Wracam po raz kolejny. Kilogramów wróciło bardzo dużo. Wczoraj byłam na pierwszym treningu.Staram sie jeść lepiej chodż nie bardzo mi to wychodzi.Muszę się dokładnie zważyc i zmierzyć. Wiem ze tutaj dam radę bo juz kilka razy mi się udało.
Wersja do druku
Wracam po raz kolejny. Kilogramów wróciło bardzo dużo. Wczoraj byłam na pierwszym treningu.Staram sie jeść lepiej chodż nie bardzo mi to wychodzi.Muszę się dokładnie zważyc i zmierzyć. Wiem ze tutaj dam radę bo juz kilka razy mi się udało.
Hej.
Chyba dołaczę się do Ciebie. Jakoś nie chce mi się zakładać swojego wątku, a Twój jest taki trochę mój, bo również niestety zaczynam już kolejny raz. Może tym razem ze skutkiem i to takim w miarę trwałym, bo jojo to cholerstwo jest i wraca ze zdwojoną siłą. Mam w planie zejść 11 kg, choć w moim przypadku realne jest jakieś 8. No zobaczymy:)
No i trzeci dzień mam prawie za sobą. Na wagę nie wchodzę. Poczekam jeszcze. Moje dziecko codziennie mnie na rolki wyciąga. więc udaje mi się wieczorem trochę tłuszczu spalić:)
No i chyba niestety nikogo tu nie ma. Szkoda, bo w drupie na pewno łatwiej. Ja za chwilę kończę pracę i śmigam do przedszkola po moje dziecię. I żeby łatwo nie było to idę pieszo, a nie autem. No trzeba sie ruszać, bo ruch podkręca metabolizm:).
Pewnie będę to gadała wyłącznie do siebie, no ale trudno. Ja zaczynam dziś pięty dzień diety. Przyznaję, że staram sie nie podjadać. Zjadam 5 posiłków dziennie w odstępach min. 3 godzinnych, ale wczoraj niestety skusiła mnie gruszka. Pyszna była:) Za karę ciut dłużej wieczorem na rolkach jeźdizłam i mam nadzieję, że choć trochę ją spaliłam:)
Hej, te posiłki co 3 to dobry pomysł. Ważne jest to zeby zdrowo sie odżywiać i nie głodzić, bede wpadać i cię dopingować :) A jak waga po 5 dniach ?
Nie wiem. Chcę wytrzymać do poniedziałku, choć nie wiem czy mnie jutro nie skusi:)
Też wskakuję na wagę w poniedziałek, oby pokazały nam one jak najmniej! :D
Czyli w poniedziałek komisyjne ważenie. Ważne żeby było jak najmniej, a to oznacza weekend bez grzeszków.Mojej wadze bateria wysiadła, więc dziś spacer w miasto mnie czeka.
Spacer to zawsze jakaś forma aktywności, a tego nigdy za wiele :)
Ja nie wytrzymałam i już dziś zważyłam się i wielka radość, bo kolejne kilogramy za mną :)
Witaj eMSI nie jestes tu sama.Przepraszam nie bylo mniebo mi siadla klawiatura w laptopie, a wogule to jestem chora mam angine. Tak dobrze mi szlo. Oczywiscie nie poddaje sie.
Ciebie tez witam nika. Ja staram sie tez jesc 5 posilkow dziennie, ostatnim razem to pomoglo mi schudnac. Teraz biore antybiotyk i dieta troche poszla na bok.
Witaj i ty takata :) Z tego co widze to ja najwiecej mam do zrzucenia. Ok to i ja w poniedzialek podam wage chociarz u mnie pewnie szalu nie bedzie.
Nie mogłam się doczekać i zmieniłam dziś strażnika wagi. Stanęłam tak z ciekawości żeby sprawdzić ile przytyłam, a tu niespodzianka 1 kg mniej super.
Witaj moja droga ;-)
Ja też właśnie po raz kolejny zaczęłam walkę z trójgłowym smokiem - dietą.
Postarałam się zawalczyć o figurę trochę inaczej. Dieta koktajlowa może pomóc mi, ponieważ nie jestem wg zdyscyplinowana jeżeli chodzi o godziny przyjmowania posiłków, a tak będzie dietetycznie, zdrowo i smacznie :)
Tobie też życzę powodzenia i zapraszam do mnie Koktajlowa dieta? Czy to się sprawdzi?
A ja ciekawa bardzo jestem co moja waga jutro pokaże. Chyba nie jest źle, bo już mogę swobodnie brzuch wciagnac;-)
agenia221 Ja też nie wytrzymałam do dzisiaj :D Zważyłam się w sobotę rano, a dziś boję się sprawdzać, bo czuję, że to co poszło w dół, to przez te dwa dni wróciło :( Poszalałam w weekend, a jak u Ciebie? :)
Nie było mnie długo bo jak juz wiadomo byłam chora. Diety wogule nie przestrzegałam. Dzis byłam na treningu i jest dobrze. Moze jutro się zwarzę. Chociarz sie boję bo pewnie to co straciłam powróciło :(