Zuza, na dworzu pogodnie, słoneczko świeci :) to we mnie jest pochmurno i smutno :wink:
Wersja do druku
Zuza, na dworzu pogodnie, słoneczko świeci :) to we mnie jest pochmurno i smutno :wink:
:D dzieńdoberek !!!
u mnie twardo bikiniowanie hi hi; Zuza nie przejmuj się tak tymi tostami, poćwiczysz trochę i będzie ok;
pozdrawiam
cmok
Witam!
Już w pracy jestem i czas znalazłam na pisanie!
Zuza - lody były super, spacer z kolegą też! Spaliło się to co się zjadło :lol: !
Od dziś znowu dietka , bo muszę osiągnąć swój cel!
A Zuza rowerek nie zając ale robi się zimno i będziemy potem kichały :lol: !
Cieszę się dziewczyny,żę Wam dietka idzie i ćwiczonka też.
Trzymam za Was i za siebie kciuki że dojdziemy do celu.
Pozdrawiam
Witam Ciebie Zuza i gratuluję centymetrów! Świetny wynik! Życzę Ci dalszych sukcesów w walce z tłuszczykiem!!!
no i jak dzień leci/
??
u mnie może być. hmmm... muszę znaleźć jakiś skuteczny sposób na uda bo w sumie jak nie zadziałam to zawsze będą nieproporcjonalne.
znacie jakiś cudowny środek?
Kaczorynko.... nieśmiało powiem "dziękuję"... ale mówię to tak cichutko, zeby nie zapeszyć... :))
Shiz :)) no nie zna sposobu na te udka :))) ale muuusisz być proporcjonalna ??? :wink:
No to teraz czas na skonsumowane menu :)
śniadanie
2 kromki chebka tekturkowego - żytniego
2 liście sałaty lodowej
1 jajko na miękko
1,5 l wody
1 filiżanka kawy
1 szklanka herbatki czerwonej
1 szklanka herbatki zielonej orient
1 szklanka herbatki o. klimuszki
1 szklanka herbatki sylwetka lux
przekąska
1 granat
obiad
100g. ryżu
1/2 sałaty lodowej+jogurt 175g+łyżeczka octu jabłkowego+1/2 łużeczki cukru+szczypta soli
podwieczorek
2 kiwi
1 filiżanka kawy
1szklanka herbatki czerwonej
no i kolacji jeszcze nie zjadłam... i chyba już dzisiaj sobie podaruję.
Zrobiłam 200 brzuszków... i ćwiczenia z kasety :)
No i pomalowałam ściankę od szfy, posprzątałam i takie tam pierdoły...
Czeka mnie jeszcze spacer :))) no i wizyta u Nazeconego :wink: czyli zapowiada się dość aktywny wieczór :))) mam nadzieję, że nie będzie przy mnie szamać :)))
bo nie ręczę za siebie :))
Aj... nie jadę jednak do nazeconego...
zjadłam ze smutku 2 kromki chlebka tekturkowego z cieniutko posmarowanym serkiem białym i ciutką drzemu truskawkowego....
To takie malutkie przestępstwo
no tak..FACECI!!! przez Niego musiałaś zjeść kanapkę :)
ja właśnie wcinam surówke z kapusty pekińskiej, ogórka i pomidora :)
i byłam nna 3-godzinnym spacerze -to chyba starczy na dziś :twisted: no dobra...przez jakąś godzinę siedzialam nad stawem, ale trochę się nachodziłam :)
pozdrawiam
Zuza, jakie tam przestepstwo. Idealna kolacja; Gratulacje, naprawdę nieźle ci idzie. trzeba co jakiś czas zjeść cokolwiek słodkiego, a dżemik to coś akurat co mieści się w granicach dietkowania;
Ja dzisiaj pilnowałam planu ale czuję się strasznie ociężała...; dziwna ta dietka, pewnie dzisiaj to jakiś serowy dzień bo i na obiad feta i na popołudnie wiejski serek. napewno ważę więcej więc nie będę dzisiaj człapać się do wagi. ale pewnie taki musi być plan/.
jeden dzień ma w sobie inne wartości, następny też inne.
nigdzie nie mogłam znaleźć sposobu działania tej dietki... więc muszę się uzbroić w cierpliwość;
Zuzka, trzymaj tak dalej a będzie dobrze. zobaczysz.
ja trzymam kciuki i za ciebie i za siebie.
czuję że jakbym odpuściła teraz to już bym chyba nie uwierzyła w siebie;
więc muszę trzymać się danego sobie słowa;
ściskam mocno
w zasadzie, gdyby nie ten dżemik to sztywno trzymałabym się ustalonego menu :))
A do faceta nie jadę bo coś marudny jest. Kiepsko się czuje... i na spacer naaaapewno nie pójdzie... i pewnie wykorzystać teżby się nie dał ;)
Więc spędę wieczór w domku... ale na spacer pójdę .... no może nia na trzygodziny... ale taki 45minutowy.