Dziękuję za otuchę, odezwę sie w poniedziałek jak mi idzie.
Udanego weekendu!
Wersja do druku
Dziękuję za otuchę, odezwę sie w poniedziałek jak mi idzie.
Udanego weekendu!
witam,
no i zgrzeszyłammmmmm..........strasznie;
pierwszy raz od wielu tygodni, mam teraz straszne wyrzuty sumienia;
cały dzień idealnie, do wieczora może z 500 kcal się uzbierało; no ale byliśmy u znajomych. zaczęłam od garstki orzeszków ziemnych.....rane jakie one pyszne. potem zjadłam porcję sałatki greckiej, trochę frytek, znowu trochę sałatki.......;
gadając przy szklaneczce wina (czerwone półwytrawne , a szklaneczka na cały wieczór, więc przynajmniej alkoholu nie mam na sumieniu).....znowu orzeszki...... trzy kawałki torcika wedlowskiego.......
i jeszcze pieczony kurczak.......; na szczęście bez dodatków;
koszmar;
ciekawe ile ten grzech będzie mnie kosztował; o rany... to straszne, teraz już rozumiem te wyrzuty sumienia. chyba się załamię...........buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu uuuuuuuuu; :cry:
eej shizku, glowka do gory.... nie zamartwiaj sie, w koncu co sie stalo to sie nie odstanie a najwazniejsze zeby dobrze sie bawic a nie odmawiac sobie wszystkiego.... przeciez takie imprezki nie sa codziennie...;) ( to byloby zbyt dobrze :lol: )
jutro juz bedziesz ladnie dietkowac, o ile Cie znam ;) i taka jednorazowa wpadka na pewno nie odbije sie na wadze. no a poza tym kurcze, raz na jakis czas.... 8)
pozdrawiam
i trzymam kciuki za jutro
nie martw sie juz tym ;)
dzięki wilczusia ża mnie podbudowujesz.
może organizm to strawi szybko i sprawnie; słyszałam od kogoś że takie działanie raz na jakiś czas podkręca przemianę materii choć może to tylko wymówka hi hi;
dzisiaj napewno będę się trzymać planu. wiesz co, kiedyś wtrząsałam pół takiego torcika wedlowskiego z mamą na spółkę i nawet nie myślałam o konsekwencjach, nie miałam problemów z wagą.
melduję że ostatecznie że cofnęłam się do sytuacji sprzed tygodnia i jest 54,5 rano na czczo. a pewnie było już ze 53,5; no ale trudno, naprawimy to:))) od dzisiaj:)
ściskam, cmok
Shizuś ,ale pychotki jadłaś ,mniam!!!!
Nie przejmuj się!!! To nic ,że się najadlaś,przecież na codzień nie masz takich sałatek,też bym zjadła, jakbym miała pod ręką!!!!POZDRAWIAM!!
dziękuję kaczorynko,
już mi trochę lepiej. a sałatka była niesamowita; mnóstwo czosnku z oliwką z oliwek. dlatego aż dwie porcje wtrząchnęłam hi hi
dzisiaj się kontroluję, już zjadłam swoją zupkę śniadaniową wg teorii tao.
zaraz spadam na stadion po grę
elo :)
a jaka gree :D ? ja tez chce ja tez chce... a nie, zapomnialam ze i tak windowsa nie odpale :lol: dietkowo ladnie mam nadzieje ;)
trzymaj sie dzielnie
cześć wilczusiu, dietkowo nie wiem do końca bo jadłam cały dzień owoce i ogólnie miskę płatkę śniadawniowych *2 (ale tych ryżowych 100 g - 86 kcal)\
w sumie to chyba nieźle;
cmok
a gra to "the sims 2"
rewelacja
dziwnie się czuję... wogóle mi się nie chce dzisiaj jeść;
dzień wygląda od rana następująco :
X owsianka Basika mala porcja 250g 1 218,50
X Śliwki węgierki bez pestek średnio 100g 2,5 85,00
X Marchew gotowana średnio 100g 2 48,00
X Groszek konserwowy 1/2 puszki bez zalewy 100g 0,5 36,50
W sumie kalorii: 388,00
no i dochodzi koniec dzionka.
po powrocie do domu zjadłam już tylko 1,5 ziemniaka i trochę groszku z marchewką;
pewnie ok.600 kcal na cały dzień a to sprawa tego nastroju który panuje za oknem. jeść się nie chce:(; lipa jakaś.
nawet mogłam przecież spokojnie piwo otworzyć i byłoby w normie 1000 kcal, ale mi się nie chce......... eeeeeeee tam. idę spać;
dobrej nocki
(smutno mi....)