-
U mnie pogoda super, ale i tak pedałuję stacjonarnie ;) Pewnie na dworze lepiej i zdrowiej, ale przynajmniej podczas jazdy mogę coś innego robić, np. oglądać tv albo czytać. No i chyba więcej kalorii spalam, bo znacznie szybciej pedałuję :)
A ile Ty masz wzrostu w ogóle?
-
ah rozumiem.. zazdroszczę rowerka stacjonarnego :-) Pogody też zazdroszczę, choć dzis już taka fatalna nie jest ;)
-
Rowerek już strasznie stary, chodzi prawie jak traktor, no ale jeszcze działa, to najważniejsze :P
Co z tym wzrostem Twoim? :P
-
Hello! Poczytalam Twoj watek i biegne z zyczeniami powodzenia! Masz racje, ze cwiczenia to podstawa. Ja sie nie umiem zmobilizowac do dietki, strasznie mi sie chce jesc ostatnio, ale biegam w miare regularnie i mam nadzieje, ze to podziala.
Buziaki i pisz, co u Ciebie!!!
-
Lili, miło mi, że wpadłaś :) No właśnie wczoraj wyczytałam u Ciebie, że przebiegłaś 9 km!! :shock: Szacunek, podziwiam Cię naprawdę! Ja joggingować nie lubię, bo nie umiem, szybko się męczę i mam dość.. Ale na orbitreku się dobrze czuję, a to podobne do biegania :D W Twoim przypadku sam ruch da radę, ładnie się wyrzeźbisz do sukienki, nie musisz specjalnej dietki stosować wg mnie, więc głowa do góry :) Buźka kochana :*
Trzeci dzień dobiega końca, bardzo pozytywnie się z tym czuję ;) Zjedzone dziś:
:arrow: śniadanie: płatki Fitness z jogurtem + mleko 1,5%
:arrow: II śniadanie: jabłko, 1 toffino
:arrow: obiad: 2 duże talerze hiszpańskiej zupy pomidorowej z Knorra
:arrow: podwieczorek: Corny Linea z czekoladą, 0,5l coli light (chyba zaczyna mnie ssać na słodkie przed @ :? )
:arrow: kolacja: serek Activia + banan
RAZEM: 1001 kcal
Ruchu jeszcze nie było, ale jak znajdę jakiś fajny film w tv to popedałuję godzinkę :)
-
O wybacz, nie zauważyłam pytania ;-) Mam 173 cm. Ja zaraz idę gotować warzywka na kolację.. blee ;p znów będę czuła się jak królik.
-
Agulon widze ladnie dietke 1000kcal trzymasz i ladnie pedalujesz (30km) <- hoho :)
Wazenie 1 raz na tydzien w zupelnosci wystarczy :)
-
No i rower zaliczony, 60 min, 30.52 km, 954 kcal 8)
-
Hej Agulon :-)
Tak, tak - słodycze potrafią przewrócić dietę do góry nogami...
Ale widzę, że się świetnie 3masz!
Na pewno po dwóch tygodniach na wadze będzie ze dwa kilo mniej więc wytrzymaj - warto!!
Jak ja się zaczynam ważyć częściej niz raz na tydzień, to zaraz załapuję doły, że nie chudnę i kończy się to tak, że się objadam.. Więc przestrzegam przed zbyt częstym ważeniem :-)
A jak spędzasz weekend?
3maski :-)
-
No weekend niestety nad pracą, niby do czwartku mam ją oddać promotorce, ale nie wiem co z tego będzie :P A tak mi szkoda, bo pogoda piękna i żal ślęczeć przy kompie :? Za to jutro chwila relaksu, przyjedzie brat z żoną i moim rocznym chrześniakiem i otwieramy sezon grillowy :D Będzie kurczaczek, achhhh już się nie mogę doczekać :P No i w ogródku trochę posiedzę, więc oby pogoda dopisała :)