-
Tym razem mi się uda!!
Postanowiłam schudnąć.. Jak chyba zresztą każdy tutaj. Nie jest to mój pierwszy ale mam nadzieję, że ostatni raz kiedy muszę walczyć z przygniatającymi mnie kilogramami. Byłam tu już kiedyś i wiem jak motywujące potrafi być to forum a zwłaszcza ludzie na nim :) Przytyłam kilogram przez ten czas jak mnie nie było ,ale prawdę mówiąc nie żałuję.. Potrzebowałam chwili żeby odetchnąć i teraz wracam z nowymi siłami i jeszcze większą motywacją do działania.
To teraz może coś o sobie - mam 19 lat, 169cm wzrostu i ważę 71 kg. Na początek chcę schudnąć do 65. Myślę, że będzie to juz duży sukces. Potem oczywiście marzy mi się waga 60kg i na niej już chyba zostanę. To będzie to dla mnie chyba idealna waga.
Aby to osiągnąć planuję:
:arrow: jeść dziennie ok 1200 kcal - zawsze się dobrze czułam na takiej dietce i kilogramy ładnie schodziły
:arrow: jeść tylko przez 10 godzin dziennie = 14 godzin postu
:arrow: ĆWICZYĆ - brzuszki, przysiady itp + fitness raz lub 2 razy w tygodniu + jakieś spacerki czy coś
:arrow: pić dużo wody i czerwoną herbatę do każdego posiłku
To chyba wszystko.. Plan jest - pozostaje tylko go zrealizować a z tym może być ciężko.. Ale kto nie próbuje ten nic nie zyskuje.. A ja marzę o tym, żeby wyjść na plażę w stroju dwuczęściowym, żeby mojemu mężczyźnie oczy wyskoczyły na wierzch :lol:
-
dasz rade schudnac :P nie masz duzej nadwagi, a na poczatku odchudzania waga szybicej spada :wink: 3mam kciuki :!: POWODZENIA :!:
-
Hej hej!
Postanowienia są, motywacja jest, to teraz tylko działać :D
Powodzenia!!
-
zycze powodzenia!!
wytrwalosci i silnej woli ;]
-
Uda się :) musi :) 3mam kciuki i bd wpadać możliwie często :)
-
Dzięki za wsparcie :) nie wiem dlaczego ale nie działa mi ta sygnatura czy jak to się nazywa.. Wstawiłam tickerka, swój adres i nic nie widać.. Może jakiegos buga maja czy coś, bo wcześniej nigdy nie miałam z tym problemów..
A tak wracając do mojej dietki to dzisiaj odnotowałam wagę 70,6 :D przyznaję, że nie trzymałam się zbytnio planu (zwłaszcza tego 10 godzinnego planu dnia) ale ograniczyłam jedzenie i jem zdrowsze rzeczy.
teraz czeka mnie poważne wyzwanie, bo przechodzę właśnie mały kryzys życiowy i normalnie zajadałabym wszystkie smutki.. Mam nadzieję, że uda mi sie jakoś przetrwać bez objadania się i znajde jakąś lepszą alternatywę. Zresztą nie będę się nad sobą użalać. Trochę poboli ale przecież to wszystko po to, aby w przyszłości było lepiej..
-
-
to pierwszy spadek wagi juz za toba :P gratulacje :wink:
-
Eh wiem coś o tym bo też tak mam że jak się denerwuję albo smucę to jem dużo :? a to nie dobrze. Ostatnio mam tak że jak już nie wytrzymam to sobie wezmę gumę do żucia. :) Dasz radę, na pewno :) co nas nie zabije to nas wzmocni :)
-
Coś rzadko tu zaglądam.. Ostatnio tyle się dzieje, że nawet o tym nie myślę, ale postaram się poprawić i pisac codziennie :) waga coś wolno spada ale lepsze to niż nic. Dzisiaj rano pokazała 70,4kg. Już się nie moge doczekać jak na początku będzie 6 :D czuję, że wkrótce dam radę przekroczyc ten próg :)
Ze swojego odżywiania jestem średnio zadowolona.. Poczyniłam oczywiście kilka postępów ale wiem, że jeśli chcę osiągnąć swój cel muszę się bardziej postarać. Trudno jest się powstrzymać jak w lodówce jest tyle słodkiego po ostaniej wizycie gości.. Ale dla sexy ciałka na plaży chyba warto :lol:
A właśnie muszę się pochwalić: wyciągnęłam dzisiaj z szafy swoje stare spodnie, w które od jakiś 2 lat nie wchodziłam i o dziwo w nie weszłam! :D pewnie nie jest to efekt tego 0,6kg, które teraz straciłam tylko bardziej poprzedniej diety, ale sam fakt mnie tak ucieszył, że zaczęłam naprawdę wierzyć w swój sukces :D
-
Nie wiem, czy powinnam wymyślać sobie nowe postanowienia jak jeszcze nawet starych nie zrealizowałam do końca, ale myślę, że to mi pomoże w realizacji :)
Uroczyście postanawiam:
:arrow: zmierzyć się jutro i umieścić tutaj swoje wymiary
:arrow: spowiadać się codziennie z tego co zjadłam i ile ćwiczyłam
:arrow: przestać jeść słodycze :!: :!: :!:
To na razie tyle. Aż się prosi, żeby napisać coś o długich spacerach, ale wiem, że tego nie zrealizuje :roll: mam taki zapieprz na uczelni, że będąc na spacerze i tak będę myślała o tym co muszę zrobić jak wrócę.. ech.. szkoda gadać..
Upatrzyłam sobie dzisiaj cudny kostium dwuczęściowy :D jak ja bym chciała móc go założyć tego lata.. i to tak bez kompleksów.. Ale jeszcze nic nie kupuje, bo nie wiem jak mi się rozmiary zmienią i czy w ogóle będę miała co pokazać w nim, więc kupię na dzień przed wyjazdem jeśli jeszcze będzie :D
-
Hm nom postanowienia są. Masz dużo roboty więc to zrozumiałe. Ale spróbuj co jakiś czas wklecić trochę sportu :) No i słodycze na 100% wywalić daleko :P może co akiś czs jak bd łądnie szło.. :) pozdrawiam :P
-
No trochę sportu oczywiście jest ale raczej takie nie zajmujące dużo czasu ;p codziennie ćwiczę sobie jakieś 20 minut i jedynie fitness na który i tak muszę chodzić trwa połtora godziny.Myślę, że niedługo powinnam mieć trochę więcej czasu, to na pewno będę mogła się pochwalić jakąś dłuższą aktywnością.
Wyniki mojego dzisiejszego mierzenia:
biust: 98cm
talia: 75cm
biodra: 103cm
udo: 59cm
łydka: 40
Co tydzień będę uaktualniać wymiary
-
Hej,
trzymam kciuki i wysyłam Ci pozytywna energię! Podobaja mi sie Twoje postanowienia, lepiej wolno, a skutecznie!
Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę Twoich wymiarów w biuście. Ja mam zaledwie 81. Inne wymiary można zmienić, ale biust?
Buziaki na nowy tydzień.
-
No nie wiem czy jest czego zazdrościć.. W większości sklepów trudno znaleźć rozmiar D, a nawet jak są to takie wielkie i luźne namioty a ja jednak wolę usztywnione. Marzy mi się żeby mi się zmniejszyły do C..
a oto moje dzisiejsze menu:
:arrow: serek wiejski z pomidorem i ogórkiem
:arrow: jogurt jabłkowy
:arrow: kurczak w sosie śmietanowo - ziołowym z ryżem
:arrow: zupa krem kalafiorowo - brokułowa
:arrow: 3 czerwone herbatki, około 1l wody
Łącznie ok 1200kcal.. może 1300..
Ćwiczonek dzisiaj było mało.. jakieś 5-10 minut na nogi i brzuszki i ok godzina spacerku
-
I znowu nie jestem z siebie dumna.. Facet mnie porwał ze szkoły i poszliśmy do pizza hut.. Umierałam z głodu więc się nie opierałam a zresztą już od jakiegoś czasu chodziła za mną taaaaaka ochota na pizze..
:arrow: omlet z 2 jajek
:arrow: jogurt brzoskiwnia - marakuja
:arrow: pół średniej pizzy
:arrow: herbata mrożona, 2 kubki herbaty czerwonej, ok litra wody
0 ruchu nie licząc spacerku na przystanek, na uczelnie, do pizza hut i chodzenia po schodach na uczelni.. i pisania na wykładzie oczywiscie...
-
Znowu niezbyt zadowolona i znowu mam wymówke.. Nie powiem, że było dzisiaj źle, bo było całkiem dobrze i pewnie sie w limicie zmieściłam,a le jestem perfekcjonistką i zawsze znajdę coś co mi się nie podoba..
:arrow: 2x wasa z szynka i 2x z serem białym
:arrow: jogurt wiśniowy
:arrow: spoooro fasolki szparagowej
:arrow: pieczone udko z kurczaka
:arrow: jajko sadzone
Wyszło ok 1200 czyli tak jak miało być. Dzisiaj jeszcze pojedzilam sobie godzinkę na rowerku.
-
Hmm.. śmiesznie.. wymiary mi się zmniejszyły chociaż przybyło mi 0,1kg.. Wątpię, żeby moje marne ćwiczenia spowodowały jakiś przyrost masy mięśniowej.. No ale w każdym razie cieszę się, że jestem mniejsza :) bardziej się przecież liczy to jak wyglądam a nie ile ważę.
biust: 98cm
talia: 75cm
biodra: 101cm (było 103cm)
udo: 58cm (było 59cm)
łydka: 39cm (było 40cm)
-
Mój facet też tak robi - porywa mnie na pizze! :twisted: A potem ja oczywiście nie umiem się pohamować i zjadam więcej niż on w sumie... :oops:
Gratuluję zmniejszenia wymiarów! :D Nie ma się co zastanawiać czy to ćwiczenia czy dieta. Ważne, że jest mniej!
-
sweetexx masz racie wazne jak sie wyglad a nie ile sie wazy......
Ja tez mam slabosc do pizzy ale juz nie jadlam wieki temu...... jeszcze musze pozucic lody......
3mam kcuki za mniej Ciebie :wink: :wink: niewazne czy obwodowo czy wagowo :wink:
-
najwazniejsze ze sie zmniejszasz :!: gratuluje :lol:
ja tez miseczke D albo C w biuscie a tak mi sie marzy jakies B :!: ciezko jest znalesc ladny staniczek a jak juz sa to sa drogie :!: a takie male push up to na kazdym kroku mozna znalesc :!:
ja sobie kupilam gore od kostiumu w reserved :!: taka kolora w paseczka niby to takie szmatki ale bardzo ladnie podnosza biust i go utrzymuja bo dol jest na grubszym pasku :P polecam :!:
-
No wlaśnie czegoś takiego z takim szerszym paskiem szukam ale jakoś znaleźć nie mogę. Jak już jest to mi się kolor nie podoba albo coś.. Mój pierwszy dwuczęściowy kostium musi byc powalający :D
Ostatnio mnie tu nie było jakiś czas ale naprawdę tyyyle się działo, że nie dałam rady. Pomagałam "tesciowej" w organizowaniu koncertu i od rana do 22 albo i pozniej bylam poza domem i po prostu nie mialam na nic czasu.. Najgorsze jest to, że caly ten czas podjadalam ciasteczka ktorych mielismy tam mnostwo.. No caly czas a to delicje, a to bebetka albo jeszcze cos innego :evil: ale troche tez sie nalatalam wiec mam cicha nadzieje ze wyjde na 0.. ale nie zdziwie sie jak mi przybylo troche.. :roll: wazenie na szczescie czeka mnie dopiero w piatek wiec moze dam rade jakos pozbyc sie tego balastu ciasteczkowego... musze sie teraz troche oczyscic bo naprawde niezbyt dobrze sie czuje.. przez ostatnie 3 dni praktycznie tylko slodycze jadlam (jedynie sniadanie mialam normalne a potem nie bylo juz na nic czasu). Ale nie zaluje :) ten koncert naprawde byl tego warty :D:D:D:D:D:D
-
Dziękuję za odwiedziny u mnie, pozdrawiam i życzę sukcesów w odchudzaniu.
-
-
Hej Dziewczyny :!: Ja tez bym chciala dolaczyc,jesli moge :?: :roll:
Mam 22lata,170cm wzrostu i ta okropna waga76kg :oops:
Od roku przebywam w Irlandii i to przez nia przytylam.Przed przylotem tutaj wazylam 63kg. I bylo ok.
Za poltora miesiaca lece do Polski i chcaialabym schudnac.
W ogole juz zmieniam sposob odzywiania.
Jak myslicie ile uda mi sie zrzucic do konca czerwca? Jestem na diecie 1000kcal.
Cwicze malo,brzuszki,skakanka,przysiady,ale pracuje po 10godzin z dziecmi wiec pewnie troche spalam. :wink:
Moje wymiary:
biodra-104cm
talia-78cm
pas-95cm
udo-62cm
lydka-39cm
i dla mnie najgorsze BIUST-104...miseczka E :cry:
-
sloncee i jak tmm dietkowanie:-)
-
Dołączyć może oczywiście każdy :D a dietkowanie idzie świetnie :D dzisiaj rano weszłam na wagę i zobaczyłam 69,4 :!: nareszcie pożegnałam sie z tą okropną 70 :D:D:D tak długo stałam w miejscu że już zwątpiłam czy w końcu to osiągnę a tu proszę :D
Aktualizacja wymiarów:
biust: 95 cm (było 98cm)
talia: 73cm (było 75cm)
biodra: 100cm (było 103cm)
udo: 57cm (było 59cm)
łydka: 39cm (było 40cm)
Malou22: trudno przewidzieć ile uda ci sie schudnąć w tym czasie bo każdy chudnie inaczej. Trzymam kciuki, żeby ubyło jak najwięcej :D
-
sweetexx-dzieki za odwiedziny.
Gratuluje spadku wagi:) oby tak dalej.
Ja nie chce poki co na strazniku wagi nic zmieniac,ale powiem w sekrecie,ze wazylam sie wczoraj i ....1kg mniej w 6 ni:)
Dzis na sniadanie zjadlam omlet z 2 jajek z dzemem truskawkowym niskoslodzonym (mialam resztke wiec dalam na polowe),a druga polowa z powidlem sliwkowym.Niestety nie wiem ile to ma kcal. I wypilam kawe z mlekiem low fat.
Mam nadzieje,ze to nie tak zle:)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie
-
Wpadam z rewizyta. :) Widze ze Tobie tez waga spadla ;) Super. Gratulacje Kochana ;) I oby tak dalej ;)
Pozdrawiam i milego dnia zycze :)
-
hey, gratuluję spadku wagi i cm! :) tak 3maj :)))
-
Dziękuję za gratulacje :D nadal jestem tak zachwycona tym spadkiem wagi, że normalnie nie mam ochoty na jedzenie, ale coś tam oczywiście jem żeby nie paść :)
A tak mniej optymistycznie, to już drugi dzień siedzę w chacie i sie ucze.. no normalnie nie moge juz patrzeć na to wszystko.. ta nadchodząca sesja mnie przytłacza.. boje się, że się nie wyrobie. No ale oczywiście nie poddaje się i siedzę nad tym wszystkim (choć jestem ostatnio jak na jakiś dragach bo nie mogę usiedzieć w miejscu 10 minut i mnie nosi po chacie ;p)
A co do dietki to dzisiaj na śniadanko była wasa z serkiem białym x2 + herbatka czerwona
II śniadanko: jogurcik 'pieczona jabłko" - moja najwieksza słabość
Obiadek - pierś z kurczaka zapiekana w folii z brokułami + herbatka czerwona
Deserek: truskawki
Do tego pogibałam sie trochę do muzyczki, bo mimo nawalu nauki i dziwnej pogody za oknem mam naprawdę dobry humorek :D chyba się uzależnie od tego powera po spadku wagi :D:D:D
-
Zjadłam sobie jeszcze dzisiaj serek biały z powidłami bo mam taka ochote na słodkie, że się nie moge powstrzymać :) ale ogólnie wyszłam chyba na plus bo według moich niedokładnych wyliczeń kalorycznych wyszło, że pochłonęłam dzisiaj ok 1168 kcal.. ciekawa jestem o ile sie pomylilam :) Nie mam raczej w zwyczaju liczyć tych przekletych kalorii i nie zamierzam tego wprowadzić bo można nerwicy dostac z tym ciągłym liczeniem :evil: najważniejsze to jeść tyle, żeby się najeść a nie nażreć i nie wciągać za dużo śmieci w siebie a nie rozliczać sie z każdej kalorii
-
:):):)
Dołączam się do wspólnego dopingowania nawzajem i kopania po tyłku jak tylko bedzie trzeba:)
-
no sweetex widze ze dajesz czaduu super gratulacjee:-)
3mam kciuki buziak
-
Juz powoli ten turbodopalacz przestaje dzialac. Chyba jakaś choroba mnie bierze, bo kicham caly czas i czuję sie jakiś tak niewyraźnie.. I apetytu nie mam.. Dzisiaj na śniadanko schrupałam tylko 1 suchą wase i wypiłam świeży soczek pomarańczowy, a na obiadek znowu pierś zapiekana z brokułkami w folii, bo mi zosatly resztki od wczoraj.. Ale jakoś tak nic mi nie smakuje.. chyba muszę zacząć jakieś witamiki łykać, bo nie wyobrażam sobie nawet, że mogłabym sie rozchorowac teraz kiedy tyle mam do pozaliczania.. Dzisiaj juz chyba niic nie będę jadła.. No chyba, że mamusiek coś przyniesie slodkiego, chociaz na słodkie to tym bardziej nie mam ochoty.. Idę się pouczyć i wypić cieplutka czerwoną herbatkę w łóżeczku :)
-
Kuruj sie Kochana. Pogoda sie poprawi a Ty chora... tak byc nie moze
:lol:
Pozdrawiam i milego dietkowania ;)
-
nio rybka....
choraaaa??kuruj sloneczko.....
3 mam kciuki
-
No kochana super ci idze, gratuluję spadku wagi!! Sama już bym chciała zobaczyć tą 6 z przodu :) Startuję z tej samej wagi co ty, ale u mnie to dopiero 8. dzień diety... Mam nadzieje, że osiągnę podobne wyniki!
Powodzenia, trzymam kciuki :)
-
Zejscie z 7 na 6 z przodu to jest naprawde przelom :D cudownie jest moc powiedziec waze 60 iles a nie 70 :D
Dzisiaj mój dzień był raczej kiepskawy jeśli chodzi o jedzonko.. Praktycznie caly dzien siedzialam w szkole i oczywiscie nic tam nie jadlam, bo jakos tak nie lubie, wiec moj dzien wygladal nastepujaco:
śniadanie (jakos po 7): jajecznica z 3 jajek z cebulką
kolacja (kolo 19): jajecznica z boczkiem - jakas resztka wiec chyba ok 1 jajka (mamuska mi zrobila - to nie bylo planowane ze caly dzien bedzie tylko to ;p)
No i oczywiscie 2 herbatki czerwone i woda
-
uhhhh tak malo zjedzonee????:-(
a w piupe to ty chcesz!!??.-P