-
W poszukiwaniu motywacj!
Witam wszystkich serdecznie :D Od jakiegos czasu czytam forum, ale w wyniku wielokrotnych prób ograniczenia jedzenia (oczywiście zakończonych fiaskiem, z powodu uzależnienia od słodyczy :roll: ) postanowiłam założyc wątek...
Liczę na to, że "konieczność" zdawania raportu z tego co pochłaniam pomoże mi w utrzymaniu diety 8) , odnalezieniu mojej szczątkowej silnej woli i motywacji :)
Więc do boju :)
plan jest taki: do 4 lipca 59 kg--> dieta ok 1000-1200 kcal + produkty "wspomagające chudnięcie brzucha"
do 18 lipca 57 kg:)
Ćwiczenia: rower, skakanka, wybrane z callantics, ćw z płytą- oczywiście wymiennie :wink:
Aha- z tym, że nie kilogramy są moim problemem a brzuch :roll: a więc utrata kg to powiedzmy skutek uboczny chudnięcia brzucha (mam nadzieję, że chudnięcie nastąpi :wink: )
Jeszcze raz witam wszystkich i proszę o wsparcie :D
-
Witaj Mamy zblizona wage ;) Ile masz wzrostu jesli mozna spytac?
Na brzuszek polecam ABS 8 min ;)
Oczywiscie bedziemy wspierac ;)
-
ależ się cieszę, że ktoś zawitał do mojego wątku :D
witaj dymko :) wzrost też mamy zbliżony- ja 172 cm, a z tego co sie zorientowałam po przeczytaniu kilku stron twojego wątku (obiecuję wpadać częściej :wink: ) to i podobny cel--> pozbycie się boczków 8)
O abs 8 min nie słyszalam wcześniej, ale juz trochę poczytalam w necie i właśnie ściągam 8) kiedys zaczełam a6w, ale nie starczyło silnej woli, żeby skończyć :? Abs wygląda bardziej zachęcająco, więc na pewno wypróbuję :D
a teraz podsumowanie dzisiejszego dnia:
śniadanie- bułka ciemna z serem białym i dżemem-> ok 245 kcal
II śn- jogurt z truskawkami i jagodami-> ok 160 kcal
obiad- sałatka: ryż ciemny, arbuz, truskawki, jagody, jogurt-> ok 460 kcal
kolacja- jagody z jogurtem-> ok 140 kcal
Razem-> ok 1000 kcal
i mam nadzieję, że na tym koniec na dziś :wink:
-
Jeszcze raport z ćwiczeń- dziś mizerny:
30 min callantics rano, 30 min wieczorem (będzie.. :wink: )--> -300 kcal
+ caały dzień nauki (sesja :? )
Zastanawiam się czy podczas nauki spala się więcej kalorii niż bezczynnie siedząc..? 8)
-
hej widzę że świetnie Ci idzie :D oby tak dalej!
a co do Twojego pytania bo sama szukałam odpowiedzi: na pewno spala się więcej niż bezczynnie siedząc, według tej stronysiedząc i ucząc się spalasz 126kcal na godzinę.
-
Witam wieczorową porą:)
Raport z dziś:
- płatki z mlekiem,
- banan.
- kanapka z serkiem kanapkowym
- jabłko, 3 migdały
- serek homogenizowany
- szklanka soku grespfrutowego
Razem---> ok 900 kcal :D
Jestem z siebie dumna:)
I widzę wyraźny wpływ forum na mój jadłospis :arrow: jak tylko mam ochote na coś slodkiego od razu przypominam sobie waszych "strażników wagi" a na nich 10 kg mniej, 15.... I to pomaga mi nie rzucić się np. na pyszności, które serwował mój tata z okazji Dnia ojca :twisted:
ćwiczeń dziś nie było i nie będzie- padam na twarz po całym dniu biegania po mieście i załatwiania różnych spraw, myślę, że stracilam przy tej okazji mnustwo kcal :wink:
hmm, no i to uczenie się- 126 kcal? hehe, z tą myślą nauka wydaje sie bardziej znośna :wink:
sweet dreams:)
-
nawet jakby się spalało 1000kcal w sekundę to i tak nauka nie będzie dla mnie znośna :lol: szczególnie teraz, kiedy wszyscy się opieprzają a ja w książkach muszę siedzieć :?
super że nie dałaś się pokonać tym pysznościom, zobaczysz sama wraz z ubytkiem wagi coraz mniej przykro będzie mówić 'nie, dziękuję'
miłego dnia :wink:
-
Witaj Eveline. Pyszny jadlospis ;) Ale jednak staraj sie dobijac do tego 1000 ;) Zawsze zdrowiej. ;)
Milego dzionka zycze :)
http://www.dailyplanetvirtual.ca/ima...ino_edited.jpg
-
Witaj,
Widzę, że mniej więcej równo zaczynamy naszą "walkę" :wink:
Mnie też motywuje, czytanie pamiętników dziewczyn- weteranek..gdzie na sówaczkach jest po minus 5, 10, 15 kilo. Zaraz odechciewa mi się jeść....zwłaszcze, że cierpie na kompulsy :roll:
Będę do Ciebie zaglądać :) powodzenia życzę
-
Ogłaszam wszem i wobec, że MAM WAKACJE :!: :D
W związku z tym:
a) więcej czasu na ćwiczenia
b) więcej czasu na myślenie o jedzieniu :roll:
Pocieszające jest to, że za parę dni zaczynam pracę, więc istnieje szansa, że nie rzucę sie na pożywienie tak od razu :lol:
A dziś kolejny zabiegany dzień- ostatni egzamin i załatwianie spraw różnych i różnistych. W efekcie nawet nie miałam za bardzo czasu niczego przegryźć, więc mój jadłospis nie powala różnorodnością w stosunku do poprzedniego:
śniadanie--> płatki owsiane z mlekiem, jogurtem, truskawkami i arbuzem + czekoladka;)
w ciągu dnia--> banan, kanapka z serkiem, serek homogenizowany.
razem--> ok 960 kcal
no i jestem teraz wściekle głodna :x
wiem, że 800/ 900 kcal to za malo, ale potraktujmy to jako takie oczyszczenie organizmu;)
teraz kiedy bede miala troche czasu wolnego na pewno bedę bardziej racjonalnie planowala posilki-> bo nie lubie chodzić spać przy akompaniamencie burczącego brzucha :?
-
Witaj Evelin
Widze ze dietka idzie Ci rewelacyjnie. Jednak radze dobijac do tego 1000 kcal ;) Przede wszystkim zdrowiej i bez ryzyka jojo. ;)
Ja tez mam wakacje. Na szczescie znalazlam prace, wiec nie mam czasu wciaz myslec o jedzeniu :P
Milego dzionka ;)
-
no tak... wczoraj było ważenie--> wyniki nawet przyzwoite, a dziś... katastrofa :cry:
od rana zjadlam już: serek homogenizowany z bananem, serek ziarnisty z bułką i miodem, pół czekolady, 2 czekoladki i loda :!: :evil: ot, taki mały napadzik :( nawet nie liczę tych kalorii, bo pewnie wyjdzie jakaś ogromna suma i jeszcze przyjdzie mi do glowy, że skoro i tak przekroczylam limit, to dzisiejszy dzień całkiem sobie odpuszczę..
najgorsze, że zapowiada sie wieczorne oglądanie meczu przy piwku...
i tak wlaśnie wygląda moja dieta- jakiś czas jest ok, a jak już widzę jakiekolwiek efekty to pozwalam sobie na jakąś małą słabość.. i kończy się na wielkim obżarstwie :(
Jak wy sobie radzicie w takich sytuacjach? Jakimi argumentami przekonać siebie, że wcalę nie muszę pochłaniać połowy zawartości lodówki..? :evil:
-
ja mam daleko do lodówki i mi się po prostu nie chce iść :lol: a tak serio to zawsze dokładnie się zastanawiam czy na pewno jestem głodna. no i znajduję sobie zajęcie żeby nie jeść. i nigdy nie jem w pobliżu lodówki...
-
Ja np wogole nie jem posilkow w kuchni. Mama mi ciagle marudzi ze mam tak nie robic i nie nosic zarelka do pokolu. Ale ja wiem ze jak bede jadla w kuuchni to za kazdym razem cos skubne. W pokoju nie mam takiej mozliwosci. Jak juz musisz zjesc ten kawalek czekolady to polecam gorzka. Przynajmniej magnez ma... no a tak zamiast slodyczy sprobuj podjadac suszone owoce moze?
-
Witaj :)
Nie martw się napadzikiem...zdarza się wszystkim - po protu od jutra zacznij walczyć od nowa :):)
Tak niewiele brakuje Ci to Twojego pierwszego celu :)
Cmok
-
czesc ;)
postanowilam sie tutaj odezwac gdyz podobnie wazymy ,, i mamy podobne wymiarki :)
na napady najskuteczniej jest wpic 2 szklanki wody i wyjsc z domu , posluchac muzyki i przemyslec swoje zachowanie! po chwili zrozumiesz , ze wcale nie jestes glodna i ze chcesz przeciez schudnac i jesc przstaniesz!
pozdrawiam i 3mam kciuki za kolejne sukcesy:)
-
Dziewczyny DZIĘKI!!! wróciłam wczoraj z pracy z nastawieniem, że skoro już ten dzień "zmarnowałam" to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby coś jeszcze przekąsić (o 23 :roll: ) ale zajrzalam na forum i po przeczytaniu tylu komentarzy pomyślałam: "Po co mi to?" No i poszłam spac głodna, ale zadowolona:)
Dzis też było w miarę przyzwoicie:
rano bułka z serem białym i dżemem
w ciągu dnia: jogurt fantazja, lód, jogurt activia, serek wiejski
wieczorem- salatka: kalafior z pomidorem i sosem jogurtowym.
I tu mój mały sukces: w lodówce leżą 4 lody- moje ulubione, śmietankowe w polewie czekoladowej :twisted: I co prawda rano przypałętał się jeden, ale na jednym sie skończyło:) Przyznaję, że kołatała mi sie w głowie myśl, żeby zjeść drugiego "zamiast kolacji", ale skorzytałam z rad i zastanowiłam się pożądnie: czy wolę zjeść tego loda i przez 5 min sie cieszyć , a potem mieć zły humor, że go zjadłam; czy nie zjeść go i iść spać w dobrym nastroju? I sie udało :)
Nie wiem na jak długo, bo jutro czeka mnie cały dzień w domu, a te lody przeciez same nie znikną... :?
-
musisz być silna :wink: póki co dobrze Ci idzie, oby tak dalej