i nie ma juz wyjscia musze wytrzymac, bo mam ekstra dopasowana kiecke:)
Przed nami nowy tydzień :D
Bądźmy silne i uparte :!:
Widzę, że masz dodatkową motywację :D życzę ci żebyś w kiecce wyglądała szłowo :!:
Trzymaj się więc dzielnie :!:
Uda się napewno.
Pozdrawiam serdecznie.
chyba jest nienajgorzej...zaczelam dzis staz i tam nie mam czasu na jedzenie wiec chyba dam rade...dzieki i buziaki
DLA MNIE TO CHYBA COŚ WIĘCEJ NIŻ ODCHUDZANIE...TO CAŁA FILOZOFIA, ŻEBY NIE DAWAĆ SOBIE TEGO CZEGO CHCĘ, NIE BĘDIE MNĄ ŻOŁĄDEK RZĄDZIŁ PRAWDA...
Masz rację :!: :!: :!:
To całkowita przebudowa stylu życia, stylu odżywiania. Zmiana wszystkiego co doprowadziło nas do zbędnego sadełka.
Życzę ci wytrwałości i samozaparcia.
Trzymam kciuki :D