-
Jak ja sie ciesze,ze ktos do mnie napisal :) :) :)
Dzieki Ci Jadus :)
Wszystko to co piszesz jest prawda.
Ze miesnie zajmuja daleko mniej miejsca,ale sa daleko (tez) ciezsze niz tluszcz.
I takze o tym,ze przy mojej wyjsciowej wadze...nie bedzie mi az tak predko zobaczyc to co widza inne Panie z wieksza waga na starcie.
Mnie sie wydaje,ze im wiecej ma sie do stracenia tym szybiej ubywa na poczatku,a najtrudniej jest starcic te ostatnie(bo ja wiem...8 czy 5 kg.
Tyle,ze obie to wiemy,a mnie taki obrazek nieco frustruje - co nawet zauwazyl moj maz i zapytal dlaczego wyzywam sie na nim(ma facet swieta racje,bo nie nie fair!) :(
Ale dzis nie popuscilam tylko dalej bylam good girl i zachowywalam sie bardziej niz przyzwoicie,choc czwartkowym wieczorem juz przygotowalam sobie paczke ciastek...coby sobie pofolgowac skoro i tak rezultaty zadne,ale nic nie zjadlam.
Zal mi byl tych prawie 3 tygodni,ktore dobrze mi ida.
Ide sobie wpisac co dzis wszamalam...na pewno 40 dkg koralikowych(tych malutkich) pomidorkow.
Prosto z worka!
Sa takie slodkie,bardzo je lubie,a 40 dkg to zaledwie 75 kalorii...niechby nawet bylo i 100.
I tak ZERO tluszczu,no nie?!
Caluski Jadus :)
-
Wlasnie sobie uswiadomilam,ze ja mam w sumie(na dobry poczatek) do zrzucenia tylko 6 kg polskich(w funatch to brzmi daleko grozniej - dla mnie przynajmniej 15 funtow).
Zeby tylko zechcialo laskawie zaczac mnie ubywac :(
Dzisiaj bedzie 1 kolba kukurydzy,kawek steaka i gora krewetek(11 krewetek ma tylko 30 kalorii,za to kupe bialka!).
Juz sie ciesze na te shrimp'iki :lol: :lol: :lol:
Yummy :)
-
Witaj Joko,
echchchch, Ty to masz fajne jedzonko ... krewetki.
W Polsce są dostępne , ale tak bardzo drogie , że mnie na nie nie stać.
Obecnie mnie stać na jarzynki, więc je sobie na rynku zanabyłam drogą kupna.
Po południu wybrałam się z Teściową do Geatna po dodatkowe spawunki i dokupiłam sosy różniaste, tzn. sojowy, sojowo-grzybowy, chili i suszone przyprawy, żeby potem te warzywka różniaście dosmaczać.
Mam nadzieję, że dopuki są w miarę niedrogie , no te jarzyny, to się nimi najem , a i przy okazji waga trochę opadnie.
Jak przychodzą chłody to trudno na lekkim jedzeniu wytrzymać i dietkować :( , niestety.
Tak te ostanie kilogramy są okropniście oporne. Z tym, że ja jestem na początku drogi , a i tak waga nie chce się ruszyć w dół. Ale to przyczyna moich wielu lat trwającej huśtawki - 20 kg na plus, 20 kg na miniu, 25kg na plus itd :oops: , więc organizm się broni jak diabli, żeby znowu "krzywdy" mu nie zrobić :wink:
Oj, ale się rozpisałam , aż wstyd , że taka gaduła ze mnie ,ale jak są fajni ludzie to i fajnie się do nich gada :)
Pozdrawiam Cię Magdziu serdecznie - Jado
-
Ja rowniez dzis wybralam sie na zakupy warzywno-owocowe,bowiem w lodowce mielismy regularne ECHO!
Miecha pelen zamrzalnik,ale nic poza nim :(
Nakupowalam czego sie dalo plus lokalne ontaryjskie jablka (McIntosh),ktore z pierwszych zbiorow(tak,tak...my jesmy za polska pogoda ze 2 miesiace do tylu :( ) sa pycha,twarde,soczyste,a pozniej....nic stary rozdeptany papuc.
Wiec trza teraz jesc,poki sa dobre.
Co sie tyczy krewetek to teraz uwaga!
Wyraze sie dosc nieparlamentarnie.
Kur....!
W Polsce to wszystko jest drogie.
Nawet drszze niz tutaj,co gorsze nasze zarobki sa NORMALNE podczas gdy polskie sa chore!
Za moje krewetki(taki krazek malych,naprawde malych)zaplacilam 2.97$(1CDN=ok.2.90zl).
Oczywiscie sa i w sprzedazy tzw.jumbo krewetki,ktorych dlugosc spoko moze dojsc do 17 cm,ale te kosztuja 2.99$/sztuke.
A te ja zjem sama(no dobra podziele sie z Misiem)...to nie party.
Moich jest ok.50 szt.
I sa dokladnie warte tych 3$ zaplaconych dolarow.
Bedac w Polsce zawsze staram sie kupowac tylko to co polskie,by popierac polska gospodarke,polski przemysl,macie przepiekne buty(i tych akurat sobie nie zaluje,ale to jest tylko to jedno) i srebrna bizuterie (cud,miod!),ale ciuchy?
Oj,Boziu....nie za tych czasow.
Chyba sie nawinie sie jakis wolny handelek....
Lece teraz do kina na Collateral z Tomem Criuse...bo moj maz chce to zobaczyc...mnie to jakos nie gigla :(
Buziaczki Jadus :)
-
Witam Was Joko i Jado, sredecznie i słonecznie :D :!:
Jak obiecałam, zjawiam się gdy tylko mam trochę czasu dla siebie.
Fajnie się czyta wasze pogaduchy :D
Ja między wami średniak jestem, jeśli chodzi o odchudzanie. Jestem tak trochę za połową tego co powinnam schudnąć.
Konkretnie 20,5 kg za mną i jeszcze czeka na zgubienie 14 kg. Przez ostatni miesiąc nic mi nie ubyło, waga tańczy pomiędzy 79 a 77 kg, raz w dół, raz w górę, raz pośrodku.
Obiecałam sobie , że w końcu muszę się spiąć i przekonać ją żeby poszła trochę w dół.
Joko widzę , że figury to my mamy podobne. Duży biust (źródło kompleksów) i to coś pod biustem jak ogromny plecak . Właśnie żołdek i górna część brzucha, tam siedzi najwięcej sadła. Reszta może być.
Jednego tylko nie mogę zrozumieć. Ty przecież ćwiczysz, dużo się ruszasz, dużo chodzisz i czemu to draństwo się u ciebie trzyma :?: :evil: . Chyba, że spada powoli i tego nie zauważasz :?: .
Ja chwilowo ruchu mam malutko i muszę go bardzo ostrożnie dawkować (przez kręgosłup).
Zwyczajnie pojąć nie mogę jak to jest. :oops:
Trzymajcie się, nie traćcie zapału, nagrodą będą wściekłe spojrzenia koleżanek i wyraz dumy na obliczach naszych panów jak inni będą podziwiać ich żonki :D
Ale mi się marzy :!: :wink:
-
Szanus kochana :)
czy ja sie tak wiele ruszam?
Chyba jednak nie,ruszam sie,ale moglabym daleko wiecej,bo u nas jest wiele terenow spacerowych.
Wielka promenada nad jeziorem(to jezioro jest naprawde wielkie,linia brzegowa ma cos kolo 77 km - tylko w jedna strone),mamy trasy rowerowe takie po 17 km w jedna strone,mozna tez jezdzic na tych lyzwo-rolkach(ja mam,ale raz sprobowalam,wypierdo....sie okrutnie,prawy nadgarstek prawie zlamalam plus kosc ogonowa tez i to by bylo na tyle...wiecej nie odwazylam sie wyjsc,zeby sprobowac).
Co ja lubie najbardziej to nie cwiczenia aerobowe tylko silowe-stacjonarne,a te mozna robic co drugi dzien(chyba,ze chcemy sie uszkodzic predzej czy pozniej),wiec roznie to u mnie bywa.
-
Jestem zmeczona,mam rozstroj zoladka,nic mi sie nie chce.
Kiepski dzien :(
-
Wczoraj cos dlubali przy skrypcie to tez nie moglam sie dostac :(
A teraz musze nadrabiac! :(
-
witam
:D :D :D :D
Joko ,życze wytrwałości ,i pięknej figurki oraz weny twórczej ,której i tak ci nie brakuje .
dasz sobie rade bo jestes mocna choc drobną kobietką
pozdro :D
-
Kogo widza moje zapracowane oczy...i to o 1 w nocy.
No,no Krysia...a Ty co tutaj robisz?
Spac nie mozesz czy hipnotyzyjesz lodowe? :wink: