-
Cześć Dziewuszki, pobudka, wstawać śpiochy! Przed nami kolejny cudowny, wspólnie spędzony dzionek. I raz i dwa. Robimy skłony, wciągamy brzuszki, wypinam "pierwsi" i... od razu lepiej!
Chyba coś za bardzo przejęłam się tym wojskowym drylem, hihihi.
W każdym razie - sierżant Mika melduje sie na posterunku.
- Do raportu wystąp!
A więc:
- moje wczorajsze przypuszczenia niestety sie spełniły; dzisiaj rano waga pokazała 53,8 :( :( :( :( :( czyli jakieś 400g więcej. Ale cóż - doigrałam się. Chociaż naprawdę robiłam wszystko aby po tym wczorajszym pijaństwie jakoś pozvyć się nadmiaru płynów. Nie uwierzycie ale z tym olbrzymim brzuszyskiem wskoczyła (ok, wdrapałam się :wink: ) na rower i pedałowałam, pedałowała - nie uwierzycie - 70 min! To mój rekord. Na początku brzuszek sie buntowała ale na szczęscie mam na tyle wysoko siodełko, że nie leżał mi na kolanach :oops: Tak więc może te dodatkowe 400 g to mięśnie które wyrobiłam wczoraj? :wink:
No ale nic - nie poddaję się i walczę dalej. mam nadzieję, że jutro waga okaże się łagodniejsza. W końcu to dopiero piąty dzień. Hm...
Misie, odkryłam wczoraj nową herbatkę firmy Bio-active - to herbatka czerwona z l-karnityną. Podobno nie tylko pomaga odchudzanie ale też "zamienia tłuszczyk na mięśnie" - oczywiście tylko jeżeli się ćwiczy. A wy przecież rowerkujecie i basenikujecie. Może warto spróbować. W smaku jest całkiem znośna - taka normalna czerwona z posmakiem witaminkowym. Da się przeżyć.
Gabula, superancko, że tak o siebie dbasz. No no. Pozazdrościć mężulkowi tych jędrności. A biorąc jeszcze pod uwagę te "okresowe przeglądy" które może robić.... Rozmarzyłam się :wink:
masz rację, że każda kobitka powinna dbać o siebie, tylko... nie zawsze to wychodzi. Ja np uwielbiam być zadbana tylko kurcze ciągle brakuje mi czasu. Rano wściekam się, że balsam jeszcze nie wsiąkł w moje ciałko, że odżywkę do włosów za krótko trzymałam, że nie mam czasu poprawić manicuru. Normalka. Dlatego na totalny remanent przeznaczam zazwyczaj niedzielne poranki, które z chęcią bym przespała, ale trudno. Za to potem czuję sie jak nowonarodzona - i o to chodzi...
Alishja, ale pyszności te nalesniczki i rzeczywiście jak na sycący obiadek wcale nie kaloryczne. jeszcze tylko.... 9 dni i kto wie czy nie zaczne właśnie od nich?
Napisz coś więcej o tym wieczorze bułgarskim, ależ to intrygująco zabrzmiało. Masz cos wspólnego z Bułgarią?
Wiesz co, nie mam jakiegoś specjalnego doświadczenia ze znajomymi o innej hm orientacji :wink: ale wiem, że sa to ludzie szczególnie wrażliwi, ze sporym wyczuciem "estetycznym". W związku z tym, to jest naprawdę coś usłyszeć od kogos takiego, że jest się zadbanym i że to widać. Brawo. To z pewnością było szczere.
Ja kiedyś żyłam w przeświadczeniu, że wystarczy być szczupłym a zawsze wygląda się pięknie. Błąd! Nieumalowana, potargana chudzina z poszarzałą twarzą wygląda bardzo nieatrakcyjnie. Natomiast dziewczyna puszysta, dobrze ubrana i zadbana jest po prostu do schrupania. Na studiach miałam właśnie taką koleżankę. No po prostu nie można było od nie wzroku oderwać. A jak faceci za nią latali. Żadna inna nie mogła się z nią równać! Ale to z pewnością przede wszystkim zasługa jej samoakceptacji.
Bardzo sie cieszę, że się odnalazłyśmy w tym gąszczu, że możemy się wspierać, wspólnie motywować. Po prostu, że się poznałyśmy. Fajne babki jesteśmy i tyle 8)
No dobrze, rozpoczynamy kolejny dzień, kolejny tydzień. Moje dzisiejsze menu:
DZIEŃ 5
Śniadanie: 1 duża tarta marchewka z cytryną
Lunch: 1 chuda ryba z cytryną (dorsz, pstrąg), sok z cytryny dodać do pieczenia
Obiad: 1 duży befsztyk, brokuły i sałata
Marcheweczke mam już za sobą - to znaczy w sobie. Brokułki z befsztyczkiem leżą sobie spokojnie w pojemniczku w lodówczece. Ciekawe jak mi sie uda je odgrzaż w mikrofali, ale chyba nie będzie źle. To wszystko musi wystarczyć do bardzo późna, bo dzisiaj zaraz po pracy pędzę do szkoły, a tam zupełnie nie będzie warunków do zjedzenia rybki. Wrócę dopiero na 9. Horror! - no cóż rybka będzie o 21. Nie ma wyjścia.
O Gabula, własnie zauważyłam że wskoczył Twój pościk, witaj Kochana. W takim razie pobudka Ciebie nie dotyczy. Zazdroszcze ci gotujących sie jajek. Chętnie zamieniłabym moją rybke na jajeczko. Nigdy nie mam ich dosyć...
Kotek, słyszałam o diecie SB. Całkiem szczegółowo opisała ją chyba Anifka na swoim poście "dziennik diety finałowej" zerknij tam. Moim zdaniem jest to troche taka dieta Montignaca - o tej to akurat wiem całkiem sporo i też ja polecam. Jakby co to służe pomocą.
Ty czasem pozdrawiam cieplutko, ściskam i zabieram sie do pracki. Odezwę sie pewnie po lunchyku.
-
Witam Gospodynie Wątku,
jakoś tak konkretnie i soczyście u Was :-) Ja też się zmagam z moimi kilogramami inie wiem jak to nazwać: utratą kilogramów, czy utrzymaniem starej wagi :-) Otóż dążę do 63- do takiej wagi doszłam 5 lat tem, ale schodziłam z regularnych 69 :-) Potem mi to skakało do góry aż skoczyło do 84. I faktycznie wychodziło mi średni 4 kg więcej na rok :-( Całkowicie się z Wami zgadzam- utrzymanie wagi wymaga zmiany nawyków żywieniowych, stosując się do tej zasady udało mi się schudnąć w ciągu miesiąca 9 kg :-) Chętnie więc z Wami "poutrzymuję" swoją wcześniejszą wagę (z 69 też będę zadowolona :-) Trzymajcie się!
-
Czesc!!!
Gabi, to tych nalesnikow nie dodalam zadnego jajka. Sama woda i maka +sol i chili.
A o diecie SB slyszalam, i nawet troche czytalam. Sklada sie z dwoch etapow; Itrwa 2 tygodnie, a II cale zycie. Glownym zalozeniem tej diety jest zmiana sposobu zywienia.
Zaraz poszukam szczegolow i je tu wkleje, to sobie dokladnie poczytasz. Wrazie jakis niejasnosci to sie pytaj:)
Dzisiaj:
chcleb-1 kromka
twarog-lyzeczka
dzem niskoslodzony-lyzeczka
srek homogenizowany-1/2 opakowania
-
Żebyście dziewuszki nie miały problemu ze znalezieniem informacji o SB pozwoliłam sobie skopiować część informacji. Od razu podaję źródło - Dziennik Diety Finałowej autorstwa Aniffki. Aniffko, nie gniewaj sie proszę, ale nie sposób tego przepisywać, a super przedstawiłaś te wszystkie informacje. Pozdrawiam
OPIS DIETY SOUTH BEACH
Najważniejsze: dieta ma 3 etapy, podstawy opracowane przez lekarzy, jest bezpieczna pod warunkiem "mądrego" jej stosowania, dla każdego inne jej składowe są trudne.
Od dawna było wiadomo, że biała mąka, cukier i konserwanty są niekorzystne dla zdrowia, brakowało natomiast badań klinicznych na reprezentatywnej grupie osób i pewnego uporządkowania wiedzy dietetyków i lekarzy, które dałyby odpowiedź na pytanie co jeść, a czego się wystrzegać?
Dieta powstała w wyniku najnowszych danych, które mogą się okazać po jakimś czasie częściowo nieaktualne. Dieta to nie religia, to tylko sposób na dobre samopoczucie i zdrowie.
I etap ma na celu "uspokojenie" organizmu i uwolnienie go od "insulinozależności" - trwa 2 tygodnie i z reguły w tym czasie następuje gwałtowny spadek co najmniej kilku kilogramów masy ciała.
II etap jest etapem przejściowym, w którym wprowadza się dobre węglowodany
III etap to w zasadzie dieta na całe życie.
WAŻNE! dla wszystkich osób, które chcą schudnąć! Nie należy głodować, liczyć kalorii i wielkości porcji. Produkty, które należy spożywać w określonych, ograniczonych ilościach są wyszczególnione.
FAZA I
- Trwa 2 tygodnie. Można przez ten czas schudnąć 5 - 6,5 kg (w zależności od wagi wyjściowej)!
- W jadłospisie powinno się znaleść 6 posiłków. Powinny one zaspokajać głód, muszą więc być normalnej wielkości.
- Produktów nie wazymy, a takze liczenie kalorii jest zbędne.
Produkty zalecane w fazie I:
- Chuda wołowina
- Drób bez skóry (bekon z kurczaka i indyka 2 plastry dziennie), pierś kurczaka i indyka
- Owoce morza: wszystkie rodzaje ryb i skorupiaków
- Wieprzowina: chudy bekon, szynka gotowana, polędwica
- Cielęcina
- Mielonka śniadaniowa tylko beztłuszczowa albo niskotłuszczowa
- Sery (beztłuszczowe lub niskotłuszczowe) cheddar, feta, mozzarella, parmezan, provolone, ricotta, serek wiejski 2% lub beztłuszczowy, string
- Orzechy: masło orzechowe 1 łyżeczka, połówki orzechów pekan 15 szt., o. arachidowe 20 małych, o. pistacjowe 30
- Jajka
- Tofu-odmiany miękkie, niskotłuszczowe
- Rośliny strączkowe i warzywa: bakłażan, brokuł, cebula, cukinia, fasola (czarna, "Jaś", ciecierzyca, szparagowa, różne odmiany strączkowej, czerwona kidney, soczewica, limejska, bób, soja, groch łuskany, groszek bezłykowy, grzyby, jarmuż, kalafior, kalarepa, kapusta różne odmiany, karczochy, kiełki lucerny, ogórki, pietruszka, rukiew wodna, rzepa, rzodkiewka, sałata (wszystkie odmiany), seler, szparagi, szpinak, por
- Tłuszcze: olej z rzepaku typu canola ("Kujawski"), oliwa z oliwek "extra virgin"
- Przyprawy i dodatki: bulion, Smażyk Knorra, Rama, olejki zapachowe do ciast, pieprz ( czarny, cayenne, czerwony, biały), sos chrzanowy, wszystkie przyprawy bez dodatku cukru
- Słodkie przysmaki (należy ograniczyć do 75 kalorii dziennie) czekolada bez cukru, galaretki bez cukru, kakao do pieczenia, lody beztłuszczowe, z mrożonego soku, bez cukru, słodzik, twarde cukierki bez cukru
Produkty zakazane w fazie I:
- Wołowina tłuste części: mostek, wątroba, żeberka
- Drób: gęś, kaczka, przetworzone produkty z drobiu, skrzydła i nogi z kurczaka
- Szynka pieczona w miodzie
- Cielęcina: mostek
- Sery: brie, edamski, pełnotłuste
- Warzywa: buraki, kukurydza, marchew, pomidory (ogranicz do 1 normalnego lub 10 winogronowych na posiłek), ziemniaki białe i słodkie
- Owoce - w fazie I należy unikać wszystkich owoców i soków owocowych
- Skrobie i węglowodany: W fazie I należy unikać wszystkich produktów skrobiowych. Wyklucz m.in.: maca, makaron, owsianka, pieczywo, płatki zbożowe, produkty mączne i wyroby cukiernicze, ryż
- Nabiał - W fazie I unikaj wszystkich produktów nabiałowych. Wyklucz m.in.: jogurty, lody, mleko niskotłuszczowe, 0%, pełnotłuste, mleko sojowe
- Inne: wszelkie alkohole w tym wino i piwo
FAZA II
W tej fazie diety chudnie się nieco wolniej. Należy jednak stosować się do zaleceń. Jak długo? Aż do osiągnięcia pożądanej wagi. Zaczynając trzeci tydzień diety, można już pozwolić sobie na trochę niektórych węglowodanów: jakiś owoc, nieco płatków, kromkę chleba. Trzeba jednak zwracać baczną uwagę na to, jak wpływają one na organizm. Celem tego etapu jest stopniowy powrót do zwiększonego spożycia węglowodanów przy dalszej utracie wagi. Jeśli zatem uda ci się dorzucać to i owo do jadłospisu i wciąż chudnąć, cel zostanie osiągnięty.
W fazie II do produktów fazy I można dołączyć:
- Owoce: brzoskwinie, czarne jagody, grejpfruty, gruszki, jabłka, kantalupa, kiwi, mango, morele, pomarańcze, śliwki, truskawki, winogrona, wiśnie
- Nabiał: jogurty owocowe light, naturalne, niskotłuszczowe, lub 0%, mleko sojowe light odtłuszczone lub 1%
- Skrobie (rzadko): kuskus, angielskie muffiny z otrębami bez cukru i rodzynek, bułki małe z pełnego ziarna, makarony z pełnego ziarna, pieczywo wielozbożowe z owsa i otrębów owsianych, ryżowe, z pełnej pszenicy, pita pieczona ze śruty mąki pszennej pełnego ziarna, płatki o wysokiej zawartości błonnika, płatki owsiane (nie błyskawiczne), płatki zbożowe, prażona kukurydza, ryż: brązowy i dziki, zielony groszek, ziemniaki małe, słodkie
- Warzywa i rośliny strączkowe: fasola "Czarne oczko", fasola pinto, jęczmień
- Inne: czekolada (rzadko) gorzka, pudding beztłuszczowy, wino czerwone
W fazie II należy unikać (lub jeść bardzo rzadko):
- Skrobie i pieczywo: bułki z oczyszczonej mąki pszennej, pieczywo z białej mąki, ciasteczka, ciasteczka ryżowe, maca, makarony z białej mąki, płatki kukurydziane, ryż biały, ziemniaki pieczone białe
- Warzywa: buraki kukurydza, marchew, ziemniaki
- Owoce: ananas, arbuz, banany, owoce z puszki w soku, rodzynki, soki owocowe
- Inne: dżemy, lody, miód
FAZA III
Jest to etap dopuszczający największą swobodę. Ile powinien trwać? Tak naprawdę, jeśli nie chcesz przytyć, a zależy ci na zdrowym odżywianiu, stosuj się do tych zaleceń już do końca życia! Spokojnie, to wcale nie jest takie trudne. Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń, okazuje się, że już na początku trzeciej fazy diety większość osób wcale nie czuje głodu, niedosytu ani nieposkromionego apetytu na coś tłustego, słodkiego i bardzo niezdrowego. Doskonale obywa się także bez drugiego śniadania i podwieczorku. Oczywiście zdarza się, i to wcale nierzadko, że ktoś, nawet po wielu latach stosowania podobnej diety przez dłuższy czas, drastycznie narusza jej zalecenia i zaczyna tyć. Co wtedy robić? To proste. Wystarczy wrócić na tydzień, dwa do jadłospisu z etapu pierwszego, a po odzyskaniu dawnej wagi - znów łagodnie przejść do etapu trzeciego.
A oto dwie praktyczne wskazówki:
- Staraj się możliwie precyzyjnie dopasować codzienny jadłospis do swoich indywidualnych potrzeb i upodobań, a także do reakcji organizmu. Każdy, kto ma problemy z sylwetką, musi sam ułożyć optymalne dla siebie menu!
- Dodawaj do jadłospisu różne produkty i uważnie obserwuj, które znich zwiększają twój apetyt (i wagę!). Jeżeli zauważysz, że np. po bananach, ziemniakach lub makaronie masz ochotę na kolejną porcję i zaczynasz tyć, zrezygnuj z nich lub jedz tylko od święta. Na co dzień zastąp je innymi produktami węglowodanowymi.
Rady na co dzień:
- Codziennie pij co najmniej osiem szklanek wody lub napojów (może być bezkofeinowa kawa) bez cukru.
- Ogranicz napoje zawierające kofeinę do 1 filiżanki dziennie.
- Zażywaj preparaty mineralne i multiwitaminowe.
- Regularnie sięgaj po produkty zawierające wapń (mężczyźni w każdym wieku i kobiety młodsze - po 500 mg, kobiety powyżej 50. roku życia1000 mg).
Polecane linki:
kuchta.blog.onet.pl
*****************.ilonka.org
-
Alishja, Kotek, ale skromne to sniadanko. Aż kiszeczki zaczęły mi grac marsza. Mam nadzieję, że II sniadanko będzie bardzie treściwe. Nie żebym Cie namawiała do obrzarstwa. Broń Boże. Ale musimy pamiętać, że śniadanie powinno być najobfitszym posilkiem w ciągu dnia, obiadek mniejszym, a kolacji generalnie powinno sie zapomnieć. No cóż - trzynastki to raczej nie dotyczy. Ale jeszcze 9 dni...............
Witaj Paula, wow 9 kg w ciągu miesiąca - strasznie dużo - ale uważaj, bo to troszkę za szybko. Nie chcę sie wymądrzac, ale sama doskonale wiesz jak łatwo spotkac na takiej drodze "jo-jo". No to walczymy na razie o 69!
Celulitisowa, nasza waga docelowa jest taka sama :-) więc walczmy wspólnie! Wiesz, z moje doświadczenia wynika, że własnie najszybciej tyłam gdzieś w okolicach 17 roku życia. To wszystko przez te hormony. Stajesz się w pełni kobietką i cóż, sa tego plusy i minusy. Ale jak podejdziesz rozsądnie do kwestii żywienia to z pewnością wszystko niedługo się wyrówna i unormuje.
Ok. Myszki, na razie, buziale
Ach, jak mi burczy w brzuszku, a tu jeszcze przynajmniej 40 minut do lunchu, chyba czas na czerwone wspomaganie! :wink:
-
Cze!!!
Miak nawet nie zauwazylam Twojego wczesniejszego postu:) Dopiero mi sie wyswietlil, jak wyslalam swoj. I wiesz co ubieglas mnie, bo wlasnie tez szukalam info na forum. Znalazlam, skopiowalam i mialam wkleic i patrze, a tu Ty juz mnie ubieglas:)
Bede musiala poszukac jakiejs literatury, bo musze przyznac, ze ta dieta Troche mnie zaciekawila. Juz wczesniej o niej czytalam w gazetach, ale to byly takie wzmianki. Zreszta aby sie czegos dokladnie dowiedziec, bo czasem sa rozne informacje z roznych zrodel, najlepiej przeczytac ksiazke. Musze sie udac na polowanie:)
A woitam nowa kolezanke, chetnie zapraszamy do pozostania z nami, bo wczesniejsze, ktore sie deklarowaly, jakos wiecej sie juz nie pokazaly, a szkoda :cry:
Dobra ja narazie koncze, jeszcze tu wpadne :!: Obiecuje:)
Aha Mika, Ty sie lepiej przestan wazyc tak codziennie bo jeszcze oszalejesz!! najczesciej mozesz sie wazyc co drugi, a nawet 3 dzien, jak tygodnia bez wazenia nie wytrzymasz. 400g to przeciez nie jkest tak duzo, zawsze moze to byc woda, albo resztki. A widzac, ze jest wiecej o te nedzne 400g mozna sobie roznie tlumaczyc i chec odchudzania moze troszke sklesnac, wiec stosuj sie do rozkazu sierzancie, jesli dobrze pamietam, ze tak sie mianowalas, Choc pytalam sie wczesniej czy chcesz byc majorem czy kapitanem, bo to ty ten watek zolnierski tu wprowadzilas:) ja tam moge byc poslusznym szeregowcem Rayan'em:)
Buziaki
-
hej Alishja,
ale mi sie dostało! - wiem, wiem, to moje codzienne ważenie jest troszkę chore i dodatkowo chyba jest uzależnieniem ale nie moge się powstrzymać, Kiedyś rzeczywiście załamywałam się jak widziałam chociaż 100g więcej, ale teraz już jest lepiej. Na prawdę. Teraz taka kontrola mi pomaga. Wolę zobaczyć 400 g więcej a nie kilogram - bo mam wrażenie, że jak nie sprawdzam, to sobie łatwiej folguję. A nie mam jeszcze takiego wyczucia, że czuje, że mi przybylo 400 lub ubyło. dziwne...
A co do sierżanta - jestem totalna noga w stopniach wojskowych, Czy sierżant czy major to dla mnie jeden diabeł. No może wolałabym tylko nie być Majtkiem. Ale to chyba raczej na statku, hihihi
Alishja przepraszam, że cie ubiegłam, wstręciucha jestem jedna - po łapach, po łapach
dziewczynki, co ostatnio ciekawego czytałyście, jakie książki polecacie, jakie filmy?
-
Wiecie co - skoro szukamy jakiejś sensownej diety, to oprócz SB może warto na serio zainteresowac się Montignacem? Poniżej zamieszczam podstawowe zasady i przykładowe menu. Dieta nie jest prosta ale jak sie pozna jej zasady (a jest wiele książek na ten temat) i ich przestrzega, to nie głodując można naprawde schudnąć. Zapraszam:
Zasady diety
1. Nigdy nie łącz produktów o wysokim IG z tłuszczami w jednym posiłku
2. Unikaj jedzenia produktów węglowdanowo-tłuszczowych / pełne mleko, czekolada, awokado, wątróbka, orzechy laskowe, herbatniki
3. Wyeliminuj z diety cukier / sacharozę
4. Jedz chleb tylko pełnoziarnisty i tylko na śniadanie
5. Wyeliminuj z diety ziemniaki pod każda postacią
6. Wyeliminuj biały ryż
7. Makaron tylko al. Dente lub razowy
8. Owoce jedz oddzielnie, najlepiej na czczo i ze skórką
9. Zrezygnuj z alkoholu
10. Unikaj mocnej kawy i herbaty
11. Jedz co najmniej 3x dziennie, nie omijaj posiłków
12. Ogranicz spożywanie "złych" tłuszczów /nasyconych/, na korzyść "dobrych" /nienasyconych/
13. W czasie posiłku nie pij wody, nie pij tez bezpośrednio przed posiłkiem
14. Nie spiesz się,przeżuwaj dokładnie każdy kęs
15. Przygotowuj soki owocowe w domu,bezpośrednio przed spożyciem
16. Całkowicie wyeliminuj słodzone napoje gazowane
17. Po posiłku składającym się z węglowodanów poczekaj 3 godziny, zanim zjesz coś zawierającego tłuszcze
18. Po posiłku składającym się z produktów tłuszczowych poczekaj 4 godziny, zanim zjesz coś zawierającego węglowodany
19. Jedz warzywa bogate w błonnik: sałatę, pory, bakłażany itp.
20. Między posiłkami pij wodę mineralną niegazowaną - od 1,5 do 2 litrów
przykłady zestawów menu
Zestaw 1 Śniadanie: Sok pomarańczowy, Kiwi, Chleb pełnoziarnisty, tuńczyk w sosie własnym, sałata, herbata
Obiad: cielęcina duszona z warzywami sos zraziki, ogórki kiszone, galaretka truskawkowa bez cukru
Kolacja: Bigos, sok z marchwi
Zestaw 2 Śniadanie: Sok grejfrutowy, chleb pełnoziarnisty z dżemem i serem białym chudym, ziółka, gotowane jabłko
Obiad: sałatka makaronowa z soczewicą, galaretka z truskawkami bez cukru, herbatka
Kolacja: ryba duszona w warzywach, jogurt naturalny bez cukru
Zestaw 3 Śniadanie: Sok jabłkowy, Pomarańcze, musli z mlekiem 0%
Obiad: Zupa ogórkowa, gołąbki z farszem mięsno-pieczarkowym i sosem pomidorowym
Kolacja: zupa z soczewicy, łosoś wędzony
Zestaw 4 Śniadanie: Sok pomarańczowy, kiwi, jajko na miękko, wędzona pierś z indyka, ser bialy chudy, sałata, pomidor
Obiad: Zupa jarzynowa, ryż pełnoziarnisty z sosem pieczarkowym, ogórki kiszone
Kolacja: Zupa krem z brokułów, makrela wędzona ,pomidor, ogórek
Zestaw 5 Śniadanie: Sok cytrynowy, maliny, jajecznica z cebulą, pomidorem i papryką
Obiad: rosół ze skrzydełkami bez makaronu, puree z selera, kotlet z piersi kurczaka smażony bez tłuszczu, surówka z kapusty pekińskiej
Kolacja: biały ser chudy, szczypior, rzodkiewka, pietruszka zielona, jogurt
Zestaw 6 Śniadanie: Sok owocowy, jabłko, płatki owsiane, otręby pszenne z jogurtem i białym serem
Obiad: łosoś gotowany na parze z warzywami, sałata z sokiem z cytryny
Kolacja: jarzynowa bez marchwi, kilka plasterków szynki chudej z indyka, jogurt odtłuszczony
Zestaw 7
Śniadanie: kiwi, maliny, truskawki, morele, 2 odtłuszczone jogurty, kawa z mlekiem
Obiad: Papryka faszerowana ryżem i pieczarkami, zupa lub krem z porów,surówka z marchwi
Kolacja: Kurczak pieczony, brokuły, pomidory, sałata, jogurt naturalny
Uwaga: Soki owocowe i owoce zawsze jemy na czczo, przynajmniej pół godziny przed śniadaniem lub godzinę przed obiadem ,kolacją lub 3 godziny po posiłku
Przepisy znajdziecie na stronce http://dietamm.com/przepisy.php
-
hej Mika!
przyznam ci sie, ze przedwczoraj tnalazlam u kolezanki w regale 'jesc aby schudnac' i pochlanelam w jeden wieczor - uwarzam ze facet b madrze to wszystko wymyslil i bede starala sie ukladac posilki wedlug jego rad...
ava11 schudnela na ty chyba z 15 kg...
nie mam na razie neta w pokoju wiec nie moge czesto wpadac...
buzka!!!
-
Cze!!!
Wracajac do Twojego pytania Mika, to mam powiazania z Bulgaria- moj tatus jest Bulgarem, wiec ja jestem w polowie:) A to bylo takie kameralne spotkanko, zeby sie napic winka, cos przegryzc i oczywiscie podrzec sie. Bo bulgarzy uwielbiaja sie drzec, he he he is a gorsi niz przekupy na targu:)
Jesli Ci to wazenie pomaga, to ok, ale bez paranoidalnych stanow prosze:) Na temat montignaca tez cos tam przeczytalam, ale powiem Wam, ze ja to w tych kwestiach chyba jestem konserwatywna i za najlepsza diete uwazam 1000, albo MŻ-czyli mniej żrec :lol: Ale oczywiscie lubie miec dosyc szeroka wiedze na ten temat (diet), wiec napewno poczytam o tym, ale czy zastosuje-sie zobaczy :)
Musze sie przyznac, ze ja mam fiola na punkcie Chmielewskiej, przeczytalam jej prawie wszystkie ksiazki, a wiekszosc po kilka razy :) jesli ktos nie wie jakie ksiazki pisze to juz mowie, kryminaly, tak masakrycznie zaplatane a do tego z takim humorem, ze jest sie wstanie jadac autobusem wybuchnac gromkim smiechem :lol: Serdecznie polecem. ksiazki lekkie i latwo przyswajalne. Jesli chodzi o bardziej wymagajace to polecam "samotnosc w sieci", nie pamietam kogo, ale ksiazka rewelacyjna :!: mysle, ze bylybyscie zadowolone tez z "spalona zywcem" Souad, "kwiat pustyni", corka nomadow", nie pamietam jak ona miala, taka modelka czarnoskora. Naprawde warte przeczytania:)
A teraz lece robic obiad, juz I czesc zjadlam-pyszny rosolek z 50g makaronu, a na drugie robie powtorke z rozrywki-meksykanskie nalesniki, bo mi farszu od wczoraj zostalo:)A pozniej na basenik-ale sie ciesze i, jesli nie bede za bardzo zmeczona, to godzinka na rowerku. A swoja droga to gratulacje Mika, za odkurzenie tego rowerka:) Ciekawe dokad wszystkie dojedziemy, he he he.
Buziaki