36 kg... ciągle walczę... ze sobą...
W zeszłym roku schudłam 36 kg w 10 miesięcy. Powiecie, że to sporo i ja tak myślę. Byłam bardzo dumna z siebie. Kiedyś dla mnie to byłby wynik nie do osiągnięcia. Jak to zrobiłam - teraz już wiem - ciężką pracą nad sobą i swoim ciałem. Problem odchudzania jest głęboko ukryty w naszej głowie. Problemy... właśnie - to one (przynajmniej u mnie) są łatwą wymówką - przez 3 miesiące przytyłam 11 kg. Moje nowe ciuchy są ciasnawe. Jestem wściekła na siebie. Przecież obiecałam sobie, że już nigdy nie będę gruba. Postanowiłam znowu przejść na ścisłą dietę, regularnie ćwiczyć i raz w tygodniu pływać na basenie. Piszę to publicznie bo to mobilizuje... Będę się odzywać codziennie i opisywać moje zmagania ze soba samą... może komuś to pomoże :) pozdrawiam - Basterka
Re: Tak trudno znowu zebrać się...
witaj basterka
gratuluje ze udało Ci się zrzucić az 36 kilogramów :shock:
jesteś bardzo dzielna :!:
a z tymi 11 kilogramami to :roll:
pomysl że mogło wrócić wssystko i nie wróciło :wink:
bo w pore sie opamietałaś :roll:
napisalaś
Cytat:
Zamieszczone przez basterka
Postanowiłam znowu przejść na ścisłą dietę, regularnie ćwiczyć i raz w tygodniu pływać na basenie. Piszę to publicznie bo to mobilizuje...
wiec cche Cię namówić do mojej akcji
aKcJa sChUdNę SkUtEcZniE z ćWiCzENiaMi-ZapRaSzAm cHęTnYcH:)
pozdraiwm i zycze sukcesów :D