No trzymam kciuki dobrze ci idzie:)
Wersja do druku
No trzymam kciuki dobrze ci idzie:)
Dziękuję Wam kochane, że do mnie zajrzałyście :D
Bardzo długo mnie nie było, bo w zeszłym tygodniu codziennie miałam trudne zaliczenia, dużo nauki a do tego kiepsko się czułam. Stres mnie zżerał, dlatego jadłam trochę więcej niż powinnam. Weekend też był spędzony na wysokich obrotach i niestety z dużą dozą alkoholu :oops: wiadomo- opijanie sesji i nowego członka rodziny ;)
ale postanowiłąm sobie, ze od dziś choćby się waliło i paliło wracam do diety. Strasznie bałam się wejść dziś na wagę, ale całe szczęście utyłam tylko 0,1kg czyli tak jakby nic :) Obwody mi się nie zwiększyły i to jest najważniejsze :D Szkoda mi tylko tego, że mogłabym już być o jakieś 1,5kg lżejsza gdybym mniej jadła, ale mówi się trudno w końcu życie to coś więcej, nie tylko sama dieta :)
Tak więc ruszam z pełną parą- dietka + ćwiczenia :)
hej:)
masz rozsądne podejście do diety i odchudzania [z tego,co udało mi się wyczytać ] więc są duże szanse powodzenia. Oby tylko znów nie dopadło Cie jojo:/
Ale mam nadzieję,że teraz, bogatsza o doświadczenia nie dopuścisz do tego:)
Też jestem już po sesji,więc też mam zamiar być już grzeczną:D Bo skończyły się nawet wymówki. Teraz czas wziąć się za siebie.
Ja też miałam cel schudnać na wesele-ale mnie się to nie udało:/ Ucz się więc na błędach innych i Ty schudnij:-)
Życzę wytrwałości i spełniania wagowych marzeń!
dziękuję Sylciu za wsparcie :)
W każdej wolnej chwilii zaczytuję się w pamiętnikach na ******a.pl :P
ale przynajmniej waga w końcu trochę spadła w dół, bo rano ujrzajłam na niej 71,9kg :)
no to brawo!
Oby więcej takich sukcesów:)
Pozdrawiam
witaj Charlotte! gratuluję spadku wagi ;)
Wzrost i cel mamy podobny, tylko tyle, ze starsza jestes :)
Zycze powodzenia i wytrwalosci, bo ta niestety jest najwazniejsza