Dzięki dziewczyny!!!! Kochane jesteście!
Wczoraj miałam nastrój trochę niezbyt bo wszyscy mieli do mnie pretensje nie wiadomo o co. Prawie się popłakałam. Czasem fajnie jest miec duż ą rodzinkę, jak tak każdy cię dobija... Im więcej osób w rodzinie to robi tym lepszy efekt doła. Dobra. to było ironiczne. Ale tak poza tym ostatnio nie ukłąda mi się z siostrą- wyprosiła mnie jak następnym razem będzie tu kolega- nie życzy sobie mojej obecności- prosze bardzo, mi to nie przeszkadza- tylko niech potem nie mówi że specjalnie oczekuję żeby kolega pofatygował się do mojego pokoju... Irytujące jest to jej zakochanie.
Poza tym w poniedziałek pisałam olimpiadę - i tak myślałam że będzie gorzej.
Dziś dieta zawwalona- już wzeszłym tygodniu umówiłam się z koleżanka że pójdziemy do cukierni. Zjadłam przepyszną kremówkę..Powinnam dostać porządnego klapsa.
Julcyk- a z tym sylwestrem to masz rację- ja im wszystkim pokażę jaka będzie ze nie laska !!!!!tak poza tym ciesze się że też cieszysz się z dużej rodzinki!!! w tak trudnej rodzinie ciężko schudnąć i ty to chyba najlepiej wiesz- bo w sumie cały czas jakiś członek rodziny coś je....sesese Siostrze to powiedziałam ale kłopoty się nie skończyły- jest chyba jeszcze bardziej upierdliwa...
mam-kompleksy- dzięki za radę ale właśnie chyba dzięki tym nerwom chudnę- na razie ejst mi z tym wygodnie ale rzeczywiście powinnam trochę wyluzować bo jestem znerwicowana...I zaraz wskocze zobaczyć co się u ciebie dziej bo dawno nie zaglądałam
Kaczorynko- a ty jak zwykle z dobrym słowem i pocieszeniem -bużka