-
aaa ciastka nie bylo, byl lod :D ale za to wczoraj sobie odbilam , bylam na urodzinach i nie myslam o diecie wcale a wcale, zazeralam sie chipsami, tortem, popcornem... no i co? ano nic! :P schudlam kilogram ! :D:D jeszcze pol kilo i bedzie stykalo hehe tylko zeby mi poszlo dobrze bo ostatki najgorsze ale nie podejrzewam zeby pol kilo stanowilo jakis wiekszy problem, nawet jesli juz nie schudne to i tak jest b. dobrze :D
dzisiaj do tej pory 500 kcal zjadlam, no moze troche wiecej nie pamoetam juz doklasnie.. ale do tysiaka powinnam dobic bo planuje dzis se jakiegos batonika kupic jak bede wracac z angielskiego :P dzialam z perfidią, wszystko zeby dobic do tysiaka, nawet sie na sile batonami opycham :P zartuje, poporstu mam ochote, okres sie zbliza ;];]
raci a tak w ogole to tylko Ty tu wpadasz bo nikt inny nie ma linka hyhy :D wiec dzieki ci za to :D
-
a ja lubię do Ciebie zaglądać i będę to robić :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
gratuluję kilograma!!!!!!!!!! :) :) :) :)
naprawdę super :) ta połówka to już właściwie fraszka, którą nie musisz zaprzątać sobie głowy :P zniknie - fajnie, nie zniknie - skoncentrujesz się na utrzymaniu wagi.
prawda??? OBIECASZ MI TO? :P
i nie żałuj sobie batona :D:D:D
byle nie bierz ze mnie przykładu :P bo ja to jeszcze trochę i zacznę pretendować do miana miss baton :P:P:P:P
buziaaak :* zaglądaj do mnie częściej :P
-
nom cosik waga stoi w miejscu, ale okres mi sie jutro, pojutrze zaczyna takze przyjmuje te wiesci ze spokojem ;D
Dzisiaj musialam wracac do domu z moim sąsiadem bo go na przejscu spotkalam no i tak szlismy a mielismy daleko to gadalismy :P No i mi powiedzial, ze bardzo zeszczuplałam :D:D W sumie postronna osoba, nigdy z nim nie gadalam, rzadko go widywalam, a zauwazyl :D
Dzisiaj ładnie mi dietkowanie idzie, w ogole ladnie mi idzie hyhy tylko te ostanie pol kilo wyjatkowo toporne, ale sie nie poddaje ;)
Mamusia wlasnie robi w kuchni ciasto, pojem sobie przez weekend ;] pozwole sobie na to, bo ostatnimi czasy rzadko przekraczam tysiac wiec cos mi sie nalezy :P
-
i to jak Ci się należy 8)
pogratulować sąsiada :D:D:D:D ma oczy na swoim miejscu :lol: :lol: :lol:
kurde ale musi z Ciebie lacha być :P:P:P:P
buziak :*
-
no jak napisalam, zazeram sie caly weekend ciastem. A do tego babcia pączki zrobila o_O to juz calkiem.. wczoraj 3 dzisiaj dopieto jeden ale pewnie jeszce wszamam heh jak siebie znam :P
Ale jakos tak sie nadzwyczaj tym nie przjemuje. Skonczą sie slodkosci, wejde na wage no i dopiero sie zaczne martwic :P
-
eeeeeee no nie ma się co martwić na zapas ;) ja Cię z góry rozgrzeszam :D pączki babci rzecz święta :!:
-
hmm chyba przytylam pol kilo :roll: :twisted: Ja wiedzialam ze tak bedzie ;];];]
Dzisiaj poki co to zjadlam juz kolo 600 kcal no i wiem ze dzisiaj ze w tysiacu zmieszcze takze juz luz 8)
heh nie iwem czy jest sens toczyc batalie o pol kilo ale jak sie zawezme to tak juz ze mna jest, nie popuszcze :P nie moge jakos sie powstrzymac hyhy no dobra, to pojde na kompromis. Jak za tydzien nei schudne te pol kilo to koncze to odchudzanie i ciul.
Za 2 godziny ide na angielski to przedtem jakies 100 kcal przekąszę no i jak wroce kolacyjke okolo 200 kcal. Będzie fajnie..
tylko ze mnie męczy teraz ochota na slodycze ;] Qrna i w ogole na jedzenie mnie bierze ;] przed okresem jestem, jak ja nie lubie tego czasu na pare dni przed okresem, czlwoiem sie stara i powstrzymuje caly miesiac a potem rach ciach nie wiadomo kiedy sie zjada pare razy tyle co normalnie i wszystko legnie w gruzach..
Nie ze zaluje tego co pojadlam przez weekend! bylo pyyyycha hehe no ale to niespraiwiedliwe ze jak czlowiem o sylwetke dba to mu tylko wiatr w oczy... 8)
dobra koncze pisac glupoty, ide jakis film obejrzec. Bez podjadania :D A wiem ze uda mi sie bez podjadania, bo przed chwila ogladalam inny film i tak sie obzarlam ze juz wiecej nie zmieszcze :P:P
-
oj kurcze też tak chcę: powiedzieć sobie "dziś zjem jeszcze tylko 200 kcal" i faktycznie dotrzymać słowa :D:D:D:D bo ile razy tak mi się udało: mogę policzyć na palcach jednej ręki ;)
nie dręcz się jakąś durną połówką kilograma :P tego nawet nie widać ;P
buziak :*
-
Qrna. Albo to przez zblizajacy sie okres, albo przytylam [lol] 8)
Próbuje znowu zlapac jakis rygor ale baaaardzo ciezko mi to wychodzi... w sumie to NIE wychodzi ;]
Raci, to ze ja pisze ze zjem 200 i mi to wychodzi to wcale nieprawda :P Ja tak pisze zeby sobie ulozyc w glowie plan i probowac tego dotrzymac.. a udaje mi sie rzadko, oj rzadko..
Teraz mam taki dluuugi zastój.. nic w dół.. nic nic nic .. zaraz sie zdenerwuje i... chcialam napisac zaczne mniej jesc, ale hyhy wiem ze mi to nie wyjdzie z tym nie jedzieniem :P wiec zaczne moze cwiczyc jakos regularnie heh ale tez mi sie nie chce..
Ok to dzisiaj sobie jeszcze zjem o 18 lody [no musze:D], o 19:30 hmm moze pomidorka, mam jakos tak ochote na to :) potem wafle ryzowe bede wcinac i mam nadzieje ze na tym sie skonczy. Wiec teraz do 18 mam nie jesc! NIe tknąć jedzenia! Ani okruszka! Zakodowane! nic nie wezme do ust do 18. [boze dopomoz]
-
zawaliłam wszystko ale nic, od jutra biore sie w garsc. Koniec z zarciem.. qrna dzisaj nawet orzeszki solone pochlanialam.. no na oslep normalnie.. tlumacze sobie to obzarstwo okresem.. ale nie chce sie dluzej tlumaczyc. Koniec z tym. Od jutra dieta i kilogram do schudniecia.. heh.. znowu.. dlaczego nie moge nie zawalac przez dluzszy okres czasu.. znowu potrzeba mi naladowac akumulatory.. poszuac mocnej motywacji.. w sumie juz moglabym olac ten kilogram, ale pisalam juz, jestem uparta i jak sie zawezme to bede do konca zycia meczyc ten jedyny kilogram, ale do zrzuce! 8)
Teraz duzo wolnego bedzie i troche sie boje ze gorzej bedzie trzymac diete.. w srode do malwinki na gofry wbijam ;) musze isc i jesc bo jeszcze mnie posadza ze sie nietowarzyska zrobilam przez ta diete :P
No i jutro na 11 do sql wiec caly ranek mam czas na jedzenie.. uuu jak tu sie czyms zajac.. moze wstane pozniej hyhy to bede miala mniej czasu.. ;];] Nie no spoko, przede wszystkim to ja musze zmienic tok myslenia.. nie zyje sie dla jedzenia! nie!
Ale boje sie bo jutro staje na wage i tam kurna pewnie z 2 kg wiecej.. bleee... ale jak bedzie jednak mniej niz te 2 kg to nie bedzie zle ;];]
Boziu gdybym mogla sie zawziac na ten jeden tydzien i juz schudna ten jeden kilogram to dalabym spokoj.. bylabym usatysfakcjonowana..
dlaczego ja jestem taka uparta?