-
MUSI SIĘ UDAĆ
Witam,
widzę że prawie wszyscy mają swoje pamiętniczki, więc postanowiłam również pisać
A więc mam na imię Agnes, mam 28 lat 176cm wzrostu i waga 71kg, moja wymarzona waga w której najlepiej się czuję to 60 kg. Tak było zawsze dopóki nie zaczęłam przesadzać z jedzeniem, ale przynajmniej wiem że to tylko moja wina, a jak udało mi się tyle przytyc to chyba musi to działać w obie strony, więc zaczęłam dietkę. Jak na razie staram się utrzymywać dzienną dawkę około 1200 kcal. Jak na razie nie zmobilizowałam się do ćwiczeń :oops:, ale obiecuję sobie że zacznę, tylko jak na razie nie mogę zdecydować się na formę. Postaram się codziennie coś napisać.
Trzymajcie kciuki musi się udać
-
3mam kciuki !! :) :) :)
i zycze powodzenia te 11 kilo stracisz i ani sie nieobejrzysz :) :) :)
zachecam do cwiczen :wink:
pozdrawiam paaaaaa
-
Czesc. Ja ma prawie tyle samo do grubienia (10 kg) Trzymam kciuki
-
:D
Uff, dzien praktycznie minął i w sumie mogę zaliczyć go do udanych. Martkae dzięki za wiarę, postaram się nikogo a przede wszystkim siebie nie zawieść. :D Po pracy dopadło mnie szaleństwo, w końcu to pierwszy raz w tym roku spadł śnieg, ubaw na całego, szalałam przez godzinkę na sniegu, wróciłam zmarznięta i szczęśliwa. Na kolacyjkę zjadłam pyszne gotowane warzywka z sosem jogurtowym mniam, polecam pycha
A teraz zostało kilka godzin do spania, jutro wolny dzień, w końcu dziś cały spędziłam w pracy. Jutro wybieram się na małe zakupki, obym przeżyła bez kupowania różnych smacznych i kalorycznych przekąsek, jak do tej pory niewiele razy się udało, a teraz znikam cały dzień przy komputerze wystarczy, jutro się zmierzę może coś niecoś po tych kilku dniach ubyło...
:?: :?:
-
Aniu tobie również dziękuję, no i dziewczyny za was też trzymam kciuki:)
-
Nowy dzień
dzisiaj poszło całkiem nieźle, byłam na zakupach i udało kupić się same zaplanowane rzeczy, oprócz małej paczki ciasteczek, ale to i tak nie dla mnie :evil: . Ja poradziłam sobie całkiem nieźle właśnie przyjechaliśmy do domu i gotuję obiadek gotowany indyczek ze szpinakiem, szpinak to mój faworyt!!
A właśnie mamy zimę, hmm nikt sie nie spodziewał no dziś jazda samochodem była koszmarna 40 km na godzinkę. :x Dzisiaj tez był zimowy spacerek no i zmarzłam przeokropnie, wróciłam różowa jak prosiaczek.
Oki znikam na obiadek :D [/b]
-
[b]poniedziałek[/b]
Na dworze jest dalej biało no i zimno, do pracy prawie biegłam no i zaliczyłam ślizg na pewnej części ciała, wcale nie było mi do śmiechu, ale teraz juz jest ok. Właśnie zajadam śniadanko chlebek lecytynowy z polędwicą z indyka i papryką, jest niezłe tylko czuć malizną przy takiej pogodzie chce się jeść nieco więcej, ale..
[/b]
-
czesc :) :) :)
przysylam pozdrowienia i zycze radosnego dnia :) :)
ciesze sie ze dobrze Ci idzie :) :)
3maj sie i badz dzielna :) :) :)
ps. a slizg fajnie czasem zaliczyc :lol: :lol: :lol:
paaaaaaaa :)
http://www.madzia.olp.pl/gify/dla%20dzieci/disn002.gif
-
AgnesLe - WITAM WITAM I O ZDROWIE PYTAM:):)
NO SNIADANKO WIDZE BYŁO PYSZNE I DIETETCZNE. BRAWOOO BRAWOOO. U MNIE W GDANSKU NIE MA SNIEGU ALE ZA TO ZIMNOOO BARDZOO JAKIES MINUS 4 STOBNIE WRRR. WLASNIE WROCILAM ZE SPACERKU Z PIESKIEM I STRASZLIWIE ZMARZLAM:)
TRZYMAM MOCNO KCIUKI ZA STRACENIE TYCH PASKUDNYCH 10 KILO:):) A TE CIASTKA O KTORYCH PISZESZ SCHOWAJ GLEBOKO ABY CIE NIE KUSIŁY.:)
SCISKAM KAROLINA
-
CZWARTEK
Zdrówko całkiem niezłe :wink: oby tak dalej
No i mamy nowy dzionek, wczoraj nic nie pisałam bo byłam znów na zkupach na małe polepszenie humorku z koleżanką. No i humorek uało się poprawić, kilka drobiazgów ale cieszy:). Na szczęście udało mi się nie jeść nic na mieście, po powrocie był pyszny obiadek- gotowana pierś z kurczaka i gotowane warzywka, młoda marcheweczka jest pyszna, polecam. No i udało nam się z E. przez jakieś 4 godziny spacerować po sklepach, dość szybko więć to też jakiś sport :? . Ale nie jest źle późnym popołudniem dopadło mnie szaleństwo w pozytywnym tego słowa znaczeniu no i przez prawie godzinkę, tańczyłam, skakałam i ćwiczyłam. Myślałam że odbije się to dzisiejszym bólem mięśni, ale nic z tego czuję się wyśmienicie :D. Jutro muszę się zważyc bo robiłam to tylko raz od rozpoczęcia diety i myślę, że już czas najwyższy :!: . Dzionek dzisiejszy też zaczęłam dietetycznie, na śniadanko był pumpernikiel z serkiem figura i do tego całe mnóstwo rzodkiewek, mniam
dziś cały dzień w pracy, ale będzie dobrze wierzę w siebie :D
-
AgnesLe ---------superr ja zawsze po takich dlugich zakupach jak na nic sie nie skusze to TRYSKAM RADOSCIA.
ALE WIDZE ZE TY TEZ TE TANCE I SWAWOLE WIECZOREM SUPERRR A ILE TO SPALONYCH KALORIII
CZEKAM Z NIECIERPLIWOSCIA NA WIADOMOSC O WAZENIU.
NO I JA WIERZE ZE WPRACY NIE DASZ SIE ZADNYM IMIENIOWYM CIASTA, CHIPSA I TAKIM TAM PRZEGRYZKA:)
BUZKA
-
Dziś wrócił mój R. w sumie to trochę się bałam, bo jak on jest w domku to chce mi się zjeść coś innego niż zwykle, ale w niego też wmusiłam na kolację sałatkę ze świeżych warzyw z tuńczykiem, nawet nie protestował, a nawet powiedział że jest pyszne, więc może i jego wciągnę do odchudzania, ale jemu szczerze też przydało by się kilka kilo zrzucić:D. Choć wszyscy powtarzają że to wysoki , szczupły i przystojny facet, ale ja wiem swoje, w końcu ja go widzę w stroju Adama a raczej bez niego :D
to więc niech walczy ze mną, chociaż bardziej wierzę w siebie niż w niego, już widzę te podjadane po kryjomu batoniki :) . hmm... teraz przynajmniej sie z tym nie chowa, ale próbuje mnie skusić, ale jestem twarda nie daję się.
Dziś zamiast aerobiku przez godzinę walczyłam ze śniegiem, który uparcie padał i nie dawał za wygraną :P . W sumie efekty mojego odśnieżania były marne, ale zabawa była przednia. Uwielbiam zabawy na śniegu, to tak jakbym znów była dzieckiem, beztroska
Ach, marzenia
:D :D :D
-
ruszyła moja akcja schudne skutecznie z ćwiczeniami :D
wszyscy chętni mile widziani :D
mozna dołaczyc sie w każdej chwili :wink:
zapraszam :D na mój watek
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0
pozdrawiam i życze skutecznego odchudzania :D
-
hej, dziś cały dziń WOLNY spędziłam na bieganinie po urzędach, czyte wariactwo, ale o dziwo prawie wszystkie sprawy załatwione :!:
Ach no i ważna sprawa dziś obiecałam się zważyć sama sobie, więc hura co nieco do przodu, a może do tyłu jak kto woli tera moja waga pokazuje 69 kg.
Teraz wybieram się do koleżanki na pogaduszki przy kawce, bez ciasteczka (bo ona tez się odchudza:):):) razem łatwiej, potem coś jeszcze skrobnę na razie uciekam papa
-
hey :) :) :)
ciesze sie i gratuluje ze waga spada :) :) :) :)
zycze przyjemnej kawki bez ciasteczek :lol: :lol: :lol:
ja dzis jem paczki domowej roboty :roll: :lol: :roll: :lol: ale jutro sie za siebie biore :!: :!:
no fajnie sie odchudzac ze znajomą i sobie pogadac to o tym to o tamtym..... :) :) :) to bardzo pomaga w diecie takim gadaniem mozna sie przede wszystkim najesc :!: :twisted:
pozdrawiam paaa :) :)
-
Pewnie, że się musi udać!!!! Nie ma innej możliwości!!!
Może rozejrzyj się gdzieś jeszcze za jakimiś ćwiczeniami odpowiednimi dla Ciebie, może aerobik, może siłownia, basen... nie wiem, cokolwiek, a zobaczysz, że po jakimś czasie nie będziesz umiała obejść się bez ćwiczeń. Mówię to z własnego doświadczenia :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki. Zresztą- widać, że świetnie Ci idzie, cztery kilo to już na prawdę COŚ :D :D :D
-
witam,
wczorajszy wypad do koleżanki skończył się nie tylko kawką, ale i udanym spacerkiem na śniegu, potem w domku jeszcze prawie godzinka ćwiczeń. Superek, obym wytrwała. Dziś znów w pracy, śniadanko w miarę skromne, odkryłam niedawno nowe pieczywko wasa crisp- pycha :!: Dziś w pracy będzie długi dzionek, bo obiecałam wziąć zmianę za koleżankę , więc sobie co nieco posiedzę. Nieważne, jutro w nagrodę wypad na basenik i saunę, no może kilka minut na solarium aby złapać troszkę potrzebnego światełka :D .
A powiem wam że mój ukochany zauważył jakąś zmianę, o dziwo :shock: , przecież faceci są ślepi, a on że jakoś brzuszek mi się zmniejszył, no i że on też koniecznie musi się odchudzać, no i zamiast batonika wziął do pracy soczek pomidorowy :)
Teraz wracam do pracy wieczorkiem na pewno sobie posiedzę przy komputerku
Do zobaczonka, uda się na na pewno :D
-
Uff, dzionek prawie minął a ja dalej siedzę w pracy, ale już niewiele zostało, tak to czasem bywa jak sie bierze nadprogramowe zmiany. Dziś zjadłam w normie, miałam pyszny obiadek gotowanego łososia, z gotowanymi warzywkami. Kolacyjka też w miarę świeże warzywka- rzodkiewka, pomidorek, ogórek, papryka do tego ziółka i kromka wasy- mniam, oby tak dalej.
Chociaż nie do końca udało mi się wytrwać zjadłam 3 alpenliebe, :oops: ale bez cukru. Dziś na ćwiczenia już chyba nie będzie sił, bo jak wrócę do domku to będzie 23 a ja będe zapewne marzyła tylko o prysznicu i łóżeczku, no może w łóżeczku mały sporcik :D
na pewno mój ukochany już na mnie czeka...siedząc przy komputerze i miksując muzyczkę, mówię wam koszmar :evil: zwłaszcza jak to robi o dwunastej w nocy :!:
Jutro basenik, więc już się cieszę troszkę luzu wolny dzionek, a od wtorku ide na zaległy urlopik :D
pozdrawiam i dobranoc
-
buu, nikogo nie było, ale chyba nie o to chodzi, w końcu też piszę go dla siebie, ajk miło będzie spojrzeć jak waga będzie 60, a gdyby coś miało wrócić to poczytac od początku i zobaczyć całą walkę abym już nie musiałą powtarzać.
Wczorajszy wieczór był bardzo ciężki, od 23 straszliwie ssało mnie w żołądku, a zanim wszystko zrobiłam w domku minęła 1 w nocy, ale dotrwałam na kilku herbatkach owocowych, poczytałam sobie na pokrzepienie kilka pamiętniczków, kilka słów otuchy i wytrzymałam
dziś jak na razie zaczynam dzień od kawki, tak na spokojnie, ale z mleczkiem 0,5 jak zwykle, mam chwilkę czasu dla siebie póki nie wstanie moja miłość- a przynajmniej jeszcze godzinka minie :D . Potem śniadanko i fru z domku, dziś cały dzionek już zaplanowany, a jak pójdzie z basenem i całą resztą napiszę wieczorem
Agata Christie
Stare grzechy mają długie cienie
no właśnie moim jest jedzonko...
-
jestem już z powrotem w domku, wszystko mnie boli chyba troche przesadziłam, czuję wszystkie mięśnie wzdłuż krędosupa. Dziś byłam na basenie, ćwiczyłam a potem popływałam trochę to czasu zajęło :) . Potem byłam na masażu, saunę zostawiłam sobie na wtorek bo się nie zmieściłam w czasie, w końcu to niedziela i byłam odwiedzić mamę R. była kawka, wszyscy jedli ptysie z budyniem, ja starałam się nawet na nie nie patrzeć, wypiłam szybko swoją kawę i wdałam się w rozmowę, udało się.
Chwilami mam wrażenie że ważę straszliwie dużo, ale dla pocieszenia zakładam moje stare jeansy, które coraz dalej wchodzą, ostatnio nie mogłam nawet założyć ich na kawałek udka teraz jest już lepiej :D Zaraz uciekam pod prysznic i idę wcześniej spać jestem wymęczona, ale szczęśliwa :!:
-
poniedziałek
no powiedzcie kto lubi poniedziałki :?: Dziś droga do pracy urosła do rangi wyprawy, przez zwały topniejącego śniegu i ogromne kałuże, taka właśnie wyglądają Międzyzdroje, dobrze że chociaż humorek mam nie najgorszy, bo jutro idę na urlopik :!: :D Dziś niestety musiałam pokazać się w pracy i ułozyć plan pracy na następne dwa tygodnie jak mnie nie będzie, no i do tego zostawić kilka informacji :D. Obym na urlopie miała spokój i żadnego telefonu, może się uda. Dziś po pracy też jadę na basenik, a propo's myślałam że dziś mi rączki odpadną ale nie czuję się znakomicie, więc dlaczego miałabym tego nie powtórzyć :?:
Wieczorkiem jeszcze tu zajrzę i powiem jak mi minął dziś, póki co idę wcinać moją sałatkę śniadankową
papa
-
Hej ja też nie przepadam za poniedziałami :wink: Trzeba wtedy bardzo długo czekać do weekendu. No to nieźle sobie odpoczniesz podczas urlopu :D
Ja aktualnie mam ferie, więc też nie narzekam - staram się jednak organizować sobie czas i nie siedzieć długo w domku, gdyż lodówka jest blisko hehe. Żartuję, staram się nie poddawać :P
-
Apropo wagi - ważymy tyle samo :P
-
no i do zgubienia też zostało tak samo, napisz coś o sobie:D pozdr
-
Hmm coś o sobie - zajrzyj na mój pamiętniczek :P jeśli masz ochotę
No więc jestem na diecie SB od czwartku.Moje wymiarki to
Waga:teraz już 69!!!
Wzrost:174
Uczę sie w LO, za rok mam studniówkę i już rozpoczęłam kurację odchudzającą :twisted:
Pozdrawiam
-
KRYZYS
hejka
Paulyna już zdążyłam przeczytać Twój pamiętniczek więc wiem nieco więcej, proszę napisz mi na czym polega ta dieta SB lub prześlij mi jakiś link :D.
Teraz mam kryzys siedzę w pracy jestem przeokropnie głodna i nie marzę o niczym innym jak pysznym obiadku, właśnie był u mnie P. nasz kucharz i poprosiłam aby specjalnie dla mnie wymyślił coś dietetycznego, trochę się pośmiał i zaproponował żurek :evil: wredota
No ale mimo wszystko na pewno ugotuje mi na parzejakąś pyszną rybkę :D nie mogę się doczekać, na razie piję herbatkę owocową może zabije głodka choć na troszkę
-
Hej. No więc zamieszczam 5 linków. Mam nadzieję, że sie dobrze załączą... Przeczytaj te wszystkie stronki, a na pewno zapoznasz się z tą dietką. Dziewczyny mówią, że jest suuuper. Ja jestem jak wiesz na 5 dniu i nie narzekam :D (chcoiaż miewam chwiel kryzysów nie poddaję się)
http://polki.pl/wiadomosc.html?wid=5...et=cookies_off
http://polki.pl/wiadomosc.html?wid=1...et=cookies_off
http://polki.pl/wiadomosc.html?wid=1...et=cookies_off
http://polki.pl/wiadomosc.html?wid=1...et=cookies_off
http://polki.pl/wiadomosc.html?wid=1...et=cookies_off[/url]
-
:D Dzięki piękne, zostawiam sobie jako lekturę na wieczór LOL
-
Bardzo proszę. Chętnie służę pomocą :wink:
-
Witam. A Pani dlaczego już nie zagląda na forum? Chciałabym się zapytać czy lekturka przeczytana i jak idzie dietka?? Wracaj do nas :wink:
-
Hej hej:)
Pozdrawiam, zyczę silnej woli i dobrnięcia do celu. Z usmiechcem na buźce, :) Pa:)
-
witam, muszę się troszkę wytłumaczyc, otóż nie było mnie kilka dni bo w poniedziałek po pracy mój ukochany rzucił hasło : pakujemy się :?: Więc szybka akcja i wyjechaliśmy na kilka dni, niespodzianka się udała było cudownie, codziennie basen, sauna, masaże jakuzzi po prostu rewelacja, niestety :? dziś telefon i był taki sam szybki powrót obowiązki wezwały mojego R. do powrotu, ale i tak było super. Jestem z siebie dumna bo przez cały ten okres była trzymana dietka, no i jeszcze do mnie dołączył R. a jednak, choć jemu jest bardzo ciężko ale powiedział że wytrzyma też musi schudnąć, więć czasem jęczymy sobie razem i marzymy o bombach kalorycznych :D, ja muszę się przyznać ze przedwczoraj :oops: skusiłam się na merci, ale powiem wam że nie tego się spodziewałam nie smakowało mi tak jak zwykle, więc nie rzuciłam się na następne :)
Co do diety SB co nieco przeglądałam i warto się zastanowić :?: :?:
Muszę jeszczę co nieco to poczytac i spróbować przełożyć na moją codzienność.
Pozdrawiam wszystkich
buziaki
-
KRYZYS
ratunku, chyba nie wytrzymam i zjem wszystko co nawinie mi się pod rękę, a jest tego dużo :!: Dlaczego nie mam pustych szafek i lodówki :?: Właśnie gotuję zupkę warzywną bo inaczej padnę muszę czymś napełnić mój żołądek :oops: wolę aby to były warzywa aniżeli cukierki i chlebek, dziś chyba muszę szybko iść spać, bo cały dzień chodzę zła jak osa, wszystko mi przeszkadza i nawet nie potrafię się cieszyć ze straconych już kilogramów, muszę się czymś zająć coś wymyśleć...lepiej uciekam aby nie dołować innych :( :( :(
-
Niedziela
Witam w piątek jakoś udało mi się wytrzymać, teraz jest juz dużo lepiej :D. Właśnie siedzę sobie w domku i popijam wodę mineralną- niegzowaną oczywiście :wink: . Wczoraj zrobiłam sobie całkiem fajny prezent kupiłam sobie wagę kuchenną, bardzo dokładną, która oprócz tego że podaje wagę oblicza również kalorie, po zaprogramowaniu super, to mi się podoba. Dziś R. dzwonił z pracy abym wyliczyła mu ile kalorii zjadł na śniadanie, on rzeczywiście wziął się za siebie i to mi się podoba, razem jest łatwiej. A ja oczywiście niedzielę jak zwylke poświęcam na sprzątanie, bo to jedyny dzien kiedy mogę na spokojnie wszystko zrobić, więc do pracy.
A w przerwie kawka, już nie mogę się doczekać
Do zobaczenia
-
no i dopadła mnie grypa, na kilka dni przed końcem urlopu, żadna rewelacja :(
mimo wszystko dietkę trzymam nadal tylko popsuła mi się waga i w sumie nie wiem ile ważę :?: , a czuję że nieco mniej ubranka robią się już luźne i to mi się podoba. |Wczoraj już się nieciekawie czułam, ale nie chciałam zrezygnować z basenu no i się doprawiłam, mam za swoje.
A no i wczoraj byliśmy z R. na urodzinkach jego mamy nie skusiłam sie na żadne słodkości choć mnie skręcało, ale udało się on zjadł kawałeczek ciasta, ale potem dzielnie nie jadł kolacji :D
potem może coś skrobnę teraz nie mam sił, bolą mnie wszystkie mięśnie :(
-
no i następny dzionek się zaczął- w sumie całkiem nieźle, zjadłam jakieś 250 kcal na śniadanko, wczoraj sobie poćwiczyłam więc jest dobrze, czuję się juz nieco lepiej mam nadzieję że jutro będzie już całkiem dobrze
Aha może jutro uda mi się zważyć wreszcie będę wiedziała ile zgubiłam wrednych kilogramów
pozdrawiam
-
Zima
A ostatnio narzekałam że u nas nie ma śniegu, no i mam od jakiejś godzinki sypie snieżek, wygląda ładnie tylko ciekawe jak się jeździ :?: Dobrze że jeszce jutro siedzę w domku, a w piątek do pracy niestety koniec urlopu i do dzieła, znów trzeba tyrać :evil: , a raczej siedzieć w pracy i się nudzić, bo jak na razie niewiele się dzieje, ale w marcu powolutku coś się zacznie :D, więc nie ma co narzekać.
Za pół godzinki jakaś mała przekąseczka mnie czeka, może skuszę się na świeżego ananaska, w końcu jest pyszny :D . Tylko co ja wymyslę na obiadek, dzisiaj jest post, w sumie to niegdy nie przestrzegam, ale może warto odpocząć od mięska :?: A rybki w domku nie robię, bo nie za fajnie pachnie :( , ale jak pójdę do pracy to sobie odbiję będzie gotowana rybka, mniam
-
ananasek był słodki, ale co z tego :evil: , ja chcę cukierka, czekoladki, czegoś konkretnego jestem przeokrutnie głodna i mam chwilowo wszytkiego dość i jestem wściekła, R. jak cię dorwę to nie ręczę za siebie, jak można byc takim egoistą, pojechał kilka godzin temu i nawet nie ma czasu zadzwonić i powiedzieć czy przyjedzie na kolację albo wogóle, o której łaskawie wróci do domu :?: :?: :?: ja mu dzisiaj zaserwuję gorącą herbatkę na kolację i niech pada z głodu
A tak wogóle dzień minął całkiem nieźle, poćwiczyłam całą godzinkę i czuję się świetnie (oprócz przeokrutnego ssania w żołądku), ale ile kalorii spaliłam :D, tylko się cieszyć i trudno jakoś wytrzymam, dam sobie sama radę
pozdrawiam cieplutko
no tak ważenie się nie udało bo nie wychodziłam nawet z domku, a u mnie waga popsuta :(
-
:oops: no właśnie na dzień dobry to powinnam się wstydzić, ja tak narzekałam na mojego R. a on przywiózł mi ogrom zakupów same warzywka i owocki (chociaż i tak mógł zadzwonić :evil: ), ale jest już wszystko ok. Kurcze jak oglądam mój dzienniczek kalorii to wydaje mi się że zjadam tak dużo a rzadko wychodzi powyżej 1000Kcal no i do samego 1000 ciężko jest mi jakoś dobić, muszę się bardziej postarac, bo wszystkim radzę aby jedli więcej a ja sama się opuszczam :oops:, dziś postaram się wyjeść całego tysiaka
buziaki, śnieg stopniał :(
-
Dziś na 100% wiem że warto było zacząć. A więc, dziś jestem pierwszy dzień w pracy po urlopie, no i założyłam mój służbowy kostiumik, okazuje się że jest dużo za szeroki, jutro do krawcowej marsz :!: Moje koleżanki zaczęły oglądać mnie z każdej strony, Agnes jak ci się udało aż tyle zgubić, świetnie to ukrywałam od początku stycznia zaczęłam się odchudzać :D, ale dbałam aby nic nie było widać a teraz szok dla koleżanek. No a wczoraj następny sukces na moim koncie, byłam u mamy a tam świeżutkie ciasto drożdżowe, nie skusiłam się nawet na odrobinkę, ale za to R. wciągnął dwa kawałki, po czym stwierdził że mógłby tak całą blaszkę zjeść :evil: i jeszcze mówi mi potem że nie mógł się oprzeć bo tak pięknie pachniało, ja też mam nos :!:
No i wczoraj się ważyłam wreszcie, więc następna dobra wiadomość, znów kilogram zgubiony :D. Lepiej byc nie może, oby tak dalej :D :D :D
pozdrawiam słonecznie znad morza