-
Nie wiem co się działo, ale w żaden sposób nie mogłam wczoraj wejśc na forum. Tylko na strone główną - ale przy próbie logowania się albo przejścia na forum dostawałam komunikat, że strona nie istnieje :shock: Wy najwyrazniej nie miałyscie takich problemów.
Ziutuś - nie wiem ile mnie jest więcej - nie mam odwagi tego sprawdzić. Zaczęłam jeść normalne jedzenie z błonnikiem, nie unikam soli (też jest potrzebna do życia) i siłą rzeczy musiałam przybrać na wadze :? .
W tym tygodniu:
- na sniadanie wypijam jeszcze koktajl - 171 kcal,
- koło 11 - zjadam pomarańczę - 100 kcal,
- po pracy - 200 g kurczaka, indyka albo 300 g dorsza plus warzywa z odrobinka masła - tyle ile jestem w stanie zmieścić (póki co moje mozliwości sa ograniczone hehe :lol: ).
Razem to wszystko nie przekracza 600 kcal - mimo to czuję się potwornie objedzona.
Martuś - wcale nie wszystkim udaje sie schudnąć :| . To nie jest łatwe :| . Jeszcze trudniej utrzymać wagę :( . Ale po to zbieramy się na tym forum, żeby sobie nawzajem pomagać :P .
Wpadaj więc też w sytuacjach kryzysowych - a zwłaszcza wtedy :P .
Pewnie że Ci się uda. Odrobina samozaparcia, trochę uporu przez pierwsze 3-4 dni, a potem leci juz samo nie wiadomo kiedy i jak :lol: . Masz swój własny pamietnik?
Waszeńko i Aguś - wiem że tego nie pochwalacie, ale od 6 grudnia zacznę cykl DC - 4 tygodnie scisłej - potem długo mieszana - tak jak robi to Ziutka. Mam dosyć bycia grubą i im bardziej chudnę tym bardziej chcę schudnąć. Wprawdzie ta decyzja wymaga "złapania" grypy albo innej poważnej choroby akurat na Boże Narodzenie, ale trudno. Spędze święta w towarzystwie torebek z DC. Lepsze to niz opędzanie sie przez 3 dni od jedzenia.
I może, może w Nowy Rok wejdę z 7 na liczniku???
-
Ja nie planuję odchudzania na świeta :D w ogóle nie wiem, kiedy uda mi się za to zabrać :D - impreza za imprezą... A ja tylko komlementy zbieram :oops:
Ela, ale chyba źle planujesz... czy ty zamierzasz siedzieć w domu SAMA tylko z torebkami :) w ŚWIĘTA :?: toż to depesja murowana - lepiej wymyśl chorobę żołądka czy coś, a dc podaj jako lekarstwo ??
-
Elka... Ja rozumiem Twoje podejscie. Tez mam w sobie teraz sporo determinacji i zacietrzewienia do chudniecia, ale... Ja rozumiem,z e swieta to katastrofa, tylko czy Ty wytrzymasz? 4 tygodnei scisle to cholernie dlugo, normalnie 3 tygodnie... Poza tym w swieta trudno Ci bedzie utrzymac rygor, ejsli wszystko wokol bedzie pachniec... No i moze jednak lepiej zaserwowac sobie te 3 dni "odpustu" niz wysluchiwac utyskiwan rodzinki, ktorych pewnie nie unikniesz? A w czasie swiat jesc tyci-tyci ale czesto, tak zeby sie nei czepiali..
-
Parafrazujac Hamleta powiem "Zważyć się czy się nie zważyć - oto jest pytanie" :roll: Do poniedziałku chyba wytrzymam. To też rodzaj nałogu :wink: .
Święta na diecie... lepsze to niż zgaga po tłusto-słodko-pikantnym jedzonku jakie serwuje się w moim domu rodzinnym :? . Zgaga, ociężałość, ciężkie wyrzuty sumienia :( . I po co mi to? :?:
Myślę, że rodzice jakoś przełkli by fakt, że zamiast sernika i wiejskiej kiełbasy podjadam jakieś tajemnicze papki :roll: . Nie do takich fanaberii z mojej strony są przyzwyczajeni. Oczywiście nie podarowaliby sobie irytujących komentarzy, przez co większość świąt spędziłabym zaszyta w pokoju brata :( :( .
Problem w tym, że bardzo chcę spędzić trochę czasu sama ze sobą. Trudno mi to opisać. Ostatnio czuję się zmęczona - pracą, obowiązkami, ludzmi. Brakuje mi energii, żeby to znosić :( . Potrzebuje urlopu, oderwania się. A tu jak na złość w pracy gorący okres, który potrwa do końca grudnia. Ech :?
-
może tak i lepiej - tylko samotnie??
-
Buuu, Elka, w takim razie naladowania baterii zycze :)
-
ELUŚ,
myślę, że jest możliwe przeżycie świąt na papkach :idea:
Ja byłam na DC i tak wpadłam w nią czasowo, że akurat załapałam się na świea wielkanocne.
Wiem, że wszyscy jakoś bardziej zwracają uwagę na te bożonarodzeniowe, ale i te są wspaniałe i jedzeniowo obfite, więc .... oni mięsiwa, serniki, jaja itp itd, a ja jarzynowa z torebki, raz, panie ober ! :wink:
Hmmm, ładowanie akumulatorów to faktycznie potrzebna sprawa. Mnie zawsze pomagał wyjazd z domu. Nawet taki na 2-3 dni, ale w inne miejsce i z dala od ludzi, zgielku dnia codziennego. Zawsze pomagało, choć nie zawsze moglam na to sobie pozwolić, bo niekiedy kiesa pusta :cry:
Buziole,
podsyłam sztorm , bo mamy 12-tkę :shock:
-
Dziś juz jest pięknie, słońce świeci - choć jeszcze nie wzeszło. Jutro wolna sobota a po niej niedziela i życie znów nabrało uroku :lol: :lol: :lol: .
-
ELUŚ,
ŚLĘ UŚMIECHOWE , PIĄTKOWE POZDROWIONKA
PAPATKI :lol:
-
Eluś czy ty aby nie masz imienin?? jak tak, to zyczę wszystkiego co ważne i sukcesów.... w wojnie z tłuszczem :P