hej wam dziewczyny jak wam idzie w osiagnieciu celu? bo mi kiepsko nic nie schudlam a mało czasu mam na ćwiczenia musze sie bardziej zmobilozować :(
Wersja do druku
hej wam dziewczyny jak wam idzie w osiagnieciu celu? bo mi kiepsko nic nie schudlam a mało czasu mam na ćwiczenia musze sie bardziej zmobilozować :(
milagro-->no to gratulacje :!:
kotek-->nie załamuj sie,znajdż chociaż 15 minut dziennie na ruch :!:
pozdrawiam was gorąco :D
Nie chciałabym byc na kapuścianej diecie osobiscie,1000kcal uczy Cie zdrowego żywienia,bo jesz wszystko ale starasz sie to robic racjonalnie.Kapuściana jest monotonna,cieżkostrawna,ciagle jest sie na niej głodnym i doprowadza do wygłodzenia jakosciowego organizmu.Po tej diecie 1wsze co myslisz to zjesc wszystko co do tej pory było zakazane a po co sie katowac??To nie jest wyscig,nawet jesli daje szybkie rezultaty powoli a racjonalnie i trwale :)
wiem, Savo, moja droga, ale mnie już szlag trafia :| Męczy mnie wymyślanie samej posiłków i liczenie kalorii. Poza tym znam siebie i wiem, że jak trochę schudnę, to łatwiej mi będzie się zmobilizować do dalszej walki (planuję po kapuścianej 1000 kcal.). Ale dziękuję za dobre (i prawdziwe) rady :)
W mieszkaniu pośmiarduje ZUPĄ PREZYDENCKĄ (z mrożonki :D), zjadłam póki co 3 jabłka (dzisiaj dzień pt. zupa+owoce). Wytrzymam ile wytrzymam, kiedyś mi się udało ;] Ale szczerze wątpię, żeby udało mi się wytrzymać 7 dni jedząc tę 'pyszną' zupkę ;]
Pozdrawiam i będę dalej zdawać relacje z frontu ;]
P.S.: waga = 53 kg.
Dzień 1: Można jeść wszystkie owoce oprócz bananów. Polecam melony i arbuzy, gdyż mają najmniej kalorii ze wszystkich. Jedz tylko owoce i zupę. Pić można tylko nie słodzone soki owocowe i niegazowaną wodę mineralną.
Dzień 2: Nie wolno jeść żadnych owoców! Możesz jeść jarzyny, aż do uczucia sytości. Staraj się jeść jarzyny zielone, unikaj grochu (zielonego i suchego) oraz kukurydzy. Jedz tylko jarzyny i zupę. Na kolację możesz jeść 3-4 gotowane ziemniaki.
Dzień 3: Nie wolno jeść ziemniaków i bananów! Jedz ile chcesz, ale tylko jarzyny, owoce i zupę. Jeśli przez te 3 dni nie oszukiwałaś, to schudniesz 2-3 kilogramy.
Dzień 4: Jedz owoce! Pij maślankę, dużo wody i zupę! W tym dniu Twój organizm potrzebuje potasu, węglowodanów, protein i wapnia. Tracisz ochotę na słodycze.
Dzień 5: Nie jedz owoców! Za to warzyw jedz do uczucia sytości. Postaraj się wypić 6-8 szklanek wody, aby wypłukać z twojego organizmu kwas mlekowy. Zjedz zupę nie mniej niż jeden raz.
Dzień 6: Nie wolno jeść ziemniaków. Możesz wypić maślankę i jeść owoce, aż do uczucia sytości. Zjedz zupę nie mniej niż jeden raz.
Dzień 7: Jedz, ile chcesz jarzyny. Pij nie słodzone soki owocowe. Zjedz zupę nie mniej niż 1 raz. Jeśli nie oszukiwałaś, to schudniesz od 4 do 8 kg.
jakbym wazyla tyle co ty bylabym naszczesliwsza osoba na swieie no ale coz kazdy ma inne wymagania zycze powodzenia sciskam az zaboli :wink: :wink: :wink:
jak bym się nie wstydziła, to bym tu wkleiła swoje zdjęcie w kostiumie :/ i byście same stwierdziły, czy to szczyt marzeń ;) Tu się bioderko wylewa ze spodni (że już o sexi bieliźnie nie wspomnę...), tam fałdka na brzuchu, udo rozpływa malowniczo na krześle... :| ALE JUŻ NIEDŁUGO! BUAHAHAHAHAHA! :twisted: DRŻYJ TŁUSZCZU, BO OTO JESTEM :twisted: :twisted: ;)
A zupka, o dziwo, wyszła mi naprawdę smaczna :D Nie spodziewałam się, naprawdę :D I jak na razie wsuwam jabłuszka (6 - jak coś dojdzie, a napewno dojdzie, to dopiszę :) ) i chleję zupkę :)
pozdrawiam mocno (o tyle, na ile mogę, bo już zostałam tak wyściskana, że boli ;)) )
kurcze jestem ciekawa jak ci wyjdzie z ta zupa....mam nadzieje, ze nie bedziesz w ogole odchodzic od jej zasad...ciekawe ile schudniesz....mam nadzieje ze tyle ile chcesz oczywiscie...zapisuje wszystko-bede sledzic twoja dietke:)
Nutrjo droga moja, gdzie Cię można znaleźć? Masz jakiś swój wątek, czy szusujesz tu i ówdzie? :)
P.S.: jak by się udało tak ze 3-4 kg., to bym była superszczęśliwa :D
nie mozna mnie znalezc w jakims konkretnym watku bo takowego nie prowadze, bywam tylko tu i uwdzie :D i odwiedzam czasem niektorych, wiec do ciebie bede tez wpadac..powodzenia jeszcze raz...
53,5 kg i 163 cm? Hmm, czy to nie jest już lekka niedowaga ;)? Chociaż jak czytam posty na forum, to mam wrażenie, że po prostu niemożliwe jest, żeby można było mieć ZA MAŁO kilogramów :D
Czy nie byłoby lepiej, zamiast tego męczacego liczenia kalorii (i jeszcze ta dieta kapuściana, brrrr, 2-3 lata temu też próbowałam, po dwóch dniach nie jadłam nic, bo na samą myśl o kolejnej łyżce dostawałam szczękościsku), po prostu jeść nieco rozważniej?? Mniej słodyczy, pieczywa i tłuszczy, a zdecydowanie więcej ruchu - ćwiczenia najlepiej pomogłyby wyszczuplić biodra bez katowania się dietami, i to jeszcze tak radykalnymi - przy takiej wadze strach ryzykować rozlegulowaniem metabolizmu :)
I dziękuję, milagro, że próbowałaś coś znaleść o zdrowym żywieniu, najważniejsze są intencje :), ja też szukałam i ciężko trafić na wiarygodne informacje. Mam trochę ciekawych danych o SBD, ale wygląda to zbyt obco jak dla mnie, potrzebuję chyba nieco bardziej siermiężnej diety niełączenia :D