Jednak BĘDĘ CHUDA, jak jesienią to jesienią, cd.
Postanowiłam założyć nowy wątek, bo pomimo małych sukcesów, jednak nie bedę chuda latem, ale może za to chuda jesienią :wink:
Odchudzanie zaczęłam w połowie kwietnia i mam za sobą minus 7,5 kilosków i około 10 cm w biodrach mniej. Może mało, może dużo. Zważywszy jednak, że zdecydowałam się na zdrowe odchudzanie i z wiekszymi lub mniejszymi wpadkami stosuję MM nie jest źle. Przede mną jeszcze 10 kilo do pełnego zadowolenia. Byłoby pieknie gdybym się z tym uporała do 10 listpada, byłby piekny prezent na okrągłe 30 urodzinki.
Tak więc zaczynam drugi etap. Dane startowe:
wzrost 182
waga 78
obwod bioder 100
No to do dzieła. Oczywiście liczę na Wasze wsparcie.
FLEUVE
Re: Jednak BĘDĘ CHUDA, jak jesienią to jesienią, cd.
Zapomniałam jeszcze o paru ciekawostkach. Wczoraj wróciłam z tygodniowych wakacji, gdzie nie odmawiałam sobie niczego poza pieczywem, kartoflami i makaronem. Za to było full warzyw, nabiał i uwaga codziennie słodycze: od kakaowych petitbeurre przez kokosanki do tłustych arabskich ciasteczek. Po powrocie bałam się wejść na wagę po tych szaleństwach. Zwłaszcza, ze po ostatnich tygodniach nie jedzenia bałam się jo-jo giganta, szacowałam nawet ze moze byc +3kilo. W końcu jednak weszłam na wage i tu miła niespodzianka: prawie kilogram mniej (bez 100 g). Szok. Zawdzięczam to chyba sporej codziennej dawce ruchu bo rzeczywiście dużo chodziłam i pływałam.
Dzis rano jeszcze dokończyłam orzechowe ciastko przywiezione z Turcji, a od jutra znowu MONTIGNAC, tym razem postaram się bez wpadek.
Trzymajcie za mnie kciuki.
FLEUVE